jej go nazad garłem nie wykrztusi, Do inszego sposobu uciec się tu musi. Dała jej na wet mydła: ledwie kęs połepce, Aż, jak z kramu, na przetak wyłożyła czepce. Nowa moda prania chust, kto chce, niech się chwyci, Jako więc perły w kaczej, czepce we psiej rzyci. I wierę, podobieństwo do rzeczy niemałe: Kataż nie ma być chusta, kiedy gówno białe. 95 (F). EPITALAMIUM PANU KUROPATNICKIEMU Z PANNĄ HERBU JASTRZĘBIEC DO PANA KUROPATNICKIEGO
Zły dał Kuropatnicki inszym przykład z siebie. Kiedy się kuropatwa przed jastrząbem grzebie, Nie trzeba jej mieć za złe, że się boi śmierci, Zapomniawszy
jej go nazad garłem nie wykrztusi, Do inszego sposobu uciec się tu musi. Dała jej na wet mydła: ledwie kęs połepce, Aż, jak z kramu, na przetak wyłożyła czepce. Nowa moda prania chust, kto chce, niech się chwyci, Jako więc perły w kaczej, czepce we psiej rzyci. I wierę, podobieństwo do rzeczy niemałe: Kataż nie ma być chusta, kiedy gówno białe. 95 (F). EPITALAMIUM PANU KUROPATNICKIEMU Z PANNĄ HERBU JASTRZĘBIEC DO PANA KUROPATNICKIEGO
Zły dał Kuropatnicki inszym przykład z siebie. Kiedy się kuropatwa przed jastrząbem grzebie, Nie trzeba jej mieć za złe, że się boi śmierci, Zapomniawszy
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 48
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
na boćwinie. Wyglądają Litewki, jako z czyśca dusze: Darmo, zimny Kupido o brzozowej jusze. Nie idą, jak o winie, rzeczy mu smarowno, Nigdy tego, co Tokaj, nie dokaże Kowno. Wino dobrą krew mnoży w żyłach, ale z miodu Rychlej, niźli do łóżka, pójdziesz do wychodu. Wierę, przeszłego sejmu nie było rwać na czem, Bo jeśli kto gomoły chciał zostać rogaczem, Wziąć było żonę z sobą; upewniam dowodnie, Żeby go toż w Warszawie potkało, co w Grodnie. 109 (F). MINNICA NOWA W PolscĘ
Mówią, że stemplów w Polsce nie masz do pieniędzy. Są i,
na boćwinie. Wyglądają Litewki, jako z czyśca dusze: Darmo, zimny Kupido o brzozowej jusze. Nie idą, jak o winie, rzeczy mu smarowno, Nigdy tego, co Tokaj, nie dokaże Kowno. Wino dobrą krew mnoży w żyłach, ale z miodu Rychlej, niźli do łóżka, pójdziesz do wychodu. Wierę, przeszłego sejmu nie było rwać na czem, Bo jeśli kto gomoły chciał zostać rogaczem, Wziąć było żonę z sobą; upewniam dowodnie, Żeby go toż w Warszawie potkało, co w Grodnie. 109 (F). MINNICA NOWA W POLSZCZĘ
Mówią, że stemplów w Polszczę nie masz do pieniędzy. Są i,
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 54
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
jupki. „Tyle futer przedając, tyle szczując zwierza — Dziwuje się ten — szukać liszki u kuśnierza? Nie kołnierz, ale kontusz podszyłby i drugi, Co tu lisów u jego pokupiono sługi.” O co skorom owemu powrozem dokuczył, Przysięga, że: „Mnie tego stary ociec uczył.” „Wierę, dziadu — kazawszy zawołać go sobie — Synkaś uczył, co dotąd uchodziło tobie?” Gdy przyszło w oczy mówić: „Niecnotliwy synu, Kiedyżem ja cię uczył złodziejskiego czynu?” „I bardzo, panie ojcze — odpowie ten znowu — Rozkazaliście mi kraść liszki podczas łowu.” „Chartami,
jupki. „Tyle futer przedając, tyle szczując zwierza — Dziwuje się ten — szukać liszki u kuśnierza? Nie kołnierz, ale kontusz podszyłby i drugi, Co tu lisów u jego pokupiono sługi.” O co skorom owemu powrozem dokuczył, Przysięga, że: „Mnie tego stary ociec uczył.” „Wierę, dziadu — kazawszy zawołać go sobie — Synkaś uczył, co dotąd uchodziło tobie?” Gdy przyszło w oczy mówić: „Niecnotliwy synu, Kiedyżem ja cię uczył złodziejskiego czynu?” „I bardzo, panie ojcze — odpowie ten znowu — Rozkazaliście mi kraść liszki podczas łowu.” „Chartami,
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 62
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Musisz szorować, łatać, musisz go chędożyć, Gdyś się, błaźnie, odważył raz weń nogę włożyć. Nie samać skórka wchodzi w uwagę, nie sama, Częstoż wewnątrz wilczycą, wierzchem będzie dama. 208 (F). DO BRODY
Brodo moja, poczciwa, najmilejsza brodo, Żal ci mi, wierę, żem cię zapuścił tak młodo, Bo jeśli się co wyrzec gębie czasem przyda, Tobą ją konfunduje, tobą każdy wstyda. Twój statek jej na oczy wyrzucają i twą Powagę, że gdybym miał cyrulika z brzytwą, Nabrałabyś się czasem z swoim statkiem strachu, Podobno bym z przedniego odkrył piersi
Musisz szorować, łatać, musisz go chędożyć, Gdyś się, błaźnie, odważył raz weń nogę włożyć. Nie samać skórka wchodzi w uwagę, nie sama, Częstoż wewnątrz wilczycą, wierzchem będzie dama. 208 (F). DO BRODY
Brodo moja, poczciwa, najmilejsza brodo, Żal ci mi, wierę, żem cię zapuścił tak młodo, Bo jeśli się co wyrzec gębie czasem przyda, Tobą ją konfunduje, tobą każdy wstyda. Twój statek jej na oczy wyrzucają i twą Powagę, że gdybym miał cyrulika z brzytwą, Nabrałabyś się czasem z swoim statkiem strachu, Podobno bym z przedniego odkrył piersi
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 97
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, ozdobił Warszawę fontaną. Nuż pałac tak wspaniały, piękny i bogaty, Że na to przez lat dziesięć wszytkie swe intraty, Kilkadziesiąt tysięcy na każdy rok łożył. Pytam, jeśli też szpital ubogim założył, Siła na chwałę bożą, obronę ojczyzny, Dla zbawienia dusze swej wydał gotowizny, Trzymając kilka Rzeczypospolitej włości. „Wierę — rzecze — po tej mi nic szczodrobliwości.” „A cóż, kiedy z włodarstwa rachować się każą? Upewniam, na sądnym dniu tych cyfer nie zmażą.” „Ogród — prawi — pokażę i wątpić w tym szkoda, Że włodarzowi piecza należy ogroda.” „Czego inszego się też spodziewać nie trzeba,
, ozdobił Warszawę fontaną. Nuż pałac tak wspaniały, piękny i bogaty, Że na to przez lat dziesięć wszytkie swe intraty, Kilkadziesiąt tysięcy na kożdy rok łożył. Pytam, jeśli też szpital ubogim założył, Siła na chwałę bożą, obronę ojczyzny, Dla zbawienia dusze swej wydał gotowizny, Trzymając kilka Rzeczypospolitej włości. „Wierę — rzecze — po tej mi nic szczodrobliwości.” „A cóż, kiedy z włodarstwa rachować się każą? Upewniam, na sądnym dniu tych cyfer nie zmażą.” „Ogród — prawi — pokażę i wątpić w tym szkoda, Że włodarzowi piecza należy ogroda.” „Czego inszego się też spodziewać nie trzeba,
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 106
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
głodem zmierać, Gdyby się bot i zdrowie nie miało poterać. A ja się, głupi, wadzę, co mam z tobą bratać, Bo i mego niedługo trzeba będzie łatać. 255 (F). PYTANIE
Mój kochany doktorze, co też za przyczyna, Że nie tej wagi u was gówno, co uryna? Wierę by szkoda czynić między nimi braku: Tać chorego z zapachu, tamto wyda z smaku, I biorąc rzeczy wedle zdrowego rozsądku, Jedne mcc mają, idąc z jednego żołądku. 256 (P). PIERWEJ SOBKOWI, POTEM DOBKOWI DO KRAJCZEGO NIEDYSKRETNEGO
Karmiąc dziecię dwuletnie piastunka w kołysce, Zbierała w gębie kaszę, że mało
głodem zmierać, Gdyby się bot i zdrowie nie miało poterać. A ja się, głupi, wadzę, co mam z tobą bratać, Bo i mego niedługo trzeba będzie łatać. 255 (F). PYTANIE
Mój kochany doktorze, co też za przyczyna, Że nie tej wagi u was gówno, co uryna? Wierę by szkoda czynić między nimi braku: Tać chorego z zapachu, tamto wyda z smaku, I biorąc rzeczy wedle zdrowego rozsądku, Jedne mcc mają, idąc z jednego żołądku. 256 (P). PIERWEJ SOBKOWI, POTEM DOBKOWI DO KRAJCZEGO NIEDYSKRETNEGO
Karmiąc dziecię dwuletnie piastunka w kołysce, Zbierała w gębie kaszę, że mało
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 114
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
płocha: Kto pragnie być kochanym, niechaj sam wprzód kocha. A że częstokroć serce językowi przeczy, Niechaj kocha nie w słowiech, ale w samej rzeczy. 258 (P). HONORES MUTANT MORES ODMIANA PRZYJAŹNI
Lżej się nędze i biedy z przyjacioły znoszą, Niż bez nich sława, honor, dostatek z rozkoszą. Wierę, nie dzisiejszego sentencja świata,
Kędy jeśli kto wyżej fortuną wylata, Zaraz brak i w regiestrach swoich czyni rugi, Z sług, poddanych, z przyjaciół starych chce mieć sługi. Niechże mu jedno pierza przygoda przystrzyże, Dopiero honoruje, dopiero ich liże. Więc chceszli, w twym upadku przyjaciel żeby cię Nie
płocha: Kto pragnie być kochanym, niechaj sam wprzód kocha. A że częstokroć serce językowi przeczy, Niechaj kocha nie w słowiech, ale w samej rzeczy. 258 (P). HONORES MUTANT MORES ODMIANA PRZYJAŹNI
Lżej się nędze i biedy z przyjacioły znoszą, Niż bez nich sława, honor, dostatek z rozkoszą. Wierę, nie dzisiejszego sentencyja świata,
Kędy jeśli kto wyżej fortuną wylata, Zaraz brak i w regiestrach swoich czyni rugi, Z sług, poddanych, z przyjaciół starych chce mieć sługi. Niechże mu jedno pierza przygoda przystrzyże, Dopiero honoruje, dopiero ich liże. Więc chceszli, w twym upadku przyjaciel żeby cię Nie
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 114
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
na nice. Jużeś miał jednę; radząc, chceszli wagi starej, Przybieraj drugą, kiedy ta poszła na mary. Ale jeśli je częściej będziesz kładł na nosze, Co raz biorąc, po chwili zrównasz stare grosze. 280 (F). NA DŁUGI NOS
Prawdę czy bajkę piszą, tego nie wiem, wierę, Że sobie sam swym nosem bocian da krysterę. Nie trzeba ptaka szukać. Ten pan starogojec, Ująwszy jądro w zęby, i nos włoży w stolec. Nierad z nim obok siadam, bo dopiero z kiszki Wywleczony, aż do dna nos kładzie w kieliszki. 281 (F). DO OFICJALISTÓW ZAMKU KRAKOWSKIEGO
Bywszy
na nice. Jużeś miał jednę; radząc, chceszli wagi starej, Przybieraj drugą, kiedy ta poszła na mary. Ale jeśli je częściej będziesz kładł na nosze, Co raz biorąc, po chwili zrównasz stare grosze. 280 (F). NA DŁUGI NOS
Prawdę czy bajkę piszą, tego nie wiem, wierę, Że sobie sam swym nosem bocian da krysterę. Nie trzeba ptaka szukać. Ten pan starogoiec, Ująwszy jądro w zęby, i nos włoży w stolec. Nierad z nim obok siadam, bo dopiero z kiszki Wywleczony, aż do dna nos kładzie w kieliszki. 281 (F). DO OFICJALISTÓW ZAMKU KRAKOWSKIEGO
Bywszy
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 123
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Para cielców, para kóz, bez siana, bez żydła; Co tego na próżny bróg, myślę sobie, bydła. Więc kiedy w nim i siana nie masz, i barłogu, Pomyślcie, żeby nie stał próżny, o tym brogu. 282. DO CHUDEGO CZEŚNIKA
Chudyś, cześniku, i przebacz mi, wierę, Nie wedle swego urzędu masz cerę. Tak li częstujesz, jak sam jadasz w domu, Trzeba od twej czci głodem umrzeć komu. Chowaj się lepiej: jeszcze przed półroczem, Wierz mi, obłapiać nie będziesz miał o czem. Uwiędnie Wenus, choć tak piękna swacha, Mówią, gdzie nie masz Cerery i Bacha
Para cielców, para kóz, bez siana, bez żydła; Co tego na próżny bróg, myślę sobie, bydła. Więc kiedy w nim i siana nie masz, i barłogu, Pomyślcie, żeby nie stał próżny, o tym brogu. 282. DO CHUDEGO CZEŚNIKA
Chudyś, cześniku, i przebacz mi, wierę, Nie wedle swego urzędu masz cerę. Tak li częstujesz, jak sam jadasz w domu, Trzeba od twej czci głodem umrzeć komu. Chowaj się lepiej: jeszcze przed półroczem, Wierz mi, obłapiać nie będziesz miał o czem. Uwiędnie Wenus, choć tak piękna swacha, Mówią, gdzie nie masz Cerery i Bacha
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 123
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
a to, Że we środku jak misa, z obu stron kosmato, Trzy mi się wierzchy zdały. Dla takowej myłki, Mógłbyś kazać ogolić obadwa zatyłki. 305 (F). DO TEGOŻ
Mówią, że każda głowa długo z młodu kisa. Pewnie tak. Od czegóż by oblazła twa łysa? Wierę by też już w niej czas statkować naturze, Żeby, co teraz włosom, nie stało się skórze. Podobnoć ociec zadał tych drożdży, co na dnie, Bo i długo szalejesz, i włos ci opadnie; Alboż ją nimi znowu smaruj co najczęściej, Bo od czego oblazła, znowu się zagęści. 306 (
a to, Że we środku jak misa, z obu stron kosmato, Trzy mi się wierzchy zdały. Dla takowej myłki, Mógłbyś kazać ogolić obadwa zatyłki. 305 (F). DO TEGOŻ
Mówią, że każda głowa długo z młodu kisa. Pewnie tak. Od czegóż by oblazła twa łysa? Wierę by też już w niej czas statkować naturze, Żeby, co teraz włosom, nie stało się skórze. Podobnoć ociec zadał tych drożdży, co na dnie, Bo i długo szalejesz, i włos ci opadnie; Alboż ją nimi znowu smaruj co najczęściej, Bo od czego oblazła, znowu się zagęści. 306 (
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 132
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987