Żyjcie na wieki w tej jedności z sobą, Kościołom światłem, koronie ozdobą, Swobodom naszym patrony, Z której kiedy natężą się strony. Że na znak potem ojczyzna wdzięczności, Popioły złotem odważać i kości, I mieć, Parka gdy doprzędzie, Za Pollukse i Kastory będzie. A ty, którego prowadzą te zgraje, Wjeżdżaj szczęśliwie. Dzień ci ten nastaje Wesela pełen i chęci, Dzień ten wszystkie twe fortuny święci. Kościół co tylą ziem i morza włada, Nisko pod twoję laskę już przypada, Prałatów poczesne koło, Triumfalny śpiewa hymn wesoło.
Gdzie złotem kapa ciągniona i stuła, I od smaragdów czeka cię infuła, W czem jako pasterz
Żyjcie na wieki w tej jedności z sobą, Kościołom światłem, koronie ozdobą, Swobodom naszym patrony, Z której kiedy natężą się strony. Że na znak potem ojczyzna wdzięczności, Popioły złotem odważać i kości, I mieć, Parka gdy doprzędzie, Za Polluxe i Kastory będzie. A ty, którego prowadzą te zgraje, Wjeżdżaj szczęśliwie. Dzień ci ten nastaje Wesela pełen i chęci, Dzień ten wszystkie twe fortuny święci. Kościół co tylą ziem i morza włada, Nisko pod twoję laskę już przypada, Prałatów poczesne koło, Tryumfalny śpiewa hymn wesoło.
Gdzie złotem kapa ciągniona i stuła, I od smaragdów czeka cię infuła, W czem jako pasterz
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 66
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
rozkoszne drzewo, moja śliczna lipo, Nie po lasach, po miastach najgłówniejszych i po Wielkich królów pałacach, aby pod twym chłodem I to miasto, którego rządzić będziesz grodem, Do którego dziś wjeżdżasz szczęśliwie starostą, Odetchnęło tak długą zmordowane chłostą, I te mury, którymi dokoła zawarte, Mocno stały tramami twoimi podparte. Wjeżdżaj, mój zacny Janie, gdzie już sto lat blisko, Aż dotąd stare trzyma Drużyna rzeczysko; Aza zdarzy mocny Bóg, że za twoim rządem, Wylawszy z brzegów, w nowy honor pójdzie prądem. Pójdzie, bowiem jej żadne nie hamują wstręty,
Do morza wiecznej sławy, kędy wiekiem zdjęty, Osadziwszy latorośl, da
rozkoszne drzewo, moja śliczna lipo, Nie po lasach, po miastach najgłówniejszych i po Wielkich królów pałacach, aby pod twym chłodem I to miasto, którego rządzić będziesz grodem, Do którego dziś wjeżdżasz szczęśliwie starostą, Odetchnęło tak długą zmordowane chłostą, I te mury, którymi dokoła zawarte, Mocno stały tramami twoimi podparte. Wjeżdżaj, mój zacny Janie, gdzie już sto lat blisko, Aż dotąd stare trzyma Drużyna rzeczysko; Aza zdarzy mocny Bóg, że za twoim rządem, Wylawszy z brzegów, w nowy honor pójdzie prądem. Pójdzie, bowiem jej żadne nie hamują wstręty,
Do morza wiecznej sławy, kędy wiekiem zdjęty, Osadziwszy latorośl, da
Skrót tekstu: PotSielKuk_I
Strona: 118
Tytuł:
Sielanka
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
sielanki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
stare trzyma Drużyna rzeczysko; Aza zdarzy mocny Bóg, że za twoim rządem, Wylawszy z brzegów, w nowy honor pójdzie prądem. Pójdzie, bowiem jej żadne nie hamują wstręty,
Do morza wiecznej sławy, kędy wiekiem zdjęty, Osadziwszy latorośl, da Bóg, swojej biodry, Z morza cię na firmament przeprowadzi modry. Wjeżdżaj, cny Lipski, domu zacnego korono! Oto życzliwych braci prowadzi cię grono: Onić to bracia, którzy afektem jednakiem Lat dwadzieścia pod twoim zostawali znakiem, Świadkowie odwag, kosztów, trudów i niewczasów Podczas dawnych i świeższych w Koronie hałasów. Tym, jako żaden niewczas, krew, śmierci i rany, Które w
stare trzyma Drużyna rzeczysko; Aza zdarzy mocny Bóg, że za twoim rządem, Wylawszy z brzegów, w nowy honor pójdzie prądem. Pójdzie, bowiem jej żadne nie hamują wstręty,
Do morza wiecznej sławy, kędy wiekiem zdjęty, Osadziwszy latorośl, da Bóg, swojej biodry, Z morza cię na firmament przeprowadzi modry. Wjeżdżaj, cny Lipski, domu zacnego korono! Oto życzliwych braci prowadzi cię grono: Onić to bracia, którzy afektem jednakiem Lat dwadzieścia pod twoim zostawali znakiem, Świadkowie odwag, kosztów, trudów i niewczasów Podczas dawnych i świeższych w Koronie hałasów. Tym, jako żaden niewczas, krew, śmierci i rany, Które w
Skrót tekstu: PotSielKuk_I
Strona: 119
Tytuł:
Sielanka
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
sielanki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, mój panie, herbowne Pole, na którem z Alcydą stoisz. Gdyć w garści oręża nie stanie, niechaj obrzymi srodzy na cię przyjdą, ma Bóg Ociec twój o tobie staranie, że cię poganie bezbronnem nie zejdą, choć nie kamienne jako Jowisz grady, aleć dodaje serca, sieły, rady.
169 Wjeżdżaj tedy już na ten tryjumf walny, w którem wszytkich twych tryjumfów splendory, coś i przez rozum, coś i przez miecz stalny robieł, i zdrowie, i ojczyste zbiory łożywszy. Wjeżdżaj, kędy cię tubalny pean w sowite rozdzielony chory, to pieśni, to trąb głośnych wita echem, ojcem ojczyzny i prawdziwem Lechem.
, mój panie, herbowne Pole, na którem z Alcydą stoisz. Gdyć w garści oręża nie stanie, niechaj obrzymi srodzy na cię przyjdą, ma Bóg Ociec twój o tobie staranie, że cię poganie bezbronnem nie zéjdą, choć nie kamienne jako Jowisz grady, aleć dodaje serca, sieły, rady.
169 Wjeżdżaj tedy już na ten tryjumf walny, w którem wszytkich twych tryjumfów splendory, coś i przez rozum, coś i przez miecz stalny robieł, i zdrowie, i ojczyste zbiory łożywszy. Wjeżdżaj, kędy cię tubalny pean w sowite rozdzielony chory, to pieśni, to trąb głośnych wita echem, ojcem ojczyzny i prawdziwem Lechem.
Skrót tekstu: PotMuzaKarp
Strona: 61
Tytuł:
Muza polska
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
panegiryki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Adam Karpiński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1996
, że cię poganie bezbronnem nie zejdą, choć nie kamienne jako Jowisz grady, aleć dodaje serca, sieły, rady.
169 Wjeżdżaj tedy już na ten tryjumf walny, w którem wszytkich twych tryjumfów splendory, coś i przez rozum, coś i przez miecz stalny robieł, i zdrowie, i ojczyste zbiory łożywszy. Wjeżdżaj, kędy cię tubalny pean w sowite rozdzielony chory, to pieśni, to trąb głośnych wita echem, ojcem ojczyzny i prawdziwem Lechem.
170 Wjeżdżaj, kędy Bóg przez swego anioła cnotą, odwagą, męstwem wysłużoną, czego są godne wszytkie święte czoła, skroń ci królewską odzieje koroną, stróżem swojego obrawszy Kościoła. Niech się
, że cię poganie bezbronnem nie zéjdą, choć nie kamienne jako Jowisz grady, aleć dodaje serca, sieły, rady.
169 Wjeżdżaj tedy już na ten tryjumf walny, w którem wszytkich twych tryjumfów splendory, coś i przez rozum, coś i przez miecz stalny robieł, i zdrowie, i ojczyste zbiory łożywszy. Wjeżdżaj, kędy cię tubalny pean w sowite rozdzielony chory, to pieśni, to trąb głośnych wita echem, ojcem ojczyzny i prawdziwem Lechem.
170 Wjeżdżaj, kędy Bóg przez swego anioła cnotą, odwagą, męstwem wysłużoną, czego są godne wszytkie święte czoła, skroń ci królewską odzieje koroną, stróżem swojego obrawszy Kościoła. Niech się
Skrót tekstu: PotMuzaKarp
Strona: 61
Tytuł:
Muza polska
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
panegiryki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Adam Karpiński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1996
już na ten tryjumf walny, w którem wszytkich twych tryjumfów splendory, coś i przez rozum, coś i przez miecz stalny robieł, i zdrowie, i ojczyste zbiory łożywszy. Wjeżdżaj, kędy cię tubalny pean w sowite rozdzielony chory, to pieśni, to trąb głośnych wita echem, ojcem ojczyzny i prawdziwem Lechem.
170 Wjeżdżaj, kędy Bóg przez swego anioła cnotą, odwagą, męstwem wysłużoną, czego są godne wszytkie święte czoła, skroń ci królewską odzieje koroną, stróżem swojego obrawszy Kościoła. Niech się źli boją, zazdrościwi płoną, nikt nie usłyszy inszej odpowiedzi, niech dobrzy tobą cieszą się sąsiedzi.
171 Wjeżdżaj, gdzieć świętej zaprawny modlitwy
już na ten tryjumf walny, w którem wszytkich twych tryjumfów splendory, coś i przez rozum, coś i przez miecz stalny robieł, i zdrowie, i ojczyste zbiory łożywszy. Wjeżdżaj, kędy cię tubalny pean w sowite rozdzielony chory, to pieśni, to trąb głośnych wita echem, ojcem ojczyzny i prawdziwem Lechem.
170 Wjeżdżaj, kędy Bóg przez swego anioła cnotą, odwagą, męstwem wysłużoną, czego są godne wszytkie święte czoła, skroń ci królewską odzieje koroną, stróżem swojego obrawszy Kościoła. Niech się źli boją, zazdrościwi płoną, nikt nie usłyszy inszej odpowiedzi, niech dobrzy tobą cieszą się sąsiedzi.
171 Wjeżdżaj, gdzieć świętej zaprawny modlitwy
Skrót tekstu: PotMuzaKarp
Strona: 61
Tytuł:
Muza polska
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
panegiryki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Adam Karpiński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1996
ojczyzny i prawdziwem Lechem.
170 Wjeżdżaj, kędy Bóg przez swego anioła cnotą, odwagą, męstwem wysłużoną, czego są godne wszytkie święte czoła, skroń ci królewską odzieje koroną, stróżem swojego obrawszy Kościoła. Niech się źli boją, zazdrościwi płoną, nikt nie usłyszy inszej odpowiedzi, niech dobrzy tobą cieszą się sąsiedzi.
171 Wjeżdżaj, gdzieć świętej zaprawny modlitwy mocą, straszniejszy niźli serpentyny, co ostrzem przejdzie najbystrzejsze brzytwy, nie z Wulkanowej miecz podaje szyny,
żebyś nim Boskie odprawował bitwy, ale którem padł obrzym od dzieciny. Ten dzisia z ręku bierz Achimelecha, prawdziwy synu cnotliwego Lecha.
172 Wjeżdżaj i złoty frukt, któryć do dłoni
ojczyzny i prawdziwem Lechem.
170 Wjeżdżaj, kędy Bóg przez swego anioła cnotą, odwagą, męstwem wysłużoną, czego są godne wszytkie święte czoła, skroń ci królewską odzieje koroną, stróżem swojego obrawszy Kościoła. Niech się źli boją, zazdrościwi płoną, nikt nie usłyszy inszej odpowiedzi, niech dobrzy tobą cieszą się sąsiedzi.
171 Wjeżdżaj, gdzieć świętej zaprawny modlitwy mocą, straszniejszy niźli serpentyny, co ostrzem przejdzie najbystrzejsze brzytwy, nie z Wulkanowej miecz podaje szyny,
żebyś nim Boskie odprawował bitwy, ale którem padł obrzym od dzieciny. Ten dzisia z ręku bierz Achimelecha, prawdziwy synu cnotliwego Lecha.
172 Wjeżdżaj i złoty frukt, któryć do dłoni
Skrót tekstu: PotMuzaKarp
Strona: 61
Tytuł:
Muza polska
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
panegiryki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Adam Karpiński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1996
dobrzy tobą cieszą się sąsiedzi.
171 Wjeżdżaj, gdzieć świętej zaprawny modlitwy mocą, straszniejszy niźli serpentyny, co ostrzem przejdzie najbystrzejsze brzytwy, nie z Wulkanowej miecz podaje szyny,
żebyś nim Boskie odprawował bitwy, ale którem padł obrzym od dzieciny. Ten dzisia z ręku bierz Achimelecha, prawdziwy synu cnotliwego Lecha.
172 Wjeżdżaj i złoty frukt, któryć do dłoni biskup podaje, bierz do drugiej ręki. To jabłko z onej urwane jabłoni, na krórej żadne nie postoją sęki, obraz pokoju. Więc tak zażyj broni, żebyś nią pokój na późne prawnęki sprawieł. Niechaj tak twoja szabla zgrzytnie, żeć złote jabłko na ręce zakwitnie.
dobrzy tobą cieszą się sąsiedzi.
171 Wjeżdżaj, gdzieć świętej zaprawny modlitwy mocą, straszniejszy niźli serpentyny, co ostrzem przejdzie najbystrzejsze brzytwy, nie z Wulkanowej miecz podaje szyny,
żebyś nim Boskie odprawował bitwy, ale którem padł obrzym od dzieciny. Ten dzisia z ręku bierz Achimelecha, prawdziwy synu cnotliwego Lecha.
172 Wjeżdżaj i złoty frukt, któryć do dłoni biskup podaje, bierz do drugiej ręki. To jabłko z onej urwane jabłoni, na krórej żadne nie postoją sęki, obraz pokoju. Więc tak zażyj broni, żebyś nią pokój na późne prawnęki sprawieł. Niechaj tak twoja szabla zgrzytnie, żeć złote jabłko na ręce zakwitnie.
Skrót tekstu: PotMuzaKarp
Strona: 62
Tytuł:
Muza polska
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
panegiryki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Adam Karpiński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1996
złoty frukt, któryć do dłoni biskup podaje, bierz do drugiej ręki. To jabłko z onej urwane jabłoni, na krórej żadne nie postoją sęki, obraz pokoju. Więc tak zażyj broni, żebyś nią pokój na późne prawnęki sprawieł. Niechaj tak twoja szabla zgrzytnie, żeć złote jabłko na ręce zakwitnie.
173 Wjeżdżaj na tryjumf Orłem i Pegazem, gdzieć miecz Mars, jabłko oddaje Pomona, ta złotem, tamten wspaniały żelazem, z obudwu bije w serca ludzkie łona. Dopieroż z nimi gdy Jupiter razem, z którego daru berło i korona, na dzisiejszy się tryjumf kwapi skoro, wjeżdżaj i wszytko odbieraj to czworo.
złoty frukt, któryć do dłoni biskup podaje, bierz do drugiej ręki. To jabłko z onej urwane jabłoni, na krórej żadne nie postoją sęki, obraz pokoju. Więc tak zażyj broni, żebyś nią pokój na późne prawnęki sprawieł. Niechaj tak twoja szabla zgrzytnie, żeć złote jabłko na ręce zakwitnie.
173 Wjeżdżaj na tryjumf Orłem i Pegazem, gdzieć miecz Mars, jabłko oddaje Pomona, ta złotem, tamten wspaniały żelazem, z obudwu bije w serca ludzkie łona. Dopieroż z nimi gdy Jupiter razem, z którego daru berło i korona, na dzisiejszy się tryjumf kwapi skoro, wjeżdżaj i wszytko odbieraj to czworo.
Skrót tekstu: PotMuzaKarp
Strona: 62
Tytuł:
Muza polska
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
panegiryki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Adam Karpiński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1996
jabłko na ręce zakwitnie.
173 Wjeżdżaj na tryjumf Orłem i Pegazem, gdzieć miecz Mars, jabłko oddaje Pomona, ta złotem, tamten wspaniały żelazem, z obudwu bije w serca ludzkie łona. Dopieroż z nimi gdy Jupiter razem, z którego daru berło i korona, na dzisiejszy się tryjumf kwapi skoro, wjeżdżaj i wszytko odbieraj to czworo.
jabłko na ręce zakwitnie.
173 Wjeżdżaj na tryjumf Orłem i Pegazem, gdzieć miecz Mars, jabłko oddaje Pomona, ta złotem, tamten wspaniały żelazem, z obudwu bije w serca ludzkie łona. Dopieroż z nimi gdy Jupiter razem, z którego daru berło i korona, na dzisiejszy się tryjumf kwapi skoro, wjeżdżaj i wszytko odbieraj to czworo.
Skrót tekstu: PotMuzaKarp
Strona: 62
Tytuł:
Muza polska
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
panegiryki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Adam Karpiński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1996