WTÓRA U STOŁU PIERWSZY BRAT
Już muzy w Helikonie, a my tu dziś z bracią Życzliwą kolej drugą zacznijmy połacią Za zdrowie gospodarskie: Niechaj mu Bóg zdrowia, Niechaj życzy fortuny, niechaj go odnowią W wyższe coraz honory, niechaj, co siał z młodu, Teraz żnie nie bez cnoty wrodzonej dowodu. DRUGI
Hej, wiwat, cny Starosto, niech zabrzmią moździerze, Niechaj się ozwą trąby! Kto nie życzy szczerze, Bogdaj mu się to wino i jego kieliszki W truciznę obróciło, bodaj z brzuchu kiszki, Z piersi niechętne serce obłudnymi usty Wyrzuciło. Niech karze Bóg wszytkie oszusty. TRZECI
Nie rozumiem o żadnym, co z nami w kolei
WTÓRA U STOŁU PIERWSZY BRAT
Już muzy w Helikonie, a my tu dziś z bracią Życzliwą kolej drugą zacznijmy połacią Za zdrowie gospodarskie: Niechaj mu Bóg zdrowia, Niechaj życzy fortuny, niechaj go odnowią W wyższe coraz honory, niechaj, co siał z młodu, Teraz żnie nie bez cnoty wrodzonej dowodu. DRUGI
Hej, wiwat, cny Starosto, niech zabrzmią możdżerze, Niechaj się ozwą trąby! Kto nie życzy szczerze, Bogdaj mu się to wino i jego kieliszki W truciznę obróciło, bodaj z brzuchu kiszki, Z piersi niechętne serce obłudnymi usty Wyrzuciło. Niech karze Bóg wszytkie oszusty. TRZECI
Nie rozumiem o żadnym, co z nami w kolei
Skrót tekstu: PotSielKuk_I
Strona: 120
Tytuł:
Sielanka
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
sielanki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
ć jeszcze nie wyszły z pamięci Jego trudy, odwagi, prace, koszty, chęci. TRZYNASTY
Ani prośby, ani tam potrzeba zalotów, Czegom nie tylko usty — krwią poprawić gotów. Prawda, mówić natura nie dała mi cudnie Jako wielom falitom, cnota zaś obłudnie; Ale równo z żywotem każde kładę słowo: Wiwat, wiwat starosta, szczęśliwie i zdrowo! CZTERNASTY
I ja więcej nie mówię, czynić z tobą mogę. O wielkich oratorach słychałem przestrogę: Jako czcza beczka dzwoni, krowa, która ryczy, Mało doi. Kto komu szczerze, dobrze życzy, Niewiele się z tym świadczy; ale gdy się poda Okazja, nie
ć jeszcze nie wyszły z pamięci Jego trudy, odwagi, prace, koszty, chęci. TRZYNASTY
Ani prośby, ani tam potrzeba zalotów, Czegom nie tylko usty — krwią poprawić gotów. Prawda, mówić natura nie dała mi cudnie Jako wielom falitom, cnota zaś obłudnie; Ale równo z żywotem każde kładę słowo: Wiwat, wiwat starosta, szczęśliwie i zdrowo! CZTERNASTY
I ja więcej nie mówię, czynić z tobą mogę. O wielkich oratorach słychałem przestrogę: Jako czcza beczka dzwoni, krowa, która ryczy, Mało doi. Kto komu szczerze, dobrze życzy, Niewiele się z tym świadczy; ale gdy się poda Okazyja, nie
Skrót tekstu: PotSielKuk_I
Strona: 122
Tytuł:
Sielanka
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
sielanki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
nie wyszły z pamięci Jego trudy, odwagi, prace, koszty, chęci. TRZYNASTY
Ani prośby, ani tam potrzeba zalotów, Czegom nie tylko usty — krwią poprawić gotów. Prawda, mówić natura nie dała mi cudnie Jako wielom falitom, cnota zaś obłudnie; Ale równo z żywotem każde kładę słowo: Wiwat, wiwat starosta, szczęśliwie i zdrowo! CZTERNASTY
I ja więcej nie mówię, czynić z tobą mogę. O wielkich oratorach słychałem przestrogę: Jako czcza beczka dzwoni, krowa, która ryczy, Mało doi. Kto komu szczerze, dobrze życzy, Niewiele się z tym świadczy; ale gdy się poda Okazja, nie wie,
nie wyszły z pamięci Jego trudy, odwagi, prace, koszty, chęci. TRZYNASTY
Ani prośby, ani tam potrzeba zalotów, Czegom nie tylko usty — krwią poprawić gotów. Prawda, mówić natura nie dała mi cudnie Jako wielom falitom, cnota zaś obłudnie; Ale równo z żywotem każde kładę słowo: Wiwat, wiwat starosta, szczęśliwie i zdrowo! CZTERNASTY
I ja więcej nie mówię, czynić z tobą mogę. O wielkich oratorach słychałem przestrogę: Jako czcza beczka dzwoni, krowa, która ryczy, Mało doi. Kto komu szczerze, dobrze życzy, Niewiele się z tym świadczy; ale gdy się poda Okazyja, nie wie,
Skrót tekstu: PotSielKuk_I
Strona: 122
Tytuł:
Sielanka
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
sielanki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
może, trzeci na mój chleb wymorzył, wszyscy dolać nie wydołają”. Będzie na całą gębę, jakby w kotły uderzył: „Ej, kawaler-że z ciebie dorodny, serdeczny i mężny, właśnie cię natura do buławy uformowała, rozum, godność i rozsądek do senatu prowadzi, nadzieja ojczyźnie na podporę i pociechę obiecuje, wiwat ozdoba narodu naszego, wiwat wódz nasz przyszły, regimentarz, kanclerz i nie wiem, jaki monarcha”. Aż będzie i owo: „Drwiłem z niego, napiłem się z tej okazji do woli wbiłem mu w głowę hipokondryją, nie postrzegł się błazen, mam sposób najeść się i napić u niego,
może, trzeci na mój chleb wymorzył, wszyscy dolać nie wydołają”. Będzie na całą gębę, jakby w kotły uderzył: „Ej, kawaler-że z ciebie dorodny, serdeczny i mężny, właśnie cię natura do buławy uformowała, rozum, godność i rozsądek do senatu prowadzi, nadzieja ojczyźnie na podporę i pociechę obiecuje, wiwat ozdoba narodu naszego, wiwat wódz nasz przyszły, regimentarz, kanclerz i nie wiem, jaki monarcha”. Aż będzie i owo: „Drwiłem z niego, napiłem się z tej okazyi do woli wbiłem mu w głowę hipokondryją, nie postrzegł się błazen, mam sposób najeść się i napić u niego,
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 250
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
chleb wymorzył, wszyscy dolać nie wydołają”. Będzie na całą gębę, jakby w kotły uderzył: „Ej, kawaler-że z ciebie dorodny, serdeczny i mężny, właśnie cię natura do buławy uformowała, rozum, godność i rozsądek do senatu prowadzi, nadzieja ojczyźnie na podporę i pociechę obiecuje, wiwat ozdoba narodu naszego, wiwat wódz nasz przyszły, regimentarz, kanclerz i nie wiem, jaki monarcha”. Aż będzie i owo: „Drwiłem z niego, napiłem się z tej okazji do woli wbiłem mu w głowę hipokondryją, nie postrzegł się błazen, mam sposób najeść się i napić u niego, a mogę co i wydrwić
chleb wymorzył, wszyscy dolać nie wydołają”. Będzie na całą gębę, jakby w kotły uderzył: „Ej, kawaler-że z ciebie dorodny, serdeczny i mężny, właśnie cię natura do buławy uformowała, rozum, godność i rozsądek do senatu prowadzi, nadzieja ojczyźnie na podporę i pociechę obiecuje, wiwat ozdoba narodu naszego, wiwat wódz nasz przyszły, regimentarz, kanclerz i nie wiem, jaki monarcha”. Aż będzie i owo: „Drwiłem z niego, napiłem się z tej okazyi do woli wbiłem mu w głowę hipokondryją, nie postrzegł się błazen, mam sposób najeść się i napić u niego, a mogę co i wydrwić
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 250
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
, i przykrości kończy; Kładzie jarzmo, lecz słodka pracowitość płaci, W talent bezcennych zysków i szczęście bogaci. Niechże się tym Przykładem nikt kochać niewzdryga, Byle mu za cel cnoty stanęła intryga. Niech rozum poleruje, niech się w męstwo wbija, Bo miłość kunszta robi, z głupich mądrym sprzyja. Lecz wiwat, wiwat żywo, cieszmy się darami Miłość, każdy z swemi tańcując Parami. Balet
KONIEC KOMEDYJ DWUNASTEJ.
, y przykrośći kończy; Kładzie iarzmo, lecz słodka pracowitość płaci, W talent bezcennych zyskow y szczęście bogaci. Niechże się tym Przykładem nikt kochać niewzdryga, Byle mu za cel cnoty staneła intryga. Niech rozum poleruie, niech się w męstwo wbiia, Bo miłość kunszta robi, z głupich mądrym sprzyia. Lecz wiwat, wiwat żywo, cieszmy się darami Miłość, każdy z swemi tańcuiąc Parami. Balet
KONIEC KOMEDYI DWUNASTEY.
Skrót tekstu: RadziwiłłowaFMiłość
Strona: H2v
Tytuł:
Miłość mistrzyni doskonała
Autor:
Franciszka Urszula Radziwiłłowa
Miejsce wydania:
Żółkiew
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
przykrości kończy; Kładzie jarzmo, lecz słodka pracowitość płaci, W talent bezcennych zysków i szczęście bogaci. Niechże się tym Przykładem nikt kochać niewzdryga, Byle mu za cel cnoty stanęła intryga. Niech rozum poleruje, niech się w męstwo wbija, Bo miłość kunszta robi, z głupich mądrym sprzyja. Lecz wiwat, wiwat żywo, cieszmy się darami Miłość, każdy z swemi tańcując Parami. Balet
KONIEC KOMEDYJ DWUNASTEJ.
przykrośći kończy; Kładzie iarzmo, lecz słodka pracowitość płaci, W talent bezcennych zyskow y szczęście bogaci. Niechże się tym Przykładem nikt kochać niewzdryga, Byle mu za cel cnoty staneła intryga. Niech rozum poleruie, niech się w męstwo wbiia, Bo miłość kunszta robi, z głupich mądrym sprzyia. Lecz wiwat, wiwat żywo, cieszmy się darami Miłość, każdy z swemi tańcuiąc Parami. Balet
KONIEC KOMEDYI DWUNASTEY.
Skrót tekstu: RadziwiłłowaFMiłość
Strona: H2v
Tytuł:
Miłość mistrzyni doskonała
Autor:
Franciszka Urszula Radziwiłłowa
Miejsce wydania:
Żółkiew
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
były zdrowe; Bo choroba się wmieszała, która miedzy niemi trwała. Więcej ich z choroby pomarło. TRANSAKCJA ALBO OPISANIE
Przez tę ich legło niemało, co się cięższą rzeczą zdało. Tren 72.
Jużby dalej nie wytrzymał Wiedeń, co się dotąd trzymał; Leć już odetchnęli sobie, co być spodziewali w grobie. Wiwat już wszyscy wołają, Salwatorem nazywają króla, co eliberował, jakby ich życiem darował. Triumf w Wiedniu.
Mego też zaprowadzili i w Wiedniu go zostawili. Więc go komendant przyjmuje, dość dobrze zrazu traktuje. Wszyscy tam go nawiedzali, którzykolwiek przyjeżdżali. Sam król z afektu swojego posyła syna swojego. Mego w Wiedniu złożono
były zdrowe; Bo choroba się wmieszała, która miedzy niemi trwała. Więcej ich z choroby pomarło. TRANSAKCYJA ALBO OPISANIE
Przez tę ich legło niemało, co się cięższą rzeczą zdało. Tren 72.
Jużby dalej nie wytrzymał Wiedeń, co się dotąd trzymał; Leć już odetchnęli sobie, co być spodziewali w grobie. Wiwat już wszyscy wołają, Salwatorem nazywają króla, co eliberował, jakby ich życiem darował. Tryumf w Wiedniu.
Mego też zaprowadzili i w Wiedniu go zostawili. Więc go komendant przyjmuje, dość dobrze zrazu traktuje. Wszyscy tam go nawiedzali, którzykolwiek przyjeżdżali. Sam król z afektu swojego posyła syna swojego. Mego w Wiedniu złożono
Skrót tekstu: StanTrans
Strona: 188
Tytuł:
Transakcja albo opisanie całego życia jednej sieroty
Autor:
Anna Stanisławska
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1685
Data wydania (nie wcześniej niż):
1685
Data wydania (nie później niż):
1685
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ida Kotowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1935
w moment zapomniał, jak ojciec po polsku. To tak tego było przez kilka godzin. Było z nim i innych grzecznych kawalerów, jako to jeden Sawojard, który przyprowadził z sobą kilkadziesiąt wolonterów; synowie potem Montekukulego, Auszperka, i inni. Niepodobna to wyrazić takiej wesołości, takiego ukontentowania, jako ci ludzie pokazowali. Wiwat ustawiczne, wynoszenie nasjusqu'aux nues, tam jeszcze gdzieś wyżej pod niebiosa. O elekcji siła dyskurował Taf, że on mi jej pierwszy winszował imieniem pana swego, który nigdy ze mną nie konkurował. Owo zgoła, rozjechaliśmy się z sobą obie strome wielce z siebie kontente. Książę jechał na całą noc do swego obozu
w moment zapomniał, jak ojciec po polsku. To tak tego było przez kilka godzin. Było z nim i innych grzecznych kawalerów, jako to jeden Sawojard, który przyprowadził z sobą kilkadziesiąt wolonterów; synowie potem Montekukulego, Auszperka, i inni. Niepodobna to wyrazić takiej wesołości, takiego ukontentowania, jako ci ludzie pokazowali. Wiwat ustawiczne, wynoszenie nasjusqu'aux nues, tam jeszcze gdzieś wyżej pod niebiosa. O elekcji siła dyskurował Taff, że on mi jej pierwszy winszował imieniem pana swego, który nigdy ze mną nie konkurował. Owo zgoła, rozjechaliśmy się z sobą obie strome wielce z siebie kontente. Książę jechał na całą noc do swego obozu
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 505
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
w chęci zapale Uspokoim oboje, spolnie nasze żale: Dziesięć tysięcy złota oddam przy umowie, A teraz życzę zdrowia, i stawię się w słowie. SCENA IV.
Aruja, Arlekin. Laura. Arlekin; TRudno wyrazić słowem, obydwa kontenci, Na jednę wzmiankę prawie paraliżem zdjęci; Przyidą, summę przyniosą, wiwat Arlekinie, Uciesz się ty z niemi, mnie Laura nie minie. Aruja. Chwała BOGU, i Laura przychodzi wesołą, Wszystkiemu cnota, honor, i zemsta wydoła. Laura: Z ochotą o dwunastej przyniesie pieniędzy, I mnie dał Arlekinie, dziś nieumrzem z nędzy. Jak kontent trudno mówić, lecz zaraz
w chęci zapale Uspokoim oboie, spolnie nasze żale: Dźiesięć tysięcy złota oddam przy umowie, A teraz życzę zdrowia, y stawię się w słowie. SCENA IV.
Aruja, Arlekin. Laura. Arlekin; TRudno wyrazić słowem, obydwa kontenci, Na iednę wzmiankę prawie paraliżem zdięći; Przyidą, summę przyniosą, wiwat Arlekinie, Uciesz się ty z niemi, mnie Laura nie minie. Aruja. Chwała BOGU, y Laura przychodźi wesołą, Wszystkiemu cnota, honor, y zemsta wydoła. Laura: Z ochotą o dwunastey przyniesie pieniędzy, Y mnie dał Arlekinie, dźiś nieumrzem z nędzy. Iak kontent trudno mowić, lecz zaraz
Skrót tekstu: RadziwiłłowaFNiecnota
Strona: E2v
Tytuł:
Niecnota w sidłach
Autor:
Franciszka Urszula Radziwiłłowa
Miejsce wydania:
Żółkiew
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754