Z: Hieronima in Catalogo, czyli Roku 258 według innych. Niektórych, jako signanter Epifaniusza, Autorów jest zdanie, że Origenes jako czysty człek, aby był podczas Deciuszowej persekucyj, od Murzyna nasłanego nie sprofanowany, wierze Chrześcijańskiej wypowiedział vale, i Bożkom na ofiarę rzucił kadzidło; ale są inni Autorowie którzy go od tej windykują kalumnii, gdyż Demetrius namieniony, Biskup Aleksandryjski, jego wiolki persekutor, nigdzic mu tego nie zadaje, ani Euzebiusz w Historyj swojej Kościelnej. Co z książki Pratum Spirituale zwanej constat, iż była rewelacja, iż za namienione Bałwochwalstwo (podobno i za błędy upornie trzymane) Origenes, Arius i Nestorius widziani są w Piekle.
S: Hieronima in Catalogo, czyli Roku 258 według innych. Niektorych, iako signanter Epifaniusza, Autorow iest zdanie, że Origenes iako czysty człek, aby był podczas Deciuszowey persekucyi, od Murzyna nasłanego nie sprofanowany, wierze Chrześciańskiey wypowiedział vale, y Bożkom na ofiarę rzucił kadzidło; ale są inni Autorowie ktorzy go od tey windykuią kalumnii, gdyż Demetrius namieniony, Biskup Alexandriyski, iego wiolki persekutor, nigdzic mu tego nie zadaie, ani Euzebiusz w Historii swoiey Kościelney. Co z ksiąszki Pratum Spirituale zwaney constat, iż była rewelacya, iż za namienione Bałwochwalstwo (podobno y za błędy upornie trzymane) Origenes, Arius y Nestorius widziani są w Piekle.
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 665
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
żem wygnany, kiedy nie mam siły. A zatym kiedy jest świat tak niewdzięcny, Zjedz go, Już przykład to nie stotysiecny. Znowu Lamenty! chłop supliki wnosił, I jeszcze sędzię trzeciego uprosił. A ten był Pan Lis o długim ogonie, Ten to myszkował kędyś w owej stronie. Znowu przed Lisem sprawę windykują, Smok o zjeść chłopa, Chłop żyć, suplikują. Lis nad tą sprawą ciężką się zadumiał, I jakoby jej dobrze nie zrozumiał, Mówi: To w mojej pomieścić się głowie Nie może, trzeba, abym was Panowie Wysłuchał wprzody, każdego zosobna; Bo was rozsądzić w kupie niepodobna. Smok to pozwolił
żem wygnany, kiedy nie mam śiły. A zatym kiedy iest świat tak niewdźięcny, Ziedz go, Już przykład to nie stotyśiecny. Znowu Lamenty! chłop supliki wnośił, I ieszcze sędźię trzećiego uprośił. A ten był Pan Lis o długim ogonie, Ten to myszkował kędyś w owey stronie. Znowu przed Lisem sprawę windikuią, Smok o źieść chłopa, Chłop żyć, suplikuią. Lis nad tą sprawą ćiężką śię zadumiał, I iakoby iey dobrze nie zrozumiał, Mowi: To w moiey pomieśćić śię głowie Nie może, trzeba, abym was Panowie Wysłuchał wprzody, każdego zosobna; Bo was rozsądźić w kupie niepodobna. Smok to pozwolił
Skrót tekstu: JabłEzop
Strona: 28
Tytuł:
Ezop nowy polski
Autor:
Jan Stanisław Jabłonowski
Drukarnia:
Andrzej Ceydler
Miejsce wydania:
Lipsk
Region:
zagranica
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
bajki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1731
Data wydania (nie wcześniej niż):
1731
Data wydania (nie później niż):
1731