, Jałowiec. Liście winne, Figowe etc. etc. Szpiżarnie. Wieszadła, Stoły do kuchnie, Stolice, Kloce, Topory, Rzeż[...] ik. Szlachtuz Zarębacz, Kucharze, Pasztetnicy, Piekarze, Obłożyny, Przygłowniki, Drwa, Węgle. Kadzi na wodę, Cebry,
Cebrzyki, albo Szafliki, Warzechy, Tarki, Wierciochy, Donice, Garnce; Lichtarze, do Kuchnie, Sita, Przetaki, Siekacze, Tasaki, Kotły, Brytwany, Kielemki, Patelle do smażenia: Szpikulce Moździerze, Różny, Rożenki rybne, Roszty: Brajtary, Sosby, Deki pod kolice, Pasztetnice naczynie różne, Formy do ciast Formy do Bianki,
Formy do
, Iáłowiec. Liśćie winne, Figowe etc. etc. Szpiżárnie. Wieszádła, Stoły do kuchnie, Stolice, Kloce, Topory, Rzeż[...] ik. Szláchtuz Zárębácz, Kuchárze, Pásztetnicy, Piekárze, Obłożyny, Przygłowniki, Drwá, Węgle. Kádźi na wodę, Cebry,
Cebrzyki, albo Száfliki, Warzechy, Tarki, Wierćiochy, Donice, Gárnce; Lichtarze, do Kuchnie, Sitá, Przetáki, Siekácze, Tásaki, Kotły, Brytwány, Kielemki, Pátelle do smáżenia: Szpikulce Mozdźierze, Rozny, Rożenki rybne, Roszty: Braytary, Sosby, Deki pod kolice, Pásztetnice naczynie rozne, Formy do ćiast Formy do Biánki,
Formy do
Skrót tekstu: CzerComp
Strona: 3
Tytuł:
Compendium ferculorum albo zebranie potraw
Autor:
Stanisław Czerniecki
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
kulinaria
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1682
Data wydania (nie wcześniej niż):
1682
Data wydania (nie później niż):
1682
: cnota przy ubóstwie zwykle Chodzi, bogactwo zawsze głupstwem się uwikle. 327. NA TOŻ SIÓDMY RAZ
Na cóż przykładów szukać po Włochach, po Grekach, Mając ich pełne oczy w teraźniejszych wiekach? Gdzie nie głów, lecz garncarskich siła rządzi donic, Tam najmniej zawsze rządu bywało, abo nic: Każda z nich swym Wierciochem; każdy wódz na sławę Swoję chciałby nad inszych podnosić buławę, Mając w wojsku sekwito; już tam zdrowa rada Przed pychą i nieszczęsną zazdrością upada. Sami się z sobą gryzą, jako w worze koci, Nieprzyjaciel pogody czeka, a skoro ci Jeden drugiemu na złość otwiera mu wrota, Wywłóczy po jednemu jako raki
: cnota przy ubóstwie zwykle Chodzi, bogactwo zawsze głupstwem się uwikle. 327. NA TOŻ SIÓDMY RAZ
Na cóż przykładów szukać po Włochach, po Grekach, Mając ich pełne oczy w teraźniejszych wiekach? Gdzie nie głów, lecz garncarskich siła rządzi donic, Tam najmniej zawsze rządu bywało, abo nic: Każda z nich swym Wierciochem; każdy wódz na sławę Swoję chciałby nad inszych podnosić buławę, Mając w wojsku sekwito; już tam zdrowa rada Przed pychą i nieszczęsną zazdrością upada. Sami się z sobą gryzą, jako w worze koci, Nieprzyjaciel pogody czeka, a skoro ci Jeden drugiemu na złość otwiera mu wrota, Wywłóczy po jednemu jako raki
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 195
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
po ścienie, Jeśli nie ma drabiny, nieboraczka wżenie. TERPSYCHORE
Sernik nieboraczkowi, a zrzędziosze grzęda Należy; lecz nie w każdym stadle taka zrzęda. Są, co za jednym z sobą pięknie siedzą stołem, Z sobą zawsze w taneczek pięknym idą kołem; Bywa czasem goniony oknem na wyścigi: Mąż kańczugiem, a żona Wierciochem na migi. Niech się nikt złem od dobrych rzeczy nie odraża, Musiałby nigdy nie jeść, kto wszytko uważa. Dlatego się nie żenić? przed trzaskiem do łasa Nie iść? Mam za kulfana, mam go za bigasa! I panna, która za mąż z tej nie chce przyczyny, Niechaj się z sobą
po ścienie, Jeśli nie ma drabiny, nieboraczka wżenie. TERPSYCHORE
Sernik nieboraczkowi, a zrzędziosze grzęda Należy; lecz nie w każdym stadle taka zrzęda. Są, co za jednym z sobą pięknie siedzą stołem, Z sobą zawsze w taneczek pięknym idą kołem; Bywa czasem goniony oknem na wyścigi: Mąż kańczugiem, a żona Wierciochem na migi. Niech się nikt złem od dobrych rzeczy nie odraża, Musiałby nigdy nie jeść, kto wszytko uważa. Dlatego się nie żenić? przed trzaskiem do łasa Nie iść? Mam za kulfana, mam go za bigasa! I panna, która za mąż z tej nie chce przyczyny, Niechaj się z sobą
Skrót tekstu: PotLibKuk_I
Strona: 95
Tytuł:
Libusza
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
sielanki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
domu w nocy milckiem i, wsedsy dziurą do obory, patrzę: „Siwosa nie mas, ni Gniadosa! O, niescęścies moje! Bodajzebym ja był korfantego zjadł abo wypił, nizelim kiedy do Litwy na słuzbę jechał! Coś ja będę, nieborak, dalej działał!”
Usłysawsy to maci i nanusko przybiezą z wierciochem, rozumiejąc, ze złodziej woła i już, juzby mnie był piznoł, bym był nie zawołał: „Zmiełuj się, nanusko, jać to Bartosek, synacek twoj”! Gorzij się jako satan rozjusywsy, ociec na mnie wierciochem a mać kopyścią; ledwom już nieborak dusycką nie piord, by mię była insa
domu w nocy milckiem i, wsedsy dziurą do obory, patrzę: „Siwosa nie mas, ni Gniadosa! O, niescęścies moje! Bodajzebym ja był korfantego zjadł abo wypił, nizelim kiedy do Litwy na słuzbę jechał! Cos ja będę, nieborak, dalej działał!”
Usłysawsy to maci i nanusko przybiezą z wierciochem, rozumiejąc, ze złodziej woła i juz, juzby mie był piznoł, bym był nie zawołał: „Zmiełuj się, nanusko, jać to Bartosek, synacek twoj”! Gorzij sie jako satan rozjusywsy, ociec na mie wierciochem a mać kopyścią; ledwom już nieborak dusycką nie piord, by mię była insa
Skrót tekstu: BarMazBad
Strona: 275
Tytuł:
Prawdziwa jazda Bartosza Mazura
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1643
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1643
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
ja będę, nieborak, dalej działał!”
Usłysawsy to maci i nanusko przybiezą z wierciochem, rozumiejąc, ze złodziej woła i już, juzby mnie był piznoł, bym był nie zawołał: „Zmiełuj się, nanusko, jać to Bartosek, synacek twoj”! Gorzij się jako satan rozjusywsy, ociec na mnie wierciochem a mać kopyścią; ledwom już nieborak dusycką nie piord, by mię była insa rzecz nie obroniła.
Zmogsy ja przecię, skocię, skoro jacy dzionecek zawitał, polazłem do swoich towarzysów miłych i takiem im napomnienie dał, żeby do Litwy (bo jus zamyślali) na słuzbę nie chodzili: Bartoszkowe napomnienie, aby
ja będę, nieborak, dalej działał!”
Usłysawsy to maci i nanusko przybiezą z wierciochem, rozumiejąc, ze złodziej woła i juz, juzby mie był piznoł, bym był nie zawołał: „Zmiełuj się, nanusko, jać to Bartosek, synacek twoj”! Gorzij sie jako satan rozjusywsy, ociec na mie wierciochem a mać kopyścią; ledwom już nieborak dusycką nie piord, by mię była insa rzecz nie obroniła.
Zmogsy ja przecię, skocię, skoro jacy dzionecek zawitał, polazłem do swoich towarzysow miłych i takiem im napomnienie dał, żeby do Litwy (bo jus zamyślali) na słuzbę nie chodzili: Bartoszkowe napomnienie, aby
Skrót tekstu: BarMazBad
Strona: 275
Tytuł:
Prawdziwa jazda Bartosza Mazura
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1643
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1643
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
i bący tej krzywdy zemścili; o insze winy każdy niech cierpi wedle zasługi, a żona go może przęślicą dobrze zbuksować, aże się jej będzie prosił. Artykuł dwudziesty. Jeźliby kto przeciw tym artykułom mówił abo ganił, abo przeciw temu sejmowi surowo się stawił i wystąpił, dozwalamy im tego, aby mu to widłami abo wierciochem zganiły. A który by mąż żony swojej, na urząd obranej, w uczciwości nie miął, abo jej co przewinił, może tego nań przed swym urzędem żałować, a za pokutę tydzień nic ciepłego mu nie dąć jeść i w brudnej koszuli trzy niedziele chodzić, na gołej ziemi aż do wolej żony swojej legać,
i bący tej krzywdy zemścili; o insze winy każdy niech cierpi wedle zasługi, a żona go może przęślicą dobrze zbuksować, aże się jej będzie prosił. Artykuł dwudziesty. Jeźliby kto przeciw tym artykułom mówił abo ganił, abo przeciw temu sejmowi surowo się stawił i wystąpił, dozwalamy im tego, aby mu to widłami abo wierciochem zganiły. A który by mąż żony swojej, na urząd obranej, w uczciwości nie miął, abo jej co przewinił, może tego nań przed swym urzędem żałować, a za pokutę tydzień nic ciepłego mu nie dąć jeść i w brudnej koszuli trzy niedziele chodzić, na gołej ziemi aż do wolej żony swojej legać,
Skrót tekstu: SejmBiałBad
Strona: 81
Tytuł:
Sejm białogłowski
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
nie wcześniej niż 1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
Pierze schowaj osobno/ a puch (kwap) też osobno. Zastaw kocieł/ Panewkę. Jużci ryby wrają. Więc niechaj pięknie wywrają. Szumujże rychło/ a nie daj im kipieć. A dosyć tak słone. Jeszcze ich trochę przysol. Niechcą wierzchem wrzeć od wielkiej tłustości. Daj sam dunice i wiercioch. A nie wiercisz? wierć maszli wiercieć/ albo niechaj. Nie śmiem śmiele wiercieć/ boję się/ bych dunice nie potłukł/ (potłukła.) A dosyć tak żółte i pierne. Przysyp jeszcze trochę szafranu i pieprzu. Podaj sam szkatułkę/ oto tam stoi w szafie. Skosztujcie teraz jeśli tak dobre
Pierze schoway osobno/ á puch (kwáp) też osobno. Zástaw koćieł/ Panewkę. Iużći ryby wráją. Więc niechay pięknie wywráją. Szumuyże rychło/ á nie day im kipieć. A dosyć ták słone. Ieszcże ich trochę przysol. Niechcą wierzchem wrzeć od wielkiey tłustośći. Day sám dunice y wierćioch. A nie wierćisz? wierć maszli wierćieć/ albo niechay. Nie śmiem śmiele wierćieć/ boję się/ bych dunice nie potłukł/ (potłukłá.) A dosyć ták żołte y pierne. Przysyp jeszcże trochę száfranu y pieprzu. Poday sám szkátułkę/ oto tám stoi w száfie. Skosztuyćie teraz jesli ták dobre
Skrót tekstu: VolcDial
Strona: 42v
Tytuł:
Viertzig dialogi
Autor:
Nicolaus Volckmar
Miejsce wydania:
Toruń
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
rozmówki do nauki języka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
albo wzięto niesłusznie, albo nie zapłacono, ogłosiwszy tygodniem przedtym gromadę walną i generalną, żeby się każdy ozwał, jeśli ma co zatrzymanego, aby na potym żadnej skargi nie było, i zaden się nie smiał upominać pod karaniem i winą, gdyby na ten czas nie upomniał się. 7384.
(2) Pierwszy tedy Wiercioch wystąpił. Tenże na pob ory, które za dozoru Brata Modesta wydawano, gotowych piniędzy nie miał, chciał wołu przedać, zaczym Brat Modest wtedy zaraz przy gromadzie, aby go komu inszemu nie przedawał, kazał go szacowac, oszacowano na fl. 16, dał mu tedy eksnunc Wierciochowi fl. 10, a złotych
albo wzięto niesłusznie, albo nie zapłacono, ogłosiwszy tygodniem przedtym gromadę walną y generalną, zeby się kazdy ozwał, iesli ma co zatrzymanego, aby na potym zadney skargi nie było, y zaden się nie smiał upominac pod karaniem y winą, gdyby na ten czas nie upomniał się. 7384.
(2) Pierwszy tedy Wiercioch wystąpił. Tenże na pob ory, ktore za dozoru Brata Modesta wydawano, gotowych piniędzy nie miał, chciał wołu przedac, zaczym Brat Modest wtedy zaraz przy gromadzie, aby go komu inszemu nie przedawał, kazał go szacowac, oszacowano na fl. 16, dał mu tedy exnunc Wierciochowi fl. 10, a złotych
Skrót tekstu: SprawyCzerUl
Strona: 387
Tytuł:
Sprawy sądowe poddanych klasztoru OO. Karmelitów w Czernej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Czerna
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1663 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1663
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921
.
(2) Pierwszy tedy Wiercioch wystąpił. Tenże na pob ory, które za dozoru Brata Modesta wydawano, gotowych piniędzy nie miał, chciał wołu przedać, zaczym Brat Modest wtedy zaraz przy gromadzie, aby go komu inszemu nie przedawał, kazał go szacowac, oszacowano na fl. 16, dał mu tedy eksnunc Wierciochowi fl. 10, a złotych sześć odłożył na pobor. Nadto, ze to mało było, aby pobor zupełnie zapłacił, dal jeszcze kopę alias 2 fl., a zatym zupełnie już wziąwszy zapłatę, przecięż się on upominał, ze mu nie oddano, — to jeden figiel chłopski, — za W
.
(2) Pierwszy tedy Wiercioch wystąpił. Tenże na pob ory, ktore za dozoru Brata Modesta wydawano, gotowych piniędzy nie miał, chciał wołu przedac, zaczym Brat Modest wtedy zaraz przy gromadzie, aby go komu inszemu nie przedawał, kazał go szacowac, oszacowano na fl. 16, dał mu tedy exnunc Wierciochowi fl. 10, a złotych szesc odłozył na pobor. Nadto, ze to mało było, aby pobor zupełnie zapłacił, dal ieszcze kopę alias 2 fl., a zatym zupełnie iusz wziąwszy zapłatę, przecięsz się on upominał, ze mu nie oddano, — to ieden figiel chłopski, — za W
Skrót tekstu: SprawyCzerUl
Strona: 387
Tytuł:
Sprawy sądowe poddanych klasztoru OO. Karmelitów w Czernej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Czerna
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1663 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1663
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921
Racławic, powodem, a Stanisławem Małodobrem z Paczułtowic, obwinionem, toczącej się) uczciwi Marcin Kozub i jędrzej Wadowski z Racławic, przysiężni tenuty Jaśnie Oświeconego Michała Radziwiła Księcia IMci na Ołyce i Nieswiezu, podkanclerzego i hetmana polnego Wielkiego Ksiestwa Litewskiego, Rapsztynskiego, Szłuchowskiego etc. starosty, przy nich Wojciech Dziedzic Marcin Kasza, Andrzej Wiercioch, przysiezni także z Paczułtowic, wsi wyżej pomienionych pustelników, gdzie stanąwszy oblicznie pracowity Urban Sczygieł z Racławic, wyżej mianowany, wniosł skargę przed tychże przysiężnych na pracowitego Stanisława Małodobrego z Paczułtowic, poddanego wyżej pomienionych Ojców, o to, ze go mianowany Małodobry miał pobic obuchem, suchemi razami i zaraz prezentował te razy,
Racławic, powodem, a Stanisławem Małodobrem z Paczułtowic, obwinionem, toczącey się) uczciwi Marcin Kozub y lendrzey Wadowski z Racławic, przysięzni tenuty Iasnie Oswieconego Michała Radziwiła Xięcia IMci na Ołyce y Nieswiezu, podkanclerzego y hetmana polnego Wielkiego Xiestwa Litewskiego, Rapsztynskiego, Szłuchowskiego etc. starosty, przy nich Woyciech Dziedzic Marcin Kasza, Andrzey Wiercioch, przysiezni takze z Paczułtowic, wsi wyzey pomienionych pustelnikow, gdzie stanąwszy oblicznie pracowity Urban Sczygieł z Racławic, wyzey mianowany, wniosł skargę przed tychze przysięznych na pracowitego Stanisława Malodobrego z Paczułtowic, poddanego wyzey pomienionych Oycow, o to, ze go mianowany Małodobry miał pobic obuchem, suchemi razami y zaraz prezentował te razy,
Skrót tekstu: SprawyCzerUl
Strona: 405
Tytuł:
Sprawy sądowe poddanych klasztoru OO. Karmelitów w Czernej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Czerna
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1663 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1663
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921