comte de St. Paulbył wprzód u imci ks. arcybiskupa, a potem u mnie w Żółkwi, i że go furman ten wydał, co go woził z Królewca. Tak tedy rozumiem, że to wesele będzie między Wielkąnocą i Świątkami. W Warszawie zapusty wesołe się odprawować będą: ma być komedia, maszkary i wirchauz. Imć ks. arcybiskup umyślnie tam zjeżdża, gdzie na swych Stawkach w poniedziałek Króla IMci częstować będzie. Bardzo się Król IMć do jego przyjaźni garnąć począł, a to z tej przyczyny, że imć ks. podkanclerzy bardzo się dysgustować począł. I tak, według starej polityki, Jageneration de l'un est la corruption
comte de St. Paulbył wprzód u jmci ks. arcybiskupa, a potem u mnie w Żółkwi, i że go furman ten wydał, co go woził z Królewca. Tak tedy rozumiem, że to wesele będzie między Wielkąnocą i Świątkami. W Warszawie zapusty wesołe się odprawować będą: ma być komedia, maszkary i wirchauz. Jmć ks. arcybiskup umyślnie tam zjeżdża, gdzie na swych Stawkach w poniedziałek Króla JMci częstować będzie. Bardzo się Król JMć do jego przyjaźni garnąć począł, a to z tej przyczyny, że jmć ks. podkanclerzy bardzo się dysgustować począł. I tak, według starej polityki, Jageneration de l'un est la corruption
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 363
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
widzieli: chłopca jego młodzieńca w osimnastu leciech tak siwego, jako rzadko drugi w sześćdziesiąt lat. Po obiedzie widzieliśmy bibliotekę kapitulną, dosyć dobrą i w księgi dostatnią. Byliśmy potem w arsenale albo raczej cekauzie miejskim. Wieczerzą jedliśmy w gospodzie. Tam skompaniował się z nami żołnierz jeden kapitan (jako to w wirchausach bywa), Ślęzak, ale służały dobrze. Wzięliśmy z sobą do stołu; on się też nie wymawiał, rozumiejąc, że podług zwyczaju od swej gęby miał płacić; ale kiedy obaczy, że dostatkiem nie małym jeść dają (bośmy kazali gospodarzowi extraordinarie częstować) nie tak jako on zwykł był przed tem w
widzieli: chłopca jego młodzieńca w osimnastu leciech tak siwego, jako rzadko drugi w sześćdziesiąt lat. Po obiedzie widzieliśmy bibliotekę kapitulną, dosyć dobrą i w księgi dostatnią. Byliśmy potém w arsenale albo raczéj cekauzie miejskim. Wieczerzą jedliśmy w gospodzie. Tam skompaniował się z nami żołnierz jeden kapitan (jako to w wirchausach bywa), Ślęzak, ale służały dobrze. Wzięliśmy z sobą do stołu; on się téż nie wymawiał, rozumiejąc, że podług zwyczaju od swej gęby miał płacić; ale kiedy obaczy, że dostatkiem nie małym jeść dają (bośmy kazali gospodarzowi extraordinarie częstować) nie tak jako on zwykł był przed tém w
Skrót tekstu: PacOb
Strona: 15
Tytuł:
Obraz dworów europejskich
Autor:
Stefan Pac
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1624 a 1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Kazimierz Plebański
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zygmunt Schletter
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1854
południe w Ertafie (?), mil 4 od noclegu. Nocowaliśmy w Ambsteten miasteczku, mil też 4.
18. Po śniadaniu wyjachawszy przed wieczorem przyjechaliśmy do Ensu. Miasto to dobre i dosyć piękne; nocowaliśmy tam.
19. Na południe przyjechaliśmy do Lincu, mil 3; stanęliśmy w wirtauzie pod złotym gryfem. Gospoda to bardzo dobra, - dostatkiem nas podejmowano, chocia-
śmy tego dobrze przypłacili, dla tego podobno, że gospodarz był stary a gospodyni młoda i nadobna, na co nasi nabożniszkowie nie patrzyli, aleć jej, zda mi się, nie schodziło na niczem, bośmy tam siła żołnierzów,
południe w Ertaffie (?), mil 4 od noclegu. Nocowaliśmy w Ambsteten miasteczku, mil téż 4.
18. Po śniadaniu wyjachawszy przed wieczorem przyjechaliśmy do Ensu. Miasto to dobre i dosyć piękne; nocowaliśmy tam.
19. Na południe przyjechaliśmy do Lincu, mil 3; stanęliśmy w wirtauzie pod złotym gryfem. Gospoda to bardzo dobra, - dostatkiem nas podejmowano, chocia-
śmy tego dobrze przypłacili, dla tego podobno, że gospodarz był stary a gospodyni młoda i nadobna, na co nasi nabożniszkowie nie patrzyli, aleć jéj, zda mi się, nie schodziło na niczém, bośmy tam siła żołnierzów,
Skrót tekstu: PacOb
Strona: 27
Tytuł:
Obraz dworów europejskich
Autor:
Stefan Pac
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1624 a 1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Kazimierz Plebański
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zygmunt Schletter
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1854