się użyć nakoniec. Tedy z tym Wyborem Otrąbiwszy ruszenie, samym już wieczorem; Skoro potym nazajutrz w-iedzie do Obozu, Aż tu zaraz, jako wiec z-gwałtownego mrozu, Obumarłą Helice słońce w-puł zagrzeje, Nowy się świat, w-wysokie podniesie nadzieje: Drzewa, liście, rozwiną, i od srebrnej rosy, Ziemia wilga rozplecie śliczne swoje włosy: Tak za jego przybyciem, wszyscy którzy byli Prócz cieniami w-Obożye, jakoby ożyli, Serca od tąd podniósłszy porzucone wzgóre: I Fortuna wrócona, i swywola w-sfore Swą ujeta. I co już zwijać drudzy chcieli, Albo z-checi, albo się koniecznie musieli Wracać nazad. Owo znać zarazem to było,
sie użyć nakoniec. Tedy z tym Wyborem Otrąbiwszy ruszenie, samym iuż wieczorem; Skoro potym nazaiutrz w-iedźie do Obozu, Aż tu zaraz, iako wiec z-gwałtownego mrozu, Obumarłą Helice słońce w-puł zagrzeie, Nowy sie świat, w-wysokie podniesie nádźieie: Drzewá, liśćie, rozwiną, i od srebrney rosy, Ziemia wilga rosplećie śliczne swoie włosy: Ták zá iego przybyćiem, wszyscy ktorzy byli Procz ćieniami w-Obożie, iákoby ożyli, Sercá od tąd podnioższy porzucone wzgore: I Fortuná wrocona, i swywola w-sfore Swą uietá. I co iuż zwiiać drudzy chćieli, Albo z-cheći, álbo sie koniecznie musieli Wracáć názad. Owo znáć zárázem to było,
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 57
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
, je szarpiących, cum lemmate: Procul si viveret.
KUKUŁKA Cuculus, Coceyx, od kukania, novâ compositâ voce nazwana, wszędzie oprócz Nowego Świata i Murzyńskiego Imperium znajdująca się: Dla zimna naturalnego, czyli niecierpliwości, sama na swoich nie siedzi jajcach, ale ukradkiem w gniezdzie Grzywacza, Piegzy po Łacinie Currucae, albo Wilgi, według Aldrovanda, lub też Skowronka,Słowika, Gila, ich jajca wypiwszy. teste Jonstono. Młode gdy już są w pierzu Kukułki, najsmaczniejszą są zwierzyną u Pliniusza i Arystotelesa.
KROGULEC, po Łacinie Nisus, ma do siebie, że wieczorem jaką złowi Ptaszynę, ją w szponach przez noc trzyma dla ogrzania siebie
, ie szarpiących, cum lemmate: Procul si viveret.
KUKUŁKA Cuculus, Coceyx, od kukania, novâ compositâ voce nazwana, wszędzie oprocz Nowego Swiata y Murzyńskiego Imperium znayduiąca się: Dla zimna naturalnego, cżyli niecierpliwości, sama na swoich nie siedzi iaycach, ale ukradkiem w gniezdzie Grzywacza, Piegzy po Łacinie Currucae, albo Wilgi, według Aldrovanda, lub też Skowronka,Słowika, Gila, ich iayca wypiwszy. teste Ionstono. Młode gdy iuż są w pierzu Kukułki, naysmacznieyszą są zwierzyną u Pliniusza y Arystotelesa.
KROGULEC, po Łacinie Nisus, ma do siebie, że wieczorem iaką złowi Ptaszynę, ią w szponach przez noc trzyma dla ogrzania siebie
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 612
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
żeby jachala, i wnet znowu uczyniono edykt przeciwny wczorajszemu. Gdyż królowa Jej M. jedzie do Włoch dla opatrzenia zdrowia swojego, które opatrzywszy, nazad się do Polski wróci, tedy J. K. M. nikomu z Jej K. M. jachać nie broni. Rychło barzo po tym edykcie wyprawiła przed sobą królowa Wilgę, starostę ostrołęckiego z wozy skarbnymi nałożonymi śrebrem, złotem i drogimi klejnoty, których wozów było dwadzieścia i cztery, a w każdym poszosne woźniki. Wilga gdziekolwiek przyjachał, dawał znać, gdzie jedno gród albo zamek był, jako wielkie skarby z Korony wiezie, a tak żeby go hamowano, a on się rad da hamować
żeby jachala, i wnet znowu uczyniono edykt przeciwny wczorajszemu. Gdyż królowa Jej M. jedzie do Włoch dla opatrzenia zdrowia swojego, które opatrzywszy, nazad się do Polski wróci, tedy J. K. M. nikomu z Jej K. M. jachać nie broni. Rychło barzo po tym edykcie wyprawiła przed sobą królowa Wilgę, starostę ostrołęckiego z wozy skarbnymi nałożonymi śrebrem, złotem i drogimi klejnoty, których wozów było dwadzieścia i cztery, a w każdym poszosne woźniki. Wilga gdziekolwiek przyjachał, dawał znać, gdzie jedno gród albo zamek był, jako wielkie skarby z Korony wiezie, a tak żeby go hamowano, a on się rad da hamować
Skrót tekstu: GórnDzieje
Strona: 214
Tytuł:
Dzieje w Koronie Polskiej
Autor:
Łukasz Górnicki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1637
Data wydania (nie wcześniej niż):
1637
Data wydania (nie później niż):
1637
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła wszystkie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Piotr Chmielowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Salomon Lewental
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1886
się do Polski wróci, tedy J. K. M. nikomu z Jej K. M. jachać nie broni. Rychło barzo po tym edykcie wyprawiła przed sobą królowa Wilgę, starostę ostrołęckiego z wozy skarbnymi nałożonymi śrebrem, złotem i drogimi klejnoty, których wozów było dwadzieścia i cztery, a w każdym poszosne woźniki. Wilga gdziekolwiek przyjachał, dawał znać, gdzie jedno gród albo zamek był, jako wielkie skarby z Korony wiezie, a tak żeby go hamowano, a on się rad da hamować. Nie był nikt, ktoby się ważył tego, wozy hamować. I tak szły wozy naprzód z Korony; królowa potym za wozmi rychło wyjachała
się do Polski wróci, tedy J. K. M. nikomu z Jej K. M. jachać nie broni. Rychło barzo po tym edykcie wyprawiła przed sobą królowa Wilgę, starostę ostrołęckiego z wozy skarbnymi nałożonymi śrebrem, złotem i drogimi klejnoty, których wozów było dwadzieścia i cztery, a w każdym poszosne woźniki. Wilga gdziekolwiek przyjachał, dawał znać, gdzie jedno gród albo zamek był, jako wielkie skarby z Korony wiezie, a tak żeby go hamowano, a on się rad da hamować. Nie był nikt, ktoby się ważył tego, wozy hamować. I tak szły wozy naprzód z Korony; królowa potym za wozmi rychło wyjachała
Skrót tekstu: GórnDzieje
Strona: 214
Tytuł:
Dzieje w Koronie Polskiej
Autor:
Łukasz Górnicki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1637
Data wydania (nie wcześniej niż):
1637
Data wydania (nie później niż):
1637
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła wszystkie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Piotr Chmielowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Salomon Lewental
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1886
Plastrom/ według zdania mądrych i uczonych Lekarzów/ i Cyrulików. Ciału dziecinnemu.
Olej z tego ziela ciału dziecinnemu nabarziej służy/ i tym żyłom/ które od wielkiej pochodzą aż na dół. Górączkom
Górączkomsuchotnym/ i długim dziecinnym jest barzo użyteczny/ dając^o^ kwintę z Rożaną wodką/ każdego dnia na noc. Przyrodzonej wilg.
Przyrodzoną wilgotność w ciele z inszych wilgotności złych i niepożytecznych/ także krew z Kolery wychędaża/ i w cale zachowywa. Item. Zagniłości.
Zagniłości w ciele trawi. Zapalenia
Zapalenia wnętrzene gasi. Istność Muszkułom i żyłom.
Wyciągniona istność z tego ziela wszystkiego/ Żyłom i Muszkułom/ na dół aż do kolan pochodzącym
Plastrom/ według zdánia mądrych y vczonych Lekárzow/ y Cyrulikow. Ciáłu dźiećinnemu.
Oley z tego źiela ćiáłu dźiećinnemu nabárźiey służy/ y tym żyłom/ ktore od wielkiey pochodzą áż ná doł. Gorączkom
Gorączkomsuchotnym/ y długim dźiećinnym iest bárzo vżyteczny/ dáiąc^o^ kwintę z Rożáną wodką/ káżdego dniá ná noc. Przjrodzoney wilg.
Przyrodzoną wilgotność w ćiele z inszych wilgotnośći złych y niepożytecznych/ tákże krew z Kolery wychędaża/ y w cále záchowywa. Item. Zágniłośći.
Zágniłośći w ćiele trawi. Zapalenia
Zápalenia wnętrzene gáśi. Istność Muszkułom y żyłom.
Wyćiągniona istność z tego źiela wszystkieg^o^/ Zyłom y Muszkułom/ ná doł áż do kolan pochodzącym
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 100
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
wielka w wojsku była bić nieprzyjaciela, ale ten, nie ufając siłom swoim, dalej ustąpił. Stanąwszy o pół mile na nocleg z wojskiem, król im. zaraz posłał Wołochów i Lipków, dobrowolnie tu przybiegłych, ufając im, aby się starali nocą o język i na to miejsce oń przyprowadzili. P. Wilga poszedł z swoją i inszymi chorągwiami w lasy także dla języka, chcąc się przysłużyć królowi im. O północy powrócił Los Lipka z obozu tatarskiego, ale języka nie przyprowadził, bo wdawszy się z nim w rozmowę, powiadając, że z Kamieńca z Czemerysami wyszedł, i dalej go serio poczęli pytać, ledwo się im wydrwił
wielka w wojsku była bić nieprzyjaciela, ale ten, nie ufając siłom swoim, dalej ustąpił. Stanąwszy o pół mile na nocleg z wojskiem, król jm. zaraz posłał Wołochów i Lipków, dobrowolnie tu przybiegłych, ufając im, aby się starali nocą o język i na to miejsce oń przyprowadzili. P. Wilga poszedł z swoją i inszymi chorągwiami w lasy także dla języka, chcąc się przysłużyć królowi jm. O północy powrócił Los Lipka z obozu tatarskiego, ale języka nie przyprowadził, bo wdawszy się z nim w rozmowę, powiadając, że z Kamieńca z Czemerysami wyszedł, i dalej go serio poczęli pytać, ledwo się im wydrwił
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 4
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
przysłużyć królowi im. O północy powrócił Los Lipka z obozu tatarskiego, ale języka nie przyprowadził, bo wdawszy się z nim w rozmowę, powiadając, że z Kamieńca z Czemerysami wyszedł, i dalej go serio poczęli pytać, ledwo się im wydrwił i z niczym powrócił; bez języka i liczby ordy także i p. Wilga. Die 12 ejusdem
Turkuł, Wołoszyn, pułkownik starszy szlaki objeżdżał tatarskie. Po jego powrocie w samo południe ruszyliśmy się z wojskiem, które jako i wczora w szyku szło, milkę małą na nocleg. W ściu wojska ochoczo skoczył imp. Iskra porucznik imp. podkomorzego kor. samoszóst przeciwko ordzie, majaczącej na ćwierć
przysłużyć królowi jm. O północy powrócił Los Lipka z obozu tatarskiego, ale języka nie przyprowadził, bo wdawszy się z nim w rozmowę, powiadając, że z Kamieńca z Czemerysami wyszedł, i dalej go serio poczęli pytać, ledwo się im wydrwił i z niczym powrócił; bez języka i liczby ordy także i p. Wilga. Die 12 eiusdem
Turkuł, Wołoszyn, pułkownik starszy szlaki objeżdżał tatarskie. Po jego powrocie w samo południe ruszyliśmy się z wojskiem, które jako i wczora w szyku szło, milkę małą na nocleg. W ściu wojska ochoczo skoczył jmp. Iskra porucznik jmp. podkomorzego kor. samoszóst przeciwko ordzie, majaczącej na ćwierć
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 4
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
dwie, lubo od obozowiska niedaleko się zdało. Na lewej ręce za Prutem Bogdanowice nam były, którędy często tatarski idzie szlak do Kamieńca, w przedzie Rakowiec, skalistą rzekę wpadającą do Prutu, widać było. Wojsko ordynowane w marsie wielkim porządkiem: przed strażami pierwszymi szli komenderowani obojga wojska, p. Turkuł i p. Wilga rotmistrze z p. Sadowskim porucznikiem skrzydła trzymali, corpus zaś imp. Cieński rotmistrz j.k.m., mając z całego wojska kawaleryjej komenderowanej po piąciu z każdej chorągwie; za tym następował imp. podskarbi nadw. kor. z strażą litewską, potem imp. marszałek nadw. kor. i imp. kasztelan
dwie, lubo od obozowiska niedaleko się zdało. Na lewej ręce za Prutem Bogdanowice nam były, którędy często tatarski idzie szlak do Kamieńca, w przedzie Rakowiec, skalistą rzekę wpadającą do Prutu, widać było. Wojsko ordynowane w marsie wielkim porządkiem: przed strażami pierwszymi szli komenderowani obojga wojska, p. Turkuł i p. Wilga rotmistrze z p. Sadowskim porucznikiem skrzydła trzymali, corpus zaś jmp. Cieński rotmistrz j.k.m., mając z całego wojska kawaleryjej komenderowanej po piąciu z każdej chorągwie; za tym następował jmp. podskarbi nadw. kor. z strażą litewską, potem jmp. marszałek nadw. kor. i jmp. kasztelan
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 8
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
z czwartkowej okazji niemało mają. 21 ejusdem
Odstąpiliśmy przewodnika naszego, Prutu, puściwszy się w prawą: wielką milę szliśmy przez góry i potoczek miejscami przykry, że się wozy wywracali. Wojsko eo ordine komenderowane szło: przed strażą po bokach ich Wołosza, to jest Turkuł na jednej stronie, na drugiej p. Wilga z p. Ozimskim, potem straż, po bokach po prawej ręce imp. marszałek nadw. kor. z tymi chorągwiami, które miał dawno na podjazd ordynowane, po lewej imp. podskarbi nadw. kor. z pułkiem swoim, zaraz i litewscy, tandem piechoty, wozy, corpus wojska. Stanęliśmy u rzeki
z czwartkowej okazyjej niemało mają. 21 eiusdem
Odstąpiliśmy przewodnika naszego, Prutu, puściwszy się w prawą: wielką milę szliśmy przez góry i potoczek miejscami przykry, że się wozy wywracali. Wojsko eo ordine komenderowane szło: przed strażą po bokach ich Wołosza, to jest Turkuł na jednej stronie, na drugiej p. Wilga z p. Ozimskim, potem straż, po bokach po prawej ręce jmp. marszałek nadw. kor. z tymi chorągwiami, które miał dawno na podjazd ordynowane, po lewej jmp. podskarbi nadw. kor. z pułkiem swoim, zaraz i litewscy, tandem piechoty, wozy, corpus wojska. Stanęliśmy u rzeki
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 9
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
znowu powrócił do Śniatyna, tandem przebrał się do Soczawy, z której samoszóst puściwszy się, napadł znowu na Tatarów, czyli karałasów, którzy go w las zagonili, konia stracił, listy na miejsce sobie naznaczane zarzucił, pudełka zaś dwa jeszcze przy pierwszej okazji gdzieś stracił; przydano mu ludzi dwie chorągwi wołoskie, p. Wilgę i Oziemskiego, żeby po te listy dojachał, quod factum. Senatus consilium secretum interlocutorium było sine arbitris. 29 ejusdem
Powrócili przed ruszeniem się z obozu j.k.m. pp. rotmistrze Wilga i Ozimski i nie tylko listy znaleźli, ale też i na kilkadziesiąt Tatarów na obozowiska nasze naglądających uderzyli, w przeprawę
znowu powrócił do Śniatyna, tandem przebrał się do Soczawy, z której samoszóst puściwszy się, napadł znowu na Tatarów, czyli karałasów, którzy go w las zagonili, konia stracił, listy na miejsce sobie naznaczane zarzucił, pudełka zaś dwa jeszcze przy pierwszej okazyjej gdzieś stracił; przydano mu ludzi dwie chorągwi wołoskie, p. Wilgę i Oziemskiego, żeby po te listy dojachał, quod factum. Senatus consilium secretum interlocutorium było sine arbitris. 29 eiusdem
Powrócili przed ruszeniem się z obozu j.k.m. pp. rotmistrze Wilga i Ozimski i nie tylko listy znaleźli, ale też i na kilkadziesiąt Tatarów na obozowiska nasze naglądających uderzyli, w przeprawę
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 13
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958