w wielu rzeczach prawdę powiedziało?
Prawda, iżem się z tobą tak sprawować miała: rozpuście twej nie słuchać swowolnego ciała, ale twoja ułomność skłonna do próżności, także świata, nie chciała tej znosić przykrości. Kiedym cię chciała karać, o złośliwe Ciało, głodem, czuciem i biciem, żebyś nie wierzgało, zaraześ do światowej marności tęskniło i jego się próżnymi fraszkami bawiło – tobie, zdrajcy, musiałam rządu ustępować. Mocnoś mię do rozkoszy ciągnęło światowej, ponurzyło, wepchnąwszy, do studnie grzechowej. Znam się do tego, żem w tym barzo pobłądziła, żem panią będąc, chuci twoich nie króciła
w wielu rzeczach prawdę powiedziało?
Prawda, iżem się z tobą tak sprawować miała: rozpuście twej nie słuchać swowolnego ciała, ale twoja ułomność skłonna do próżności, także świata, nie chciała tej znosić przykrości. Kiedym cię chciała karać, o złośliwe Ciało, głodem, czuciem i biciem, żebyś nie wierzgało, zaraześ do światowej marności tęskniło i jego się próżnymi fraszkami bawiło – tobie, zdrajcy, musiałam rządu ustępować. Mocnoś mię do rozkoszy ciągnęło światowej, ponurzyło, wepchnąwszy, do studnie grzechowej. Znam się do tego, żem w tym barzo pobłądziła, żem panią będąc, chuci twoich nie króciła
Skrót tekstu: BolesEcho
Strona: 40
Tytuł:
Przeraźliwe echo trąby ostatecznej
Autor:
Klemens Bolesławiusz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jacek Sokolski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
popularysta; wiem, kiedy trzeba pro tempore zamilczeć«, pewniej to ukazać, że kto szlachtą kieruje, że idą za niem, kiedy pokinie. Ale mająż oni ptaka wnosić? Umieją trzymać na wrodzy szlachtę, nie wypuszczać jem, aby na kieł wziąwszy (jako oni nas zową) to indomitum pecus nie wierzgało. Dosyć to jabłuszko ukazać, a umknąwszy palec i gorzej (s). Wierzcież mi, że i owi, co się owo koło szlachty łasili i rzekomo na tych zjeździech przyszywali, ukazało się, jako szczerze; bo skoro ujrzeli w artykulech naszych niektóre przeciw wielmożnej jasności swojej, wnet ci spąchnęli i odbieżeli nas
popularysta; wiem, kiedy trzeba pro tempore zamilczeć«, pewniej to ukazać, że kto szlachtą kieruje, że idą za niem, kiedy pokinie. Ale mająż oni ptaka wnosić? Umieją trzymać na wrodzy szlachtę, nie wypuszczać jem, aby na kieł wziąwszy (jako oni nas zową) to indomitum pecus nie wierzgało. Dosyć to jabłuszko ukazać, a umknąwszy palec i gorzej (s). Wierzcież mi, że i owi, co się owo koło szlachty łasili i rzekomo na tych zjeździech przyszywali, ukazało się, jako szczerze; bo skoro ujrzeli w artykulech naszych niektóre przeciw wielmożnej jasności swojej, wnet ci spąchnęli i odbieżeli nas
Skrót tekstu: RozRokCz_II
Strona: 124
Tytuł:
Rozmowa o rokoszu
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
dialogi, pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918