pracy, ja z nią do tegoż wacku, pilne mając oko, aby się spolnie nie wymknęła z Kupidynem. T. Słusznie mając tak niezwyczajną zwierzynę, śmierć oraz mieć w wacku i miłość, samemu to tylko należy Bohatyrowi. B. Pies mój im dalej tym chciwiej, zapalał się wrodzoną chciwością, i już wietrząc ustawicznie, ustawicznym wiatrem, prawie przytarł był trąbę swą i nozdrza, aż do samych oczu: staną raz, trzeci, żartko z Geniuszem skoczywszy, rzuczę roziazd nadzieje pewnej obłowu, pod którym nie mogąc się doczekać pierzchnienia kuropatw, z siadszy z konia, i uderzywszy, raz i drugi palcatem po sieci, postrzęgę,
pracy, ia z nią do tegoz wácku, pilne máiąc oko, áby się spolnie nie wymknęłá z Cupidynem. T. Słusznie máiąc ták niezwyczáyną zwierzynę, śmierć oraz mieć w wácku y miłość, samemu to tylko należy Bohátyrowi. B. Pies moy im dáley tym chćiwiey, zápalał się wrodzoną chćiwośćią, y iuż wietrząc vstáwicznie, vstáwicznym wiátrem, práwie przytárł był trąbę swą y nozdrzá, áż do samych oczu: stáną raz, trzeći, zartko z Geniuśzem skoczywszy, rzuczę roziazd nádźieie pewney obłowu, pod ktorym nie mogąc się doczekáć pierzchnienia kuropatw, z śiadszy z koniá, y vderzywszy, raz y drugi pálcatem po śieći, postrzęgę,
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 34
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695