wielką powtarzały: O szczęśliwe! szczęśliwsze o nad szczęśliwszemi Coście spolną miały śmierć z Mężami miłemi! Wy teraz/ w ciemnych grobach mile spoczywacie/ Powłóczyn/ niedostatku żadnego nieznacie: My za was ślepej/ stosy Fortuny znosiemy: My same/ co na świecie źle nieszczęsne wiemy. O bodajżesmy były/ nigdy nie wiedziały! Bodajesmy się były/ w grobach dziś widziały! Takie były początki Boskiego karania; Któremu/ dzisiejszy dzień nie czyni przestania. Lecz jako do gry piełkę wziąwszy wręce dzieci/ Odpocząć jej nie dadzą: od rąk do rąk leci: I stej i z owej strony biją: a choć padnie Biją znowu/ z
wielką powtarzały: O szcześliwe! szcześliwsze o nád szcześliwszemi Cośćie spolną miáły śmierć z Mężámi miłemi! Wy teraz/ w ćiemnych grobách mile spoczywaćie/ Powłoczyn/ niedostátku żadnego nieznaćie: My zá was ślepey/ stosy Fortuny znośiemy: My sáme/ co ná świećie źle nieszczęsne wiemy. O bodayżesmy były/ nigdy nie wiedźiáły! Bodáiesmy się były/ w grobách dźiś widźiáły! Tákie były początki Boskiego karania; Ktoremu/ dźiśieyszy dźień nie czyni przestánia. Lecz iáko do gry piełkę wźiąwszy wręce dźieći/ Odpocząć iey nie dádzą: od rąk do rąk leći: Y ztey y z owey strony biją: á choć pádnie Biją znowu/ z
Skrót tekstu: ŁączZwier
Strona: A3
Tytuł:
Nowe zwierciadło
Autor:
Jakub Łącznowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
dojek opucha. 380. BIAŁA GŁOWA PISMA TŁUMACZEM
Kiedy czytał z ambony ksiądz, wedle zwyczaju, Ową ewangelią, gdzie Księgi Rodzaju, Abraham Izaaka, Izaak Jakoba Zrodził, choć mieli żony do rodzenia oba, Jakub Judę, który był z braciej swej dwunasty,
Aż do mnie pani jedna: „Szczęśliwe niewiasty! Nie wiedziały o bólach ani o połogu; Samić to w tym mężowie rodzą katalogu. A dawnoż to ustało?” „Aż — rzekę — Żydówce, Co słupem stała solnym, wylizały owce.” „Bodajże ją nieszczęście! nie mogłaż do kupy Z nogami, gdy się w takie obracała słupy?” 381.
dojek opucha. 380. BIAŁA GŁOWA PISMA TŁUMACZEM
Kiedy czytał z ambony ksiądz, wedle zwyczaju, Ową ewangeliją, gdzie Księgi Rodzaju, Abraham Izaaka, Izaak Jakoba Zrodził, choć mieli żony do rodzenia oba, Jakub Judę, który był z braciej swej dwunasty,
Aż do mnie pani jedna: „Szczęśliwe niewiasty! Nie wiedziały o bólach ani o połogu; Samić to w tym mężowie rodzą katalogu. A dawnoż to ustało?” „Aż — rzekę — Żydówce, Co słupem stała solnym, wylizały owce.” „Bodajże ją nieszczęście! nie mogłaż do kupy Z nogami, gdy się w takie obracała słupy?” 381.
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 350
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
mię kąsać, dowieść mi niemoże, ani dowiedzie żebym inaczej żył, tylko jako Szlachcić między Szlachtą Bracią, i w równej Rzeczypospol: z każdym Szlachcicem równy Są na to Prawa są Sądy, są Trybunały sądziłże się zemną kto, pewnie gdyby co wemnie było nad równość z każdym w Ojczyźnie wynieślejszego, wiedziałyby otym pomienione w Ojczyźnie Urzędy, na których jako zasiadają Szlachta, obrani ex gremio Szlachty Sędziowie, aby czynili sprawiedliwość, i to co z brzegów równości wykracza, poskromili, i do swojej reducowali Sfery: tak pewnie i wemnieby to postrzegli, naganili, i poprawili. Zem się nad równość Szlachecką, nie
mię kąsáć, dowieść mi niemoże, áni dowiedźie żebym ináczey żył, tylko iáko Szláchćić między Szláchtą Bráćią, y w rowney Rzeczypospol: z káżdym Szláchćicem rowny Są ná to Práwá są Sądy, są Trybunały sądźiłże się zemną kto, pewnie gdyby co wemnie było nád rowność z káżdym w Oyczyznie wynieśleyszego, wiedźiáłyby otym pomienione w Oyczyznie Vrzędy, ná ktorych iáko záśiadáią Szláchtá, obráni ex gremio Szláchty Sędźiowie, áby czynili spráwiedliwość, y to co z brzegow rownośći wykracza, poskromili, y do swoiey reducowáli Sphaery: ták pewnie y wemnieby to postrzegli, nágánili, y popráwili. Zem się nád rowność Szláchecką, nie
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 121
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
rzekom prawa daje, i rozkazuje, mając zwierzchność nad nimi: mianował go też Bogiem. G I tam się pospolite rzeki zbiegały. To jest przed jaskinią Peneusa, rzeki zbiegły się z dobrej wolej nawiedzić go. H Czyli w żałości cieszyć ojca strapionego. Daje znać, że rzeki one zbiegszy się do Peneusa, niewiedziały skąd zacząć nawiedziny: czyli stąd, aby mu winszowały, że Córka jego uszła obelżenia, i była przemieniona w drzewo bobkowe? czyli stąd, aby go cieszyły w żalu który miał z utracenia Córki, bo niewiedział jeśli żywa była, czyli umarła? I Topolisty Sperchius. Sperchius jest rzeka Tessalska, wypadająca
rzekom práwá dáie, y roskázuie, máiąc zwierzchność nád nimi: miánował go też Bogiem. G Y tám się pospolite rzeki zbiegáły. To iest przed iáskinią Peneusá, rzeki zbiegły się z dobrey woley náwiedźić go. H Czyli w żáłośći ćieszyć oycá strapionego. Dáie znáć, że rzeki one zbiegszy się do Peneusá, niewiedźiáły skąd zácząć náwiedźiny: czyli ztąd, áby mu winszowáły, że Corká iego vszłá obelżenia, y byłá przemieniona w drzewo bobkowe? czyli ztąd, áby go ćieszyły w żalu ktory miał z vtrácenia Corki, bo niewiedźiał iesli żywa byłá, czyli vmárłá? I Topolisty Sperchius. Sperchius iest rzeká Thessalska, wypadáiąca
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 35
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
wyszedł z gliny, Ale już z niej nie wstanie ten, chybaby inny. Więc, panny, póki wiosna, póki wam maj służy I póki słońce oka w morze nie zamruży, Niech darmo satyrowie nie stoją pocześni: Jedne do instrumentów, a drugie do pieśni! I wam, i wam, żebyście wiedziały, panienki, Zbieżą lata, podrą się czerwone sukienki, Spadnie krasa, młodzieńskich w której oczu wabię, Aż zmarski, a bielidło nie pomoże babie. Dziś, przy wjeździe nowego starosty do Sącza, Sama nam materyją natura nastrąca. Ptaszęta się po kniejach wdzięcznym wabią pieniem, Wierę by szkoda trawić tego dnia milczeniem.
wyszedł z gliny, Ale już z niej nie wstanie ten, chybaby iny. Więc, panny, póki wiosna, póki wam maj służy I póki słońce oka w morze nie zamruży, Niech darmo satyrowie nie stoją pocześni: Jedne do instrumentów, a drugie do pieśni! I wam, i wam, żebyście wiedziały, panienki, Zbieżą lata, podrą się czerwone sukienki, Spadnie krasa, młodzieńskich w której oczu wabię, Aż zmarski, a bielidło nie pomoże babie. Dziś, przy wjeździe nowego starosty do Sącza, Sama nam materyją natura nastrąca. Ptaszęta się po kniejach wdzięcznym wabią pieniem, Wierę by szkoda trawić tego dnia milczeniem.
Skrót tekstu: PotSielKuk_I
Strona: 113
Tytuł:
Sielanka
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
sielanki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
. Tityrus Nadobna Amarylli, te kwiatki roźliczne Gdym zbierał chcąc przystroić twoje skroni śliczne, Gęste pczółki, co po tych łąkach miód zbierały, Bezpiecznie mi kwiateczków rwać nie dopuszczały. A ty za moję pracą, za moje staranie Daj mi, namilsza, ust twych jedno całowanie, Aby pczółki o cukrze w uściech twych wiedziały, A skroniom tych rozlicznych kwiatków nie zajrzały. Dametas Kwiatek róży z ręku swych Hyjella mi dała, A westchnąwszy serdeczna kilka słów przydała. Jako ten kwiatek, tak się od ognia rumieni Serce me, a wzdychanie przymnaża płomieni. I jam nie kwiatek, alem płomień przyjął właśnie, Który także w sercu mym
. Tityrus Nadobna Amarylli, te kwiatki roźliczne Gdym zbierał chcąc przystroić twoje skroni śliczne, Gęste pczółki, co po tych łąkach miód zbierały, Beśpiecznie mi kwiateczków rwać nie dopuszczały. A ty za moję pracą, za moje staranie Daj mi, namilsza, ust twych jedno całowanie, Aby pczółki o cukrze w uściech twych wiedziały, A skroniom tych rozlicznych kwiatków nie zajrzały. Dametas Kwiatek róży z ręku swych Hyjella mi dała, A westchnąwszy serdeczna kilka słów przydała. Jako ten kwiatek, tak się od ognia rumieni Serce me, a wzdychanie przymnaża płomieni. I jam nie kwiatek, alem płomień przyjął właśnie, Który także w sercu mym
Skrót tekstu: SzymSiel
Strona: 42
Tytuł:
Sielanki
Autor:
Szymon Szymonowic
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Sielanki i pozostałe wiersze polskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1964
przydatku. W czym Jowisz chcąc go ukontentować, Córkę swoję Próżerpinę (którą miał z Cererą Córką Cybeli) dać mu za Zonę postanawia. Ze ją jednak w Sycylij Matka ostróżnie miała: on upatrzywszy czas w niebytności Cerery, zsyła do niej Wenerę z Palladą, i Dianą, (lubo te dwie nioczym nie wiedziały) aby ją w pole wywabiła na przechadzkę; gdzieby ją przestrzeżony tym czasem Pluto, wypadszy spód ziemie porwał sobie; jako się stało. Sam zaś wszytkim Bogom i Boginiom zakazał, aby o tym przed Matką nie wspominali, która gdy się od nich wywiedzieć żadną miarą nie mogła; szukał’a jej wszędzie po
przydatku. W czym Iowisz chcąc go ukontentowáć, Corkę swoię Prozerpinę (ktorą miał z Cererą Corką Cybeli) dać mu zá Zonę postánawia. Ze ią iednák w Sycylij Mátká ostrożnie miáła: on upátrzywszy czás w niebytnośći Cerery, zsyła do niey Wenerę z Pálládą, y Dyaną, (lubo te dwie nioczym nie wiedźiáły) áby ią w pole wywabiłá ná przechádzkę; gdźieby ią przestrzeżony tym czásem Pluto, wypadszy zpod źiemie porwał sobie; iáko sie stáło. Sam záś wszytkim Bogom y Boginiom zákázał, aby o tym przed Mátką nie wspomináli, ktora gdy się od nich wywiedźieć żadną miárą nie mogłá; szukáł’a iey wszędźie po
Skrót tekstu: ClaudUstHist
Strona: 2
Tytuł:
Troista historia
Autor:
Claudius Claudianus
Tłumacz:
Jędrzej Wincenty Ustrzycki
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1700
Data wydania (nie później niż):
1700
, czyli po łacinie. Jak chcesz, tak bierz, na obie wyjdzie dobrze strony: Po łacinie do męża, po polsku do żony. Ja bym polszczyznę wolał na me obieranie; Dobrzeż to, że łaciny nie uczą się panie. I tak dość biedy, rzadka między stadły zgoda, A cóż gdyby wiedziały, co ova i co da. Ich to słówko rozdziela, że ta abo owa, Ale niedobrze, bo da każda białogłowa. OLIWA 175. NAGROBEK HERBOWNEMU
Czytam: Tu szlachcic leży, utonął na Wiśle. W herbie widząc Oliwę, cóż to jest, pomyślę: Odmieniła w tym człeku naturę oliwa, Bowiem dotąd
, czyli po łacinie. Jak chcesz, tak bierz, na obie wyjdzie dobrze strony: Po łacinie do męża, po polsku do żony. Ja bym polszczyznę wolał na me obieranie; Dobrzeż to, że łaciny nie uczą się panie. I tak dość biedy, rzadka między stadły zgoda, A cóż gdyby wiedziały, co ova i co da. Ich to słówko rozdziela, że ta abo owa, Ale niedobrze, bo da każda białogłowa. OLIWA 175. NAGROBEK HERBOWNEMU
Czytam: Tu szlachcic leży, utonął na Wiśle. W herbie widząc Oliwę, cóż to jest, pomyślę: Odmieniła w tym człeku naturę oliwa, Bowiem dotąd
Skrót tekstu: PotPoczKuk_III
Strona: 474
Tytuł:
Poczet herbów szlachty
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
herbarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
wójta, Grzegorza Mistarza, Wojciecha Knapa, przysieznych. — Fr. Tomas Krótki m. p.
3375. (705) Eadem die 1ma Martii znalazły się woły dwa u Wojciecha Puta własne
dzieci nieboszczyka Błaska Słowiaka, od których, iż nieczynsował ad prefatam diem, a przeto, aby dzieci na wolach nie swankowajy i wiedziały, z kogo się ich doroszi maja upominać, praesenti decreto naznaczam, iż się ich mają upominać jako własnych swojch z przerzeczonego Wojciecha Puta i pierwszy czyns, to jest złotych dwa, na przysły S. Marcin w zimie, a potym successive na każdy S. Marcin, dokad wolów swych nie odbiera. Działo się to
woyta, Grzegorza Mistarza, Woyciecha Knapa, przysieznych. — Fr. Thomas Krotki m. p.
3375. (705) Eadem die 1ma Martii znalazły się woły dwa u Woyciecha Puta własne
dzieci niebosczyka Błaska Słowiaka, od ktorych, yz nieczynsował ad prefatam diem, a przeto, aby dzieci na wolach nie swankowaiy y wiedziały, z kogo się ych doroszi maia upominac, praesenti decreto naznaczam, yz się ych maią upominac iako własnych swoych z przerzeczonego Woyciecha Puta y pierszy czyns, to iest złotych dwa, na przysły S. Marcin w zimie, a potym successive na kazdy S. Marcin, dokad wolow swych nie odbiera. Działo się to
Skrót tekstu: KsKasUl_2
Strona: 359
Tytuł:
Księgi gromadzkie wsi Kasina Wielka, cz. 2
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kasina Wielka
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1651 a 1699
Data wydania (nie wcześniej niż):
1651
Data wydania (nie później niż):
1699
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921
jeszcze/ jako i indziej po Niemczech Czerwony złoty szedł po złotych 10. a Taler po złotych 5. u nas zaś w Polsce już szedł Czerwony złoty nie drożej/ tylko po złotych 4. a Talery po pułtrzecia złotego. Bo to było Roku 1621. Sprzeczały się tam te Panięta/ z kupcem onym. Gdyż wiedziały/ iż w Polsce ten korespondent jego odebrał Talerów 800. które tu uczyniły złotych 2000. a tam im tylko za nie dawał Talerów 400. i tak wziąć musieli/ bo z nim wskórać nie mogli: Zastawiał się kartką Cambialną/ która tyle złotych nude opiewała. Chciał się potym i ten tu/ jako wiem/
ieszcze/ iáko y indźiey po Niemczech Czerwony złoty szedł po złotych 10. á Taler po złotych 5. v nas záś w Polszcze iuż szedł Czerwony złoty nie drożey/ tylko po złotych 4. á Talery po pułtrzećia złotego. Bo to było Roku 1621. Sprzeczáły się tám te Paniętá/ z kupcem onym. Gdyż wiedziáły/ iż w Polszcze ten correspondent iego odebrał Talerow 800. ktore tu vczyniły złotych 2000. á tám im tylko zá nie dawał Talerow 400. y ták wźiąć muśieli/ bo z nim wskoráć nie mogli: Zástáwiał się kártką Cambiálną/ ktora tyle złotych nude opiewáłá. Chćiał się potym y ten tu/ iáko wiem/
Skrót tekstu: GrodDysk
Strona: Ciij
Tytuł:
Dyskurs o cenie pieniędzy teraźniejszej
Autor:
Jan Grodwagner
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
ekonomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632