, przezco i warty stawiono po drogach, i ciężki był przejazd. W Chociniu Turcy prawie wszyscy wymarli. Kamieniec i Żwaniec ledwie się ochronił od tego nieszczęścia przez wielką ostrożność, i domków zapowietrzonych palenie z fantami.
Regnant Pruski wiele w Saksonii dokazywał, króla obległ w Reinszteinie, wojska jego odebrał, głodem morząc, wiwendę przez rzekę Elbę niepuszczając, pozwolił Królowi wyjechać do Polski z synem, a Królowę Jejmość z familią w Dreźnie zatrzymał, mizernie je traktując. Wojska liczne przysposobił, tak z księży, z studentów i innych miejskich synów. Duchownych dwóch kazał obwiesić niewinnie, a jednego rektora we Wrocławiu kijmi zabić, kontrybucje ciężkie wybrał,
, przezco i warty stawiono po drogach, i ciężki był przejazd. W Chociniu Turcy prawie wszyscy wymarli. Kamieniec i Żwaniec ledwie się ochronił od tego nieszczęścia przez wielką ostrożność, i domków zapowietrzonych palenie z fantami.
Regnant Pruski wiele w Saxonii dokazywał, króla obległ w Reinszteinie, wojska jego odebrał, głodem morząc, wiwendę przez rzekę Elbę niepuszczając, pozwolił Królowi wyjechać do Polski z synem, a Królowę Jejmość z familią w Dreźnie zatrzymał, mizernie je traktując. Wojska liczne przysposobił, tak z xięży, z studentów i innych miejskich synów. Duchownych dwóch kazał obwiesić niewinnie, a jednego rektora we Wrocławiu kijmi zabić, kontrybucye ciężkie wybrał,
Skrót tekstu: KronZakBarącz
Strona: 206
Tytuł:
Kronika zakonnic ormiańskich reguły ś. Benedykta we Lwowie
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1703 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1703
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętnik dziejów polskich: z aktów urzędowych lwowskich i z rękopisów
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wojciech Maniecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1855
chlebowych, gradusami nazwanych, iż do nich po gradusach marmurowych chodzono po chleb, dla ubogich z Fundacyj Konstantyna Wielkiego, krory co dnia po 80. tysięcy chleba głodnym rozdawać kazał, według Teofrasta. Sokrates zaś twierdzi, że po 80. tysięcy korców mąki rozdawał codziennie na nędznych; a Suidas przydaje, że do tej wiwendy chlebowej, mięsa, oliwy, wina dodawał. Chleb w owych gradusach brany, zwał się Gradilis, a słuszniej Gratilis, bo ex gratia Cesarza. EUROPA. O Konstantynopolu.
13. Scala Timasii, były gradusy wspaniale do Morza przez Tymazjusza Rotmistrza Piechoty Cesarskiej fundowane. Drugie do Morza gradusy zwały się Sycena Scala, że
chlebowych, grádusami názwanych, iż do nich po grádusach marmurowych chodzono po chleb, dła ubogich z Fundacyi Konstantyná Wielkiego, krory co dnia po 80. tysięcy chleba głodnym rozdawać kázał, według Teofrasta. Sokrates zaś twierdźi, że po 80. tysięcy korcow mąki rozdawáł codźiennie ná nędznych; á Suidas przydaie, że do tey wiwendy chlebowey, mięsa, oliwy, winá dodáwał. Chleb w owych grádusach brány, zwáł się Gradilis, á słuszniey Gratilis, bo ex gratia Cesarza. EUROPA. O Konstantynopolu.
13. Scala Timasii, były grádusy wspaniále do Morzá przez Tymazyuszá Rotmistrza Piechoty Cesarskiey fundowáne. Drugie do Morza grádusy zwáły się Sycena Scala, że
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 467
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
, zawojowawszy Królestw 12. i dwie Cesarstw, jeszcze Stolicy Imperii Graecorum pretendował, i dla honoru, i dla bogactw, których kilka set lat nazbierała. Zaczym z ściągnał z Państw swoich wojska 3. kroć sto tysięcy, w którym było i Chrześcijan nie mało; Galer na Morzu więcej niżeli 100. Okrętów Amunicją i wiwendą naładowanych 200. Najpierwej na brzegu Bosphori, to jest bardzo ciasnego morza od Europy, (gdzie Kserkses Most z Okrętów niegdy do Europy był wybudował:) wystawił in spatio 4. Miesięcy, nie wielką Fortecę, Zamkiem Czarnych Wież nazwaną, żadnej od Carogrodzanów, lub domyślających się poniekąd nie mając in hoc opere prepedycyj,
, zawoiowáwszy Krolestw 12. y dwie Cesarstw, ieszcze Stolicy Imperii Graecorum pretendowáł, y dla honoru, y dla bogactw, ktorych kilka set lát názbieráła. Záczym z ściągnał z Páństw swoich woyska 3. kroć sto tysięcy, w ktorym było y Chrźeścian nie máło; Galer ná Morzu więcey niżeli 100. Okrętow Ammunicyą y wiwendą náładowánych 200. Náypierwey ná brzegu Bosphori, to iest bardzo ciasnego morza od Europy, (gdzie Xerxes Most z Okrętow niegdy do Europy był wybudowáł:) wystawił in spatio 4. Miesięcy, nie wielką Fortecę, Zámkiem Czarnych Wież názwáną, żadney od Carogrodzanow, lub domyślaiących się poniekąd nie máiąc in hoc opere prepedycyi,
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 469
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
dzień moribus antiquis litamus, odprawiwszy wigilią do ś. Apostoła jeszcze w sobotę. Królestwo jednak ichm. młode cieszą się tańcami, nie opuszczając i maszkar.
O Tatarach, jako ostatnie listy niosą z Wołoch, już rozumieć potrzeba, że stanęli pod Kamieńcem z hazną; tj. lennikami pieniężnymi, i z prowiantem kilkuset wozów wiwendy różny, nie tuszą jednak, aby ci Tatarowie, którzy prowadzą, odważyć się mieli w czambuł, wiedząc tu o prezencyjej pańskiej przy tak złej śnieżnej albo puszczającej drodze.
Z gości ni masz tu nikogo krom imp. kasztelana wileńskiego i to nie pomagającego dni tych, bo w żałobie po matce małżonki swojej, księżnie im
dzień moribus antiquis litamus, odprawiwszy wigiliją do ś. Apostoła jeszcze w sobotę. Królestwo jednak ichm. młode cieszą się tańcami, nie opuszczając i maszkar.
O Tatarach, jako ostatnie listy niosą z Wołoch, już rozumieć potrzeba, że stanęli pod Kamieńcem z hazną; tj. lennikami pieniężnymi, i z prowiantem kilkuset wozów wiwendy różny, nie tuszą jednak, aby ci Tatarowie, którzy prowadzą, odważyć się mieli w czambuł, wiedząc tu o prezencyjej pańskiej przy tak złej śnieżnej albo puszczającej drodze.
Z gości ni masz tu nikogo krom jmp. kasztelana wileńskiego i to nie pomagającego dni tych, bo w żałobie po matce małżonki swojej, księżnie jm
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 265
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
fortele Fortelem diabeł bierze ludzi wiele. Fortelem liszka do ścierwa przychodzi, Fortelem kulą w liszkę chłop ugodzi. NOWE PAŁACE
Jedne pałace już się ruinują, A drugie wielkim kosztem erygują. Erygowane ślicznie — próżne stoją, Ach, Pana Boga ludzie się nie boją! Czyliż nie lepiej budować szpitale, W nich utrapionym dać wiwendę cale? Szpital budujesz — pałac wieczny sobie Budujesz w niebie; tam żyć wiecznie tobie. WARSZAWA MATKA
Sam-em doświadczył, że ta cna Warszawa Dalszym przychodniom jest to matka prawa.
Z Litwy li będziesz, czyli od Kijowa, Będziesz miał w mieszku — chętnie matka schowa. A bez pieniędzy swojemu ziomkowi: „
fortele Fortelem diaboł bierze ludzi wiele. Fortelem liszka do ścierwa przychodzi, Fortelem kulą w liszkę chłop ugodzi. NOWE PAŁACE
Jedne pałace już się ruinują, A drugie wielkim kosztem erygują. Erygowane ślicznie — próżne stoją, Ach, Pana Boga ludzie się nie boją! Czyliż nie lepiej budować szpitale, W nich utrapionym dać wiwendę cale? Szpital budujesz — pałac wieczny sobie Budujesz w niebie; tam żyć wiecznie tobie. WARSZAWA MATKA
Sam-em doświadczył, że ta cna Warszawa Dalszym przychodniom jest to matka prawa.
Z Litwy li będziesz, czyli od Kijowa, Będziesz miał w mieszku — chętnie matka schowa. A bez pieniędzy swojemu ziomkowi: „
Skrót tekstu: BratŚwiatBar_II
Strona: 202
Tytuł:
Świat po części przejźrzany
Autor:
Daniel Bratkowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1697
Data wydania (nie wcześniej niż):
1697
Data wydania (nie później niż):
1697
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
trupa nie było ale jednak ich mało bardzo przybiezało do obozu co powiedali chłopi i ynsi niewolnicy żeśmy ich w obozie zastali i wielkiemi zastali panami ci zdrajcy po bo zaraz jak poztregli co się dzieje trześli sałaszy. Przyślizmy tedy do ich obozu pod Tołeczyn mil siedm od tego miejsca gdzie była bitfa w którym zastalizmy wszystko do wiwendy i wozy wszystkie nawet koni podostatkiem bo owi co uciekli niedostarczyli i swego porwać gdyż zarazesmy na karku ich jechali ci też co byli w obozie zostali jako to wozowi ludzie ledwie co który konia dopadł to uciekał a ci co zgineli już ich rzeczy nikt nie brał było tedy bydła potrosze co za wielką nowalią mielizmy komu
trupa nie było ale iednak ich mało bardzo przybiezało do obozu co powiedali chłopi i ynsi niewolnicy zesmy ich w obozie zastali y wielkiemi zastali panami ci zdraycy po bo zaraz jak poztregli co się dzieie trzesli sałaszy. Przyslizmy tedy do ich obozu pod Tołeczyn mil siedm od tego mieysca gdzie była bitfa w ktorym zastalizmy wszystko do wiwendy y wozy wszystkie nawet koni podostatkiem bo owi co uciekli niedostarczyli y swego porwac gdysz zarazesmy na karku ich iechali ci tesz co byli w obozie zostali iako to wozowi ludzie ledwie co ktory konia dopadł to uciekał a ci co zgineli iuz ich rzeczy nikt nie brał było tedy bydła potrosze co za wielką nowalią mielizmy komu
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 113
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
nie mogą mieć. Kazał tedy Scypionowi ze mną żeby kilku rugować z gospód i tam na Pradze stanąć do dalszej dyspozycyjej. I tak się stało.
Nazajutrz posłano po nich karetę królewską i dali nam stancyją we dworku jednego Francyza tamesmy stali Mnie zaś król na każdy dzień kazał bywać u siebie dla konferrencyjej i piniędzy tez na wiwendę. Nie skąpo mi było piniędzy bo i z Daniej miałem i od króla niedawno wziąłem 500 Czerwonych Złotych. I Moskwę prowadząc wziąłem 17 000 więc ze to łatwo przyszło nie bardzo się tez ich i szanowało. Napawaliśmy się często z dworskiemi jako to przy Warszawie prędko dostanie kompanijej i znajomości. Mazepa już
nie mogą mieć. Kazał tedy Scypionowi zę mną zeby kilku rugować z gospod y tam na Pradze stanąc do dalszey dyspozycyiey. I tak się stało.
Nazaiutrz posłano po nich karetę krolewską y dali nąm stancyią we dworku iednego Francyza tamesmy stali Mnie zas krol na kozdy dzien kazał bywac u siebie dla konferrencyiey y piniędzy tez na wiwęndę. Nie skąpo mi było piniędzy bo y z Daniey miałem y od krola niedawno wziąłem 500 Czerwonych Złotych. I Moskwę prowadząc wziąłęm 17 000 więc ze to łatwo przyszło nie bardzo się tez ich y szanowało. Napawaliśmy się często z dworskiemi iako to przy Warszawie prędko dostanie kompaniey y znaiomosci. Mazepa iuz
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 174v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
nie opusczał. Nic nie sprawili i owszem z dyzgustem niektórzy odjachali.
Więc gdy inaczej być nie mogło i żadnymi nie dał się nakłonić perswazyjami, za pozwoleniem posłów jawną uczynił od Królestwa Polskiego i posłuszeństwa jego sobie, rezygnacyją i ręką swą spisawszy do Metryki Koronnej oddał, to tylko dołożywszy, aby mu 100000 co rok na wiwendę gdzie by kolwiek mieszkał dawano i królem zwać się do śmierci pozwolono. Żywca także, ze włością jest dóbr jego własnych macierzystych, aby wolną dyspozycyją jako też i Nieporęta i pałaców przez ojca jego pobudowanych, dopusczono. Na upór i prośbę niemal królewską wszystek mu senat i posłowie tego wszystkiego pozwoliwszy.
Zaraz się Prażmowski jako prymas
nie opusczał. Nic nie sprawili i owszem z dyzgustem niektórzy odjachali.
Więc gdy inaczej być nie mogło i żadnymi nie dał się nakłonić perswazyjami, za pozwoleniem posłów jawną uczynił od Królestwa Polskiego i posłuszeństwa jego sobie, rezygnacyją i ręką swą spisawszy do Metryki Koronnej oddał, to tylko dołożywszy, aby mu 100000 co rok na wiwendę gdzie by kolwiek mieszkał dawano i królem zwać się do śmierci pozwolono. Żywca także, ze włością jest dóbr jego własnych macierzystych, aby wolną dyspozycyją jako też i Nieporęta i pałaców przez ojca jego pobudowanych, dopusczono. Na upór i prośbę niemal królewską wszystek mu senat i posłowie tego wszystkiego pozwoliwszy.
Zaraz się Prażmowski jako prymas
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 377
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000
. Domowamłodzież ma miejsce poleru, emulacją męstwa, i prędszą między swemi promocją.
Stanu kondycja wiele pomaga do wyboru żołnierza. Pliniusz, Plutarchus, Kato stan wiesniaczy przekłada nad inny. Iż do pracy i fatyg z natury przyuczony, delicyj nie znający, w niewygodach trwały, czuiny, posłuszny, czym tym, co do wiwendy się kontentujący, jako mała z nim domu i famylii strata, tak mniej o życie dbający, zaczym odważny. Jakoź mniejsza szkoda, choć sto poddanych na placu lęże, niżeli gdy jeden Posessyonat głowę położy.
Wodza dobrego zalecają te cnoty według Amiana, Waleriusza Maksyma, Sallustyusza i innych. Aby familią i imieniem w
. Domowamłodzież ma mieysce poleru, emulacyą męstwa, y prędszą między swemi promocyą.
Stanu kondycya wiele pomaga do wyboru żołnierza. Pliniusz, Plutarchus, Cato stan wiesniaczy przekładá nad inny. Jż do pracy y fatyg z nátury przyuczony, delicyi nie znaiący, w niewygodach trwały, czuiny, posłuszny, czym tym, co do wiwendy się kontentuiący, iáko mała z nim domu y famylii strata, ták mniey o życie dbaiący, záczym odważny. Jákoź mnieysza szkoda, choć sto poddanych ná plácu lęże, niżeli gdy ieden Possessyonat głowę położy.
Wodza dobrego zalecaią te cnoty według Amiana, Waleryusza Maxyma, Sallustyusza y innych. Aby familią y imieniem w
Skrót tekstu: BystrzInfStat
Strona: Nv
Tytuł:
Informacja statystyczna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia lubelska Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
16to. Na leżach żaden Towarzysz może sobie przystawstwo albo kwaterę wybierać, ale według dystrybuty daną ma się kontentować. Ani na kwaterze ma gwałtem żywność brać. Inaczej za to według publicznej taksy powinien zapłacić. A nieposłuszny powinien z wojska być wytrąbiony. Rotmistrz zaś powinien obwiesić Pana dóbr, lub Ekonoma listem swoim siła któremu dla wiwendy naznaczył.
17mo. Przeswiadczony o wydzieranie wiwendy, jako i o wyłupienie pszczół ma jako złodziej być karany.
18vo. Towarzysz skromnie bez pułmisków ma żyć.
19no. Tak w ciągnieniu jako i na leżach żadnego wołu nikt niech niebierze pod karą zapłaty według taksy ukrzywdzonego.
20mo. Z własnej wiwendy żaden się niech nieważy
16to. Ná leżach żaden Towarzysz może sobie przystawstwo álbo kwaterę wybieráć, ále według dystrybuty dáną ma się kontentowáć. Ani ná kwaterze ma gwałtem żywność brać. Jnáczey zá to według publiczney taxy powinien zápłácić. A nieposłuszny powinien z woyska być wytrąbiony. Rotmistrz zaś powinien obwiesić Pána dobr, lub Ekonoma listem swoim siłá ktoremu dla wiwendy náznáczył.
17mo. Przeswiadczony o wydzieranie wiwendy, iáko y o wyłupienie pszczoł ma iáko złodziey być karany.
18vo. Towarzysz skromnie bez pułmiskow ma żyć.
19no. Ták w ciągnieniu iáko y ná leżach żadnego wołu nikt niech niebierze pod kárą zapłáty według taxy ukrzywdzonego.
20mo. Z własney wiwendy żaden się niech nieważy
Skrót tekstu: BystrzInfStat
Strona: N3
Tytuł:
Informacja statystyczna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia lubelska Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743