W Mieście wiele pięknych Kościołów, pełnych Relikwii, Świętych. Jest tam znaczna Porcja Ligni Sacrae Crucis, i Pieluszka jedna Dzieciny JEZUSA. Błażej Z. jest Patronem Miasta; na jego Święto wielkie z Procesją po Mięście Nabożeństwo, dni cztery trwające: Wiarę bowiem trzymają Katolicką. W Południe na Fest namieniony tańce wyprawują po Mieście Wieśniaczki, do pierzcienia się ubiegając. Raguzanie sami w Maszkach przy Karnawałach, wstrojach z włóczniami do okien pomarańcze cytryny etc. rzucają do Dam pięknie ubranych stojących wtedy w oknach Stancyj i Domów swoich. Damy tameczne piękne, białe, rosłe, włosy swoje czernią; za mąż idą w leciech 25; dla tego tam Mężczyźni
W Mieście wiele pięknych Kościołow, pełnych Relikwii, Swiętych. Iest tam znaczna Porcya Ligni Sacrae Crucis, y Pieluszka iedna Dzieciny IEZUSA. Błażey S. iest Patronem Miasta; na iego Swięto wielkie z Processyą po Mięście Nabożeństwo, dni cztery trwaiące: Wiarę bowiem trzymaią Katolicką. W Południe na Fest namieniony táńce wyprawuią po Mieście Wieśniaczki, do pierzcienia się ubiegaiąc. Raguzanie sami w Maszkach prźy Karnawałach, wstroiach z włoczniami do okien pomarańcze cytryny etc. rzucaią do Dam pięknie ubranych stoiących wtedy w oknach Stancyi y Domow swoich. Damy tameczne piękne, białe, rosłe, włosy swoie czernią; za mąż idą w leciech 25; dlá tego tam Męszczyzni
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 291
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
do Wojska/ a Szlachciceś przecię/ to nie daj im świni paść/ przyjm lepiej pasterkę/ a chłopców daj na służbę/ lub do pana/ lub do Żołnierza/ to się tak wykrzeszą/ że z nich Żołnierzów i Jonaków mieć będziesz: Córki także na przystojne miejsca daj na służbę/ toć się w wieśniaczki nie obrócą. Co się zaś boisz że by we wsi Błażek nie uczył Pani siecki rznąć/albo w Mieście żeby Listki nie latały/ na tom ci już ze sto razy odpowiedziała: i jeśli chciesz czytaj sobie wyżej. O kompanki zaś lubo z staremi lub z młodemi towarzystwo Zona twoja mieć będzie kiedy z podciwemi/
do Woyská/ á Szláchćiceś przećię/ to nie day im świni páść/ przyim lepiey pásterkę/ á chłopcow day ná służbę/ lub do páná/ lub do Zołnierzá/ to się ták wykrzeszą/ że z nich Zołnierzow y Ionakow mieć będźiesz: Corki tákże ná przystoyne mieyscá day ná służbę/ toć się w wieśniaczki nie obrocą. Co się záś boisz że by we wśi Błażek nie uczył Páni śiecki rznąć/álbo w Mieśćie żeby Listki nie latáły/ ná tom ći iuż ze sto rázy odpowiedźiáłá: y ieśli chćiesz czytay sobie wyżey. O kompánki záś lubo z stáremi lub z młodemi towárzystwo Zoná twoiá mieć będźie kiedy z podćiwemi/
Skrót tekstu: GorzWol
Strona: 32
Tytuł:
Gorzka wolność młodzieńska
Autor:
Andrzej Żydowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1670 a 1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1700
więc siatkami jarząbka chytrze przyrzuciwszy, dzierzy łowczy w obierzy.
Otóż owieczki twoje w różnym stanie czołem ci biją, wielmożny kapłanie, a ty łaskawe puścisz po twej oko trzodzie szeroko.
Niemniej Panienek dziewięć z Helikonu, kochanki ojca twego aż do skonu, niosąć na łubku dowcipem uwite ody obfite.
Moja też Safo-wieśniaczka na stronie, licząc twe poczty i powodne konie, z dalekać te to z pospolitej zgraje rytmy podaje.
A w tym chorągwie wesołe zachodzą, co roty po cię duchowne przywodzą, te złotym płaszczem pozorniejsze, a te futrem bogate.
Ciebie też dzianet spuści im powolny, czyniąc im przystęp do ręki twej wolny, a
więc siatkami jarząbka chytrze przyrzuciwszy, dzierzy łowczy w obierzy.
Otóż owieczki twoje w różnym stanie czołem ci biją, wielmożny kapłanie, a ty łaskawe puścisz po twej oko trzodzie szeroko.
Niemniej Panienek dziewięć z Helikonu, kochanki ojca twego aż do skonu, niosąć na łubku dowcipem uwite ody obfite.
Moja też Safo-wieśniaczka na stronie, licząc twe poczty i powodne konie, z dalekać te to z pospolitej zgraje rytmy podaje.
A w tym chorągwie wesołe zachodzą, co roty po cię duchowne przywodzą, te złotym płaszczem pozorniejsze, a te futrem bogate.
Ciebie też dzianet spuści im powolny, czyniąc im przystęp do ręki twej wolny, a
Skrót tekstu: MiasKZbiór
Strona: 257
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Kacper Miaskowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia, fraszki i epigramaty
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Alina Nowicka-Jeżowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1995
każdemu je pokazała/ aby była chwalona dobroć Zbawiciela mojego. Wysłuchał ją Pan/ i przywrócił rany/ z którymi lat ośmnaście żyła. Była tak mdła/ iż do Kościoła idąc/ kilkakroć musiała odpoczywać. Chleba nigdy nie jadła/ tylko suchy: a gdy raz zapragnęła świeżego chleba i sera/ posłał jej go Bóg przez wieśniaczka do Klasztoru. Była obdarzona duchem Prorockim/ i wojnę opowiedziała szczęśliwą Cesarską u Mosy/ w Roku 1351. odprawiona. I gdy się miała zacząć bitwa/ prosiła Sióstr aby się z nią modliły: a gdy skończona była/ znowu rzekła: Chwalmy Boga Siostrzyczki/ zwycięstwo naszym dał Pan Bóg. Postrzegła z Ducha Boskiego/
káżdemu ie pokazáłá/ áby byłá chwalona dobroć Zbáwićielá moiego. Wysłuchał ią Pan/ y przywroćił rány/ z ktorymi lat ośmnasćie żyłá. Byłá ták mdła/ iż do Kośćiołá idąc/ kilkákroć muśiáłá odpoczywáć. Chlebá nigdy nie iádłá/ tylko suchy: á gdy raz záprágnęłá świeżego chlebá y será/ posłał iey go Bog przez wieśniaczka do Klasztoru. Byłá obdárzona duchem Prorockim/ y woynę opowiedźiáłá szczęśliwą Cesárską v Mosy/ w Roku 1351. odpráwiona. Y gdy się miáłá zácząć bitwá/ prośiłá Siostr áby się z nią modliły: á gdy skończona byłá/ znowu rzekłá: Chwalmy Bogá Siestrzyczki/ zwyćięstwo nászym dał Pan Bog. Postrzegłá z Duchá Boskiego/
Skrót tekstu: OkolNiebo
Strona: 69
Tytuł:
Niebo ziemskie aniołów w ciele
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Szymon Okolski
Drukarnia:
Drukarnia Jezuitów
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
żywoty świętych
Tematyka:
obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1644
Data wydania (nie wcześniej niż):
1644
Data wydania (nie później niż):
1644