, To się stał biednej Królewny zabójca. Ze się trudnością w Ojczyźnie wymawia, Ani się na czas obiecany stawia; Podejrzane to, i omylne sprawki, Raczej go dziwecze trzymają zabawki. Ani zazdroszczę, u której na łonie Lepszy Małżonek, swe złożyłeś skronie, Niechaj się cieszy, gdy fortuna sprzyja, I na Tygrzycach przywykłych wywija. Ale odemnie, żem obcego człeka Upodobała, chronią się z daleka; Ani powabem fortun, Panieństwa Wzbudzeni, życzą mojego małżeństwa, Nie jeden mówi, i już pełno tego, Albowiem drugi słyszy od trzeciego; Kto chce znać męża dla naszej Królewny, Niech się w Atenach pyta; mąż tam
, To się stał biedney Krolewny zaboycá. Ze się trudnośćią w Oyczyźnie wymáwia, Ani się ná czás obiecány stáwia; Podeyrzáne to, y omylne spráwki, Raczey go dźiwecze trzymáią zábawki. Ani zazdroszczę, u ktorey ná łonie Lepszy Małżonek, swe złożyłeś skronie, Niechay się ćieszy, gdy fortuná sprzyia, Y ná Tygrzycách przywykłych wywiia. Ale odemnie, żem obcego człeká Vpodobáłá, chronią się z dáleká; Ani powábem fortun, Pánieństwá Wzbudzeni, życzą moiego małżeństwá, Nie ieden mowi, y iuż pełno tego, Albowiem drugi słyszy od trzećiego; Kto chce znáć mężá dla nászey Krolewny, Niech się w Atenách pyta; mąż tám
Skrót tekstu: OvChrośRoz
Strona: 18
Tytuł:
Rozmowy listowne
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Wojciech Stanisław Chrościński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
co porzutki każdej może czekać, Niczego mi się nie trzeba odrzekać. Tysiąc sposobów przed oczyma kładę, Przez jaką zginąć, przyjdzie mi zagładę; I mniej mam czasu do śmierci, niżeli Kary, która mię z tym światem rozdzieli. Już z tąd, lub z owąd, że do mnie wypadną Z swą drapieżnością Tygrzyce szkaradną; Lub, co mię w kałdun skryje swój żarłoczy, Niedźwiedź, albo wilk idzie mi na oczy. Mogą być i lwy, mogą być i lwice Na Wyspie, co ma puste okolice: A któż wie, jeśli srogiego odyńca, Z tak okropnego nie ujrzę zwierzyńca? Nad to i Morze swoje ma straszydła
co porzutki káżdey może czekáć, Niczego mi się nie trzebá odrzekáć. Tyśiąc sposobow przed oczymá kłádę, Przez iáką zginąć, przyidźie mi zágłádę; Y mniey mam czásu do śmierći, niżeli Káry, ktora mię z tym świátem rozdźieli. Iuż z tąd, lub z owąd, że do mnie wypádną Z swą drapieżnośćią Tygrzyce szkárádną; Lub, co mię w káłdun skryie swoy żárłoczy, Niedźwiedź, álbo wilk idźie mi ná oczy. Mogą bydź y lwy, mogą bydź y lwice Ná Wyspie, co ma puste okolice: A ktoż wie, ieśli srogiego odyńcá, Z ták okropnego nie uyrzę zwierzyńcá? Nád to y Morze swoie ma strászydłá
Skrót tekstu: OvChrośRoz
Strona: 134
Tytuł:
Rozmowy listowne
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Wojciech Stanisław Chrościński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
Teraz znich cienie, i mary prawdziwe. 107. I niegodzienże chwał, i dzięk powinnych Za cudotworne ręki swojej dziła, Ze nas w pokoju, w wolnościach starynnych Zachował dotąd? będziesz się pieniła Złość i zawziętość, jaszczurka niewinnych By mu w triumfach męstwa uwłóczyła? Chyba ją dzika urodziła Lwica Albo Hirkańska chowała Tygrzyca. 108. Sam Nieprzyjaciel, który kocha Cnoty I dank im daje, choć w przeciwnej stronie Z strachem Majestat, i Tron jego złoty Upatrujący, pada na swe skronie I bez bojaźni, farby, i zaloty Siłę w Samsonie, mądrość w Salomonie Męstwo w Alcydzie, w Juliuszu sławę Pokoj w Auguście, i
Teraz znich ćienie, y máry prawdźiwe. 107. Y niegodźienże chwał, y dźięk powinnych Zá cudotworne ręki swoiey dźiłá, Ze nas w pokoiu, w wolnośćiách stárynnych Záchował dotąd? będźiesz się pięniłá Złość y zawźiętość, iászczurká niewinnych By mu w tryumfách męstwá vwłoczyłá? Chybá ią dźika vrodźiłá Lwicá Albo Hirkáńska chowáłá Tygrzycá. 108. Sam Nieprzyiaćiel, ktory kocha Cnoty Y dánk im dáie, choć w przećiwney stronie Z stráchem Máiestat, y Thron iego złoty Vpátruiący, pada ná swe skronie Y bez boiáźni, fárby, y zaloty Siłę w Sámsonie, mądrość w Sálomonie Męstwo w Alcydźie, w Iuliuszu sławę Pokoy w Auguśćie, y
Skrót tekstu: ChrośTrąba
Strona: Ev
Tytuł:
Trąba wiekopomnej sławy
Autor:
[Chrościński Wojciech Stanisław]
Drukarnia:
Karol Ferdynand Schreiber
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
panegiryki
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
z nim inni tysiącmi się miecą: Pociski jak grad z wierzchu na jednego lecą. Ten okrom obu boków/ krom oczu z uszoma/ Przyłożyłsię k filaru/ mocnemi plecoma. Tak tyłwarowny mając/ sam k nim obrócony Wycina się. Chaoński Molfiej z lewej strony Naciera/ a Nabatski Etemon na prawo. Jako więc głodna Tygrzyca zrozmiawszy ciekawo/ Z ryku/ w dwu różnych miejscach/ roztrzelone stada/ Niwie które wprzód popaść/ obojeby rada: Tak/ tam/ samli uderzyć/ Perseus się bawił/ Nawet zadanym sztychem Melfea odprawił. Przestał natym/ że pierzchnął: bo wzbyt nie folguje Etemon odtchu nie da: ten gdy
z nim ini tyśiącmi się miecą: Poćiski iák grad z wierzchu ná iednego lecą. Ten okrom obu bokow/ krom oczu z vszomá/ Przyłożyłsię k filaru/ mocnemi plecomá. Ták tyłwárowny máiąc/ sam k nim obrocony Wyćina się. Cháonski Molphiey z lewey strony Náćiera/ á Nábátski Etemon ná práwo. Iáko więc głodna Tygrzycá zrozmiawszy ćiekáwo/ Z ryku/ w dwu rożnych mieyscách/ rostrzelone stádá/ Niwie ktore wprzod popáść/ oboieby rádá: Ták/ tám/ sámli vderzyć/ Perseus się báwił/ Náwet zádánym sztychem Melpheá odpráwił. Przestał nátym/ że pierzchnął: bo wzbyt nie folguie Etemon odtchu nie da: ten gdy
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 109
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
mię/ jabym się martwą uczyniła; Do mogbym przypadała/ i zdrowia prosiła. Wszech sztuk tknęłabym była: by więc nie przemogły Uporów pojedynkiem/ kupąby co mogły. Snadź i służka pobłądził? leślisz nie potrafił Zgrabnie przystąpić? lubo nie o czasie trafił? To snadź wadzi/ boć się on z Tygrzyce ni rodził: Ani srogiej lwice ssał/ serca krzemiennego/ Ni diamentowego/ ni on żelaznego. Podda się/ lecz znowu nam: ja jak żywo ckliwa W swym zawzięciu nie będę/ dokąd dusza żywa. Gdyż przodkiem należało (by sięto cofnęło) Nie rozczynać/ a zatym kończyć co się wszczęło. I on aczbym
mię/ iabym się martwą vczyniłá; Do mogbym przypadáłá/ y zdrowia prośiłá. Wszech sztuk tknęłábym byłá: by więc nie przemogły Vporow poiedynkiem/ kupąby co mogły. Snadź y służká pobłądźił? leślisz nie potráfił Zgrabnie przystąpić? lubo nie o czáśie tráfił? To snadź wádźi/ boć się on z Tygrzyce ni rodźił: Ani srogiey lwice ssał/ serca krzemiennego/ Ni diámentowego/ ni on żeláznego. Podda się/ lecz znowu nam: ia iák żywo ckliwa W swym záwźięćiu nie będę/ dokąd duszá żywa. Gdyż przodkiem należáło (by sięto cofnęło) Nie rozczynáć/ á zátym konczyć co się wszczęło. Y on áczbym
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 236
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
/ wolne wam wtąż mleka płynące: Wolne miody dziecielnym kwiatem woniające. Rozrzutna ziemiaskarby/ i smaczne obroki Wypuszcza: daje żywność bez mordu/ posoki. Zwierz Polny żywie żywym/ jednakże nie wszytek: Oto kon/ oto stada/ i mnogi dobytek/ Lecz co grubsze/ i sroższe przyrodzenia mają. Jak Ormiańskie Tygrzyce/ jak lwi zapalczywi/ Jak wilcy/ z niedzwiedziami na krew zawżdy chciwi. Oh jaka złość wnętrzności do wnętrzności smykać/ I nawałonym ciałem/ ciałom się obtykać/ I zwierzęciu śmiercią żyć zwierzęcia drugiego. Czy w tak wielkich dostatkach/ które dawcą wszego/ Cna matka ziemia sporzy/ zda się kąsać gwałtem Rany najsmaczniej/
/ wolne wam wtąż mleká płynące: Wolne miody dziećielnym kwiátem woniáiące. Rozrzutna źiemiáskárby/ y smáczne obroki Wypuszcza: dáie żywność bez mordu/ posoki. Zwierz Polny żywie żywym/ iednákże nie wszytek: Oto kon/ oto stádá/ y mnogi dobytek/ Lecz co grubsze/ y sroższe przyrodzenia máią. Iák Ormiáńskie Tygrzyce/ iák lwi zápálcżywi/ Iák wilcy/ z niedzwiedźiámi na krew zawżdy chćiwi. Oh iáka złość wnętrznośći do wnętrznośći smykáć/ Y náwáłonym ćiáłem/ ćiáłom się obtykáć/ Y źwierzęćiu śmierćią żyć źwierzęćiá drugiego. Czy w ták wielkich dostátkách/ ktore dawcą wszego/ Cna mátká źiemiá sporzy/ zda się kąsáć gwałtem Rány naysmáczniey/
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 378
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636