za L[...] szkiem w też tropy lubo pieszo dobiegł do kolumny, i wydał zdradę Leszka, który w tym punkcie końmi rozszarpany za zdradę, a ten Student za docieczony sekret Książęciem Polskim wykrzykniony i LESZEK II. nominowany z prostej kondycyj, ale rozumnie rządził i sercem Rycerskim przeciw wszelkim nieprzyjacielom, pokornie bo pod czas każdej publiki wieszać sobie na oczach kazał suknie ubogie, w których Książęciem obrany: Długosz cytuje Martinum Gallicum, że miał mieć Wojnę z Karolem Wielkim Cesarzem, i na niej miał zginąć, jednak nie twierdzi. Po śmierci jego nastąpił Syn LESZEK III. Na Tron Ojca, i ten się rządził cnotą Ojca Swego, Gwagnin pisze, że
za L[...] szkiem w też tropy lubo pieszo dobiegł do kolumny, i wydał zdradę Leszka, który w tym punkćie końmi rozszarpany za zdradę, á ten Student za doćieczony sekret Xiążęćiem Polskim wykrzykniony i LESZEK II. nominowany z prostey kondycyi, ale rozumnie rządźił i sercem Rycerskim przećiw wszelkim nieprzyjaćielom, pokornie bo pod czas każdey publiki wieszać sobie na oczach kazał suknie ubogie, w których Xiążęćiem obrany: Długosz cytuje Martinum Gallicum, że miał mieć Woynę z Karolem Wielkim Cesarzem, i na niey miał zginąć, jednak nie twierdźi. Po śmierći jego nastąpił Syn LESZEK III. Na Tron Oyca, i ten śię rządźił cnotą Oyca Swego, Gwagnin pisze, że
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 7
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
taka szkoda i strach, i afronty Potkały, proszę za to o goździe, o gonty.” 187. DO APOSTATY
Dwu lutrów, zacnej szlachty, podczas szwedzkiej zwady Obieszono dla listów i przejętej zdrady. Trzeciego obaczywszy król spyta w kościele: „A dawno katolikiem?” Odpowie ten śmiele: „Jako lutrów poczęto wieszać.” „Dobry sługo — Rzecze król — i u tego pana cię niedługo. A kiedy katolika obieszą do jutra, To ty w Żyda, jeśli się nie obrócisz w lutra; Potem w Turczyna, albo jak wierzą poganie, I rychlej wiar, niżeli szubienic, nie stanie.” Wierę bym ja poradził
taka szkoda i strach, i afronty Potkały, proszę za to o goździe, o gonty.” 187. DO APOSTATY
Dwu lutrów, zacnej szlachty, podczas szwedzkiej zwady Obieszono dla listów i przejętej zdrady. Trzeciego obaczywszy król spyta w kościele: „A dawno katolikiem?” Odpowie ten śmiele: „Jako lutrów poczęto wieszać.” „Dobry sługo — Rzecze król — i u tego pana cię niedługo. A kiedy katolika obieszą do jutra, To ty w Żyda, jeśli się nie obrócisz w lutra; Potem w Turczyna, albo jak wierzą poganie, I rychlej wiar, niżeli szubienic, nie stanie.” Wierę bym ja poradził
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 282
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
karocy, Jako w późnej Hesperus okazalszy nocy, Między światły innemi wszystkich tych przechodzi, Zgrają świetną okryty upierzonej młodzi. Toż i miasto poduszczy, żebytakże na tę Niniejszą uroczystość, inszą wzięto szatę:Nie w której po żałosnych dopiero popiołach Wielkiego Przyjemskiego w ciemnych swych kościołach, Głuche wyło nenie, ale zwykło w jakiej Wieszać więc po teatrach triumfalne znaki. A ci zaraz, jedni się w pole wyprawują Świetno pod chorągwiami! drudzy koronują Domy bluszczem i winem, gdzie z najwyższej góry Patrzą matki i wstydem pałające córy. Patrzą, jednak do woli napatrzać nie mogą, Ażby nieśmiertelnością kupiły go drogą. Część ich ognie zapala, część do
karocy, Jako w późnej Hesperus okazalszy nocy, Między światły innemi wszystkich tych przechodzi, Zgrają świetną okryty upierzonej młodzi. Toż i miasto poduszczy, żebytakże na tę Niniejszą uroczystość, inszą wzięto szatę:Nie w której po żałosnych dopiero popiołach Wielkiego Przyjemskiego w ciemnych swych kościołach, Głuche wyło nenie, ale zwykło w jakiej Wieszać więc po teatrach tryumfalne znaki. A ci zaraz, jedni się w pole wyprawują Świetno pod chorągwiami! drudzy koronują Domy bluszczem i winem, gdzie z najwyższej góry Patrzą matki i wstydem pałające córy. Patrzą, jednak do woli napatrzać nie mogą, Ażby nieśmiertelnością kupiły go drogą. Część ich ognie zapala, część do
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 125
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
, Trzech części świata zadrżały kolumny? Jako nakoniec król traktował w kole, Jakby obegnać Konstantynopole? Abo w nagrodę pracy tej podjętej, Z niewoli pański grób wyzwolić święty I inszej sławie nie zakładać tamy, Chyba Babilon i Mezopotamy, A z tamtąd wrócić z orły zwycięskimi, Po karkach pogan do ojczystej ziemi I śluby wieszać pełne nabożeństwa, Za tak fortunnie zdarzone zwycięstwa.
Tak o tym wszytkim swoją słodką mową, Będziesz mi czynił relacją nową A ja do ciebie pełną wychylając I z zadumieniem wszytko pochwalając Ukażęć z oka, jako za mną grubi Otwarte gęby trzymając Kaszubi, Będą cię słuchać, tak iż w całym domu Z trudnością będzie piwa nalać
, Trzech części świata zadrżały kolumny? Jako nakoniec krol traktował w kole, Jakby obegnać Konstantynopole? Abo w nagrodę pracy tej podjętej, Z niewoli pański grob wyzwolić święty I inszej sławie nie zakładać tamy, Chyba Babilon i Mezopotamy, A z tamtąd wrocić z orły zwycięskimi, Po karkach pogan do ojczystej ziemi I śluby wieszać pełne nabożeństwa, Za tak fortunnie zdarzone zwycięstwa.
Tak o tym wszytkim swoją słodką mową, Będziesz mi czynił relatią nową A ja do ciebie pełną wychylając I z zadumieniem wszytko pochwalając Ukażęć z oka, jako za mną grubi Otwarte gęby trzymając Kaszubi, Będą cię słuchać, tak iż w całym domu Z trudnością będzie piwa nalać
Skrót tekstu: TrembWierszeWir_II
Strona: 288
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Jakub Teodor Trembecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1643 a 1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1911
że po zwycięstwach otrzymanych, na woziech Trymfalnych wjeżdżali do Rzymu: a za nimi prowadzono wodze pojmane nieprzyjaciół zwyciężonych, i inne więźnie rozmaite, i zdobyczy różne, obrazy wzięte z Kościołów, i chorągwie. H Też u podwojów świętych przede drzwiami stawać będziesz. Stąd znać, że w onąż chwilę postanowił Foebus wieńce bobkowe wieszać przede drzwiami w przysionku Zamku Cesarskiego; i przetoż ten zwyczaj był zdawna zachowany w Rzymie, że te wieńce wieszano takim porządkiem: Ze między dwiema wieńcami Wawrzynowymi, był też zawieszany jeden z liścia dębowego uwity. Drudzy rozumieją, że drzewo dębowe było sadzone na podwórzu Zamku Cesarskiego, a podle niego ze dwu stron
że po zwyćięstwách otrzymánych, ná woźiech Trymphálnych wieżdżáli do Rzymu: á zá nimi prowádzono wodze poimáne nieprzyiaćioł zwyćiężonych, y inne więźnie rozmáite, y zdobyczy rożne, obrázy wźięte z Kośćiołow, y chorągwie. H Też v podwoiow świętych przede drzwiámi stawáć będźiesz. Ztąd znáć, że w onęż chwilę postanowił Phoebus wieńce bobkowe wieszáć przede drzwiámi w przyśionku Zamku Cesarskiego; y przetoż ten zwyczay był zdawná záchowány w Rzymie, że te wieńce wieszano tákim porządkiem: Ze między dwiemá wieńcámi Wáwrzynowymi, był też záwieszány ieden z liśćia dębowego vwity. Drudzy rozumieią, że drzewo dębowe było sádzone ná podworzu Zamku Cesárskiego, á podle niego ze dwu stron
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 32
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
Bramie Katarzyny świętej/ w tym prawdziwa znajduje się od potu Zbawiciela Naszego Tuwalnia/ jedna z tych/ którą Weronika święta robiła; gdzie barzo siła odprawuje się Cudów. Miasto Genua/ ma jeszcze; dla pochwały swojej/ jednę wysoką i piękną za Miastem Wieżę/ ku Sauona Miastu idąc/ na której każdy Nocy/ zwykli wieszać Laternię/ a to dla Okrętów/ żeby swój Port rozeznać mogli. Wszędzie na koło Miasta Genuj/ jest cale nieurodzajny/ i nieżyzny Kraj. Zaczym wszelakie do pożywienia służące każdy człek/ z inszych miejsc/ musi zaciągać viuandy. Z tąd to pospolite/ i zwyczajne urosło Przysłowie. Mare Senza, Pesce, Homini,
Brámie Kátárzyny świętey/ w tym práwdźiwa znáyduie się od potu Zbáwićielá Nászego Tuwálnia/ iedná z tych/ ktorą Weroniká święta robiłá; gdźie bárzo śiłá odpráwuie się Cudow. Miásto Genua/ ma iescze; dla pochwały swoiey/ iednę wysoką y piękną zá Miástem Wieżę/ ku Sáuoná Miástu idąc/ ná ktorey káżdy Nocy/ zwykli wieszáć Láternię/ á to dla Okrętow/ zeby swoy Port rozeznáć mogli. Wszędźie ná koło Miástá Genuy/ iest cále nieurodzáyny/ y nieżyzny Kray. Záczym wszelákie do pożywienia służące káżdy człek/ z inszych mieysc/ muśi záćiągáć viuandy. Z tąd to pospolite/ y zwyczáyne vrosło Przysłowie. Mare Senza, Pesce, Homini,
Skrót tekstu: DelicWłos
Strona: 241
Tytuł:
Delicje ziemie włoskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665
jeżeli nie innego Świetego, bo non constat gdzie się jego podziało Ciało) dziwne rzeczy wyrabiali, jako świadczą Ludoovicus Richeomus in Idololatria Hugonotica, i X. Kwiatkiewicz in Fraude haeresiarcharum. Heretycy też swoich przeciwko naszym stawiają męczenników, a raczej Pseudo-męczenników, które na rozstajne drogi, nie do Kościołów przenosić; na szubienicach wieszać, nie w Relikwiarze osadzać; stosami ognistemi, nie lampami oświecać należy. Ciała Luterskie, Kalwińskie wytuczone jak wieprze, postów nieznające nigdy, dopieroż pasków nienoszące, dyscyplin nie czyniące, w kontr wierze Świętej się oponujące, czy mogą się zwać Świętemi? czy mogą tytułować się Męczennikami, kiedy nie za wiarę, lecz
ieżeli nie innego Swietego, bo non constat gdzie sie iego podziało Ciało) dziwne rzecży wyrabiali, iako swiadcżą Ludoovicus Richeomus in Idololatria Hugonotica, y X. Kwiatkiewicz in Fraude haeresiarcharum. Heretycy też swoich przeciwko naszym stawiaią męczennikow, á racżey Pseudo-męcżennikow, ktore na rozstayne drogi, nie do Kościołow przenosić; na szubienicach wieszać, nie w Relikwiarze osadzać; stosami ognistemi, nie lampami oswiecać należy. Ciała Luterskie, Kalwińskie wytucżone iak wieprze, postow nieznaiące nigdy, dopieroż paskow nienoszące, dyscyplin nie cżyniące, w kontr wierze Swiętey się opponuiące, cży mogą sie zwać Swiętemi? cży mogą tytułować sie Męcżennikami, kiedy nie za wiare, lecz
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 88
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
, wszakem się ja ofìarowiał i w pośrzodku on ego szyku, żem był gotów dać się na sąd zacnego rycerstwa, i dziś tożem uczynić gotów i objaśnić pewność pisma mego i powiedzieć, com powiedział in privato senatu«. IMP. wojewoda poznański zatem rzekł: »Nie trzeba o tem dyskurować i wieszać animuszów ludzkich na tych powieściach, bo to WM. już przyznał, że więcej nie masz nad to, coś nam powiedział, a wiadomości te, któreśmy słyszeli, jeżeli godne są takiej mieszaniny, jeżeli na odmianę pana potężne, jeśli senat naganie mogą, z deklaracjej się WMci obaczy. Przeto, Miłościwi Panowie i
, wszakem się ja ofìarowiał i w pośrzodku on ego szyku, żem był gotów dać się na sąd zacnego rycerstwa, i dziś tożem uczynić gotów i objaśnić pewność pisma mego i powiedzieć, com powiedział in privato senatu«. JMP. wojewoda poznański zatem rzekł: »Nie trzeba o tem dyskurować i wieszać animuszów ludzkich na tych powieściach, bo to WM. już przyznał, że więcej nie masz nad to, coś nam powiedział, a wiadomości te, któreśmy słyszeli, jeżeli godne są takiej mieszaniny, jeżeli na odmianę pana potężne, jeśli senat naganie mogą, z deklaracyej się WMci obaczy. Przeto, Miłościwi Panowie i
Skrót tekstu: OpisDostCz_III
Strona: 179
Tytuł:
Opisanie prawdziwe i dostateczne rozwiedzienia rokoszu pod Janowcem
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
do jego mieszkania? I tegom, ojcze, żebym umiał odpowiedzieć Heretykom, chciałbym się od ciebie dowiedzieć: Czemu ludzkim obrazom przyznając tak wiele Cudów, co świadczą wota wiszące w kościele, Do nich się obiecując chodzić nie bez trudu, Obrazom Świętej Trójce ni ślubu, ni cudu, Choćby podobniej śluby Bogu wieszać, bo ta Cuda czynić na świecie jego jest robota: Jego palcem Chrystus Pan, Chrystusowym ludzie Czynili, byłli który znaczny w jakim cudzie. Lepiej by nam nie w człeczej twarzy malowaniu Znać Boga, lecz w przykazań jego zachowaniu, Jako Jan święty uczy. Ale i poganie Co mędrszy zakładali w tym boskie poznanie
do jego mieszkania? I tegom, ojcze, żebym umiał odpowiedzieć Heretykom, chciałbym się od ciebie dowiedzieć: Czemu ludzkim obrazom przyznając tak wiele Cudów, co świadczą wota wiszące w kościele, Do nich się obiecując chodzić nie bez trudu, Obrazom Świętej Trójce ni ślubu, ni cudu, Choćby podobniej śluby Bogu wieszać, bo ta Cuda czynić na świecie jego jest robota: Jego palcem Chrystus Pan, Chrystusowym ludzie Czynili, byłli który znaczny w jakim cudzie. Lepiej by nam nie w człeczej twarzy malowaniu Znać Boga, lecz w przykazań jego zachowaniu, Jako Jan święty uczy. Ale i poganie Co mędrszy zakładali w tym boskie poznanie
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 521
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
KLEPACZE I BORATYŃCZYKI
Jeśli Boratyniego szelągi waloru Bierzemy i klepaczeć biją wpośród boru, Bo się po lasach klepiąc ich mincarze kryją, Żeby głowy królewskiej nie płacili szyją. Wierę się dla dobrego nie godzi uczynku Ludzi śród krakowskiego mieczem ścinać rynku. Dziwna rzecz, na pieniądzach rwać sejmy i mieszać, Na króla następować, a mincarzów wieszać. Przynajmniej ostatniego krwie szwedzkiej we względzie Potomka mogliby mieć w takiej sprawie sędzię, Że jego twarz na dalsze konserwują czasy. Takżeś żył, Kazimierzu, że cię między lasy, Kiedy w mieście nie wolno, i twe imię w miedzi Rysują? mogliby się o to ująć Szwedzi; Jeszcze za to każdego
KLEPACZE I BORATYŃCZYKI
Jeśli Boratyniego szelągi waloru Bierzemy i klepaczeć biją wpośród boru, Bo się po lasach klepiąc ich mincarze kryją, Żeby głowy królewskiej nie płacili szyją. Wierę się dla dobrego nie godzi uczynku Ludzi śród krakowskiego mieczem ścinać rynku. Dziwna rzecz, na pieniądzach rwać sejmy i mieszać, Na króla następować, a mincarzów wieszać. Przynajmniej ostatniego krwie szwedzkiej we względzie Potomka mogliby mieć w takiej sprawie sędzię, Że jego twarz na dalsze konserwują czasy. Takżeś żył, Kazimierzu, że cię między lasy, Kiedy w mieście nie wolno, i twe imię w miedzi Rysują? mogliby się o to ująć Szwedzi; Jeszcze za to każdego
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 566
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987