kłamstwa, są farby, Wżdyć to i przyrodzone wyścielają garby. Dopiero za mąż szedłszy, jakby wyszła z straży, Wszytkie dotąd tajone przywary obnaży; Zruci z garnka pokrywkę, przyszedszy do kuchnie: Co się dotąd dusiło, gęstym dymem buchnie. Zdejmie jagnięcą skórkę, ledwie dziewosłęby Obaczy, aż się jeży, aż wilczek, aż zęby, Aż jej szczeć, miasto wełny, na grzbiecie wyrasta. Nie zna statku, tak mówią, księżyc i niewiasta. Cóż tu rzeczesz, nieboże, z wolności wyzuty? Czekasz, że cię śmierć z ciężkiej wyzwoli pokuty. Jako lew, wpadszy w sidła, niekiedy powiedział, Wzdychający powtarzasz: oby
kłamstwa, są farby, Wżdyć to i przyrodzone wyścielają garby. Dopiero za mąż szedszy, jakby wyszła z straży, Wszytkie dotąd tajone przywary obnaży; Zruci z garnka pokrywkę, przyszedszy do kuchnie: Co się dotąd dusiło, gęstym dymem buchnie. Zdejmie jagnięcą skórkę, ledwie dziewosłęby Obaczy, aż się jeży, aż wilczek, aż zęby, Aż jej szczeć, miasto wełny, na grzbiecie wyrasta. Nie zna statku, tak mówią, księżyc i niewiasta. Cóż tu rzeczesz, nieboże, z wolności wyzuty? Czekasz, że cię śmierć z ciężkiej wyzwoli pokuty. Jako lew, wpadszy w sidła, niekiedy powiedział, Wzdychający powtarzasz: oby
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 128
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Czujny stróż wełny złotej i czarownych gajów; Albo ta, którą smętki i ostatnia zguba W sobaczą sierć ubrały, nieszczęsna Hekuba, Tylko żeby wierniejsza w tej straży swej była Niż król, któremu z synem złota powierzyła; I psi, którymi Cyrce Scyllę osadziła. Dlatego że Glaukowi nad nią milszą była; I Morzysarna z Wilczkiem, Jasnoząb z Szczekaczem, Cyprek, Porwisz i Kudła, Dawizwierz z Chwytaczem, Kruczek, Cygan i Wilczek, charci i ogary, Którzy własnego pana wprawili na mary; Albo ta niedźwiedzica, którą z mej Kalisty
Stworzyła za postępek zła Juno nieczysty; I Hipomenes chyży z Atalantą gładką, Którzy gdy popełniają grzech przed bogów
Czujny stróż wełny złotej i czarownych gajów; Albo ta, którą smętki i ostatnia zguba W sobaczą sierć ubrały, nieszczęsna Hekuba, Tylko żeby wierniejsza w tej straży swej była Niż król, któremu z synem złota powierzyła; I psi, którymi Cyrce Scyllę osadziła. Dlatego że Glaukowi nad nię milszą była; I Morzysarna z Wilczkiem, Jasnoząb z Szczekaczem, Cyprek, Porwisz i Kudła, Dawizwierz z Chwytaczem, Kruczek, Cygan i Wilczek, charci i ogary, Którzy własnego pana wprawili na mary; Albo ta niedźwiedzica, którą z mej Kalisty
Stworzyła za postępek zła Juno nieczysty; I Hipomenes chyży z Atalantą gładką, Którzy gdy popełniają grzech przed bogów
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 138
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
, nieszczęsna Hekuba, Tylko żeby wierniejsza w tej straży swej była Niż król, któremu z synem złota powierzyła; I psi, którymi Cyrce Scyllę osadziła. Dlatego że Glaukowi nad nią milszą była; I Morzysarna z Wilczkiem, Jasnoząb z Szczekaczem, Cyprek, Porwisz i Kudła, Dawizwierz z Chwytaczem, Kruczek, Cygan i Wilczek, charci i ogary, Którzy własnego pana wprawili na mary; Albo ta niedźwiedzica, którą z mej Kalisty
Stworzyła za postępek zła Juno nieczysty; I Hipomenes chyży z Atalantą gładką, Którzy gdy popełniają grzech przed bogów matką Z poduszczenia Wenery, którą obrazili, Oboje się grzywami lwimi najeżyli.
Przy tej tedy obronie i przy
, nieszczęsna Hekuba, Tylko żeby wierniejsza w tej straży swej była Niż król, któremu z synem złota powierzyła; I psi, którymi Cyrce Scyllę osadziła. Dlatego że Glaukowi nad nię milszą była; I Morzysarna z Wilczkiem, Jasnoząb z Szczekaczem, Cyprek, Porwisz i Kudła, Dawizwierz z Chwytaczem, Kruczek, Cygan i Wilczek, charci i ogary, Którzy własnego pana wprawili na mary; Albo ta niedźwiedzica, którą z mej Kalisty
Stworzyła za postępek zła Juno nieczysty; I Hipomenes chyży z Atalantą gładką, Którzy gdy popełniają grzech przed bogów matką Z poduszczenia Wenery, którą obrazili, Oboje się grzywami lwimi najeżyli.
Przy tej tedy obronie i przy
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 138
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
. Żaden już razów twoich nie uliczy, Chociażby i ten sam chciał, co skaliczy, Bo sławy rana kształtem nieboszczyka Nie ma plastrzyka. Da się ugłaskać i srożeć przestanie, Czapkę przed tobą uniży i wstanie, I już rozumiesz, że gdy cię tak wita, Z urazy kwita. A ty z chowanym tygryskiem i wilczkiem Łączysz się znowu, co to kąsa milczkiem, I lub go sobie wypieszczenie nagnie, Krwi zawsze pragnie. Nie dufaj w swoje przez zdrowie koleje, Często się nad nie więcej tej przeleje, Kiedy pragnienia, ten, co ci się łasi, W sercu nie zgasi. Ani w umizgi, oferty, ofiary I silenie
. Żaden już razów twoich nie uliczy, Chociażby i ten sam chciał, co skaliczy, Bo sławy rana kształtem nieboszczyka Nie ma plastrzyka. Da się ugłaskać i srożeć przestanie, Czapkę przed tobą uniży i wstanie, I już rozumiesz, że gdy cię tak wita, Z urazy kwita. A ty z chowanym tygryskiem i wilczkiem Łączysz się znowu, co to kąsa milczkiem, I lub go sobie wypieszczenie nagnie, Krwi zawsze pragnie. Nie dufaj w swoje przez zdrowie koleje, Często się nad nie więcej tej przeleje, Kiedy pragnienia, ten, co ci się łasi, W sercu nie zgasi. Ani w umizgi, oferty, ofiary I silenie
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 253
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
przy lydkupye.
395. Kupno Andrisza Wylczka z Yurkyem Szająnem. — Do ktorego prawa stanąwszi (p. 273)
oblicznye lurek Szajan nieprzipędzoni any przimuszoni alye dobrowolnie wiznał, iż przedał zagrodę szwoją, nazwaną Lorenczikowska, Andrzejowi Wylczkowi za grzywyen sjedm moneti i liczbi Polskiej, ktorą sumę wysej wirazoną wziął lurek Szajan od Andrzeja Wilczka, nic sobie nie zostawiającz na przerzeczonej zagrodzie ani potomkom swoim, alye na wieczne czassy puszczili temus to Andrzejowi Wilczkowi i potomkom jego, zczego się wirzekł a wolnem vczinil tego to Andrzeja Wilczka: a to się działo przy lidkupye, ktorą wirzekę i wiznanie slysącz Andrzej Wilczek od Jurka Szająna to, co prawu należy
przi lydkupye.
395. Kupno Andrisza Wylczka z Yurkyem Szaiąnem. — Do kthorego prawa stanąwszi (p. 273)
oblicznye lurek Szaian nyeprzipędzoni any przimuszoni alye dobrowolnie wiznał, ysz przedał zagrodę szwoię, nazwaną Lorenczikowska, Andrzeiowi Wylczkowi za grziwyen syedm monethi i liczbi Polskiej, kthorą sumę wysej wirazoną wział lurek Szaiąn od Andrzeia Wilczka, nicz szobie nie zostawiaiącz na przerzeczonej zagrodzie ani potomkom swoim, alye na wyeczne czassy pusczili temus to Andrzeiowi Wilczkowi i potomkom iego, sczego sie wirzekł a wolnem vczinil tego to Andrzeia Wilczka: a to szie działo przi lidkupye, kthorą wirzekę i wiznanie slÿsącz Andrzei Wilczek od Iurka Szaiąna to, czo prawu nalezi
Skrót tekstu: KsKomUl
Strona: 44
Tytuł:
Księga gromadzka wsi Komborska Wola
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Komborska Wola
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1604 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1604
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921
)
oblicznye lurek Szajan nieprzipędzoni any przimuszoni alye dobrowolnie wiznał, iż przedał zagrodę szwoją, nazwaną Lorenczikowska, Andrzejowi Wylczkowi za grzywyen sjedm moneti i liczbi Polskiej, ktorą sumę wysej wirazoną wziął lurek Szajan od Andrzeja Wilczka, nic sobie nie zostawiającz na przerzeczonej zagrodzie ani potomkom swoim, alye na wieczne czassy puszczili temus to Andrzejowi Wilczkowi i potomkom jego, zczego się wirzekł a wolnem vczinil tego to Andrzeja Wilczka: a to się działo przy lidkupye, ktorą wirzekę i wiznanie slysącz Andrzej Wilczek od Jurka Szająna to, co prawu należy, groszem szwoim dał zapisacz, która zagroda lezi z jedne miedzi Matisza Baczara a z drugą wdowi Cobierskiej.
396
)
oblicznye lurek Szaian nyeprzipędzoni any przimuszoni alye dobrowolnie wiznał, ysz przedał zagrodę szwoię, nazwaną Lorenczikowska, Andrzeiowi Wylczkowi za grziwyen syedm monethi i liczbi Polskiej, kthorą sumę wysej wirazoną wział lurek Szaiąn od Andrzeia Wilczka, nicz szobie nie zostawiaiącz na przerzeczonej zagrodzie ani potomkom swoim, alye na wyeczne czassy pusczili temus to Andrzeiowi Wilczkowi i potomkom iego, sczego sie wirzekł a wolnem vczinil tego to Andrzeia Wilczka: a to szie działo przi lidkupye, kthorą wirzekę i wiznanie slÿsącz Andrzei Wilczek od Iurka Szaiąna to, czo prawu nalezi, groszem szwoim dał zapisacz, ktora zagroda lezi z iedne miedzi Matisza Baczara a z drugą wdowi Cobierskiej.
396
Skrót tekstu: KsKomUl
Strona: 44
Tytuł:
Księga gromadzka wsi Komborska Wola
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Komborska Wola
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1604 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1604
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921
, nazwaną Lorenczikowska, Andrzejowi Wylczkowi za grzywyen sjedm moneti i liczbi Polskiej, ktorą sumę wysej wirazoną wziął lurek Szajan od Andrzeja Wilczka, nic sobie nie zostawiającz na przerzeczonej zagrodzie ani potomkom swoim, alye na wieczne czassy puszczili temus to Andrzejowi Wilczkowi i potomkom jego, zczego się wirzekł a wolnem vczinil tego to Andrzeja Wilczka: a to się działo przy lidkupye, ktorą wirzekę i wiznanie slysącz Andrzej Wilczek od Jurka Szająna to, co prawu należy, groszem szwoim dał zapisacz, która zagroda lezi z jedne miedzi Matisza Baczara a z drugą wdowi Cobierskiej.
396. Kupno Wojciecha mlynarza z Matyssem Ossukałą. - Do ktorego prawa Matisz Oszukała nieprzipedzoni
, nazwaną Lorenczikowska, Andrzeiowi Wylczkowi za grziwyen syedm monethi i liczbi Polskiej, kthorą sumę wysej wirazoną wział lurek Szaiąn od Andrzeia Wilczka, nicz szobie nie zostawiaiącz na przerzeczonej zagrodzie ani potomkom swoim, alye na wyeczne czassy pusczili temus to Andrzeiowi Wilczkowi i potomkom iego, sczego sie wirzekł a wolnem vczinil tego to Andrzeia Wilczka: a to szie działo przi lidkupye, kthorą wirzekę i wiznanie slÿsącz Andrzei Wilczek od Iurka Szaiąna to, czo prawu nalezi, groszem szwoim dał zapisacz, ktora zagroda lezi z iedne miedzi Matisza Baczara a z drugą wdowi Cobierskiej.
396. Kupno Woycziecha mlynarza z Matyssem Ossukałą. - Do kthorego prawa Matisz Oszukała nyeprzipedzoni
Skrót tekstu: KsKomUl
Strona: 44
Tytuł:
Księga gromadzka wsi Komborska Wola
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Komborska Wola
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1604 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1604
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921
sumę wysej wirazoną wziął lurek Szajan od Andrzeja Wilczka, nic sobie nie zostawiającz na przerzeczonej zagrodzie ani potomkom swoim, alye na wieczne czassy puszczili temus to Andrzejowi Wilczkowi i potomkom jego, zczego się wirzekł a wolnem vczinil tego to Andrzeja Wilczka: a to się działo przy lidkupye, ktorą wirzekę i wiznanie slysącz Andrzej Wilczek od Jurka Szająna to, co prawu należy, groszem szwoim dał zapisacz, która zagroda lezi z jedne miedzi Matisza Baczara a z drugą wdowi Cobierskiej.
396. Kupno Wojciecha mlynarza z Matyssem Ossukałą. - Do ktorego prawa Matisz Oszukała nieprzipedzoni any przimuszoni ale dobrowolnye zeznal, iż przedał mlin na Wolej Cąborskiej Woycziechowy lacubczikowy za
sumę wysej wirazoną wział lurek Szaiąn od Andrzeia Wilczka, nicz szobie nie zostawiaiącz na przerzeczonej zagrodzie ani potomkom swoim, alye na wyeczne czassy pusczili temus to Andrzeiowi Wilczkowi i potomkom iego, sczego sie wirzekł a wolnem vczinil tego to Andrzeia Wilczka: a to szie działo przi lidkupye, kthorą wirzekę i wiznanie slÿsącz Andrzei Wilczek od Iurka Szaiąna to, czo prawu nalezi, groszem szwoim dał zapisacz, ktora zagroda lezi z iedne miedzi Matisza Baczara a z drugą wdowi Cobierskiej.
396. Kupno Woycziecha mlynarza z Matyssem Ossukałą. - Do kthorego prawa Matisz Oszukała nyeprzipedzoni any przimuszoni ale dobrowolnye zeznal, ysz przedał mlin na Wolej Cąborskiej Woÿcziechowy lacubczikowy za
Skrót tekstu: KsKomUl
Strona: 44
Tytuł:
Księga gromadzka wsi Komborska Wola
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Komborska Wola
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1604 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1604
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921
ale gruntowne niemylne na samej istotnej Chrześcijańskiej Katolickiej WIerze ustalone prawdy. Ze jeśli ich zaniedbasz/ nawieki potępion będziesz/ na wieki z piekła nie wyirzysz/ na wieki Boga nieprzyjacielem uznasz. Pobłażajmy jako możemy/ żartujmy/ jako chcemy/ ważmy sobie lekce/ te Mnichowskie/ JEZuickie postrachy/ jako więc czyniemy. Wilawszy wilawszy wilczku być w sieci. Choć temu nie wierzysz/ choć wierzysz/ jeśli nic niedbasz przyjdzie żałosny/ stradny czas/ że po czasie według owego. Próżno puklerza przebici macają ubiegły czas i zniknione zbawienie/ jako uschły i głodny Tantalus gonić i chwytać będziesz/ a nie uchwycisz. 8. Póki pora/ dum res et
ále gruntowne niemylne ná sámey istotney Chrześćiáńskiey Kátolickiey WIerze ustálone práwdy. Ze ieśli ich zaniedbasz/ náwieki potępion będźiesz/ ná wieki z piekła nie wyirzysz/ ná wieki Boga nieprzyiaćielem uznasz. Pobłażáymy iáko możemy/ żartuymy/ iáko chcemy/ ważmy sobie lekce/ te Mnichowskie/ IEZuickie postráchy/ iáko więc czyniemy. Wilawszy wilawszy wilczku być w śieći. Choć temu nie wierzysz/ choć wierzysz/ ieśli nic niedbasz przyidźie żałosny/ strádny czás/ że po czaśie według owego. Prożno puklerza przebići macaią ubiegły czás y zniknione zbawienie/ iáko uschły y głodny Tantalus gońić y chwytać będźiesz/ á nie uchwyćisz. 8. Poki porá/ dum res et
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 426
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
mezkac; postawił bracią szvą rodzoną: Mihala i Tomasza Vidrof. Do tego dwu sąsiadof s lonky: lendrzeja Gicmala i lęndrzeja Hrustka a gdzie by się to nań pokazalo, zalozilem nań viny pański grzyvęn 3 nieotpusconih.
2826. (156) 6. Sprawa 7 dnia Lipca — Skarzila się Katarzina Smirkova na Blaska Wilczka, ysz on jej rozkazaniu urzędovemu doszicz nie ciny; upatrując ja rzec slusną, rozkazalem Blaskovy, aby krzywdy niecinil, a iż ona to pokazala liudzmy viarygodnimy, iż ona za nieboscika Męża svego sama dom rządzyła, rozkazalem, aby Blazek Vilcek onę hoval w domu aż do smirczi, u ogrodzie pod jarzinę zagonuf 2 dal
mezkac; postawił bracią szvą rodzoną: Mihala y Thomasza Vidrof. Do tego dwu sąsiadof s lonky: lendrzeia Gicmala y lęndrzeia Hrustka a gdzie by sie to nan pokazalo, zalozilem nan viny pansky grzivęn 3 nieotpusconih.
2826. (156) 6. Sprava 7 dnia Lipca — Skarzila szie Katarzina Smirkova na Blaska Wilczka, ÿsz on ieÿ roskazaniu urzedovemu doszicz nie cinÿ; upatruiąc ia rzec slusną, roskazalem Blaskovÿ, abÿ krziwdÿ niecinil, a isz ona to pokazala liudzmy viarygodnimy, ysz ona za nieboscika męza svego sama dom rządzyła, roskazalem, aby Blazek Vilcek onę hoval w domu asz do smirczi, v ogrodzie pod iarzinę zagonuf 2 dal
Skrót tekstu: KsKasUl_1
Strona: 301
Tytuł:
Księgi gromadzkie wsi Kasina Wielka, cz. 1
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kasina Wielka
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921