.
LXXVIII.
Tak sobie rozmyślając, usłyszy głos nowy, O pomoc wołający, własny Rugierowy. W temże czasie widzi go, że wodze koniowi Wypuszcza i ucieka prosto ku dworowi, A srodzy olbrzymowie oba go ścigają W pełnem biegu i już go prawie dopadają. Bradamanta za niemi rączo poganiała, Aż do sczarowanego pałacu wjechała.
LXXIX.
Skoro była za bramą, jako inszy, wpadła W zwyczajny błąd i z konia ukwapliwa zsiadła. Potem gmachy i górne i dólne zbiegała I wewnątrz go i wkoło po dworze szukała, Nie przestawając nigdy i we dnie i w nocy. A tak potężnej czary one były mocy, Że Rugiera widziała i z
.
LXXVIII.
Tak sobie rozmyślając, usłyszy głos nowy, O pomoc wołający, własny Rugierowy. W temże czasie widzi go, że wodze koniowi Wypuszcza i ucieka prosto ku dworowi, A srodzy olbrzymowie oba go ścigają W pełnem biegu i już go prawie dopadają. Bradamanta za niemi rączo poganiała, Aż do sczarowanego pałacu wjechała.
LXXIX.
Skoro była za bramą, jako inszy, wpadła W zwyczajny błąd i z konia ukwapliwa zsiadła. Potem gmachy i górne i dólne zbiegała I wewnątrz go i wkoło po dworze szukała, Nie przestawając nigdy i we dnie i w nocy. A tak potężnej czary one były mocy, Że Rugiera widziała i z
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 293
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
błękitnego morza zejść nie dopiszczajcie. I dowiodła tego, bo tu Niedzwiedzica, którą wozem po naszemu zowią, nigdy pod wody morskie nie zachodzi, jako msze gwiazdy: i owszem się w wierzchu nieba zawsze daje widywać w pogodną noc. Księgi Wtóre. Q A gdy Bogowie morscy. Tetys z Oceanem. R Juno malowanemi wjechała pawami. Tu Poeta, dla sposobniejszego spojenia powieści z powieściami, wspomniał, że Juno odprawiwszy rzecz u Oceana, wjechała na niebo wozem ciągnionym ode dwu ptaków kochanych sobie pawów: którym niedawno pióra umalowała była oczyma wybranymi z głowy Argusa zabitego, jako to jest wspomniano w pierwszej Księdze. Bo zarazem dwu innych ptaków tu
błękitnego morzá zeyść nie dopiszczayćie. Y dowiodłá tego, bo tu Niedzwiedźicá, ktorą wozem po nászemu zowią, nigdy pod wody morskie nie záchodźi, iako msze gwiazdy: y owszem się w wierzchu niebá záwsze dáie widywać w pogodną noc. Kśięgi Wtore. Q A gdy Bogowie morscy. Thetys z Oceánem. R Iuno málowánemi wiecháłá pawámi. Tu Poetá, dla sposobnieyszego spoienia powieśći z powieśćiámi, wspomniał, że Iuno odpráwiwszy rzecz v Oceáná, wiecháłá na niebo wozem ćiągnionym ode dwu ptakow kochánych sobie pawow: ktorym niedawno piorá vmálowáłá byłá oczymá wybranymi z głowy Argusá zábitego, iako to iest wspomniano w pierwszey Kśiędze. Bo zárazem dwu innych ptakow tu
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 81
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
wody morskie nie zachodzi, jako msze gwiazdy: i owszem się w wierzchu nieba zawsze daje widywać w pogodną noc. Księgi Wtóre. Q A gdy Bogowie morscy. Tetys z Oceanem. R Juno malowanemi wjechała pawami. Tu Poeta, dla sposobniejszego spojenia powieści z powieściami, wspomniał, że Juno odprawiwszy rzecz u Oceana, wjechała na niebo wozem ciągnionym ode dwu ptaków kochanych sobie pawów: którym niedawno pióra umalowała była oczyma wybranymi z głowy Argusa zabitego, jako to jest wspomniano w pierwszej Księdze. Bo zarazem dwu innych ptaków tu wspomina: Kruka, o którym powieda, że pierwej był biały, ale dla pletliwości, było czarno sfarbowany. Będzie
wody morskie nie záchodźi, iako msze gwiazdy: y owszem się w wierzchu niebá záwsze dáie widywać w pogodną noc. Kśięgi Wtore. Q A gdy Bogowie morscy. Thetys z Oceánem. R Iuno málowánemi wiecháłá pawámi. Tu Poetá, dla sposobnieyszego spoienia powieśći z powieśćiámi, wspomniał, że Iuno odpráwiwszy rzecz v Oceáná, wiecháłá na niebo wozem ćiągnionym ode dwu ptakow kochánych sobie pawow: ktorym niedawno piorá vmálowáłá byłá oczymá wybranymi z głowy Argusá zábitego, iako to iest wspomniano w pierwszey Kśiędze. Bo zárazem dwu innych ptakow tu wspomina: Kruká, o ktorym powieda, że pierwey był biały, ále dla pletliwośći, było czarno zfarbowany. Będźie
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 81
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
Miesiącu Maju z Janą Księżną zaręczył spe panowania.
Król Edoward młody 6. Dnia Lipca umarł, wten sam dzień, w który Henryk Ociec jego Morusa Kanclerza stracił nie winnego, przed lat kilką Dziesiątego dnia Lipca owa JANA Franciszki Księżny Sufolcyj Córka. Maryj Henryka Siostry Wnuka, Królową obwołana z Gilfordem Dudłejem na Zamek Londyński wjechała. Ale Pospólstwo i Wojsko, przy Maryj Córce Henryka prawdziwej na tron Sukcesorce obstając, JANĘ zruciwszy, Marię osadzili na Państwie. A Dudlejus Książę Nortumbrii Autor tego, dany pod topór rewokowawszy przecie.
Maria tedy po lat 20 Odszczepieństwa Angielskiego, Królowa zostawszy, do Londyńskiego Zamku z triumfem wjechała, EDMUNDA Londyńskiego, STEFANA Wintonieńskiego
Miesiącu Maiu z Ianą Xiężną zaręczył spe panowania.
Krol Edoward młody 6. Dnia Lipca umarł, wten sam dzień, w ktory Henryk Ociec iegò Morusa Kanclerza stracił nie winnego, przed lat kilką Dziesiątego dnia Lipca owa IANA Franciszki Xiężny Suffolcyi Corka. Maryi Henryka Siostry Wnuka, Krolową obwołana z Gilfordem Dudłeiem na Zamek Londyński wiechała. Ale Pospolstwo y Woysko, przy Maryi Corce Henryka prawdziwey na tron Sukcessorce obstaiąc, IANĘ zruciwszy, Maryę osadzili na Panstwie. A Dudleius Xiąże Nortumbrii Autor tego, dány pod topor rewokowawszy przecie.
Marya tedy po lat 20 Odszczepieństwa Angielskiego, Krolowa zostawszy, do Londyńskiego Zamku z tryumfem wiechała, EDMUNDA Londyńskiego, STEFANA Wintonieńskiego
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 105
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
z Gilfordem Dudłejem na Zamek Londyński wjechała. Ale Pospólstwo i Wojsko, przy Maryj Córce Henryka prawdziwej na tron Sukcesorce obstając, JANĘ zruciwszy, Marię osadzili na Państwie. A Dudlejus Książę Nortumbrii Autor tego, dany pod topór rewokowawszy przecie.
Maria tedy po lat 20 Odszczepieństwa Angielskiego, Królowa zostawszy, do Londyńskiego Zamku z triumfem wjechała, EDMUNDA Londyńskiego, STEFANA Wintonieńskiego, KUTBERY ADunelmeńskiego, i innych z w ęzienia uwolniła, na Godność przywróciła. Rzymskiemu Biskupowi przyznała, nie sobie, że jest Głową Kościoła, Kardynała Pola do Królestwa wezwała, który będą Legatem à Latere Juliusza III, całą Anglią od Schizmy O Schizmie Angielskiej
rozgrzeszył, Wiarę Katolicką przywrócił Obrała
z Gilfordem Dudłeiem na Zamek Londyński wiechała. Ale Pospolstwo y Woysko, przy Maryi Corce Henryka prawdziwey na tron Sukcessorce obstaiąc, IANĘ zruciwszy, Maryę osadzili na Panstwie. A Dudleius Xiąże Nortumbrii Autor tego, dány pod topor rewokowawszy przecie.
Marya tedy po lat 20 Odszczepieństwa Angielskiego, Krolowa zostawszy, do Londyńskiego Zamku z tryumfem wiechała, EDMUNDA Londyńskiego, STEFANA Wintonieńskiego, KUTBERI ADunelmeńskiego, y innych z w ęzięnia uwolniła, na Godność przywrociła. Rzymskiemu Biskupowi przyznała, nie sobie, że iest Głową Kościoła, Kardynała Pola do Krolestwa wezwała, ktory będą Legatem à Latere Iuliusza III, całą Anglią od Schizmy O Schizmie Angielskiey
rozgrzeszył, Wiarę Kátolicką przywrocił Obrała
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 105
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
Wielka Księżna zajechała tej drogę: Wielkie Książę zaś wespół z Kardynałem i z Książęciem Leopoldem jego Bracią/ witali ją za dwie mili z tąd. Tam wszyscy odpocząwszy/ dnia wczoraiszego wjechali al Pogio Imperiale przed Miastem. Dziś wiezdzała publice do Miasta/ gdzie do zwyczajnych tego dnia triumfów wiele innych wesołości przydano. Brama Miejska którą wjechała/ będzie od tego czasu z rozkazania Wielkiego Książęcia/ Brama Orieańską nazywana. Z Hagi w Holandii 27. Iunii, 1661.
STany Prowincji Zeelandyej/ nie mogą się zgodzić z Stanami tutecznej Prouicjej/ w punkcie do Trybunału spolnego należącym. Holandia bowiem chce sobie zachować factuatem praecribendino umadinis rai dae iustiriae na tym pretensją swoję zasadzając
Wielka Xiężná zaiechała tey drogę: Wielkie Xiążę zaś wespoł z Kardynałem y z Xiążęciem Leopoldem iego Bracią/ witali ią zá dwie mili z tąd. Tám wszyscy odṕocżąwszy/ dniá wcżoráiszego wiechali al Pogio Imperiale ṕrzed Miastem. Dźiś wiezdzałá publice do Miasta/ gdźie do zwycżáynych tego dniá tryumfow wiele innych wesołości przydáno. Bramá Mieyska ktorą wiecháła/ będzie od tego cżasu z roskazániá Wielkiego Xiążęcia/ Bráma Orieánską názywána. Z Hagi w Hollandiey 27. Iunii, 1661.
STany Prowincyey Zeelandyey/ nie mogą się zgodźic z Stanámi tutecżney Prouiicyey/ w ṕunkcie do Trybunału sṕolneg^o^ należącym. Holandya bowiem chce sobie zachowac factuatem praecribendino umadinis rai dae iustiriae na tym pretensyą swoię zasadzaiąc
Skrót tekstu: MerkPol
Strona: 307
Tytuł:
Merkuriusz polski ordynaryjny
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1661
Data wydania (nie później niż):
1661
bronić chcę i ujmę się za to. Cóż na tem, przyrodzenie chocia mnie bogato Pięknemi dosyć hojnie przymioty nadało? Mnie do tych krajów wjechać za męża się zdało I sprawy moje męskie podobno widzicie, Lubo to za białą płeć wszyscy dziś sądzicie. Jestem, nie jestem: na tem co należy komu? Jam wjechała do tego jako żołnierz domu.
CII.
Siła sama na świecie jam takich widziała, Co jem długi włos nosić pieszczota kazała; Przecię oni męskiej płci nie zbyli dla tego. Więc jeśli nie jako mąż i jam tak dobrego Dzisia dostała stania, uważyć możecie: Czemuż mię dziewką, czemu białą płcią mieć
bronić chcę i ujmę się za to. Cóż na tem, przyrodzenie chocia mnie bogato Pięknemi dosyć hojnie przymioty nadało? Mnie do tych krajów wjechać za męża się zdało I sprawy moje męskie podobno widzicie, Lubo to za białą płeć wszyscy dziś sądzicie. Jestem, nie jestem: na tem co należy komu? Jam wjechała do tego jako żołnierz domu.
CII.
Siła sama na świecie jam takich widziała, Co jem długi włos nosić pieszczota kazała; Przecię oni męskiej płci nie zbyli dla tego. Więc jeśli nie jako mąż i jam tak dobrego Dzisia dostała stania, uważyć możecie: Czemuż mię dziewką, czemu białą płcią mieć
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_III
Strona: 26
Tytuł:
Orland szalony, cz. 3
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
, przecię ci u swego Przysięgają nie nosić boku najduższego Żadnej broni, aż znowu dostaną jej sobie, Nieprzyjaciół w rycerskiem pożywszy sposobie. Tak bez zbrój i z gołemi wędrują rękami, Na swe konie czeladzi wsiąść kazawszy sami.
LXXI
Bradamanta, gdy siostrze Febus ustępował, W zamek, co na paryskiej drodze się najdował, Wjechała i nowinę słyszy pożądaną, Iż zniósł Rynald pogany siłą niezrównaną. Dobry wczas mężna dziewka ma tam i wygodę, Ale dawno straciwszy z wolnością swobodę, Nie je, nie śpi; im barziej w sobie usiłuje Taić miłość, tem więtsza w nędznej się najduje.
LXX
Ale o niej tą razą dosyć; do mężnego Wrócić
, przecię ci u swego Przysięgają nie nosić boku najduższego Żadnej broni, aż znowu dostaną jej sobie, Nieprzyjaciół w rycerskiem pożywszy sposobie. Tak bez zbrój i z gołemi wędrują rękami, Na swe konie czeladzi wsieść kazawszy sami.
LXXI
Bradamanta, gdy siestrze Febus ustępował, W zamek, co na paryskiej drodze się najdował, Wjechała i nowinę słyszy pożądaną, Iż zniósł Rynald pogany siłą niezrównaną. Dobry wczas mężna dziewka ma tam i wygodę, Ale dawno straciwszy z wolnością swobodę, Nie je, nie śpi; im barziej w sobie usiłuje Taić miłość, tem więtsza w nędznej się najduje.
LXX
Ale o niej tą razą dosyć; do mężnego Wrócić
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_III
Strona: 48
Tytuł:
Orland szalony, cz. 3
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
, chcąc się widzieć z którym z tej naszej kompanii, i że czekają na dole. Zlecił mi królewic imć wyrozumieć z nich
czegoby chcieli. Gdym do nich przyszedł, po przywitaniu, poczną mi mówić, iż mają tę wiadomość, że jedna zacna kompania kawalerów polskich do Genui, a mianowicie do tej gospody wjechała, a iż rozumieją, że będą chcieli podobno miasto i jeśli jest co w niem godnego ludziom takim do widzenia, widzieć, ofiarują się im w tem służyć, wszędzie ich prowadzić, i temu gwoli kilka lektyk przed gospodą czeka, prosząc, aby i ich samych i lektyk i co oni mogą, do usługi zażywali
, chcąc się widzieć z którym z téj naszéj kompanii, i że czekają na dole. Zlecił mi królewic jmć wyrozumieć z nich
czegoby chcieli. Gdym do nich przyszedł, po przywitaniu, poczną mi mówić, iż mają tę wiadomość, że jedna zacna kompania kawalerów polskich do Genui, a mianowicie do téj gospody wjechała, a iż rozumieją, że będą chcieli podobno miasto i jeśli jest co w niém godnego ludziom takim do widzenia, widzieć, ofiarują się im w tém służyć, wszędzie ich prowadzić, i temu gwoli kilka lektyk przed gospodą czeka, prosząc, aby i ich samych i lektyk i co oni mogą, do usługi zażywali
Skrót tekstu: PacOb
Strona: 101
Tytuł:
Obraz dworów europejskich
Autor:
Stefan Pac
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1624 a 1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Kazimierz Plebański
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zygmunt Schletter
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1854