Cecyliej. Lirycorum Polskich O tym Bracheliusz pisze. etc. Anno AEtatis 140. Vxorem duxit Londini in Anglia. Księgi Trzecie. Lirycorum Polskich Pieśń XXXI. DO DOMOWYCH.
CIebiez zapomnieć ulubiony z wielu? W wszelkim doznany szczęściu Przyjacielu? Z ordynaciej dany mi niebieski Nieodstępując do grobowej deski.
Przykreli Austry? Lubeli Zefyry Wioną? znam afekt uprzejmy/ i szczyry/ Twój przeciw sobie/ droga moja Zono. Pół dusze mojej/ i głowej Korono.
Milszy mi z tobą gdy nieba pozwolą/ Przy miłej zgodzie kąsek chleba z sołą Niż przy Tessalskim Tempe huczne wety/ I Lukullowej splendece Bańkiety.
Milej mi z tobą. Żyjąc na swobodzie/
Cecyliey. Lyricorum Polskich O tym Bracheliusz pisze. etc. Anno AEtatis 140. Vxorem duxit Londini in Anglia. Kśięgi Trzećie. Lyricorum Polskich PIESN XXXI. DO DOMOWYCH.
CIebiez zápomnieć vlubiony z wielu? W wszelkim doznány szczęśćiu Przyiaćielu? Z ordynáciey dány mi niebieski Nieodstępuiąc do grobowey deski.
Przykreli Austry? Lubeli Zephyry Wioną? znam áffekt vprzeymy/ y szczyry/ Twoy przećiw sobie/ drogá moiá Zono. Puł dusze moiey/ y głowey Korono.
Milszy mi z tobą gdy niebá pozwolą/ Przy miłey zgodźie kąsek chlebá z sołą Niz przy Tessalskim Tempe huczne wety/ Y Lukullowey splendece Báńkiety.
Miley mi z tobą. Zyiąc ná swobodźie/
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 210
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
żywi; musi być w Zawiślu to dziwem, Żeś Lipę zjadł, którą dziad twój dziedzicznie szczepił. A ów: Źle to udają, nie zjadłem, lecz przepił. 27 (F). URZĘDNICY KORONNI OD DRZEWA
Przypatrz się niestatkowi igranej fortuny: Obaczysz na królewskim majestacie zduny; Jako zasię, przeciwne kiedy wioną fale, Wielmożnych królewiczów mieni na kowale. Do kuźnie Perseuszów syn gdy z majestatu, Z gliny szedł Agatokles na tron i z warstatu. Stąd on wielki Likurgus prawodawca radzi, Że i królowi umieć rzemiesło nie wadzi. Spytasz: A nasz król polski jakim rzemieślnikiem? Przedni snycerz, odpowiem, niezrównany z nikiem. Kto
żywi; musi być w Zawiślu to dziwem, Żeś Lipę zjadł, którą dziad twój dziedzicznie szczepił. A ów: Źle to udają, nie zjadłem, lecz przepił. 27 (F). URZĘDNICY KORONNI OD DRZEWA
Przypatrz się niestatkowi igranej fortuny: Obaczysz na królewskim majestacie zduny; Jako zasię, przeciwne kiedy wioną fale, Wielmożnych królewiców mieni na kowale. Do kuźnie Perseusów syn gdy z majestatu, Z gliny szedł Agatokles na tron i z warstatu. Stąd on wielki Likurgus prawodawca radzi, Że i królowi umieć rzemiesło nie wadzi. Spytasz: A nasz król polski jakim rzemieślnikiem? Przedni snycerz, odpowiem, niezrównany z nikiem. Kto
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 23
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
wyją. Aż co dotąd się chwiała, Ku naszym się rozśmiała Fortuna wesoło. Gromią, gonią, ścinają, Co celniejszych imają Niemieckich głów czoło. Nie lżejsze i tam gromy, Gdzie przez parów kryjomy Moskwa się przekrada. I na odsiecz drugiemu Szańcowi Pokrowskiemu Pod górę podpada. I ci za drugich torem Mężnym naszych uporem Wioną pogromieni. Ślepą wziąwszy się falą, Pola trupem zawalą, Że krwią Dniepr sięwspieni. Tak zmierzch pierwszy nie padnie, Że osięże trzy snadnie Pola pan Marsowe. Wtem i Moskwa (słuch nowy) Z cerkwie pierzchła Piotrowej W szańce Sehinowe. Tedy ledwie się z morza Złota wychyli zorza, Pokrowska w płomieniu, Znowu
wyją. Aż co dotąd się chwiała, Ku naszym się rozśmiała Fortuna wesoło. Gromią, gonią, ścinają, Co celniejszych imają Niemieckich głów czoło. Nie lżejsze i tam gromy, Gdzie przez parów kryjomy Moskwa się przekrada. I na odsiecz drugiemu Szańcowi Pokrowskiemu Pod górę podpada. I ci za drugich torem Mężnym naszych uporem Wioną pogromieni. Ślepą wziąwszy się falą, Pola trupem zawalą, Że krwią Dniepr sięwspieni. Tak zmierzch pierwszy nie padnie, Że osięże trzy snadnie Pola pan Marsowe. Wtem i Moskwa (słuch nowy) Z cerkwie pierzchła Piotrowej W szańce Sehinowe. Tedy ledwie się z morza Złota wychyli zorza, Pokrowska w płomieniu, Znowu
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 14
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
szema swego pana wypatrzył/ jakimi Znać daje/ i poszeptem oznajmuje ziemi: Wskok zatym zasypuje Zjawioną nowinę: CHyłkiem umyka nawet/ zagrzebszy dołczynę. Las tam gęsty powiewną trciną jął przystawać; A ten w roku zupełnym/ gdzie począł dostawać/ Siewcę wydał: rzecz bowiem kłekcze pogrzebioną/ I uszy pańskie głosi/ ile wiatry wioną. Po zemście żegna Tmola/ i powietrzem śmiele Przepadszy ciasne morze Nefelejskie Hele/ Osiadł w Laomedontskiej Latonowie włości. W prawo Sygiejskiej/ w lewo Ketskiej głębokości/ Ołtarz Panomfejskiemu gromcy z wieków stoi. Z tąd zasadzająceg ogrunty nowej Troi/ Zajźrzy Laomedonta:a postepowały Rzeczy ogromne słabo/ i dostatku chciały: Tedy się
szemá swego páná wypátrzył/ iákiemi Znáć dáie/ y poszeptem oznáymuie źiemi: Wskok zátym zasypuie ziáwioną nowinę: CHyłkiem vmyka náwet/ zágrzebszy dołczynę. Lás tám gęsty powiewną trćiną iął przystawáć; A ten w roku zupełnym/ gdźie począł dostáwáć/ Siewcę wydał: rzecz bowiem kłekcze pogrzebioną/ Y vszy páńskie głośi/ ile wiátry wioną. Po zemśćie żegna Tmolá/ y powietrzem śmiele Przepadszy ćiásne morze Nepheleyskie Hele/ Ośiadł w Láomedontskiey Látonowie włośći. W práwo Sygieyskiey/ w lewo Ketskiey głębokośći/ Ołtarz Pánompheyskiemu gromcy z wiekow stoi. Z tąd zásadzaiąceg ogrunty nowey Troi/ Záyźrzy Láomedontá:á postepowáły Rzeczy ogromne słábo/ y dostátku chćiáły: Tedy się
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 273
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
? JO: A to idąc tu z ziemie ś. szedłem przez Heskie Księstwo/ i trafiłem tam Kalwińskich Ministrów wielkie mnóstwo/ którzy tam Synod mieli/ na którym Synodzie wiarę swoję renowowali/ i Artykuły spisali/ które Artykuły do Polski/ i wszędy rozesłali/ aby się wszyscy Ministrowie według ich sprawowali/ pod wioną wielką. Otoż te Artykuły dla lepszej pewności Niemieckim językiem masz spisane/ Panem Bogiem świadczę/ że tam są napisane/ chceszli tedyć je oto czytać będę. Jonatas zmartwychwstał
P. Nie rozumiemci ja po Niemiecku/ powiedz ty mnie to po Polsku: JO: I jać nie wiele/ bom Żydowskiego narodu/
? IO: A to idąc tu z źiemie ś. szedłem przez Heskie Xięstwo/ y tráfiłem tám Kálwińskich Ministrow wielkie mnostwo/ ktorzy tám Synod mieli/ ná ktorym Synodźie wiárę swoię renowowáli/ y Artykuły spisáli/ ktore Artykuły do Polski/ y wszędy rozesłáli/ áby się wszyscy Ministrowie według ich spráwowáli/ pod wioną wielką. Otoż te Artykuły dla lepszey pewnośći Niemieckim ięzykiem masz spisáne/ Pánem Bogiem świadczę/ że tám są nápisáne/ chceszli tedyć ie oto czytáć będę. Ionathás zmartwychwstał
P. Nie rozumiemći ia po Niemiecku/ powiedz ty mnie to po Polsku: IO: Y iać nie wiele/ bom Zydowskiego narodu/
Skrót tekstu: MirJon
Strona: 29
Tytuł:
Jonathas zmartwychwstał
Autor:
Florian Mirecki
Drukarnia:
wdowa Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
dialogi
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
zawstydzi się ławie, swawolne ciała pójdą wspak do złotejkarności, za nią pójdą drugie cnoty.
Wjedźże szczęśliwie na Syjon ojczysty w ten Twój dzień, Panie i nam uroczysty, a w domu wiecznie króluj Jakubowym, karmiąc je głosem i obrokiem zdrowym.
A gdy podniesiesz chorągiew rumioną, od niej dopiero Twoje wiatry wioną, co Twe rozniosą od różanej zorze imię, gdzie wpada dzienny cug za morze. VIII. HISTORIA NA GODZINY KOŚCIELNE ROZDZIELONA GORZKIEJ MĘKI I OKRUTNEJ ŚMIERCI BOGA WCIELONEGO JEZUSA PANA 1. Jutrznia
Jeszcze na świętym obrusy stole, w nawyższej jeszcze Pan i Mistrz szkole zaleca miłość, uczy pokory, jakiej nie znają królewskie dwory,
zawstydzi się ławie, swawolne ciała pójdą wspak do złotéjkarności, za nią pójdą drugie cnoty.
Wjedźże szczęśliwie na Syjon ojczysty w ten Twój dzień, Panie i nam uroczysty, a w domu wiecznie króluj Jakóbowym, karmiąc je głosem i obrokiem zdrowym.
A gdy podniesiesz chorągiew rumioną, od niej dopiero Twoje wiatry wioną, co Twe rozniosą od różanej zorze imię, gdzie wpada dzienny cug za morze. VIII. HISTORYJA NA GODZINY KOŚCIELNE ROZDZIELONA GORZKIEJ MĘKI I OKRUTNEJ ŚMIERCI BOGA WCIELONEGO JEZUSA PANA 1. Jutrznia
Jeszcze na świętym obrusy stole, w nawyższej jeszcze Pan i Mistrz szkole zaleca miłość, uczy pokory, jakiej nie znają królewskie dwory,
Skrót tekstu: MiasKZbiór
Strona: 71
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Kacper Miaskowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia, fraszki i epigramaty
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Alina Nowicka-Jeżowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1995
plemię, którego kwitnie cnota i rozumem ciemię,
którego słucha Wawel, który w radzie zdrówejsłużył zawżdy ojczyźnie i za nią gotowy gardło łożyć, jeśliby tak potrzeba niosła, lecz jako Tyfis drugi mądrze wiodąc wiosła, na wstręt jej nie dopuści, gdzie ją Eury żoną, aż je sam Bóg uśmierzy, a Zefiry wioną. Tenżeć wznowił gorącym sercem te tu znaki, nie wiem, z wnuków Lechowych wstanie li już taki. XI. PIELGRZYM WIELKONOCNY ALBO ROZMOWA PODRÓŻNYCH Z JERUZALEM DO EMAUS 1. Jaśnie Oświeconemu i Nawielebniejszemuw P anu Chrystusie Ojcu i PanuPanu Andrzejowize Bnina Opalińskiemuz łaski Bożej Biskupowi Poznańskiemu etc., etc. Panu memu M iłościwemu
Posyłam
plemię, którego kwitnie cnota i rozumem ciemię,
którego słucha Wawel, który w radzie zdrowéjsłużył zawżdy ojczyźnie i za nię gotowy gardło łożyć, jeśliby tak potrzeba niosła, lecz jako Tyfis drugi mądrze wiodąc wiosła, na wstręt jej nie dopuści, gdzie ją Eury żoną, aż je sam Bóg uśmierzy, a Zefiry wioną. Tenżeć wznowił gorącym sercem te tu znaki, nie wiem, z wnuków Lechowych wstanie li już taki. XI. PIELGRZYM WIELKONOCNY ALBO ROZMOWA PODRÓŻNYCH Z JERUZALEM DO EMAUS 1. Jaśnie Oświeconemu i Nawielebniejszemuw P anu Chrystusie Ojcu i PanuPanu Andrzejowize Bnina Opalińskiemuz łaski Bożej Biskupowi Poznańskiemu etc., etc. Panu memu M iłościwemu
Posyłam
Skrót tekstu: MiasKZbiór
Strona: 111
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Kacper Miaskowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia, fraszki i epigramaty
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Alina Nowicka-Jeżowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1995
czasem Koronę z oczu na stronę.
Lecz gniew zadzierży miłosierdzie Twoje, z którego płyną zawżdy hojne zdroje i wejźrzysz jeszcze z wykłej Twej miłości na polskie włości.
Sam Ty uśmierzysz tak zgniewane morze, gdy wiatr domowy biały żagiel porze i piasek kotwi nie cierpi, i wały pędzą na skały.
Bo skoro ciche Twe zefiry wioną, obrócą wichry te szalone stroną, a dzień wesoły nastąpi po burzy, co nas tak murzy.
Bądźże nam Wodzem, pójdziemy za Tobą, Lekarzem, a my i z grzechów chorobą pospieszem do Twej apteki bogatejz krwawej obiaty.
Podźwigni chore, uciesz i strapione, Skrusz serca twarde, a niemniej
czasem Koronę z oczu na stronę.
Lecz gniew zadzierży miłosierdzie Twoje, z którego płyną zawżdy hojne zdroje i wejźrzysz jeszcze z wykłej Twej miłości na polskie włości.
Sam Ty uśmierzysz tak zgniewane morze, gdy wiatr domowy biały żagiel porze i piasek kotwi nie cierpi, i wały pędzą na skały.
Bo skoro ciche Twe zefiry wioną, obrócą wichry te szalone stroną, a dzień wesoły nastąpi po burzy, co nas tak murzy.
Bądźże nam Wodzem, pójdziemy za Tobą, Lekarzem, a my i z grzechów chorobą pospieszem do Twej apteki bogatéjz krwawej obiaty.
Podźwigni chore, uciesz i strapione, Skrusz serca twarde, a niemniej
Skrót tekstu: MiasKZbiór
Strona: 129
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Kacper Miaskowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia, fraszki i epigramaty
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Alina Nowicka-Jeżowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1995
pióro płynąc miodem, acz on pod osią Arkturową rodem. Ale inszego te czasu przymioty, mnie Jowisz, ciebie czeka on wóz złoty. XI. NA NENIJĄ DO PANA HERBORTA
Herborcie wielki, mojej słońce Muzy, pańskiego – acz nic – ty baczenia użyj, jeźlić Kamenę podłą i kwapioną posyłam, niżli Etezyje wioną, która, gdyć padnie rzewliwie przed nogi, podnieś ją, pełną łeż i gorzkiej trwogi i nic zdobnego nie ujźrzysz w niej, bo ta żałobę woli niż ubiór od złota. Bo który żeglarz śpiewa więc w okręcie, gdy wicher nagły drze żagiel na wstręcie, kiedy nim Caurus już szalony miece,
pióro płynąc miodem, acz on pod osią Arkturową rodem. Ale inszego te czasu przymioty, mnie Jowisz, ciebie czeka on wóz złoty. XI. NA NENIJĄ DO PANA HERBORTA
Herborcie wielki, mojej słońce Muzy, pańskiego – acz nic – ty baczenia użyj, jeźlić Kamenę podłą i kwapioną posyłam, niżli Etezyje wioną, która, gdyć padnie rzewliwie przed nogi, podnieś ją, pełną łeż i gorzkiéj trwogi i nic zdobnego nie ujźrzysz w niéj, bo ta żałobę woli niż ubiór od złota. Bo który żeglarz śpiewa więc w okręcie, gdy wicher nagły drze żagiel na wstręcie, kiedy nim Caurus już szalony miece,
Skrót tekstu: MiasKZbiór
Strona: 222
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Kacper Miaskowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia, fraszki i epigramaty
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Alina Nowicka-Jeżowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1995
co ojczystemi strzegą praw sposoby; tych niemniej, co dla swobody nadanejnie wzdrygają się na poboju rany. Cóż potym? Pamięć moja nie gotowa i zubożałem już na starość w słowa.
TYRSUS Nie tak, Aminta, było na umowie, coć wydrożony na skórze brzeg powie, lecz Etezyje skoro letnie wioną, bądź pod tą jodłą, bądź pod lipą oną, byśmy wiersz wierszem oddawali sobie, a kolej – sam wiesz – dzisiejsza na tobie.
AMINTASŻeć się już – widzę – wymówić nie mogę, więc wiejski koturn włożywszy na nogę i obtoczywszy krętym bluszczem ciemię, gdzie cień, gdzie okrył wonny kwiatek
co ojczystemi strzegą praw sposoby; tych niemniéj, co dla swobody nadanéjnie wzdrygają się na poboju rany. Cóż potym? Pamięć moja nie gotowa i zubożałem już na starość w słowa.
TYRSUS Nie tak, Aminta, było na umowie, coć wydrożony na skórze brzeg powie, lecz Etezyje skoro letnie wioną, bądź pod tą jodłą, bądź pod lipą oną, byśmy wiersz wierszem oddawali sobie, a kolej – sam wiesz – dzisiejsza na tobie.
AMINTASŻeć się już – widzę – wymówić nie mogę, więc wiejski koturn włożywszy na nogę i obtoczywszy krętym bluszczem ciemię, gdzie cień, gdzie okrył wonny kwiatek
Skrót tekstu: MiasKZbiór
Strona: 249
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Kacper Miaskowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia, fraszki i epigramaty
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Alina Nowicka-Jeżowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1995