się najeść mięsa, gdzie kość jako szpilka. Nastąpią malowane galarety za tem; Myślę, co dalej czynić mam z tym odrwiświatem: Czy ja krowa na głąbie, czy koza na kwiatki? Gniewam się i tylko mu nie wspomnię pań matki. Toż ślimaki, ostrygi, podobno i żaby: Rozumiejąc prawdziwie, że wieprzowe schaby Albo jakie misternie upieczone ptastwo, Siągnę z nożem do misy, aż ono plugastwo. Wytrząsa Włoch skorupy, kosteczki osysa. Aż znowu druga po tej następuje misa: Para w nie zasuszonych gołąbiątek pałkach, Tamże rznięte kogutom grzebyki przy jajkach, Toż kochane blomuzie. Na samo przezwisko, Miasto jedzenia, już mi do
się najeść mięsa, gdzie kość jako szpilka. Nastąpią malowane galarety za tem; Myślę, co dalej czynić mam z tym odrwiświatem: Czy ja krowa na głąbie, czy koza na kwiatki? Gniewam się i tylko mu nie wspomnię pań matki. Toż ślimaki, ostrygi, podobno i żaby: Rozumiejąc prawdziwie, że wieprzowe schaby Albo jakie misternie upieczone ptastwo, Siągnę z nożem do misy, aż ono plugastwo. Wytrząsa Włoch skorupy, kosteczki osysa. Aż znowu druga po tej następuje misa: Para w nie zasuszonych gołąbiątek pałkach, Tamże rznięte kogutom grzebyki przy jajkach, Toż kochane blomuzie. Na samo przezwisko, Miasto jedzenia, już mi do
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 34
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, Kto nałóg, jako drugą naturę, zwycięży. Duży to ptak, który w swej postrzegszy się zgubie, Skoro na lepie padnie, z niego się oskubie; Późno mucha obaczy, że koło niej mełka, Kiedy jej w miedzie obie uwięzną skrzydełka. 454. OBRONA SUCHOTÓW BEZ SUPERSTYCJEJ
Jedząc sami i w piątek pieczenią wieprzową, Brakiem pokarmów lutrzy nasze posty zową, Gdy ujmując obroku ciału i żołądku, Śledziem, a czasem chlebem zbędziem go przy piątku. Wżdy sam Bóg, przy stworzeniu Adama i Ewy, Między jabłki i między brak uczynił drzewy: Jedzcie, mówiąc, owoce każdego rodzaju, Wszytkich drzew, oprócz tych dwu, które wpośród
, Kto nałóg, jako drugą naturę, zwycięży. Duży to ptak, który w swej postrzegszy się zgubie, Skoro na lepie padnie, z niego się oskubie; Późno mucha obaczy, że koło niej mełka, Kiedy jej w miedzie obie uwięzną skrzydełka. 454. OBRONA SUCHOTÓW BEZ SUPERSTYCJEJ
Jedząc sami i w piątek pieczenią wieprzową, Brakiem pokarmów lutrzy nasze posty zową, Gdy ujmując obroku ciału i żołądku, Śledziem, a czasem chlebem zbędziem go przy piątku. Wżdy sam Bóg, przy stworzeniu Adama i Ewy, Między jabłki i między brak uczynił drzewy: Jedzcie, mówiąc, owoce każdego rodzaju, Wszytkich drzew, oprócz tych dwu, które wpośród
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 203
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, a te, co zostały, Color di merda barwę na się przyodziały. Brzuch się jej przez pas wali i choć podkasany, Tłucze się po zsiniałych udach nad kolany; Cycki jak rzemień zmokły, gdy go wyprawiają, Wiszą i brodawkami aż pępka sięgają; Trzecia ozdoba wisi u gardła — przeklęty Pęcherz, jako wieprzowy od chłopiąt nadęty. Usta się zawsze pienią, gęba się skrzywiła I tymże co pod pachą smrodem zaraziła; Brwi jako u niedźwiedzia roztarchane wiszą, Łeb jak skóra, na której przywileje piszą, Nie zawadzisz o włosek i tak wygładzony, Żeby tam na nim mógł być anyżek młócony. Każdą kość by policzył, sama
, a te, co zostały, Color di merda barwę na się przyodziały. Brzuch się jej przez pas wali i choć podkasany, Tłucze się po zsiniałych udach nad kolany; Cycki jak rzemień zmokły, gdy go wyprawiają, Wiszą i brodawkami aż pępka sięgają; Trzecia ozdoba wisi u gardła — przeklęty Pęcherz, jako wieprzowy od chłopiąt nadęty. Usta się zawsze pienią, gęba się skrzywiła I tymże co pod pachą smrodem zaraziła; Brwi jako u niedźwiedzia roztarchane wiszą, Łeb jak skóra, na której przywileje piszą, Nie zawadzisz o włosek i tak wygładzony, Żeby tam na nim mógł być anyżek młócony. Każdą kość by policzył, sama
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 328
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
konopnego, ozymina na poly, woz, plug, brona, lanczuch, siekiera, motika, lopata kowana, graca, zarna, stepa, brus (p. 328) (p. 329)
na drewnie, kadlubów 6 dobrych, kapustne naczynie, kadz, skrzinka do sieczki i rzezak, dzieze, koryto wieprzowe, gęsi 2, kur 2; którego kupna litkupem podpili spolnie się zgodziwszy, co słyszacz Wojciech Kuznar prawu oświadcził i groszem swem sobie zapisać dał. A jeślize by mu beła przedajna ta rola, tedy blisze będą dziatki Jakuba Odoja odkupowac, ale się teras lakub Odoi wyrzekł ze wszytkiego, nic tam niemiecz na tej
konopnego, ozymina na poly, woz, plug, brona, lanczuch, siekiera, motika, lopata kowana, graca, zarna, stepa, brus (p. 328) (p. 329)
na drewnie, kadlubow 6 dobrych, kapustne naczynie, kadz, skrzinka do sieczki y rzezak, dzieze, koryto wieprzowe, gęsi 2, kur 2; ktorego kupna litkupęm podpili spolnie sie zgodziwszy, czo słyszacz Woiciech Kuznar prawu oswiadcził y groszęm swem sobie zapisac dał. A ieslize by mu beła przedaina ta rola, tedy blisze bedą dziatki Iakuba Odoia odkupowac, ale sie teras lakub Odoi wyrzekł ze wszytkiego, nicz tam niemiecz na tei
Skrót tekstu: KsJasUl_1
Strona: 440
Tytuł:
Księga gromadzka wsi Wola Jasienicka, cz. 1
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Wola Jasienicka
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1602 a 1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1602
Data wydania (nie później niż):
1640
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921
Item AMIDĘ do niego Koronki, Rożańce, ż tych słów formując: Namu Amida, But, to jest Szczęśliwy Amido zbaw nas, szczęśliwy Amido zbaw nas. Wenerują i Boginię Pasa nazwaną, to jest Cyhelę, albo Isidę Egipską idest Miesiąc: Adoruja Słońce i Księżyc: Dają Bożkom swoim Głowy wołowe, psie, wieprzowe, a tym samym sami są Acefali, bez głowy, i rozumu. Rąk Bożkom swoim akomoduja po 20. i po sto, aserendo, że im więcej rąk który ma Deaster, tym więcej da pomocy i łaski suo oratori et adoratori. O czym M. Paulus Venetus Kircher in China. Kłaniają się też
Item AMIDĘ do niego Koronki, Rożańce, ż tych słow formuiąc: Namu Amida, Buth, to iest Szczęsliwy Amido zbaw nas, szczęsliwy Amido zbaw nas. Weneruią y Boginię Pasa nazwaną, to iest Cyhelę, albo Isidę Egypską idest Mieśiąc: Adoruia Słońce y Kśiężyc: Daią Bożkom swoim Głowy wołowe, pśie, wieprzowe, a tym samym sami są Acephali, bez głowy, y rozumu. Rąk Bożkom swoim akommoduia po 20. y po sto, aserendo, że im więcy rąk ktory ma Deaster, tym więcey dá pomocy y łaski suo oratori et adoratori. O czym M. Paulus Venetus Kircher in China. Kłaniaią się też
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 20
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
czas dobry; ze z złego nie wykorzenisz złego. Lupum auribus tenere, znaczy się, że kto w wątpłiwym, i trudnym do rezolwowania się zostaje niebezpieczeństwie.
WIEPRZ Pańskie i chudopacholskie zdobi stoly; wiele jedzący i szkodzący zwierz. Dzik myśłiwym i psom satalny kłów swoich armis wiele dokazujący. Węgierskiej Nacyj najczęstsza potrawa. Męcherz wieprzowy ususzony i utarty, spalony na popiół, i dany w napoju, tych leczy, którzy cierpią incontinentiam urinae; i owszem na kamień ludziom tenże wieprzowy pomaga męcherz, jako też i pita jego uryna. W Arabii i w Azyj po wielkiej części wieprzów swojskich nie masz, gdyż wszędzie tamtędy Zakon Mahometański vigens, tych
czas dobry; ze z złego nie wykorzenisz złego. Lupum auribus tenere, znaczy się, że kto w wątpłiwym, y trudnym do rezolwowania się zostaie niebespieczeństwie.
WIEPRZ Pańskie y chudopacholskie zdobi stoly; wiele iedzący y szkodzący zwierz. Dzik myśłiwym y psom satalny kłow swoich armis wiele dokazuiący. Węgierskiey Nacyi nayczęstsza potrawa. Męcherz wieprzowy ususzony y utarty, spalony na popioł, y dany w napoiu, tych leczy, ktorzy cierpią incontinentiam urinae; y owszem na kamień ludziom tenże wieprzowy pomaga męcherz, iako też y pita iego uryna. W Arabii y w Azyi po wielkiey części wieprzow swoyskich nie masz, gdyż wszędzie tamtędy Zakon Machometański vigens, tych
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 288
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
.
WIEPRZ Pańskie i chudopacholskie zdobi stoly; wiele jedzący i szkodzący zwierz. Dzik myśłiwym i psom satalny kłów swoich armis wiele dokazujący. Węgierskiej Nacyj najczęstsza potrawa. Męcherz wieprzowy ususzony i utarty, spalony na popiół, i dany w napoju, tych leczy, którzy cierpią incontinentiam urinae; i owszem na kamień ludziom tenże wieprzowy pomaga męcherz, jako też i pita jego uryna. W Arabii i w Azyj po wielkiej części wieprzów swojskich nie masz, gdyż wszędzie tamtędy Zakon Mahometański vigens, tych Mahometanom zabrania specjałów, jako Lex Mosaica Żydom. W Gdańsku Roku 1717, wieprza na szali zważywszy, dociekli, że siedmset szesnaście zaważył funtów, jako pisze
.
WIEPRZ Pańskie y chudopacholskie zdobi stoly; wiele iedzący y szkodzący zwierz. Dzik myśłiwym y psom satalny kłow swoich armis wiele dokazuiący. Węgierskiey Nacyi nayczęstsza potrawa. Męcherz wieprzowy ususzony y utarty, spalony na popioł, y dany w napoiu, tych leczy, ktorzy cierpią incontinentiam urinae; y owszem na kamień ludziom tenże wieprzowy pomaga męcherz, iako też y pita iego uryna. W Arabii y w Azyi po wielkiey części wieprzow swoyskich nie masz, gdyż wszędzie tamtędy Zakon Machometański vigens, tych Machometanom zabrania specyáłow, iako Lex Mosaica Zydom. W Gdańsku Roku 1717, wieprza na szali zważywszy, dociekli, że siedmset szesnáście zaważył funtow, iako pisze
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 288
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
co ukąsi, zdechnie. Albo nasyp w jamę myszą popiołu dębowego, tego się dotknąwszy parszywieją, drugie zarażają, zdychają. Albo daj im ciemierzycy czarnej skaszą, albo z serem świżym, albo z ogórka ptaszego (który psim zowią) nasieniem, zdychają. Item weź mąki owsianej garsc dobrą, arszenniku żółtego, przydaj sadła wieprzowego, miodu trochę przaśnego zmieszaj, porób gałki; nastaw, jeno mysz skosztuje (byle nie piła) zdechnie. Toż sprawuje wronie oko w Aptekach przedawane z kaszą warzone nastawione, co i szczury morzy. Item pokrajawszy cebulę drobno moczyć ją w wodzie, i tą wodą pokropić zasieki w szpichlerzu, albo w stodole,
co ukąsi, zdechnie. Albo nasyp w iamę myszą popiołu dębowego, tego się dotknąwszy parszywieią, drugie zarażaią, zdychaią. Albo day im ciemierzycy cżarney zkasżą, albo z serem swiżym, albo z ogorka ptaszego (ktory psim zowią) nasieniem, zdychaią. Item weź mąki owsianey garsc dobrą, arszenniku żołtego, przyday sadła wieprzowego, miodu trochę przaśnego zmieszay, porob gałki; nastaw, ieno mysz skosztuie (byle nie piła) zdechnie. Toż sprawuie wronie oko w Aptekach przedawane z kaszą warzone nastawione, co y szczury morzy. Item pokraiawszy cebulę drobno moczyć ią w wodzie, y tą wodą pokropić zasieki w szpichlerzu, albo w stodole,
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 409
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
odpędzisz myszy polne, podczas dni kanikularnych w jamy ich nar ucawszy nasienia cieutae, tojest ziela świnia wesz zwanego, zmieszawszy sczemierzycą i mąką. Inne sekreta na myszów wygubienie opisałem tu w Ekonomice podtytułem, Fołwark, Dwór, traktując o szpichlerzu. Mrówki oddalone mogą być od domostwa, od pasieki, zatkawszy ich meaty gnojem wieprzowym, z uryną ludzką, albo oślą. Item nazbierawszy mrówek żywych, spalić je, inne pójdą precz według książki sekretów. Item weź ziela Lebiotki suchej, utrzy na subtelny proszek, i miejsce te gdzie mają gniazdo, posyp, na inne prze- O Ekonomice, miano: o Robactwie, Gosiennicach etc.
niesą się
odpędzisz myszy polne, podczas dni kanikularnych w iamy ich nar ucawszy násienia cieutae, toiest ziela swinia wesz zwanego, zmieszawszy zczemierzycą y mąką. Inne sekreta na myszow wygubienie opisałem tu w Ekonomice podtytułem, Fołwark, Dwor, traktuiąc o szpichlerzu. Mrowki oddalone mogą bydź od domostwa, od pasieki, zatkawszy ich meaty gnoiem wieprzowym, z uryną ludzką, albo oślą. Item nazbierawszy mrowek żywych, spalić ie, inne poydą precz według ksiąszki sekretow. Item weź ziela Lebiotki suchey, utrzy na subtelny proszek, y mieysce te gdzie maią gniazdo, posyp, na inne prze- O Ekonomice, miano: o Robactwie, Gosiennicach etc.
niesą się
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 456
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
z żołcią kozła, zmieszaj ocet i starą oliwę, i tym nasmaruj miejsca, gdzie pluskwy się płodzą, muszą zginąć. Item kadzenie zbytnie burztynem te gubi robactwo. Item weź piołunu, ruty, oliwy starej, wody, ile potrzeba, warz to wespół, aż woda wywre. Potym wycedź oliwę, i przyłóż sadła wieprzowego; uczyń z tego maść, którą smaruj w ścianach szpary, u łóżka nogi, deski. Aby te robactwo, które ludzi suszy, krew wypijając w budynku drzewianym nieznajdowało się, nie trzeba rąbać drzewa nafabrykę, podczas pełni Księżyca, ani mech wtedy zbierać do zatykania szpar w ścianach, WĘZE tam się nie
z żołcią kozła, zmieszay ocet y starą oliwę, y tym nasmaruy mieysca, gdzie pluskwy się płodzą, muszą zginąć. Item kadzenie zbytnie burztynem te gubi robactwo. Item weź piołunu, ruty, oliwy starey, wody, ile potrzeba, warz to wespoł, aż woda wywre. Potym wycedź oliwę, y przyłoż sadła wieprzowego; uczyń z tego maść, ktorą smaruy w scianach szpary, u łoszka nogi, deski. Aby te robactwo, ktore ludzi suszy, krew wypiiaiąc w budynku drzewianym nieznaydowało się, nie trzeba rąbać drzewa nafabrykę, podczas pełni Xieżyca, ani mech wtedy zbierać do zatykania szpar w scianach, WĘZE tam się nie
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 459
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754