Stąd naturalnie pochodzi, iż wdzięki i przymilenia powierzchowne jednynym być sądzi sposobem uszczęśliwienia swojego. Na ich więc nabycie myśl całą natęża, z krzywdą wewnętrznych przymiotów.
Pomagają do złego, przykłady wspołrowieśniczek podobnym myślenia sposobem z łaski Rodziców i Mistrzyń zarażonych. Jakże się więc potym w dalszym wieku dziwować ich przysadom i wykwintności? Możnaż winować Córki, że idą za przykładem i namową Rodziców? w jakiej ziś ci będą odpowiedzi przed Bogiem i ludźmi, niech sami zważą, gdy grunt edukacyj zasadzając na tak płochych, nie prawych, i nie przystojnych fundamentach, są okazją, że ich córki, stawszy się swego czasu matkami, podobnąż edukacją dziatki swoje zarażać
Ztąd naturalnie pochodzi, iż wdzięki y przymilenia powierzchowne iednynym bydź sądzi sposobem uszczęśliwienia swoiego. Na ich więc nabycie myśl całą natęża, z krzywdą wewnętrznych przymiotow.
Pomagaią do złego, przykłady wspołrowieśniczek podobnym myślenia sposobem z łaski Rodzicow y Mistrzyń zarażonych. Jakże się więc potym w dalszym wieku dziwować ich przysadom y wykwintności? Możnaż winować Corki, że idą za przykładem y namową Rodzicow? w iakiey ziś ci będą odpowiedzi przed Bogiem y ludźmi, niech sami zważą, gdy grunt edukacyi zasadzaiąc na tak płochych, nie prawych, y nie przystoynych fundamentach, są okazyą, że ich corki, stawszy się swego czasu matkami, podobnąż edukacyą dziatki swoie zarażać
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 81
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
i z służbami etc. (jak wyżej). Dowiedziawszy się potym, że z tej tam fakcji przedniejszy tę radę moję, o której i przedtym wiedzieli, strofując, twierdzić
to śmieli, że niemasz nic in pactis krom samego budowania zamków, coby u IKM. desideraretur i w czymby go Rzplta słusznie winować mogła, zjednawszy sobie audiencją, prosiłem IKMci, aby sobie tych rzeczy powiedać nie dał, gdyż siła jest in pactis, co skutku swego nie bierze, i ukazałem zarazże in pactis on paragraf ostatni: iura omnia, libertates etc. et speciatim articulos in coronatione Henrici regis sancitos etc. O które spytał
i z służbami etc. (jak wyżej). Dowiedziawszy się potym, że z tej tam fakcyej przedniejszy tę radę moję, o której i przedtym wiedzieli, strofując, twierdzić
to śmieli, że niemasz nic in pactis krom samego budowania zamków, coby u JKM. desideraretur i w czymby go Rzplta słusznie winować mogła, zjednawszy sobie audyencyą, prosiłem JKMci, aby sobie tych rzeczy powiedać nie dał, gdyż siła jest in pactis, co skutku swego nie bierze, i ukazałem zarazże in pactis on paragraf ostatni: iura omnia, libertates etc. et speciatim articulos in coronatione Henrici regis sancitos etc. O które spytał
Skrót tekstu: SkryptWojCz_II
Strona: 268
Tytuł:
Mikołaj Zebrzydowski, Skrypt p. Wojewody krakowskiego, na zjeździe stężyckim niektórym pp. senatorom dany, 1606
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
będziesz kiedyś Bogu odpowiedał, Żeś odpychał, żeś się tknąć matce córki nie dał. Trzy godziny przed śmiercią brałeś ją na duszę, Żebyś w zgrzebną przyoblekł rodziców łoktuszę, Bowiem już, dożywotnią okryty żałobą, Nieszczęśliwy Amfijon kier kraje z Nijobą. Na śmierć trudno narzekać, trudno jej w tej mierze Winować. Zwykle głupi daje, mądry bierze. 352. OMYŁKA W MINUCJACH
Dojźrawszy w minucjach drew rąbania czasu, Posłał chłopów gospodarz do cudzego lasu. Tam, skoro im siekiery zabrano i wozy, Prosto na astrologów swoję winę włoży, Że póki bez aspektów brał drwa z tegoż boru, Nie miał kłopotu, nie miał
będziesz kiedyś Bogu odpowiedał, Żeś odpychał, żeś się tknąć matce córki nie dał. Trzy godziny przed śmiercią brałeś ją na duszę, Żebyś w zgrzebną przyoblekł rodziców łoktuszę, Bowiem już, dożywotnią okryty żałobą, Nieszczęśliwy Amfijon kier kraje z Nijobą. Na śmierć trudno narzekać, trudno jej w tej mierze Winować. Zwykle głupi daje, mądry bierze. 352. OMYŁKA W MINUCJACH
Dojźrawszy w minucyjach drew rąbania czasu, Posłał chłopów gospodarz do cudzego lasu. Tam, skoro im siekiery zabrano i wozy, Prosto na astrologów swoję winę włoży, Że póki bez aspektów brał drwa z tegoż boru, Nie miał kłopotu, nie miał
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 150
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
coś przyznała, niczem, Jednacy wzrostem, mową, jednacy obliczem, Ty chcesz dzielić afektem, nie masz ze mnie świadka, Obom albo macocha, albo będziesz matka. Cóż, gdybyć się był drugi urodził i trzeci, To byś trojga miłością nie objęła dzieci? Wielka miałkość w rozumie, godzi się winować,
Do jednego gwałtem chcieć afekt przywięzować.” Tak się rozeszli; wolno sądzić w tym terminie, Czy krzywdę ociec dzieciom, żenie czyni, czy nie. 403. DO JEDNEJ GRZECZNEJ PANIEJ PRZY POSŁANIU BIAŁEJ RÓŻY
Zwyczajnie róża kole, wiedzą wszyscy do niej, A wżdy ją przecie panny rwą dla wdzięcznej woni. Kole
coś przyznała, niczem, Jednacy wzrostem, mową, jednacy obliczem, Ty chcesz dzielić afektem, nie masz ze mnie świadka, Obom albo macocha, albo będziesz matka. Cóż, gdybyć się był drugi urodził i trzeci, To byś trojga miłością nie objęła dzieci? Wielka miałkość w rozumie, godzi się winować,
Do jednego gwałtem chcieć afekt przywięzować.” Tak się rozeszli; wolno sądzić w tym terminie, Czy krzywdę ociec dzieciom, żenie czyni, czy nie. 403. DO JEDNEJ GRZECZNEJ PANIEJ PRZY POSŁANIU BIAŁEJ RÓŻY
Zwyczajnie róża kole, wiedzą wszyscy do niej, A wżdy ją przecie panny rwą dla wdzięcznej woni. Kole
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 175
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
słuszności święty Chalcedoński Synod winujecie/ ponieważ on świętych Ojców słów zażył. i jakoby nowe wiary ograniczenie przywniósł/ Sam i tam przez pismo i przez mowę potwarzacie? Nie sądźcie według widzenia mówi Pan/ że w jednej i tejże Materii Ojcy Synodu Chalcedońskiego winujecie/ a dalsze od tej winy wolne czynicie? Bo jeśli wolno winować Ojcy Synodu Chalcedońskiego/ jak insze wiary ograniczenie przywnoszące/ z tej przyczyny/ że słów zażyli tych/ których niemasz w ograniczeniu Ojców Niceńskich. Idzie za tym z potrzeby/ że i tejże samej przyczyny/ może się to mówić i naprzeciwo Cyrylusowi/ i przeciw stu i piąciudziesiąt Ojcom. Jeśliż naprzeciw owych mówić
słusznośći święty Chálcedoński Synod winuiećie/ ponieważ on świętych Oycow słow záżył. y iákoby nowe wiáry ográniczenie przywniosł/ Sam y tám przez pismo y przez mowę potwarzaćie? Nie sądźćie według widzenia mowi Pan/ że w iedney y teyże Máteriey Oycy Synodu Chálcedońskiego winuiećie/ á dalsze od tey winy wolne cżynićie? Bo ieśli wolno winowáć Oycy Synodu Chálcedońskiego/ iák insze wiáry ogránicżenie przywnoszące/ z tey przycżyny/ że słow záżyli tych/ ktorych nimász w ogránicżeniu Oycow Niceńskich. Idźie zá tym z potrzeby/ że y teyże sámey przyczyny/ może sie to mowić y náprzećiwo Cyryllusowi/ y przećiw stu y piąćiudźieśiąt Oycom. Ieśliż náprzećiw owych mowić
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 143
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
Boskiego i ziemskiego swego Majestatu w-puł prawie serca przenika/ kiedy W. W. MM. Natali et titulari festo tą nieprzyjemną kolędą IKM. wiążecie. Non imperitus regnandi IKM. wielkich Monarchów Augustus sanguis, tak wiele lat berło Królewskie w ręku swych piastując/ domyślawa się/ że jako pospolicie adversa panującym imputantur, złość kogokolwiek winować i tradukować IKM. będzie Provocat jednak nie tylko ad conscientiam ale ad judicium każdego Boga się bojącego/ że tej konfuzji nie jest i nie był okazją ani przyczyną. Quid ultra potuit faccere, et non fecit. Mieliście WWMM. dobrym przykładem codzienne zastadania/ prace/ pervigiles curas IKM. ukontentował in desideriis WWMM.
Boskiego i źiemskiego swego Maiestatu w-puł práwie sercá przenika/ kiedy W. W. MM. Natali et titulari festo tą nieprzyiemną kolędą IKM. wiążećie. Non imperitus regnandi IKM. wielkich Monárchow Augustus sanguis, ták wiele lat berło Krolewskie w ręku swych piastuiąc/ domyślawa się/ że iáko pospolićie adversa pánuiącym imputantur, złość kogokolwiek winowáć i tradukować IKM. będźie Provocat iednák nie tylko ad conscientiam ale ad judicium káżdego Bogá się boiącego/ że tey konfuzyey nie iest i nie był okázyą ani przyczyną. Quid ultra potuit faccere, et non fecit. Mieliśćie WWMM. dobrym przykładem codźienne zastadánia/ prace/ pervigiles curas IKM. ukontentował in desideriis WWMM.
Skrót tekstu: PisMów_II
Strona: 28
Tytuł:
Mówca polski, t. 2
Autor:
Jan Pisarski
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
tak twardym responsem częstujesz I od swej łaski widzę jawnie abdankujesz. Cóż czynić? Lubom tak już cale pogardzony, Nie pojdę jednak szczęścia szukać w insze strony. Lecz chcąc szczyrą oświadczyć chęć ku tobie moję, Pewnie szablą wyleję przed tobą krew swoję. Przynamniej to ujrzawszy co czynię dla ciebie, Będziesz kiedy żałować i winować siebie, Żeś przyjaciela sobie wiernie życzliwego, Swą ręką wprowadziła do grobu ciemnego.
P. Lepiej by te impety w te obrócić strony, Kędy dziki Tatarzyn bierze gęste plony. Niech ta ręka, co własnym piersiom stos gotuje, Na karku Moskwicina broń swą zafarbuje. Tyś podobno me żarty źle tłumaczył sobie?
tak twardym responsem częstujesz I od swej łaski widzę jawnie abdankujesz. Coż czynić? Lubom tak już cale pogardzony, Nie pojdę jednak szczęścia szukać w insze strony. Lecz chcąc szczyrą oświadczyć chęć ku tobie moję, Pewnie szablą wyleję przed tobą krew swoję. Przynamniej to ujrzawszy co czynię dla ciebie, Będziesz kiedy żałować i winować siebie, Żeś przyjaciela sobie wiernie życzliwego, Swą ręką wprowadziła do grobu ciemnego.
P. Lepiej by te impety w te obrocić strony, Kędy dziki Tatarzyn bierze gęste plony. Niech ta ręka, co własnym piersiom stos gotuje, Na karku Moskwicina broń swą zafarbuje. Tyś podobno me żarty źle tłumaczył sobie?
Skrót tekstu: TrembWierszeWir_II
Strona: 246
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Jakub Teodor Trembecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1643 a 1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1911
jeszlim ja kazał. Spytać Jego Mści P. Wilczkowskiego. Jam go ani uznał za Marszałka, ani mu tytułu dawałem. Oco na mię Wojsko nastąpiło. z Instruccji która jest, puct kładzie się autentyczny.
OTrzymawszy już kilka listów, od Jego Mści naszego Miłościwego Pana i Dobrodzieja, niezdało się nam winować Pisarza tego, który to ekspediował. Teraz że już niewidziemy poprawy, imieniem Wojska prosiemy, aby się mu Jego Mość nasz Wielce Mościwy Pan kazał poprawić, gdyż różne daje Jego Mści Panu Marszałkowi naszemu Wojskowemu tytuły, raz go Porucznikiem, drugi raz Pułkownikiem nazywając. Jan Samuel Świderski, Marszałek Koła Rycerskiego, Wojsk I
ieszlim ia kazał. Spytáć Iego Mśći P. Wilczkowskiego. Iam go áni vznał zá Márszałká, áni mu titułu dawałem. Oco ná mię Woysko nástąpiło. z Instructiey ktora iest, püct kłádźie się autentyczny.
OTrzymawszy iuż kilká listow, od Iego Mśći nászego Miłościwego Páná y Dobrodźieiá, niezdáło się nam winowáć Pisárzá tego, ktory to expediował. Teraz że iuż niewidźiemy popráwy, imieniem Woyská prośiemy, áby się mu Iego Mość nász Wielce Mościwy Pan kazał popráwić, gdyż rożne dáie Iego Mści Pánu Márszałkowi nászemu Woyskowemu tituły, raz go Porucznikiem, drugi raz Pułkownikiem názywáiąc. Ian Sámuel Swiderski, Márszałek Kołá Rycerskiego, Woysk I
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 59
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
rozsądzi każdy, jeśli to nie potwarz. Druga, a potwarzże to p. wojewodzina, że żołnierza kwiarcianego z Podola zniesiono, iż poganin wszytkę Ukrainę splondrował, a kilkakroć sto tysięcy krwie chrześcijańskiej rozlał i w niewolą pobrał uczciwech białychgłów tak mężatek, wdów, (jak i) panienek i niewinnych dziatek? Kogóż tu winować? Gdzie beli pp. betmani na ten czas z swemi żołnierzami? — Jatek lwowskich pilnowali. A kwartę z Rawy gdzie obrócono? — Na świątki krakowskie. Trzecia, a potwarzże to p. wojewody krakowskiego, że Prusy zaprzedali? Powiedają, że nie przedali, kuratorią dali. A cóż to za rozum w
rozsądzi każdy, jeśli to nie potwarz. Druga, a potwarzże to p. wojewodzina, że żołnierza kwiarcianego z Podola zniesiono, iż poganin wszytkę Ukrainę splondrował, a kilkakroć sto tysięcy krwie chrześcijańskiej rozlał i w niewolą pobrał uczciwech białychgłów tak mężatek, wdów, (jak i) panienek i niewinnych dziatek? Kogóż tu winować? Gdzie beli pp. betmani na ten czas z swemi żołnierzami? — Jatek lwowskich pilnowali. A kwartę z Rawy gdzie obrócono? — Na świątki krakowskie. Trzecia, a potwarzże to p. wojewody krakowskiego, że Prusy zaprzedali? Powiedają, że nie przedali, kuratoryą dali. A cóż to za rozum w
Skrót tekstu: PokNiewinCz_III
Strona: 379
Tytuł:
Pokazanie niewinności rokoszan, miedzy ludzi podanej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1606 a 1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1608
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
wodzami Pierzchnął w rozsypkę na wybór zebrany, Pod rozwitemi, który chorągwiami Każdy jak kto mógł najstrojniej ubrany, Nie dawno w pięknym szyku stał rotami, Ustąpił nagłą trwogą sturbowany,
Wszystkie rynsztunki wojenne straciwszy, I bogate tam sprzęty zostawiwszy.
Acz nie do końca źle się w tem sprawili, I daremnieby miał ich kto winować, Że stamtąd raczej zdrowo ustąpili Chcąc i ojczyznę i siebie zachować; Niż się w nierównym zaciągu kusili Z nieprzyjacielem w bój srogi wstępować, Gdzie, okrom czerni prawie niezliczonej Przybywającej codzień z każdej strony,
Była wieść pewna z języków dostanych, Gdy się Azamet Murza Chmielnickiemu Z piącią tysięcy ludzi popisanych Z hordy budziackiej stawił
wodzami Pierzchnął w rozsypkę na wybór zebrany, Pod rozwitemi, który chorągwiami Każdy jak kto mógł najstrojniej ubrany, Nie dawno w pięknym szyku stał rotami, Ustąpił nagłą trwogą sturbowany,
Wszystkie rynsztunki wojenne straciwszy, I bogate tam sprzęty zostawiwszy.
Acz nie do końca źle się w tem sprawili, I daremnieby miał ich kto winować, Że ztamtąd raczej zdrowo ustąpili Chcąc i ojczyznę i siebie zachować; Niż się w nierównym zaciągu kusili Z nieprzyjacielem w bój srogi wstępować, Gdzie, okrom czerni prawie niezliczonej Przybywającej codzień z każdej strony,
Była wieść pewna z języków dostanych, Gdy się Azamet Murza Chmielnickiemu Z piącią tysięcy ludzi popisanych Z hordy budziackiej stawił
Skrót tekstu: OdymWŻałKoniec
Strona: 321
Tytuł:
Żałośna postać Korony Polskiej
Autor:
Walenty Odymalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1659
Data wydania (nie wcześniej niż):
1659
Data wydania (nie później niż):
1659
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842