I w Kupidowym tracę wolność prawie;
Tak więc gdy huczne miecą niełaskawic Wały wydanym na morze okrętem, Śmieje się oracz i w pokoju świętem Złorzeczy z brzegu niebezpiecznej sprawie.
Poczekaj mało, wnet i ty w te wniki Wpadszy, w niewoli będziesz u podwiki I w równej ze mną spłoniesz kanikule.
Jakoż, jeśli mię wieszczba nie omyli, Zda mi się, włoży-ć na kark w małej chwili Smaczne okowy twarz twojej Kordule. CUDA MIŁOŚCI
Przebóg! Jak żyję, serca już nie mając? Nie żyjąc, jako ogień w sobie czuję? Jeśli tym ogniem sam się w sobie psuję, Czemuż go pieszczę, tak się w nim
I w Kupidowym tracę wolność prawie;
Tak więc gdy huczne miecą niełaskawic Wały wydanym na morze okrętem, Śmieje się oracz i w pokoju świętem Złorzeczy z brzegu niebezpiecznej sprawie.
Poczekaj mało, wnet i ty w te wniki Wpadszy, w niewoli będziesz u podwiki I w równej ze mną spłoniesz kanikule.
Jakoż, jeśli mię wieszczba nie omyli, Zda mi się, włoży-ć na kark w małej chwili Smaczne okowy twarz twojej Kordule. CUDA MIŁOŚCI
Przebóg! Jak żyję, serca już nie mając? Nie żyjąc, jako ogień w sobie czuję? Jeśli tym ogniem sam się w sobie psuję, Czemuż go pieszczę, tak się w nim
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 109
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
zaś indziej odwrócić chcę swoje, W osieroceniu toczą łez strumienie.
Wkrótce mię tedy oślepi to dwoje: Twych oczu ogień, moich słone zdroje. PRAKTYKA
Ledwie mię pierwsze okryło powicie, Ledwie mi prządka niełaskawe życie Zwijać poczęła, kiedy spadszy lotem Kupido wygnał Parki z kołowrotem: „Ja sam — powiada — przy życia zaczęciu Wieszczbę nowemu zaśpiewam dziecięciu. Dziecię, niż usta twoje przejdzie strawa, Słuchaj swej doli, ucz się mego prawa! Jeszcze-ć mech jagód nie osiedli nowy, Kiedy-ć przybiorę niezbyte okowy I w takie oddam wolność twoje ręce, Że sam powinien będziesz swojej męce: W ręce tej panny, którą bez różnice Godną
zaś indziej odwrócić chcę swoje, W osieroceniu toczą łez strumienie.
Wkrótce mię tedy oślepi to dwoje: Twych oczu ogień, moich słone zdroje. PRAKTYKA
Ledwie mię pierwsze okryło powicie, Ledwie mi prządka niełaskawe życie Zwijać poczęła, kiedy spadszy lotem Kupido wygnał Parki z kołowrotem: „Ja sam — powiada — przy życia zaczęciu Wieszczbę nowemu zaśpiewam dziecięciu. Dziecię, niż usta twoje przejdzie strawa, Słuchaj swej doli, ucz się mego prawa! Jeszcze-ć mech jagód nie osiedli nowy, Kiedy-ć przybiorę niezbyte okowy I w takie oddam wolność twoje ręce, Że sam powinien będziesz swojej męce: W ręce tej panny, którą bez różnice Godną
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 260
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
obaczysz dwa Labirynty od Mirtowego i Laurowego sadzonych drzewa/ które Zimie i Lecie zielone zostają. Ogród sam ma wsobie/ od wszelakich/ co tylko wymyślić możesz/ dostatkiem zbyt wyśmienitego Drzewa/ których rodzaju wszytkiego lidźbę opsać Trudno. Zaś w Mieście mieszkanie pokażęć Sybille Tyburtyny/ które dawnych czasów za jedne miełi Boginią/ który Wieszczby albo Proroctwa/ w Mieście Sienie/ w Kościele al Duomo nazwanymi znajdziesz. ROMA. Delicje Ziemie Włoskiej ROMA. Delicje Ziemie Włoskiej ROMA. Delicje Ziemie Włoskiej ROMA. Droga z Rzymu do Neapolim.
Z Rzymu do Tore meza via, Godpoda 6. mil/ stamtąd do Maryna Miasteczka 6 mil/ stąd do Telletu Miasta
obaczysz dwá Lábirinthy od Mirtowego y Laurowego sádzonych drzewá/ ktore Zimie y Lećie źielone zostáią. Ogrod sam ma wsobie/ od wszelákich/ co tylko wymyślić mozesz/ dostátkiem zbyt wyśmienitego Drzewá/ ktorych rodzáiu wszytkiego lidźbę opsáć Trudno. Záś w Mieśćie mieszkánie pokażęć Sybille Tyburtyny/ ktore dawnych czásow zá iedne miełi Boginią/ ktory Wiesczby álbo Proroctwá/ w Mieśćie Sienie/ w Kośćiele al Duomo názwánymi znaydźiesz. ROMA. Delicye Ziemie Włoskiey ROMA. Delicye Ziemie Włoskiey ROMA. Delicye Ziemie Włoskiey ROMA. Drogá z Rzymu do Neápolim.
Z Rzymu do Tore meza via, Godpodá 6. mil/ ztámtąd do Máriná Miásteczká 6 mil/ ztąd do Telletu Miástá
Skrót tekstu: DelicWłos
Strona: 189
Tytuł:
Delicje ziemie włoskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665
jest nad mię: owa/ snadź go będę mógł poraźjć/ i wygnać go z ziemie: bo ja wiem/ że komu błogosławisz/ błogosławiony będzie: a kogo przeklinasz/ przeklęty będzie. Rozd. XXII. NUMERY. Rozd. XXII. 7.
POszli tedy starszy Moabscy/ i starszy Madiańscy/ mając zapłatę za wieszczbę w ręku swych. 8. A przyszedszy do Balaama/ powiedzieli mu słowa Balakowe. I rzekł do nich: zostańcie tu przez noc/ a dam wam odpowiedź jako mi oznajmi PAN. 9. I zostały Książęta Moabskie z Balaamem. Tedy przyszedł BÓG do Balaama/ i rzekł. Cóż to za mężowie u ciebie?
jest nád mię: owa/ snadź go będę mogł poráźjć/ y wygnáć go z źiemie: bo ja wiem/ że komu błogosłáwisz/ błogosłáwiony będźie: á kogo przeklinasz/ przeklęty będźie. Rozd. XXII. NUMERI. Rozd. XXII. 7.
POszli tedy stárszy Moábscy/ y stárszy Mádiáńscy/ májąc zapłátę zá wieszczbę w ręku swych. 8. A przyszedszy do Báláámá/ powiedźieli mu słowá Bálákowe. Y rzekł do nich: zostańćie tu przez noc/ á dam wam odpowiedź jáko mi oznájmi PAN. 9. Y zostáły Kśiążętá Moábskie z Báláámem. Tedy przyszedł BOG do Báláámá/ y rzekł. Coż to zá mężowie u ćiebie?
Skrót tekstu: BG_Lb
Strona: 165
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Liczb
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
abym błogosławił: on błogosławieństwo dał/ a ja go nie odwrócę: 21. Nie baczy nieprawości w Jakobie/ ani widzi przestępstwa w Izraelu: Pan Bóg jego jest z nim/ a trąbienie Zwycięstwa królewskiego przy nim: 22. Bóg wywiódł je z Egiptu/ mocą jednorożcową był mu. 23. Abowiem niemasz wieszczby przeciw Jakobowi/ ani wróżki przeciw Izraelowi: Od tego czasu mówiono będzie o Jakobie i o Izraelu/ co z nimi uczynił Bóg. 24. Oto lud ten/ jako lew silny powstanie/ jako lwię młode podniesie się: nie układzie się/ aż pożrże łupy/ i krew pobitych wypije Rozd. XXIII. IV.
ábym błogosłáwił: on błogosłáwieństwo dał/ á ja go nie odwrocę: 21. Nie bacży niepráwośći w Iákobie/ áni widźi przestępstwá w Izráelu: Pan Bog jego jest z nim/ á trąbienie Zwyćięstwá krolewskiego przy nim: 22. Bog wywiodł je z Egiptu/ mocą jednorożcową był mu. 23. Abowiem niemász wieszcżby przećiw Iákobowi/ áni wrożki przećiw Izráelowi: Od tego cżásu mowiono będźie o Iákobie y o Izráelu/ co z nimi uczynił Bog. 24. Oto lud ten/ jáko lew śilny powstánie/ jáko lwię młode podnieśie śię: nie ukłádźie śię/ áż pożrże łupy/ y krew pobitych wypije Rozd. XXIII. IV.
Skrót tekstu: BG_Lb
Strona: 167
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Liczb
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
. 24. i o Rzymskim Państwie. 10. O co się nań Balak uskarża. 12. ale mu się Balaam sprawuje. 14. i szkodliwą radę dawa. 1.
A Gdy baczył Balaam że się podobało Panu/ aby błogosławił Izraelowi/ już nie chodził/ jako przed tym/ raz i drugi dla wieszczby/ ale obrócił ku puszczy twarz swoję. 2. A podniósłszy Balaam oczy swe/ obaczył Izraela mieszkającego według pokoleń swoich/ i był nad nim Duch Boży. 3. I zaczął przypowieść swoję/ a mówił: 4. Rzekł Balaam Syn Beorów/ rzekł mąż którego oczy są otworzone: Rzekł słyszący wymowy Boże/ a
. 24. y o Rzymskim Pánstwie. 10. O co śię nan Bálák uskarza. 12. ále mu śię Báláám spráwuje. 14. y szkodliwą rádę dawa. 1.
A Gdy baczył Báláám że śię podobáło Pánu/ áby błogosłáwił Izráelowi/ już nie chodźił/ jáko przed tym/ raz y drugi dla wieszcżby/ ále obroćił ku puszczy twarz swoję. 2. A podniozszy Báláám oczy swe/ obacżył Izráelá mieszkájącego według pokoleń swojich/ y był nád nim Duch Boży. 3. Y záczął przypowieść swoję/ á mowił: 4. Rzekł Báláám Syn Beorow/ rzekł mąż ktorego oczy są otworzone: Rzekł słyszący wymowy Boże/ á
Skrót tekstu: BG_Lb
Strona: 167
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Liczb
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
nie obrzezanie i jeść go nie będziecie. 24. Ale Roku czwartego wszystek owoc ich poświęcony będzie na ofiarę chwały PANU. 25. (A piątego roku jeść będziecie owoc jego/) aby się wam rozmnożył urodzaj jego: JAM PAN/ Bóg wasz. 26. Nie jedźcie nic ze krwią: Nie bawcie się wieszczbami ani czarami. 27. Nie strzyżcie w koło włosów głowy waszej/ ani brody swojej oszpecajcie. 28. Dla umarłego nie rzeźcie ciała waszego/ ani żadnego piątna na sobie nie czyńcie: JAM PAN. 29. Nie podasz na splugawienie córki twej/ dopuszczając jej wszeteczeństwa/ aby się ziemia nie splugawiła/ i nie
nie obrzezánie y jeść go nie będźiećie. 24. Ale Roku cżwartego wszystek owoc jch poświęcony będźie ná ofiárę chwały PANU. 25. (A piątego roku jeść będźiećie owoc jego/) áby śię wam rozmnożył urodzaj jego: JAM PAN/ Bog wász. 26. Nie jedźćie nic ze krwią: Nie bawćie śię wieszczbámi áni cżárámi. 27. Nie strzyżćie w koło włosow głowy wászey/ áni brody swojey oszpecajćie. 28. Dla umárłego nie rzeźćie ćiáłá wászego/ áni żadnego piątná ná sobie nie cżyńćie: JAM PAN. 29. Nie podasz ná splugáwienie corki twey/ dopuszczájąc jey wszeteczeństwá/ áby śię źiemiá nie splugáwiłá/ y nie
Skrót tekstu: BG_Kpł
Strona: 124
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Kapłańska
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
, starzec umorzony, Mając mózg zbity z miejsca naruszony, Drugi Poganin z wrozki zabobonnej, Miał pewność śmierci od lwa na pustyni, Mieszkał na wieży wysokiej, obronnej, Kroku jednego za mur nie uczyni, W codziennym strachu młode ciało suszy, Rozumie, że lew, kiedy się mysz ruszy. W tym dzień szatańskiej wieszczby kiedy minął, Wesoły młodzian, kontent że już wygrał, Gdy w naznaczonej godzinie nie zginął, W pieknę się szaty zbyt bogato przybrał, Zaprasza gości, przyjaciół, pokrewnych. By mu triumfów dopomogli pewnych. W dobrym humorze je, tańcuje, pije, Wszystkim zaleca ochotę, i rzecze, Niechże się teraz lew
, stárzec umorzony, Maiąc mozg zbity z mieysca náruszony, Drugi Poganin z wrozki zábobonney, Miał pewność śmierći od lwa ná pustyni, Mieszkał ná wieży wysokiey, obronney, Kroku iednego zá mur nie uczyni, W codziennym stráchu młode ciało suszy, Rozumie, że lew, kiedy się mysz ruszy. W tym dzień szátańskiey wieszczby kiedy minął, Wesoły młodzian, kontent że już wygrał, Gdy w náznaczoney godzinie nie zginął, W pieknę się száty zbyt bogato przybrał, Záprasza gości, przyiacioł, pokrewnych. By mu tryumfow dopomogli pewnych. W dobrym humorze ie, tańcuie, piie, Wszystkim záleca ochotę, y rzecze, Niechże się teraz lew
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 259
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
wały, Za któremi bezpieczne domy będą stały; Tak bezpieczne, iż cudzej nie pragnąc pomocy, Wszystkiego świata snadno wytrzymają mocy. Herkula ociec zacny najserdeczniejszego Sprawi to i wyniesie możność miasta swego.
LX.
Taka bohatyrowa cicha była mowa, Tak sobie przypominał proroctwa i słowa Braterskie, o których więc często rozmawiali, Gdy się wieszczbą spraw przyszłych dziwną zabawiali. Jednak widząc pierwiastki drobnych chałup małe, Podziwienie mu serce trwoży zadumiałe; „Jako to, prze Bóg, ma być - myśli zaś - iż z tego Wielkie miasto wyniknie miejsca bagnistego?
LXI.
Jako rzecz jest podobna, aby w tej piękności, O której mi powiedał brat w pierwszej młodości
wały, Za któremi bezpieczne domy będą stały; Tak bezpieczne, iż cudzej nie pragnąc pomocy, Wszystkiego świata snadno wytrzymają mocy. Herkula ociec zacny najserdeczniejszego Sprawi to i wyniesie możność miasta swego.
LX.
Taka bohatyrowa cicha była mowa, Tak sobie przypominał proroctwa i słowa Braterskie, o których więc często rozmawiali, Gdy się wieszczbą spraw przyszłych dziwną zabawiali. Jednak widząc pierwiastki drobnych chałup małe, Podziwienie mu serce trwoży zadumiałe; „Jako to, prze Bóg, ma być - myśli zaś - iż z tego Wielkie miasto wyniknie miejsca bagnistego?
LXI.
Jako rzecz jest podobna, aby w tej piękności, O której mi powiedał brat w pierwszej młodości
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_III
Strona: 294
Tytuł:
Orland szalony, cz. 3
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
, oszustów od Realistów każdy mógł dystyngwować. Wiedzieć trzeba różnice prognostyków i Prognostykujących o rzeczach przyszłych. A ci są albo Czarownicy, albo Zabobonnicy, albo prości wróżkowie, albo Genetliakowie albo Chiromańcistowie, albo Fizjognomowie, albo Snów wykładacze, albo Astrologowie, czyli kalendarznicy. INFORMACJA I. O Prognostykach Czarnoksięskich albo Czarowniczych.
I. Wieszczba Czarnoksięska albo Czarownicza, jest to: rzeczy przyszłych przepowiedzenie rozumem ludzkim z naturalnych racyj i żadnej konseqwencyj niedościgłe, jedynie z instrukcyj czartowskiej według kontraktu z nim objawione. Bo lubo wiadomość wielu rzeczy przyszłych jest samemu Bogu własna, jako tych które są w skarbie niedościgłych sądów i dyspozycyj Boskich zatajone. Atoli o niektórych skutkach przyszłych z
, oszustow od Realistow káżdy mogł dystyngwowáć. Wiedzieć trzeba rożnice prognostykow y Prognostykuiących o rzeczach przyszłych. A ci są álbo Czarownicy, álbo Zabobonnicy, álbo prości wrożkowie, álbo Genetliakowie álbo Chiromáńcistowie, álbo Fizyognomowie, álbo Snow wykłádácze, álbo Astrologowie, czyli kálendarznicy. JNFORMACYA I. O Prognostykach Czarnoksięskich álbo Czarowniczych.
I. Wieszczba Czarnoksięska albo Czarownicza, iest to: rzeczy przyszłych przepowiedzenie rozumem ludzkim z naturalnych racyi y żadney konseqwencyi niedościgłe, iedynie z instrukcyi czartowskiey według kontraktu z nim obiawione. Bo lubo wiádomość wielu rzeczy przyszłych iest samemu Bogu własna, iáko tych ktore są w skárbie niedościgłych sądow y dyspozycyi Boskich zátáione. Atoli o niektorych skutkách przyszłych z
Skrót tekstu: BystrzInfAstrol
Strona: 1
Tytuł:
Informacja astrologiczna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
astrologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743