zgoła wszystka kraina pustoszeje i ginie/ a Francuzowie niebożęta zbierają pożytki nasienia rozsianego tam od Kaluina/ i od jego uczniów. Domowe też ich wojny są owocem przymierza ich z Turkami i z Heretykami uczynionego. Francja. Pierwsze księgi. Pierwszej części, Europa. Francja. Pierwsze księgi. AQVITANIA.
PRzebywszy góry Pireńskie/ zaraz wjeżdżamy w Aquitanią/ która ma dziś dwie bogate Prowincje/ Ghienę (którą też zowią i Guasconią) i Linguadokę. A obiedwie te dzielą się na Grabstwa i Księstwa. Lecz wprzód niż pójdziemy dalej/ przystoi powiedzieć/ iż Pireńskie góry barzo wysokie/ rozdzielone na wiele części/ mają w sobie doliny szerokie/ pełne żywności ludzi
zgoła wszystká kráiná pustoszeie y ginie/ á Fráncuzowie niebożętá zbieráią pożytki naśienia rozśiánego tám od Káluiná/ y od iego vczniow. Domowe też ich woyny są owocem przymierza ich z Turkámi y z Heretykámi vczynionego. Francia. Pierwsze kśięgi. Pierwszey częśći, Europá. Fráncia. Pierwsze kśięgi. AQVITANIA.
PRzebywszy gory Pireńskie/ záraz wieżdżamy w Aquitánią/ ktora ma dźiś dwie bogáte Prouincie/ Ghienę (ktorą też zowią y Guásconią) y Linguadokę. A obiedwie te dźielą się ná Grábstwá y Xięstwá. Lecz wprzod niż poydźiemy dáley/ przystoi powiedźieć/ iż Pireńskie gory bárzo wysokie/ rozdźielone ná wiele częśći/ máią w sobie doliny szerokie/ pełne żywnośći ludźi
Skrót tekstu: BotŁęczRel_I
Strona: 29
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. I
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
rzeczony Sur. Ale wracając się trochę nazad/ ukaże się tam nam nie daleko morza Sacatula: a potym dalej we śrzodku ziemie Colima: potym zaś Puryficationis miasta: a nad morzem porty ś. Jakuba/ Natiuitatis, i Z. Antonij. Nowa Gallia. Piąte księgi. NOWA GALYcja, CULIACAN.
STamtąd zaś wjeżdżamy do nowej Galicji/ którą przedtym nazywano Ksalisco/ kędy Nunius Gusman/ który jej dostał/ kazał pobudować miasta/ Kompostelę/ Spiritus sancti, Z. Michała/ i Guadalajara. Tamta część prowincji/ którą otacza rzeka Piasila/ i druga ś. Sebeztiana/ zowie się Culiacan/ od głównego jej miasta. Tu jest miasto
rzeczony Sur. Ale wrácáiąc się trochę názad/ vkaże się tám nam nie dáleko morzá Sacatula: á potym dáley we śrzodku źiemie Colima: potym záś Purificationis miástá: á nád morzem porty ś. Iákubá/ Natiuitatis, y S. Antonij. Nowa Gallia. Piąte kśięgi. NOWA GALITIA, CVLIACAN.
ZTámtąd záś wieżdżamy do nowey Gálitiey/ ktorą przedtym názywano Xálisco/ kędy Nunius Gusman/ ktory iey dostał/ kazał pobudowáć miástá/ Compostellę/ Spiritus sancti, S. Micháłá/ y Guádáláiárá. Támtá część prouinciey/ ktorą otacza rzeká Piásilá/ y druga ś. Sebestianá/ zowie się Culiácan/ od głownego iey miástá. Tu iest miásto
Skrót tekstu: BotŁęczRel_I
Strona: 287
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. I
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
, na którą z nami wsiadł IM. Pan Niemirycz z IMP. Lubienieckim, prowadząc Ich M. aż do Nantes mil 15; tu dla przeciwnego wiatru, nie mogąc dalej zajść, przenocowaliśmy w pięciu milach w lichym jednym Kabarecie.
24 Mai. Wsiedliśmy rano na barkę tu od noclegu we dwóch milach, wjeżdżamy do Brytanii, po nad rzeką są miasteczka i miejsca wesołe. Pokarmiwszy trocką w sześciu mil w jednym Kabarecie potem na noc do miasta Brytańskiego Nantes wcześnie przed wieczorem stanęliśmy gospodą au Pelican d’or. Gospoda wczesna i porządna, kędy wiele dostatnich zawsze paniąt stawa, traktują pięknie, tam może się więcej nad sto
, na którą z nami wsiadł JM. Pan Niemirycz z JMP. Lubienieckim, prowadząc Ich M. aż do Nantes mil 15; tu dla przeciwnego wiatru, nie mogąc dalej zajść, przenocowaliśmy w pięciu milach w lichym jednym Kabarecie.
24 Mai. Wsiedliśmy rano na barkę tu od noclegu we dwóch milach, wjeżdżamy do Brytaniej, po nad rzeką są miasteczka i miejsca wesołe. Pokarmiwszy trocką w sześciu mil w jednym Kabarecie potem na noc do miasta Brytańskiego Nantes wcześnie przed wieczorem stanęliśmy gospodą au Pelican d’or. Gospoda wczesna i porządna, kędy wiele dostatnich zawsze paniąt stawa, traktują pięknie, tam może się więcej nad sto
Skrót tekstu: GawarDzien
Strona: 81
Tytuł:
Dziennik podróży po Europie Jana i Marka Sobieskich
Autor:
Sebastian Gawarecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1646 a 1648
Data wydania (nie wcześniej niż):
1646
Data wydania (nie później niż):
1648
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wincenty Dawid
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Redakcja "Wędrowca"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1883
, a na drugą stronę drogi prawie przepaści. Zachowaj Boże upsnąć się koniowi, to jużyż zginął ze wszystkiem człowiek. Tu już granicę francuską zostawujemy.
We dwóch milach od Cartuzjej która się zowie, jest wioska St. Pierre, nad którą jest opodal na górze wysokiej zamek murowany, z daleka znać nie szpetny.
Potem wjeżdżamy na granicę Kscia Sabaudskiego po przykrych srodze górach i drogach. Tu minęliśmy dwa zamki zburzone od Francuzów na srogich górach skalistych.
Potem pokarmiwszy trochę koni w lichym kabareciku, jachaliśmy mil 3 do miasteczka Montmelian, gdzieśmy zjeżdżali z srogiej góry niebezpieczną drogą, namniej dobrą milę polską. Zjachawszy potem na dół naleźliśmy
, a na drugą stronę drogi prawie przepaści. Zachowaj Boże upsnąć się koniowi, to jużyż zginął ze wszystkiem człowiek. Tu już granicę francuzką zostawujemy.
We dwóch milach od Cartuzjej która się zowie, jest wioska St. Pierre, nad którą jest opodal na górze wysokiej zamek murowany, z daleka znać nie szpetny.
Potem wjeżdżamy na granicę Xcia Sabaudskiego po przykrych srodze górach i drogach. Tu minęliśmy dwa zamki zburzone od Francuzów na srogich górach skalistych.
Potem pokarmiwszy troche koni w lichym kabareciku, jachaliśmy mil 3 do miasteczka Montmelian, gdzieśmy zjeżdżali z srogiej góry niebespieczną drogą, namniej dobrą milę polską. Zjachawszy potem na dół naleźliśmy
Skrót tekstu: GawarDzien
Strona: 124
Tytuł:
Dziennik podróży po Europie Jana i Marka Sobieskich
Autor:
Sebastian Gawarecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1646 a 1648
Data wydania (nie wcześniej niż):
1646
Data wydania (nie później niż):
1648
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wincenty Dawid
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Redakcja "Wędrowca"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1883