Piękna mi ludzkość, nie lada ochota! Ale gdzież, proszę, u Żyda sromota? Za psa tam triumf i z ceremoniją, Kto czuje, że go za tydzień zabiją. A przeto niźli serca ich zuchwałe Woli Pan żaczki, woli dzieci małe; Bowiem te, żadną nie zmazane zdradą, Osobną go też witały gromadą.
W niedzielę czczony, a zabity w piątek, Jezu, przyjm chwałę od nas, niemowiątek, Które piersiami matka, święty kościół Twój, karmi; prosim, żebyś się rozgościół W swym własnym domu i przed swym obliczem Już nie konopnym, jako dzisia, biczem, Ostrym lecz mieczem, nachyliwszy grzbieta,
Piękna mi ludzkość, nie leda ochota! Ale gdzież, proszę, u Żyda sromota? Za psa tam tryumf i z ceremoniją, Kto czuje, że go za tydzień zabiją. A przeto niźli serca ich zuchwałe Woli Pan żaczki, woli dzieci małe; Bowiem te, żadną nie zmazane zdradą, Osobną go też witały gromadą.
W niedzielę czczony, a zabity w piątek, Jezu, przyjm chwałę od nas, niemowiątek, Które piersiami matka, święty kościół Twój, karmi; prosim, żebyś się rozgościół W swym własnym domu i przed swym obliczem Już nie konopnym, jako dzisia, biczem, Ostrym lecz mieczem, nachyliwszy grzbieta,
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 387
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Wm. M. M. Pany, że jako Syn do Matki, Brat do Braciej, sługa I. M. Mości zawsze wierny, do I. K. Mości i Rzeczypospolitej usługi powracam spokojnie, i lubo garstką ludzi, ale tylko względem bezpieczeństwa mego od Nieprzyjaciół zawziętych zaszczycony. Jako mnie zaraZem Briona i Pesra witały następy, jakie Uniwersały do Chłopstwa przeciwko mnie wydane. Jako przez też Uniwersały, lubo w Grodzie Sądeckim aktykowane (skądy i ja ekstract jeden chowam) jakoby odemnie, na inuidią Dworu zmyślone, nowemi cassowane. Jako ciężkiemi Pana Clemensa z Rucze Branickiego, Marszałka Nadwornego, bo honorowi i reputacji mojej ignominiosè praejudycującemi, obrażony
Wm. M. M. Pány, że iáko Syn do Mátki, Brát do Bráciey, sługá I. M. Mośći záwsze wierny, do I. K. Mośći y Rzeczypospolitey vsługi powracam spokoynie, y lubo garstką ludźi, ále tylko względem bespieczeństwá mego od Nieprzyiaćioł záwźiętych zászczycony. Iáko mie záraZem Bryoná y Pesrá witáły nástępy, iákie Vniwersały do Chłopstwá przećiwko mnie wydáne. Iáko przez też Vniwersały, lubo w Grodźie Sądeckim áktykowáne (zkądy y ia extract ieden chowam) iákoby odemnie, ná inuidią Dworu zmyślone, nowemi cássowáne. Iáko cięszkiemi Páná Clemensa z Rucze Bránickiego, Márszałká Nadwornego, bo honorowi y reputáciey moiey ignominiosè praeiudicuiącemi, obráżony
Skrót tekstu: PersOb
Strona: 34
Tytuł:
Perspektywa na objaśnienie niewinności
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
jeszcześ dziecięciem był i barzo młody, kiedyś górnych gwiazd skuteczne dowody, coć prognostyki dawno niezmyślone wróżą, na polską odbierał koronę. Nie wątpię, że ta gadzina dla jadła szeroko pola chocimskie osiadła i gdyby rozum był do apetytu, znając przyczynę tak dobrego bytu, żeś je dosytem mięsem napchał tłustem, witałyby cię te wszytkie Augustem. Więc gdy osiędą twe ojczyste Pole, proszę, niechaj też wolno będzie pszczole po słodkie sławy nieśmiertelnej miody lecieć na twoje, królu mój, ogrody, gdzie kwiaty cnót twych oblatując pierwsze, tysiączną ich część w nieudolne wiersze wyssawszy, w ptastwa różnego hałastrze w Samsonowym ci ofiarować plastrze; on
jeszcześ dziecięciem był i barzo młody, kiedyś górnych gwiazd skuteczne dowody, coć prognostyki dawno niezmyślone wróżą, na polską odbierał koronę. Nie wątpię, że ta gadzina dla jadła szeroko pola chocimskie osiadła i gdyby rozum był do apetytu, znając przyczynę tak dobrego bytu, żeś je dosytem mięsem napchał tłustem, witałyby cię te wszytkie Augustem. Więc gdy osiędą twe ojczyste Pole, proszę, niechaj też wolno będzie pszczole po słodkie sławy nieśmiertelnej miody lecieć na twoje, królu mój, ogrody, gdzie kwiaty cnót twych oblatując piersze, tysiączną ich część w nieudolne wiersze wyssawszy, w ptastwa różnego hałastrze w Samsonowym ci ofiarować plastrze; on
Skrót tekstu: PotPocztaKarp
Strona: 69
Tytuł:
Poczta
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
panegiryki
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Muza polska: na tryjumfalny wjazd najaśniejszego Jana III
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Adam Karpiński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1996
, nie szatę jako w Turczech, nie kolano jako w Indyej, ale istotę i własność z uniżoną reverencją całując siedzenia mego. Toć czynili Bassowie Wezyrowie, Czauszowie, Sandziakowie, Beilerbejowie, Kaddescher i Janczarowie ze wszistkim Dworem swoim, dawszy rękę prawą, prowadził mię do Serazzu, gdzie wszytkie Sołtanki jego w zwysz mianowaną witały mnie submissią. W tym ubankietowawszy i udarowawszy upominkami Perskiemi, Arabskiemi, Damasceńskiemi ze wszystką armatą morską, żasłał mnie przy swym generalnym Hetmanie do Kalabriej, któremu przy pozegnaniu darowałem surowy pomstą konterfekt mój dla postrachu Fortun i nawałności morskich, aby wcześnie do Konstantinopolim zeglować mogli. T. Akt wysokiego animuszu, chęć oświadczoną nagradzać
, nie szátę iáko w Turczech, nie koláno iáko w Indyey, ále istotę y własność z uniżoną reverentią całuiąc śiedzenia mego. Toć czynili Bassowie Wezyrowie, Czauszowie, Sandźiakowie, Beilerbeiowie, Káddescher y Iánczárowie ze wsźystkim Dworem swoim, dawszy rękę práwą, prowádźił mię do Serázzu, gdźie wszytkie Sołtanki iego w zwysz miánowáną witáły mnie submissią. W tym vbánkietowawszy y vdárowawsży vpominkámi Perskiemi, Arábskiemi, Dámásceńskiemi ze wszystką ármátą morską, źásłał mnie przy swym generálnym Hetmánie do Kálábryey, ktoremu przy pozegnániu dárowałem surowy pomstą konterfekt moy dla postráchu Fortun y náwáłnośći morskich, áby wcześnie do Kõstántinopolim zeglowáć mogli. T. Akt wysokiego ánimuszu, chęć oświádczoną nagrádzáć
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 14
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
ś dań i poddaństwo pod nogi oddawało/ a teraz już ją za Panią własną poznać i uznać nie możesz. O Wilno! nieszczęsne Wilno? dawnoż takie Teatra w sobie widziało: dawnoś na takie Mauzolaea poglądało: Dawnoś przy obchodzie grobu Pańskiego/ grób Królowej takiej obchodziło! Inne się miasta z Cecylią Renatą witały/ a tyś w tym nieszczęsne/ żeć się żegnać z twą Panią przychodzi. Ale i na inne Miasta nie mniejsze nieszczęście nieszczęsne Parki zesłały/ kiedy Królową do siebie martwą wchodzącą łzami witały. Ale w tym na śmierć a nie na Wilno treny składać przynależy. Skoro się tedy Najasniejsza Cecylia Renata urodziła/ natychmiast
ś dań y poddáństwo pod nogi oddawáło/ á teraz iuż ią zá Pánią własną poznáć y vznáć nie możesz. O Wilno! nieszczęsne Wilno? dawnoż tákie Theátrá w sobie widźiáło: dawnoś ná tákie Mauzolaea poglądáło: Dawnoś przy obchodźie grobu Páńskiego/ grob Krolowey tákiey obchodźiło! Inne się miástá z Cecilią Renatą witáły/ á tyś w tym nieszczęsne/ żeć się żegnáć z twą Pánią przychodźi. Ale y ná inne Miástá nie mnieysze niesczęśćie nieszczęsne Párki zesłáły/ kiedy Krolową do śiebie martwą wchodzącą łzámi witały. Ale w tym ná śmierć á nie ná Wilno threny skłádáć przynależy. Skoro się tedy Naiásnieysza Cecilia Renatá vrodźiłá/ nátychmiast
Skrót tekstu: WojszOr
Strona: 38
Tytuł:
Oratora politycznego [...] część pierwsza pogrzebowa
Autor:
Kazimierz Wojsznarowicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1644
Data wydania (nie wcześniej niż):
1644
Data wydania (nie później niż):
1644
na takie Mauzolaea poglądało: Dawnoś przy obchodzie grobu Pańskiego/ grób Królowej takiej obchodziło! Inne się miasta z Cecylią Renatą witały/ a tyś w tym nieszczęsne/ żeć się żegnać z twą Panią przychodzi. Ale i na inne Miasta nie mniejsze nieszczęście nieszczęsne Parki zesłały/ kiedy Królową do siebie martwą wchodzącą łzami witały. Ale w tym na śmierć a nie na Wilno treny składać przynależy. Skoro się tedy Najasniejsza Cecylia Renata urodziła/ natychmiast: wszytek świat/ wszytkie państwa z sobą wprzyjaźń zaciągnęła. Gdzie się urodziwszy zaraz po Cesarską/ jako cesarzowna Żyć poczęła/ wiedząc iż quo maior genere, maior też ma być virtute. Sama
ná tákie Mauzolaea poglądáło: Dawnoś przy obchodźie grobu Páńskiego/ grob Krolowey tákiey obchodźiło! Inne się miástá z Cecilią Renatą witáły/ á tyś w tym nieszczęsne/ żeć się żegnáć z twą Pánią przychodźi. Ale y ná inne Miástá nie mnieysze niesczęśćie nieszczęsne Párki zesłáły/ kiedy Krolową do śiebie martwą wchodzącą łzámi witały. Ale w tym ná śmierć á nie ná Wilno threny skłádáć przynależy. Skoro się tedy Naiásnieysza Cecilia Renatá vrodźiłá/ nátychmiast: wszytek świát/ wszytkie páństwá z sobą wprzyiaźń záćiągnęłá. Gdźie się vrodźiwszy záraz po Cesárską/ iáko cesárzowná zyć poczęłá/ wiedząc iż quo maior genere, maior też ma być virtute. Sámá
Skrót tekstu: WojszOr
Strona: 38
Tytuł:
Oratora politycznego [...] część pierwsza pogrzebowa
Autor:
Kazimierz Wojsznarowicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1644
Data wydania (nie wcześniej niż):
1644
Data wydania (nie później niż):
1644
wybielił/ nie na blechu/ ale na Marsowym polu/ nie wodą ale krwią/ nie swych poddanych ale własną a oraz i nieprzyjacielską. A tę szatę już nie na ćwierć godziny/ ale na całą wieczność na się przyobłokł. Były niektóre statuj u Jonów/ które taką sztuką robione były/ że ludzie przychodzące ku sobie witały/ parę słów Greckich wymawiały Salue. Responde, Tak ci i naszych Rycerskiego kola synów twarzyć wprawdzie nieme/ ale Herbowe witają/ wszakże wymawiają. Salue, Witaj. Wita jednego Lew zmuru. Responde, a on miasto muru/ z zającem po polu. Wita drugiego Pogonia/ a prędkóz skoczy? prędzej do obory
wybielił/ nie ná blechu/ ále ná Marsowym polu/ nie wodą ále krwią/ nie swych poddánych ále własną á oraz y nieprzyiaćielską. A tę szátę iuż nie ná ćwierć godźiny/ ále ná cáłą wieczność ná śię przyoblokł. Były niektore státuy v Ionow/ ktore táką sztuką robione były/ że ludźie przychodzące ku sobie witáły/ parę słow Graeckich wymawiáły Salue. Responde, Ták ći y nászych Rycerskiego kolá synow twarzyć wprawdzie nieme/ ále Herbowe witáią/ wszakże wymawiáią. Salue, Witay. Wita iednego Lew zmuru. Responde, á on miásto muru/ z záiącem po polu. Wita drugiego Pogonia/ á prędkoz skoczy? prędzey do obory
Skrót tekstu: WojszOr
Strona: 287
Tytuł:
Oratora politycznego [...] część pierwsza pogrzebowa
Autor:
Kazimierz Wojsznarowicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1644
Data wydania (nie wcześniej niż):
1644
Data wydania (nie później niż):
1644
polu. Wita drugiego Pogonia/ a prędkóz skoczy? prędzej do obory niż do obozu poskoczy. Wita trzeciego Trąba straszna na wsiadane wytrębująca. Responde, a on za lisem scharty myśliwczej anie obozowej trąby słucha. Wita czwartego kopia/ strzała/ Responde, az on z Sardanapolowym wrzecionem się uwija. Tego cnego Żołnierza jako go witały/ tako go uznawały i czego po nim potrzebowały/ tego się też na walecznych u wielkich ekspedyciach doczekały: jakiej zniego podpory Ojczyzny progi potrzebowały/ taką też według sił jego uznały. Witały go Pułki Moskiewskie / wnet je kopią swoją przywitał. Witały go Hordy Tatarskie i tam się z swym pałaszem po karku ich macająć
polu. Wita drugiego Pogonia/ á prędkoz skoczy? prędzey do obory niz do obozu poskoczy. Wita trzećiego Trąba strászna ná wśiádáne wytrębuiąca. Responde, á on zá lisem zcharty myśliwczey ánie obozowey trąby słucha. Wita czwartego kopia/ strzałá/ Responde, az on z Sardánápolowym wrzećionem śię vwiiá. Tego cnego Zołnierzá iáko go witáły/ táko go vznawáły y czego po nim potrzebowáły/ tego śię też ná walecznych u wielkich expediciach doczekáły: iákiey zniego podpory Oyczyzny progi potrzebowáły/ táką też według śił iego vznáły. Witáły go Pułki Moskiewskie / wnet ie kopią swoią przywitał. Witáły go Hordy Tátarskie y tam śię z swym páłászem po karku ich mácáiąć
Skrót tekstu: WojszOr
Strona: 287
Tytuł:
Oratora politycznego [...] część pierwsza pogrzebowa
Autor:
Kazimierz Wojsznarowicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1644
Data wydania (nie wcześniej niż):
1644
Data wydania (nie później niż):
1644
trąby słucha. Wita czwartego kopia/ strzała/ Responde, az on z Sardanapolowym wrzecionem się uwija. Tego cnego Żołnierza jako go witały/ tako go uznawały i czego po nim potrzebowały/ tego się też na walecznych u wielkich ekspedyciach doczekały: jakiej zniego podpory Ojczyzny progi potrzebowały/ taką też według sił jego uznały. Witały go Pułki Moskiewskie / wnet je kopią swoją przywitał. Witały go Hordy Tatarskie i tam się z swym pałaszem po karku ich macająć przywitał. Karol piąty Cesarz napomniony od Alfonsa Dastiusa Hetmana/ aby z pola zjechał dla sztrzelby niebezpieczeństwa: odważny i mądry Król rośmiawszy się nieco odpowiedział. ORATOR Hejnał światu przy rodzeniu przyspiewamy a przy
trąby słucha. Wita czwartego kopia/ strzałá/ Responde, az on z Sardánápolowym wrzećionem śię vwiiá. Tego cnego Zołnierzá iáko go witáły/ táko go vznawáły y czego po nim potrzebowáły/ tego śię też ná walecznych u wielkich expediciach doczekáły: iákiey zniego podpory Oyczyzny progi potrzebowáły/ táką też według śił iego vznáły. Witáły go Pułki Moskiewskie / wnet ie kopią swoią przywitał. Witáły go Hordy Tátarskie y tam śię z swym páłászem po karku ich mácáiąć przywitał. Károl piąty Cesarz nápomniony od Alphonsá Dástiusa Hetmána/ áby z pola ziáchał dla sztrzelby niebespieczeństwá: odważny y mądry Krol rośmiáwszy śię nieco odpowiedźiał. ORATOR Heynał świátu przy rodzeniu przyspiewámy á przy
Skrót tekstu: WojszOr
Strona: 287
Tytuł:
Oratora politycznego [...] część pierwsza pogrzebowa
Autor:
Kazimierz Wojsznarowicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1644
Data wydania (nie wcześniej niż):
1644
Data wydania (nie później niż):
1644
az on z Sardanapolowym wrzecionem się uwija. Tego cnego Żołnierza jako go witały/ tako go uznawały i czego po nim potrzebowały/ tego się też na walecznych u wielkich ekspedyciach doczekały: jakiej zniego podpory Ojczyzny progi potrzebowały/ taką też według sił jego uznały. Witały go Pułki Moskiewskie / wnet je kopią swoją przywitał. Witały go Hordy Tatarskie i tam się z swym pałaszem po karku ich macająć przywitał. Karol piąty Cesarz napomniony od Alfonsa Dastiusa Hetmana/ aby z pola zjechał dla sztrzelby niebezpieczeństwa: odważny i mądry Król rośmiawszy się nieco odpowiedział. ORATOR Hejnał światu przy rodzeniu przyspiewamy a przy śmierci grobu Saule śpiewać zaczynamy. Eks Panegiryco Michaelis Gierkiewicz Polubiniano
az on z Sardánápolowym wrzećionem śię vwiiá. Tego cnego Zołnierzá iáko go witáły/ táko go vznawáły y czego po nim potrzebowáły/ tego śię też ná walecznych u wielkich expediciach doczekáły: iákiey zniego podpory Oyczyzny progi potrzebowáły/ táką też według śił iego vznáły. Witáły go Pułki Moskiewskie / wnet ie kopią swoią przywitał. Witáły go Hordy Tátarskie y tam śię z swym páłászem po karku ich mácáiąć przywitał. Károl piąty Cesarz nápomniony od Alphonsá Dástiusa Hetmána/ áby z pola ziáchał dla sztrzelby niebespieczeństwá: odważny y mądry Krol rośmiáwszy śię nieco odpowiedźiał. ORATOR Heynał świátu przy rodzeniu przyspiewámy á przy śmierći grobu Saule spiewać záczynámy. Ex Panegiryco Michaelis Gierkiewicz Polubiniano
Skrót tekstu: WojszOr
Strona: 287
Tytuł:
Oratora politycznego [...] część pierwsza pogrzebowa
Autor:
Kazimierz Wojsznarowicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1644
Data wydania (nie wcześniej niż):
1644
Data wydania (nie później niż):
1644