i proporcją (jako więc malarze z wielkiej sztuki/ i na wielkiej i na małej tabliczce biorą) wziąć może. I przetoć się snać sam Pan nazwał polnym kwiatkiem. Cant: 2. Ego sum flos campi. Kwiatkiem nie ogródnym/ kwiatkiem polnym nie zamczystym/ jakoby równie i samemu Państwu/ i każdemu podróżnemu wieśniaczkowi/ któryby go chciał uszczknąć/ wdzięcznym był i użytecznym. 3. Mamy tedy mieć Zbawiciela za wzór życia naszego. Albowiem jeśli niemożemy poprawić i odnowić żywota bez jego Boskiej pomocy (sine me nihil potestis facere) pewnie też bez jego przykładu/ jak należy spraw naszych nie sporządzimy. Przeto jako więc namienieni malarze
y proporcyą (iáko więc málárze z wielkiey sztuki/ y ná wielkiey y ná máłey tabliczce biorą) wźiąć może. I przetoć się snáć sam Pan názwał polnym kwiátkiem. Cant: 2. Ego sum flos campi. Kwiátkiem nie ogrodnym/ kwiátkiem polnym nie zámczystym/ iákoby rownie y samemu Państwu/ y káżdemu podrożnemu wieśńiáczkowi/ ktoryby go chćiáł uszczknąć/ wdźięcznym był y użytecznym. 3. Mamy tedy mieć Zbáwićielá zá wzor żyćiá nászego. Albowiem ieśli niemożemy popráwić y odnowić żywotá bez iego Boskiey pomocy (sine me nihil potestis facere) pewnie też bez iego przykłádu/ iák náleży spráw nászych nie sporządźimy. Przeto iáko więc námienieńi málárze
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 280
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
. 5.Prośmy jako napokorniej za płeć nabożną i krewką niewieścia w każdym stanie będącą/ aby raczył osobliwsze swe oko mieć na nich/ i w opiece je swojej pilno chować/ żeby nie Ewy onej starej/ ale nowej Panny Przenaśw: naśladowały. 6. Wszystkim w miastach we złym leżących mieszkającym. 7. Wszytkim wieśniaczkom/ aby im był miłościw według obietnice swojej przez Proroka mówiąc: Ludzie i bydlęta zbawisz Panie. Co abyśmy otrzymać mogli/ 7. Ojczenasz i Zdrowaś P. Maryja/ jako najczęściej ofiarować chciejmy: Tudzież jakoby pragnąc ile z nas boleściami naszemi pomoc Panu bolejacemu/ i ulżyć jego boleści siedmiu tu pomienionych/ boleści
. 5.Prosmy iako napokorniey zá płeć nábożną y krewką niewieśćia w kożdym stánie będącą/ áby ráczył osobliwsze swe oko mieć ná nich/ y w opiece ie swoiey pilno chowáć/ żeby nie Ewy oney starey/ ále nowey Panny Przenaśw: nasladowały. 6. Wszystkim w miastách we złym leżących mieszkáiącym. 7. Wszytkim wieśniáczkom/ aby im był miłośćiw według obietnice swoiey przez Proroká mowiąc: Ludźie y bydlętá zbawisz Pánie. Co ábysmy otrzymáć mogli/ 7. Oyczenasz y Zdrowaś P. Máryiá/ iáko nayczęściey ofiárowáć chćieymy: Tudźiesz iákoby pragnąc ile z nas boleśćiami nászemi pomoc Pánu boleiacemu/ y vlżyć iego boleśći śiedmiu tu pomienionych/ boleśći
Skrót tekstu: BanHist
Strona: 166
Tytuł:
Bankiet albo historia jako Adam bankietował
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
głos do mnie taki: Znaszże ty tego człowieka/ który tu się rozciągnął na tym kamieniu? A ja patrząc na dół/ obaczyłem człowieka mocno spiącego/ z herbami królewskiemi/ i z kwieciem/ i z perfumami/ które przed nim gorzały/ w ręku jego/ wedle zwyczaju tamtego kraju. Odpowiedziałem ja wieśniaczek potym przyszedszy k sobie: Nawyższy Panie/ zda mi się że to jest wielki nasz król Motezuma. A mnie odpowiedziano: Prawdę powiadasz: przypatrz mu się/ jako nioczym nie myśli/ i tak głęboko zasnął: acz wiszą nad nim wielkie i ciężkie utrapienia i nieszczęścia. Już mu też czas/ aby zapłacił
głos do mnie táki: Znaszże ty tego człowieká/ ktory tu się rozćiągnął ná tym kámieniu? A ia pátrząc ná doł/ obaczyłem człowieká mocno spiącego/ z herbámi krolewskiemi/ y z kwiećiem/ y z perfumámi/ ktore przed nim gorzáły/ w ręku iego/ wedle zwyczáiu támtego kráiu. Odpowiedźiałem ia wieśniaczek potym przyszedszy k sobie: Nawyższy Pánie/ zda mi się że to iest wielki nász krol Motezumá. A mnie odpowiedźiano: Prawdę powiádasz: przypátrz mu się/ iáko nioczym nie myśli/ y ták głęboko zásnął: ácz wiszą nád nim wielkie y ćiężkie vtrapienia y niesczęśćia. Iuż mu też czás/ áby zápłácił
Skrót tekstu: BotŁęczRel_V
Strona: 30
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. V
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
to wódz koniowi popuszcza, I to cwałem, to się zaś kłosem sporem puszcza. Na ostatek po długiem bieganiu po lesie W pole wyszli i tam się zeszli w onem czesie, Gdzie było moc rycerzów, wegnanych czarami, Co bez więzienia byli więcej, niż więźniami. PIEŚŃ XXII.
XIV.
Do pałacu wielkiego wpadł wieśniaczek młody Na koniu, który z wiatry móg biegać w zawody. Astolf za niem z daleka bieży przez zagony, Hełmem, zbroją, orężem inszem obciążony. Nakoniec i on sam wbiegł; tu dopiero zginął Ślad, którem szedł, bo wieśniak daleko wyminął; Nie widzi go, nie widzi Rabikana więcej, Bieży przecię
to wódz koniowi popuszcza, I to cwałem, to się zaś kłosem sporem puszcza. Na ostatek po długiem bieganiu po lesie W pole wyszli i tam się zeszli w onem czesie, Gdzie było moc rycerzów, wegnanych czarami, Co bez więzienia byli więcej, niż więźniami. PIEŚŃ XXII.
XIV.
Do pałacu wielkiego wpadł wieśniaczek młody Na koniu, który z wiatry móg biegać w zawody. Astolf za niem z daleka bieży przez zagony, Hełmem, zbroją, orężem inszem obciążony. Nakoniec i on sam wbiegł; tu dopiero zginął Ślad, którem szedł, bo wieśniak daleko wyminął; Nie widzi go, nie widzi Rabikana więcej, Bieży przecię
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_II
Strona: 173
Tytuł:
Orland szalony, cz. 2
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905