po bogów bieży. Z tymi jak przybył, i Mars, i Dyjona Zdziwią się swoim kształtom, on i ona; A Wulkan westchnął i rzekł zawstydany: „Czemużem przedtem nie tak oszukany!” DO LUTNIE
Córko starego głośnobrzmiąca buku, Wypocznij sobie od twoich strun huku I póki-ć jasna pogoda pozwoli, Wiś na topoli.
Po twoim stroju i przez twoje strony Będzie i Zefir przebierał pieszczony, I lepiej nowe znajdzie nut kawalce Niż nasze palce.
A ja tymczasem, wsparszy dłonią szyję, Albo się z zdroju bliskiego napiję, Albo zwabiony jego szumnym biegiem Usnę nad brzegiem.
Cóż jest? Niebo się chmurzą i obłoki Wróżą nam
po bogów bieży. Z tymi jak przybył, i Mars, i Dyjona Zdziwią się swoim kształtom, on i ona; A Wulkan westchnął i rzekł zawstydany: „Czemużem przedtem nie tak oszukany!” DO LUTNIE
Córko starego głośnobrzmiąca buku, Wypocznij sobie od twoich strun huku I póki-ć jasna pogoda pozwoli, Wiś na topoli.
Po twoim stroju i przez twoje strony Będzie i Zefir przebierał pieszczony, I lepiej nowe znajdzie nut kawalce Niż nasze palce.
A ja tymczasem, wsparszy dłonią szyję, Albo się z zdroju bliskiego napiję, Albo zwabiony jego szumnym biegiem Usnę nad brzegiem.
Cóż jest? Niebo się chmurzą i obłoki Wróżą nam
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 92
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
jej zazdrość/ ni Pallas zganićby umiały. Na takie/ żółta Pallas/ zdarzenia wzbolała/ I wizerunk niebieskich nieczci potargała. A jak trzymała czołnik z cytoryjskiej góry/ W łeb raz kilka krąciła Idmonowej cory: Która się z gorliwości wielkiej obiesiła. Zawisłą/ dobrotliwa Pallas podchwyciła. To przydawszy: Zij przecię; lecz wiś zapomniała: Taż kara/ byś nie była więcej tak zuchwała/ Niech dzieciom/ niechaj wnuczkom służy rodu twego. Odchodząc/ skropiła ją ziela Hekatskiego Sokami; a natychmiast maściami smutnemi Tknione włosy oblazły/ nos i uszy zniemi. Głowa niszczejąc/ w kształt się jakiś lichy mieni: Z boków subtelne palce/
iey zazdrość/ ni Pallás zgánićby vmiáły. Ná tákie/ żołta Pallas/ zdarzenia wzboláłá/ Y wizerunk niebieskich nieczći potárgáłá. A iák trzymáłá czołnik z cytoriyskiey gory/ W łeb raz kilka krąćiłá Idmonowey cory: Ktora się z gorliwośći wielkiey obieśiłá. Záwisłą/ dobrotliwa Pállás podchwyćiłá. To przydawszy: Ziy przećię; lecz wiś zapomniáłá: Táż kárá/ byś nie byłá więcey ták zuchwáła/ Niech dźiećiom/ niechay wnuczkom służy rodu twego. Odchodząc/ skropiłá ią źiela Hekátskiego Sokámi; á nátychmiast máśćiámi smutnemi Tknione włosy oblázły/ nos y vszy zniemi. Głowá niszczeiąc/ w kształt się iákiś lichy mieni: Z bokow subtelne pálce/
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 141
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636