niwy, Do Wisły albo bierze się do Sanu: Już ma we Gdańsku skarby i archiwy, A miasto Lwowa, patrzy ku Fordanu. Inszy do Rzymu bez wszelkiej sromoty, Kiedy bić Turków, udają się z woty
I tak wszeteczną uchodzą podrożą, Którzy by mieli po tysiącu stawić, Którzy się ztem wsi królewskich wielmożą: Dosyć kwarcianą chorągiew wyprawić, Co na nią ledwie beczkę wina łożą. Trzeba się Bogu tej niecnoty sprawić! Szlachcic o swojej jedzie chleba bułce, A jegomość się wczasuje w jamułce.
Co rok pięćdziesiąt tysięcy intraty Z starostwa i ma z królewskiego grodu, A wżdy tak skąpy, zły i żydowaty, Że na hajduków
niwy, Do Wisły albo bierze się do Sanu: Już ma we Gdańsku skarby i archiwy, A miasto Lwowa, patrzy ku Fordanu. Inszy do Rzymu bez wszelkiej sromoty, Kiedy bić Turków, udają się z woty
I tak wszeteczną uchodzą podrożą, Którzy by mieli po tysiącu stawić, Którzy się stem wsi królewskich wielmożą: Dosyć kwarcianą chorągiew wyprawić, Co na nię ledwie beczkę wina łożą. Trzeba się Bogu tej niecnoty sprawić! Szlachcic o swojej jedzie chleba bułce, A jegomość się wczasuje w jamułce.
Co rok pięćdziesiąt tysięcy intraty Z starostwa i ma z królewskiego grodu, A wżdy tak skąpy, zły i żydowaty, Że na hajduków
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 154
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, dotykanie, muzyki, obrazy, Co ciału miło, z ciałem do swej ciągnie skazy. Spólne z głupimi dziećmi rozumnych igraszki; Wżdy nie rzkąc sami bawią, lecz przez takie fraszki Bogu chcą służyć, który szczyrym bywszy duchem, Nie patrzy na to okiem ani słyszy uchem. Z materyj skazitelnych, jakimi i groby Wielmożą, spólnej z ludźmi nie chce mieć ozdoby; Żydzi, że byli względem chrześcijanów dziecki, Żeby Go znali, przez kształt sposobił ich świecki. Fraszka wszytko, cokolwiek podoba się ciału; Gorzej, bez grzechowego że rzadka zakału. Z nieprzyjacielem bożym, jako Pismo mówi, Z światem trzymając, walczy przeciwko duchowi. Przebóg
, dotykanie, muzyki, obrazy, Co ciału miło, z ciałem do swej ciągnie skazy. Spólne z głupimi dziećmi rozumnych igraszki; Wżdy nie rzkąc sami bawią, lecz przez takie fraszki Bogu chcą służyć, który szczyrym bywszy duchem, Nie patrzy na to okiem ani słyszy uchem. Z materyj skazitelnych, jakimi i groby Wielmożą, spólnej z ludźmi nie chce mieć ozdoby; Żydzi, że byli względem chrześcijanów dziecki, Żeby Go znali, przez kształt sposobił ich świecki. Fraszka wszytko, cokolwiek podoba się ciału; Gorzej, bez grzechowego że rzadka zakału. Z nieprzyjacielem bożym, jako Pismo mowi, Z światem trzymając, walczy przeciwko duchowi. Przebóg
Skrót tekstu: PotFrasz5Kuk_III
Strona: 351
Tytuł:
Ogroda nie wyplewionego część piąta
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1688 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
drudzy skąpej ręki i twardego czoła; Wolą nieprzyjaciołom na rabunek chować Pieniądze tu zebrane, niż suplementować Konającą Ojczyznę, choć widzą na oczy, Uciekając, że je tu nieprzyjaciel wtroczy; Wolą wieść za granicę i darmo dać komu, Niźli węgłów podeprzeć pochyłego domu. Atoli półtorakroć sto tysięcy złożą, Choć się milionami w ojczyźnie wielmożą, Na tak główną potrzebę, gdzie i skarbów strata, Obroń Boże, i sami byliby u kata. To pieniężne posiłki; co się ludzi tycze Pięćdziesiąt uchwalonych tysięcy naliczę; Bo czternaście w kirysach, dwadzieścia w kolczudze Tysięcy wyniść miało ku onej usłudze I z Litwy, i z Korony, cudzoziemskie do tej Liczby
drudzy skąpej ręki i twardego czoła; Wolą nieprzyjaciołom na rabunek chować Pieniądze tu zebrane, niż suplementować Konającą Ojczyznę, choć widzą na oczy, Uciekając, że je tu nieprzyjaciel wtroczy; Wolą wieść za granicę i darmo dać komu, Niźli węgłów podeprzeć pochyłego domu. Atoli półtorakroć sto tysięcy złożą, Choć się milionami w ojczyźnie wielmożą, Na tak główną potrzebę, gdzie i skarbów strata, Obroń Boże, i sami byliby u kata. To pieniężne posiłki; co się ludzi tycze Pięćdziesiąt uchwalonych tysięcy naliczę; Bo czternaście w kirysach, dwadzieścia w kolczudze Tysięcy wyniść miało ku onej usłudze I z Litwy, i z Korony, cudzoziemskie do téj Liczby
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 51
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924