do jakiegosi chrośniacka niziuskiego, ze wierzchołków nie widać było.
Na niescęście moje ali zwierz w ocy mi idzie — carny, włosy na nim jako owo na baranie, tkorego przez trzy lata nie golono ani tes strzyzono. Rozumiałem ze wol, aleć to rozków nie ma; nogi takuskie jak u cłowieka, a wielkosny jak proch pod nogą. Barzom się na niego gniewał, ze i wołków mi przestrasył i mnie także, choć śmiałego, strachu nabawił. Chociem ci miał przy sobie ręcnicek opalony i sękowaty jeszcze onego nasego Wujaska, a to tak byłoby co złego, by była nie sucka, tkora za wozem sła. Kiedy
do jakiegosi chrośniacka niziuskiego, ze wierzchołkow nie widać było.
Na niescęście moje ali zwierz w ocy mi idzie — carny, włosy na nim jako owo na baranie, tkorego przez trzy lata nie golono ani tes strzyzono. Rozumiałem ze wol, aleć to rozkow nie ma; nogi takuskie jak u cłowieka, a wielkosny jak proch pod nogą. Barzom się na niego gniewał, ze i wołkow mi przestrasył i mnie takze, choć śmiałego, strachu nabawił. Chociem ci miał przy sobie ręcnicek opalony i sękowaty jesce onego nasego Wujaska, a to tak byłoby co złego, by była nie sucka, tkora za wozem sła. Kiedy
Skrót tekstu: BarMazBad
Strona: 272
Tytuł:
Prawdziwa jazda Bartosza Mazura
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1643
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1643
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950