Odrze, Także Dniepr ukraiński, który częste łupy Aż z Stambułu odwoził w kozackie chałupy, Skąd i Sławutą rzeczon, że mu nie był srogi Bisurmaniec ni Krymczyk, ni straszne porogi, I Prypeć, co od Pińska suche juny wozi, I Styr, co wylewaniem częstym Łucku grozi, I Słucz skalistobrzeżna, rybna w wirozuby, I Roś z zbitych Tatarów niedaremnej chluby, Horyń, co Wołyń dzieli, i Bóg, co swe wody Równo z Dnieprem w limańskie toczy czarne brody,
I ujściem głośna Sawrań, gdzie ostatnie pole Ukrainne zasiadło Nowe Koniecpole, I Tykicz ochmatowski, i te Sine Wody, Gdzie swe przeprawy mają ordyńskie narody, I
Odrze, Także Dniepr ukraiński, który częste łupy Aż z Stambułu odwoził w kozackie chałupy, Skąd i Sławutą rzeczon, że mu nie był srogi Bisurmaniec ni Krymczyk, ni straszne porogi, I Prypeć, co od Pińska suche juny wozi, I Styr, co wylewaniem częstym Łucku grozi, I Słucz skalistobrzeżna, rybna w wirozuby, I Roś z zbitych Tatarów niedaremnej chluby, Horyń, co Wołyń dzieli, i Boh, co swe wody Równo z Dnieprem w limańskie toczy czarne brody,
I ujściem głośna Sawrań, gdzie ostatnie pole Ukrainne zasiadło Nowe Koniecpole, I Tykicz ochmatowski, i te Sine Wody, Gdzie swe przeprawy mają ordyńskie narody, I
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 175
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
zaraz znakomite, I jako przyrodzone były ich rankory Ku nam zawsze. A jednak Monarchów dozory, I moc w-reku, wybijać góry im nie dała, I coraz porywanych szablą uskramiała. Wszakże ci z-nich daleko byli swowolniejszy, Którzy morzu i pladze tamtej przyleglejszy, Ustawicznym rozbojem w-polach się bawili: Lubo to Wirozuby po Dnieprze łowili, Lubo Jądem lisice strzelali i Kozy (Skąd zowią się Kozaki) To tajemne łoży I trawy przypadając, kogo gdzie napadli Turkili, Tataryli, koczujące kradli. Do takiego w lekkości swego przyrodzenia Przykładając zwyczaju, oraz i ćwiczenia. Żyli jednak bez rządu i żadnej zwierzchności: Prócz gdy zima wstawała schodzili na
zaraz znakomite, I iako przyrodzone były ich rankory Ku nam zawsze. A iednak Monarchow dozory, I moc w-reku, wybiiać gory im nie dała, I coraz porywanych szablą uskramiała. Wszakże ći z-nich daleko byli swowolnieyszy, Ktorzy morzu i pladze tamtey przylegleyszy, Ustawicznym rozboiem w-polach sie bawili: Lubo to Wirozuby po Dnieprze łowili, Lubo Iądem lisice strzelali i Kozy (Zkąd zowią sie Kozaki) To taiemne łoży I trawy przypadaiąc, kogo gdźie napadli Turkili, Tatáryli, koczuiące kradli. Do takiego w lekkośći swego przyrodzenia Przykładaiąc zwyczaiu, oraz i ćwiczenia. Zyli iednak bez rządu i żadney zwierzchnośći: Procz gdy źimá wstawała schodźili na
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 3
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681