ś go opuścił krnąbrnością/Zapomniałeś niewdzięcznością/ Trwajże tedy/ trwaj w donrym do tchu ostatniego/Byś mógł rzec spełniło się w końcu życia twego. Twe pod krzyżem Panno stanie/Zaleca naśladowanie/ Rozpiętego na drzewie Króla bolesnego/Mnie za sobą w też drogę przyzywającego/ Jam jest prawda/ mnie wierzajcie:Iam droga/ za mną biegajcie: Jam jest wasz żywot/ mną się w drodze pisilicie/I do kresu wieczności/ pewnie dobieżycie. Świata drogi są błędliwe/Są nieproste/ i zdradliwe/ Chcesz widzieć drugiego bieg/ co tobie do tego! Ty za mną idź nie ustąp na mniej kroku mego.
ś go opuśćił krnąbrnośćią/Zápomniałeś niewdźięcznośćią/ Trwayże tedy/ trway w donrym do tchu ostátniego/Byś mogł rzec spełniło śię w końcu żyćia twego. Twe pod krzyżem Pánno stánie/Záleca náśládowánie/ Rospiętego ná drzewie Krolá bolesnego/Mnie zá sobą w też drogę przyzywáiącego/ Iam iest prawdá/ mnie wierzayćie:Iam droga/ zá mną biegayćie: Iam iest wász żywot/ mną śię w drodze piśilićie/Y do kresu wiecznośći/ pewnie dobieżyćie. Swiátá drogi są błędliwe/Są nieproste/ y zdrádliwe/ Chcesz widźieć drugiego bieg/ co tobie do tego! Ty zá mną idź nie vstąp ná mniey kroku mego.
Skrót tekstu: BanHist
Strona: 266
Tytuł:
Bankiet albo historia jako Adam bankietował
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
do domu szuka ścieżki.
Wiem ja, wiem dobrze, co na to mają powiedzieć ludzie bez Religii; NA ŚWIĘTO
ale w swojej imaginacyj ludzie podczciwi, głębocy Politykowie, pomocni społeczeństwu Obywatele.. Odwołają się oni zaraz do rozumu czystego, do Prawa natury z ludźmi zrodzonego.... Ale przestrzegam was słuchacze niewierzajcie tym zwodzicielom.. Pomnijcie na dawniejszą i większego poważenia godną Apostołską przestrogę: iż powstawać będą Mędrcowie świata przewrotni, którzy Religią poczytają według swoich zdań i przesądów za interes, za srzodek do utrzymania polityki. Ale ci ludzie mówi Apostoł w myślach swoich są zepsowanemi: Homines mente corrupti et qui veritate privatisunt existimantes quaestum esse pietatem
do domu szuka ścieszki.
Wiem ia, wiem dobrze, co na to maią powiedzieć ludzie bez Religii; NA SWIĘTO
ale w swoiey imaginacyi ludzie podczciwi, głębocy Politykowie, pomocni społeczeństwu Obywatele.. Odwołaią się oni zaraz do rozumu czystego, do Prawa natury z ludźmi zrodzonego.... Ale przestrzegam was słuchacze niewierzaycie tym zwodzicielom.. Pomniicie na dawnieyszą y większego poważenia godną Apostolską przestrogę: iż powstawać będą Mędrcowie świata przewrotni, ktorzy Religią poczytaią według swoich zdań y przesądow za interes, za srzodek do utrzymania polityki. Ale ci ludzie mowi Apostoł w myślach swoich są zepsowanemi: Homines mente corrupti et qui veritate privatisunt existimantes quaestum esse pietatem
Skrót tekstu: PiotrKaz
Strona: 28
Tytuł:
Kazania przeciwko zdaniom i zgorszeniom wieku naszego
Autor:
Gracjan Józef Piotrowski
Drukarnia:
Michał Gröll
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
Szlachty czy cnotliwych więcej. Każdy ma być cnotliwym/ niekożdy szlachcicem/ Rzadki chce być cnotliwym/ dziś każdy panicem. Cnotliwym winien chudy/ nie panem się rodzić/ Pan panem/ i cnotliwym ma i z świata schodzić.
Sen. Jeśli sny też rozumu niemają słuchajcie: A co i jako było/ powiadam/ wierzajcie: Śni mi się/ jakbych potkał Sofistę jednego/ A o Sofistach mówiąc/ zapytam też tego. Kiedy nabarziej pokoj kwitnąć/ powiadają/ Kiedy najwięcej/ prawi/ maju weń natkają.
Strój. Krótkie się przed tym kurty po dworach nosiły/ Chłopcom dali Panowie/ i tym krótkie były. Ja wierzam
Szláchty czy cnotliwych więcey. Káżdy ma bydź cnotliwym/ niekożdy śláchćicem/ Rzadki chce bydź cnotliwym/ dźiś kożdy pánicem. Cnotliwym winien chudy/ nie pánem śię rodźić/ Pan pánem/ y cnotliwym ma y z świátá schodźić.
Sen. Ieśli sny też rozumu niemáią słucháyćie: A co y iáko było/ powiádam/ wierzayćie: Sni mi śię/ iákbych potkał Sophistę iednego/ A o Sophistách mowiąc/ zapytam też tego. Kiedy nabárźiey pokoy kwitnąć/ powiádáią/ Kiedy naywięcey/ práwi/ máiu weń natkáią.
Stroy. Krotkie śię przed tym kurty po dworách nośiły/ Chłopcom dáli Pánowie/ y tym krotkie były. Ia wierzam
Skrót tekstu: JagDworz
Strona: Diiv
Tytuł:
Dworzanki
Autor:
Serafin Jagodyński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1621
Data wydania (nie wcześniej niż):
1621
Data wydania (nie później niż):
1621