Drugą stronę książęta, każde z swoim dworem; Niemców było co widzieć z osobnym humorem. Już Tatar i z bachmata, i sam niepoczesny, Kożuch na wywrót, taftuj na strzałach paczesny, Dwie tylko za kołnierzem, łuk nałożył trzecią, W prawej ręce z drutową kańczug trzyma plecią; Jakby już wygrał, taką pokazuje wistę. O swego się rajtara tu antagonistę Pyta kurfirst; ukaże w placu go otwartem Zbaraski. Ten rozumie, że go zbywa żartem;
Bo kiedy nic nie widzi rycerskiego po niem, Pocznie nazad obracać urażony koniem. Dopiero gdy Zbaraski ledwo nie przysięże, Że to ordyniec, że to jego jest oręże, Że okrom tego
Drugą stronę książęta, każde z swoim dworem; Niemców było co widzieć z osobnym humorem. Już Tatar i z bachmata, i sam niepoczesny, Kożuch na wywrót, taftuj na strzałach paczesny, Dwie tylko za kołnierzem, łuk nałożył trzecią, W prawej ręce z drutową kańczug trzyma plecią; Jakby już wygrał, taką pokazuje wistę. O swego się rajtara tu antagonistę Pyta kurfirst; ukaże w placu go otwartem Zbaraski. Ten rozumie, że go zbywa żartem;
Bo kiedy nic nie widzi rycerskiego po niem, Pocznie nazad obracać urażony koniem. Dopiero gdy Zbaraski ledwo nie przysięże, Że to ordyniec, że to jego jest oręże, Że okrom tego
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 371
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
W drugie naczynie polewane albo szklenicę/ nalej tegoż koloru trochę/ tyle naprzykład/ ileby było dosyć do dopełnienia szklenicy w której jest gummi. W tenż kolor włóż szczyptę/ albo trochę szafranu całkowitego/ w szmatecce jakiej/ niech tak moknie przez dzień i noc/ aż obaczysz że się stemperuje na tra wisty kolor. Ten tedy kolor wlej do owego szkła/ gdzieś zalał gummi/ mieszaj kilka razy przez dzień/ przez dni ośm naprzykład/ że się gummi dobrze rozpuści. Jeżeli się kolor nie dosyć lśnij możesz zawsze co przydać gummi. Jeżeli nie dosyć/ albo zbyt zielono przydaj albo ujmij szafranu. Jeżeli listek jest
W drugie náczynie polewáne álbo śklenicę/ náley tegoż koloru trochę/ tyle náprzykłád/ ileby było dosyć do dopełnieniá śklenicy w ktorey iest gummi. W tenż kolor włoż szczyptę/ álbo trochę száfranu cáłkowitego/ w szmátecce iákiey/ niech ták moknie przez dźień i noc/ áż obaczysz że się ztemperuie ná trá wisty kolor. Ten tedy kolor wley do owego śkłá/ gdzieś záláł gummi/ mieszáy kilká rázy przez dźień/ przez dni ośm náprzykłád/ że się gummi dobrze rozpuśći. Ieżeli się kolor nie dosyc lśniy możesz záwsze co przydáć gummi. Ieżeli nie dosyć/ álbo zbyt źielono przydáy albo uymiy szafránu. Ieżeli listek iest
Skrót tekstu: SekrWyj
Strona: 203
Tytuł:
Sekret wyjawiony
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Colegii Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1689
Data wydania (nie wcześniej niż):
1689
Data wydania (nie później niż):
1689