drzew, które się żywiącymi zdały, Gdy się na Orfeowej dźwięk liry schadzały, I tych, w które zmienione trackich krajów żony, Od których broni muzyk legł nieprzepłacony; I to drzewo się zejdzie, w które się ubrała Córka, która ojcem swym ojca mieć nie chciała, I drzewo Leukotojej i Dryjopy, którą Niewinna winność twardą otoczyła skórą, I lotos, z której krwawe gałązki urwanej Wypadły krople; niechaj da swojej kochanej Sośnie Cybele, w którą Atysa zgniewana Zmieniła; niechaj także jedna opłakana Topola obrócona będzie do roboty Z tych, w które Heliades zmienione sieroty; Więc i drzewo oliwy niechaj lęże polne To, w które włoski pasterz za
drzew, które się żywiącymi zdały, Gdy się na Orfeowej dźwięk liry schadzały, I tych, w które zmienione trackich krajów żony, Od których broni muzyk legł nieprzepłacony; I to drzewo się zejdzie, w które się ubrała Córka, która ojcem swym ojca mieć nie chciała, I drzewo Leukotojej i Dryjopy, którą Niewinna winność twardą otoczyła skórą, I lotos, z której krwawe gałązki urwanej Wypadły krople; niechaj da swojej kochanej Sośnie Cybele, w którą Atysa zgniewana Zmieniła; niechaj także jedna opłakana Topola obrócona będzie do roboty Z tych, w które Helijades zmienione sieroty; Więc i drzewo oliwy niechaj lęże polne To, w które włoski pasterz za
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 131
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
samego Hymnu owego Kościelnego Luda Sion Salvatorem etc, wydaje się wielka wiara, rozum i dewocja tego Anielskiego Doktora.
THOMAS Campensis, albo de Kempis, alias z Miasteczka Kolonieńskiej Diecezyj tak zwany, Belga rodem, z Famili Hemarchin, tojest Malleolus, Kanonik Regularny Z: Augustyna nie- Katalog Osób, wiadomości o sobie godnych.
winnością i obyczajami życia wielce chwalebny, wielu ksiąg Autor, jakoto Soliloquiorum onimae. De Imitatione Christi, które Opus czytając Mahomet Król Maurytanii (teste Sommalio Soc: IESU, Epistolâ ad Leonardum Benevenium, Abbatem S: Trudonis) więcej estymował, niżeli wszytkie księgi Mahometa Proroka swego. Lubo Critici Authores, to Gersonowi, to
samego Hymnu owego Kościelnego Luda Sion Salvatorem etc, wydáie się wielka wiara, rozum y dewocya tego Anielskiego Doktora.
THOMAS Campensis, albo de Kempis, alias z Miasteczka Kolonieńskiey Diecezyi tak zwany, Belga rodem, z Famili Hemarchin, toiest Malleolus, Kanonik Regularny S: Augustyna nie- Katalog Osob, wiadomości o sobie godnych.
winnością y obyczaiami życia wielce chwalebny, wielu ksiąg Autor, iakoto Soliloquiorum onimae. De Imitatione Christi, ktore Opus czytaiąc Machomet Krol Mauritanii (teste Sommalio Soc: IESU, Epistolâ ad Leonardum Benevenium, Abbatem S: Trudonis) więcey estymował, niżeli wszytkie księgi Machometa Proroka swego. Lubo Critici Authores, to Gersonowi, to
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 696
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
gniazdo się zajęło; Zaczym sam precz uleciał, gdy gorzeć poczęło, Dzieci zaś jedne w ogniu na popiół zgorzały, A drugie, z dębu spadłszy, w pokarm się dostały Liszce, które tak jadła, póki ich stawało, Pomniąc, że się to od nich jej dziecięciu działo. Tak kto związek przyjaźni targa bez winności, Upatrując pogodę swej zdradnej chciwości, Jakby przyjacielowi szkodzić niewinnemu, W jego szczyrości całą ufność mającemu: Nigdy taki na zdradzie swojej nie utyje, Bóg pomstą nad tym będzie, kto obłudnie żyje. Ani to pójdzie, w co się ludzie dziś wprawili, Mówiąc: ten temu panem, kto kogo nachyli; Bo się
gniazdo się zajęło; Zaczym sam precz uleciał, gdy gorzeć poczęło, Dzieci zaś jedne w ogniu na popiół zgorzały, A drugie, z dębu spadłszy, w pokarm się dostały Liszce, które tak jadła, póki ich stawało, Pomniąc, że się to od nich jej dziecięciu działo. Tak kto związek przyjaźni targa bez winności, Upatrując pogodę swej zdradnej chciwości, Jakby przyjacielowi szkodzić niewinnemu, W jego szczyrości całą ufność mającemu: Nigdy taki na zdradzie swojej nie utyje, Bóg pomstą nad tym będzie, kto obłudnie żyje. Ani to pójdzie, w co się ludzie dziś wprawili, Mówiąc: ten temu panem, kto kogo nachyli; Bo się
Skrót tekstu: VerdBłażSet
Strona: 6
Tytuł:
Setnik przypowieści uciesznych
Autor:
Giovanni Mario Verdizzotti
Tłumacz:
Marcin Błażewski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wilhelm Bruchnalski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1897
z wilka przeszydzała, Mówiąc, iże się temu barzo dziwowała, Jako się on nie sromał świecić przed drugiemi Twarzą, także oczyma swemi wszetecznymi. I tak nieborak odszedł z szkodą i sromotą, Choć na drugiej śmierć czekał sam z wielką ochotą
Tak kiedy kto z uporu i z wrodzonej złości Drugiemu co źle życzy bez wielkiej winności, Fortelów nań szukając, sam się w nim pozbawi Zdrowia, choć na inszego więc sidło zastawi. C. Co się prędko wznieci, nierado długo świeci. O BANI Z SOŚNIĄ, O CIERNIU I INNYCH DRZEWACH RODZAJNYCH.
Naonczas, kiedy wszystkie zwierzęta mówiły, Zioła, drzewa, kamienie w tąż nieme nie
z wilka przeszydzała, Mówiąc, iże się temu barzo dziwowała, Jako się on nie sromał świecić przed drugiemi Twarzą, także oczyma swemi wszetecznymi. I tak nieborak odszedł z szkodą i sromotą, Choć na drugiej śmierć czekał sam z wielką ochotą
Tak kiedy kto z uporu i z wrodzonej złości Drugiemu co źle życzy bez wielkiej winności, Fortelów nań szukając, sam się w nim pozbawi Zdrowia, choć na inszego więc sidło zastawi. C. Co się prędko wznieci, nierado długo świeci. O BANI Z SOŚNIĄ, O CIERNIU I INNYCH DRZEWACH RODZAJNYCH.
Naonczas, kiedy wszystkie źwierzęta mówiły, Zioła, drzewa, kamienie w tąż nieme nie
Skrót tekstu: VerdBłażSet
Strona: 95
Tytuł:
Setnik przypowieści uciesznych
Autor:
Giovanni Mario Verdizzotti
Tłumacz:
Marcin Błażewski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wilhelm Bruchnalski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1897
wzglądają: Staroście nie dziękują/ na Pana zgrzytają. A widząc że to już być nie może inaczej/ Nie omieszkiwać (prawią) prowadzić go raczej. Szabasz nadchodzi święty/ a koniecznie trzeba/ Żeby już ten bluźnierca więcej nie jadł chleba. Już tedy tych potwarzy/ i dziwnych przykrości/ Które tu potykały Pana bez winności. Psal: 38. Luc: 23. Pamiątka
Słuszna/ uprzejmym sercem żałować i łzami Gorzkiemi opłakiwać: Te będą świadkami Żalu o krzywdę Pańską i politowania: Słuszna nie odstępować Pana do skonania. I owszem/ zezwolmy się/ ukażeli tego Potrzeba/ umrzeć podle dobrodzieja swego.
Tu zmówić 5. Pacierzy i 5
wzglądáią: Stároście nie dźiękuią/ ná Páná zgrzytáią. A widząc że to iuż być nie może ináczey/ Nie omieszkiwáć (práwią) prowádźić go ráczey. Szábász nádchodźi święty/ á koniecznie trzebá/ Zeby iuż ten bluźniercá więcey nie iadł chlebá. Iuż tedy tych potwarzy/ y dźiwnych przykrośći/ Ktore tu potykáły Páná bez winnośći. Psal: 38. Luc: 23. Pámiątká
Słuszna/ vprzeymym sercem żáłowáć y łzámi Gorzkiemi opłákiwać: Te będą świádkámi Zalu o krzywdę Páńską y politowánia: Słuszna nie odstępowáć Páná do skonánia. I owszem/ zezwolmy się/ vkażeli tego Potrzebá/ vmrzeć podle dobrodźieia swego.
Tu zmowić 5. Paćierzy y 5
Skrót tekstu: RożAPam
Strona: 41.
Tytuł:
Pamiątka krwawej ofiary Pana Zbawiciela Naszego Jezusa Chrystusa
Autor:
Abraham Rożniatowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
, teraz wszędzie Moja niecześć po świecie rozgłoszona będzie.
XLV.
Niepotrzeba tak długiej - brat rzecze - przemowy: Dla mego Argeusza jam wszytko gotowy Uczynić, jeno niech wiem, czego chcesz, bo jaki Byłem zawsze, tak teraz, chcę mu być jednaki. I chocia to, co cierpię, cierpię bez winności, Nie chcę go w tej winować niesprawiedliwości I owszem pójdę na śmierć chętnie kwoli jemu Przeciw memu losowi i światu wszytkiemu. PIEŚŃ XXI.
XLVI.
Tego - pry - chcę, co mi cześć moja rozkazuje, Abyś tego zniósł, co mi na nią następuje; A nie bój się, bo cię w tem
, teraz wszędzie Moja niecześć po świecie rozgłoszona będzie.
XLV.
Niepotrzeba tak długiej - brat rzecze - przemowy: Dla mego Argeusza jam wszytko gotowy Uczynić, jeno niech wiem, czego chcesz, bo jaki Byłem zawsze, tak teraz, chcę mu być jednaki. I chocia to, co cierpię, cierpię bez winności, Nie chcę go w tej winować niesprawiedliwości I owszem pójdę na śmierć chętnie kwoli jemu Przeciw memu losowi i światu wszytkiemu. PIEŚŃ XXI.
XLVI.
Tego - pry - chcę, co mi cześć moja rozkazuje, Abyś tego zniósł, co mi na nię następuje; A nie bój się, bo cię w tem
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_II
Strona: 161
Tytuł:
Orland szalony, cz. 2
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
nie czuł jako pijany czyli tez chciał się zemścić skoczy znowu domnie machnie raz i drugi a już mu krew na gębę pluską jak go tnę przez puls wywrócił się. A wtym dano znać do pijanych którzy rozumieli że na przechód wyszedł. Leci Młodszy Brat pocznie gęsto i często przycinać pan Bóg zaś patrzał na nie winność zetrzemy się z sobą i ręka i szabla upadła kompania tez powypadali już po Harapie, przyjdzie potym Jasiński gospodarz tej ochoty, rzecze mi a zdrajca pokąsałes mi braci pocieno ze mną. Rzekę czego szukali znaleźli. Począł wołać szable bo nie miał jej przy sobie, a za rękę mię prowadzi, kompania perswadują. Tys gospodarz
nie czuł iako piiany czyli tez chciał się zemscić skoczy znowu domnie machnie raz y drugi a iuz mu krew na gębę pluską iak go tnę przez puls wywrocił się. A wtym dano znac do piianych ktorzy rozumieli że na przechod wyszedł. Leci Młodszy Brat pocznie gęsto y często przycinać pan Bog zas patrzał na nie winnosć zetrzęmy się z sobą y ręka y szabla upadła kompania tez powypadali iuz po Harapie, przyidzie potym Iasinski gospodarz tey ochoty, rzecze mi a zdrayca pokąsałes mi braci pocieno zę mną. Rzekę czego szukali znalezli. Począł wołac szable bo nie miał iey przy sobie, a za rękę mię prowadzi, kompania perswaduią. Tys gospodarz
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 88v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
warowniejszego, nic ostrzejszego dowcipem ludzkim wymyśijć i przydać się nie może. Jeśliby tedy co dowodnego na kogo mieli (boć w praktykach sam jeden pan być nie może), a czemużby się tym prawem nie kontentować i tak srogą konstytucją na takowym wykonać, która dla tego uczyniona jest, aby nie tumultem, który winność albo niewinność uważać i rozsądzać nie zwykł, ale prawem, które porządnie to odprawuje, uspokojała się w tej mierze zawsze Rzeczpospolita?
A co się zaś tycze urazów praw i wolności naszych, które to teraz więcej na pretekst et in speciem, aniż z miłości ku Rzpltej podniesiono, to nie naprawią żadne tumulty; rychlej ich
warowniejszego, nic ostrzejszego dowcipem ludzkim wymyśiić i przydać się nie może. Jeśliby tedy co dowodnego na kogo mieli (boć w praktykach sam jeden pan być nie może), a czemużby się tym prawem nie kontentować i tak srogą konstytucyą na takowym wykonać, która dla tego uczyniona jest, aby nie tumultem, który winność albo niewinność uważać i rozsądzać nie zwykł, ale prawem, które porządnie to odprawuje, uspokojała się w tej mierze zawsze Rzeczpospolita?
A co się zaś tycze urazów praw i wolności naszych, które to teraz więcej na pretekst et in speciem, aniż z miłości ku Rzpltej podniesiono, to nie naprawią żadne tumulty; rychlej ich
Skrót tekstu: DyskZacCz_II
Strona: 391
Tytuł:
Dyskurs o zawziętych teraźniejszych zaciągach, skąd in Republica urosły, i o postępku sejmu 1606
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
i przodkowie naszy pany swe naprawowali) przystąpili: zaraz miasto ukojenia animuszów ludzkich, za którym przodkowie naszy ony pany swe na państwie zatrzymywali, do gwałtu obrócił się i z wojskiem na bracią naszę, od Warszawy się wracającą, u Warki nastąpiwszy.
Naprzód, gdy niektórzy z tamtego wojska, nimby z bracią byli o winności pańskiej, także z senatorów zdrajców informować się chcieli, rozwiódszy onego dnia bitwę traktatami, z onych deputatów, którzy mieli być z żołnierzów wysadzeni, jednych powieszono, drugich od czci1 odsądzywano, a potym spraktykowawszy w naszym wojsku zdradziec kilkudziesiąt, bitwę zwiedli i zapomocą onej zdrady zwycięstwo, już prawie naszym od Pana Boga dane
i przodkowie naszy pany swe naprawowali) przystąpili: zaraz miasto ukojenia animuszów ludzkich, za którym przodkowie naszy ony pany swe na państwie zatrzymywali, do gwałtu obrócił się i z wojskiem na bracią naszę, od Warszawy się wracającą, u Warki nastąpiwszy.
Naprzód, gdy niektórzy z tamtego wojska, nimby z bracią byli o winności pańskiej, także z senatorów zdrajców informować się chcieli, rozwiódszy onego dnia bitwę traktatami, z onych deputatów, którzy mieli być z żołnierzów wysadzeni, jednych powieszono, drugich od czci1 odsądzywano, a potym spraktykowawszy w naszym wojsku zdradziec kilkudziesiąt, bitwę zwiedli i zapomocą onej zdrady zwycięstwo, już prawie naszym od Pana Boga dane
Skrót tekstu: RanyRzeczCz_III
Strona: 374
Tytuł:
Śmiertelne rany Rzeczypospolitej naszej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
3
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętnosci
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
m kusic/ lubo go sztuką podyeść chciała. Lub rzecze? nie tym bogiem/ co smędzi/ i kona Serca/ alem rozpustą szczerą uwiedziona. być nakonieć nie może bym nie winna była: Pisałam/ prosiłam się/ chęć się ma zbiesiła/ Bym więcej nie przydała: nie próżnam winności: Co nad zwysz k żądzy nazbyt/ mało k nieprawości. Rzekła: a w błędnej myśli bezmierna panuje Niezgoda; i lub pierwszej odwagi lituje/ Znowu kusić się zbiera/ i miarę przechodzi: A coraz nieszczęśliwa o wzgardę przychodzi. Czemu gdy końca nie masz/ domu się i złości Ów lisząc/ nowe mury
m kuśic/ lubo go sztuką podyeść chćiáłá. Lub rzecze? nie tym bogiem/ co smędźi/ y kona Sercá/ álem rospustą szczerą vwiedźiona. być nákonieć nie możę bym nie winná byłá: Pisáłám/ prośiłám się/ chęć się ma zbieśiłá/ Bym więcey nie przydałá: nie prożnam winnośći: Co nád zwysz k żądzey názbyt/ máło k niepráwośći. Rzekłá: á w błędney myśli bezmierna pánuie Niezgodá; y lub pierwszey odwagi lituie/ Znowu kuśić sie zbiera/ y miárę przechodźi: A coraz nieszczęśliwa o wzgárdę przychodźi. Czemu gdy końcá nie mász/ domu sie y złośći Ow lisząc/ nowe mury
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 237
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636