kościół in hoc loco wymurowano. Od którego miejsca aż do samego miasta gęsto murowane słupy idą, na których tota historia interfectionis et vitae św. Wacława jest malowana. NB
Przed samą Pragą primo tantam copiam winnic obfitych widzieliśmy, z których wina czeskie robią, jako się i dobre udają. Praga
Miasto same. 5v Wjechaliśmy do miasta przed wieczorem godzinę splendidissime, tak iż populus confluebat undiquam dla widzenia wjazdu Księcia IM, a że wozy, wielbłądy i rumaki godziną wprzód praeibant, te illos commovebant ad spectaculum. Przejechawszy tedy jedną stronę miasta (bo in duas diuiditur partes fluvio potentissimo transfluente śrzodkiem tych miast) jechaliśmy przez most na tej
kościoł in hoc loco wymurowano. Od którego miejsca aż do samego miasta gęsto murowane słupy idą, na których tota historia interfectionis et vitae św. Wacława jest malowana. NB
Przed samą Pragą primo tantam copiam winnic obfitych widzieliśmy, z których wina czeskie robią, jako się i dobre udają. Praga
Miasto same. 5v Wjechaliśmy do miasta przed wieczorem godzinę splendidissime, tak iż populus confluebat undiquam dla widzenia wjazdu Księcia JM, a że wozy, wielbłądy i rumaki godziną wprzód praeibant, te illos commovebant ad spectaculum. Przejechawszy tedy jedną stronę miasta (bo in duas diuiditur partes fluvio potentissimo transfluente śrzodkiem tych miast) jechaliśmy przez most na tej
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 122
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
sobie drugiego miasta wziąć. Widząc tedy Szwed, iż ta vicinitas z obu stron nie barzo wygodna, tak per pacta ustąpili. Za co jezuwitom i akademikom wielkie 6immunitates et privilegia cesarz nadał. A na tym miejscu mostu, na którym się oni kolokowali, tę pamiątkę wystawiono. Cum transiissemus pontem , niedaleko od niego wjechaliśmy równo z zmrokiem do gospód naznaczonych jako księżni, tak też i całemu dworowi. NB NB
Nazajutrz jechało publice księstwo z kalwakatą do zamku do kościoła na mszą, słuchali mszy w kaplicy, gdzie ciało św. Wacława leży. Po mszy prezentowano relikwie, których jest nie mało. Miedzy innemi: piersi św. Anny
sobie drugiego miasta wziąć. Widząc tedy Szwed, iż ta vicinitas z obu stron nie barzo wygodna, tak per pacta ustąpili. Za co jezuwitom i akademikom wielkie 6immunitates et privilegia cesarz nadał. A na tym miejscu mostu, na którym się oni kolokowali, tę pamiątkę wystawiono. Cum transiissemus pontem , niedaleko od niego wjechaliśmy równo z zmrokiem do gospód naznaczonych jako księżni, tak też i całemu dworowi. NB NB
Nazajutrz jechało publice księstwo z kalwakatą do zamku do kościoła na mszą, słuchali mszy w kaplicy, gdzie ciało św. Wacława leży. Po mszy prezentowano relikwie, których jest nie mało. Miedzy innemi: piersi św. Anny
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 122
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
i gęste, i porządne, z bramami wieżnemi, niektóre w murach. Miasteczka także gęste, w pół mile niemal, obronne w murach, fosach i wodach, żołnierzem wszędzie opatrzone. Nocleg tamże dla niepogody i spóźnionego wjazdu do Norembergu. Norymberga - Augsburg – Innsbruck - Trydent Noremberg
Dnia tedy 27 Octobris wjechali księstwo IM do Norembergu solito more, cum pompa. Także też confluxus hominum po ulicach, oknach, domach wielki, co się
zebrali pro videndo introitu księcia IM. W kilku godzinach po przyjechaniu do gospody przyszła starszyna senatus Neuburgensis!, visitando et salutando księcia IM, tudzież też munera od miasta przynieśli. NB
Stalichmy
i gęste, i porządne, z bramami wieżnemi, niektóre w murach. Miasteczka także gęste, w pół mile niemal, obronne w murach, fosach i wodach, żołnierzem wszędzie opatrzone. Nocleg tamże dla niepogody i spóźnionego wjazdu do Norembergu. Norymberga - Augsburg – Innsbruck - Trydent Noremberg
Dnia tedy 27 Octobris wjechali księstwo IM do Norembergu solito more, cum pompa. Także też confluxus hominum po ulicach, oknach, domach wielki, co się
zebrali pro videndo introitu księcia JM. W kilku godzinach po przyjechaniu do gospody przyszła starszyna senatus Neuburgensis!, visitando et salutando księcia JM, tudzież też munera od miasta przynieśli. NB
Stalichmy
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 125
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
same - każda przed sobą miała stróżek zapalony. Na cmentarzu nad mogiłami jałowiec w garcach palili, sami nad niemi klęcząc i modląc się, in quem finem tegośmy wiedzieć nie mogli. NB Augsburg
Tegoż dnia to jest secundo Novembris mil 2 stanęliśmy na obiad w Augsburgu alias zowie się po łacinie Augusta Vindelicorum. Wjechaliśmy publice pro more do niego. Jakechmy ratusz pomijali, muzyka wojskowa grała - pospólstwo, żołnierze z muzyką swoją - przed miastem nas potykała. Skorośmy do kamienicy wjechali, zaraz magistrat przysłał z komplementem do księcia IM, kiedy każe być u siebie.
Po obiedzie jechaliśmy do złotników, u
same - każda przed sobą miała stróżek zapalony. Na cmentarzu nad mogiłami jałowiec w garcach palili, sami nad niemi klęcząc i modląc się, in quem finem tegośmy wiedzieć nie mogli. NB Augsburg
Tegoż dnia to jest secundo Novembris mil 2 stanęliśmy na obiad w Augsburgu alias zowie się po łacinie Augusta Vindelicorum. Wjechaliśmy publice pro more do niego. Jakechmy ratusz pomijali, muzyka wojskowa grała - pospólstwo, żołnierze z muzyką swoją - przed miastem nas potykała. Skorośmy do kamienicy wjechali, zaraz magistrat przysłał z komplementem do księcia JM, kiedy każe być u siebie.
Po obiedzie jechaliśmy do złotników, u
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 130
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
Augsburg
Tegoż dnia to jest secundo Novembris mil 2 stanęliśmy na obiad w Augsburgu alias zowie się po łacinie Augusta Vindelicorum. Wjechaliśmy publice pro more do niego. Jakechmy ratusz pomijali, muzyka wojskowa grała - pospólstwo, żołnierze z muzyką swoją - przed miastem nas potykała. Skorośmy do kamienicy wjechali, zaraz magistrat przysłał z komplementem do księcia IM, kiedy każe być u siebie.
Po obiedzie jechaliśmy do złotników, u których wiele pięknych galanterii widzieliśmy, 10v mianowicie: szkatuły, które ceniono jedne 20 tysięcy talarów twardych, drugą dwanaście set czerwonych złotych, trzecią z kryształu rżniętego z kamieńmi we srebro ze złotem
Augsburg
Tegoż dnia to jest secundo Novembris mil 2 stanęliśmy na obiad w Augsburgu alias zowie się po łacinie Augusta Vindelicorum. Wjechaliśmy publice pro more do niego. Jakechmy ratusz pomijali, muzyka wojskowa grała - pospólstwo, żołnierze z muzyką swoją - przed miastem nas potykała. Skorośmy do kamienicy wjechali, zaraz magistrat przysłał z komplementem do księcia JM, kiedy każe być u siebie.
Po obiedzie jechaliśmy do złotników, u których wiele pięknych galanterii widzieliśmy, 10v mianowicie: szkatuły, które ceniono jedne 20 tysięcy talarów twardych, drugą dwanaście set czerwonych złotych, trzecią z kryształu rżniętego z kamienmi we srebro ze złotem
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 130
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
książę IM z damami grał. Rozjechali się przed północkiem.
Dnia 22 Decembris. Po południu jechaliśmy do Arsenału weneckiego, 30v który jest jakoby miraculum orbis. Tam ma na wodzie bromę, którą otwierają advenientibus i we śrzodek nie wpuszczają z gundułą nikogo wjechać; nasze jednak per favor wszytkie wpuszczono. Aż na dziedziniec gundułami wjechaliśmy i excipiebant księcia IM kilkoro znaczniejszej szlachty et praepositi tego Arsenału cum militibus armatis.
Naprzód sam w sobie jest tak wielki, jako Warszawa w murze, dziedzińców ma trzy, każdy z nich około sal ma pod dziesiątek, w których różne rzemiosła exercentur do wojny należące.
W tym Arsenale codziennje assidue operantes są
książę JM z damami grał. Rozjechali się przed północkiem.
Dnia 22 Decembris. Po południu jechaliśmy do Arsenału weneckiego, 30v który jest jakoby miraculum orbis. Tam ma na wodzie bromę, którą otwierają advenientibus i we śrzodek nie wpuszczają z gundułą nikogo wjechać; nasze jednak per favor wszytkie wpuszczono. Aż na dziedziniec gundułami wjechaliśmy i excipiebant księcia JM kilkoro znaczniejszej szlachty et praepositi tego Arsenału cum militibus armatis.
Naprzód sam w sobie jest tak wielki, jako Warszawa w murze, dziedzińców ma trzy, kożdy z nich około sal ma pod dziesiątek, w których różne rzemiosła exercentur do wojny należące.
W tym Arsenale codziennie assidue operantes są
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 162
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
nie zginęło tylko jeden towarzysz z pod Strójnowskiego, a Surmacz z pod czarnej chorągwie, kilka też postrzelonych było. Po ucieczce wrzkomo króla Frydrycha i rozsypce, albo raczej rozlewie wszystkich wojsk jego, gdy się szczęśliwie przy cesarzu chrześcijańskim zwycięstwo zostało, nazajutrz na małą stronę bramę otworzono do Pragi, gdzie hetman cesarski z książęciem bawarskim wjechali. Trzeciego dnia potem gdy wojska chorągwie oddawały, Elearowie między inszymi w nic najbogatsi, odesłali przez dwóch rotmistrzów Stanisława Strojnowskiego, i Wojciecha Sulmirskiego, węgierskich 38, pieszych 5 kornetów, to jest rajtarskich chorągwi 9. Między któremi była dworska z żółtego adamaszku, samego wrzkomo króla Frydrycha, a na niej zielony krzyż kawalerski.
nie zginęło tylko jeden towarzysz z pod Strójnowskiego, a Surmacz z pod czarnej chorągwie, kilka też postrzelonych było. Po ucieczce wrzkomo króla Frydrycha i rozsypce, albo raczej rozlewie wszystkich wojsk jego, gdy się szczęśliwie przy cesarzu chrześciańskim zwycięstwo zostało, nazajutrz na małą stronę bramę otworzono do Pragi, gdzie hetman cesarski z książęciem bawarskim wjechali. Trzeciego dnia potem gdy wojska chorągwie oddawały, Elearowie między inszymi w nic najbogatsi, odesłali przez dwóch rotmistrzów Stanisława Strojnowskiego, i Wojciecha Sulmirskiego, węgierskich 38, pieszych 5 kornetów, to jest rajtarskich chorągwi 9. Między któremi była dworska z żółtego adamaszku, samego wrzkomo króla Frydrycha, a na niej zielony krzyż kawalerski.
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 39
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
Swoję piechotę do szańcu miejskiego, Do Cypriana dał wójta lackiego, Ordynując ich, by tam zostawali, Gdy będą Turcy zamek odbierali. Na zamku drugie sporządził piechoty I regiment według onych kwoty, To jest książęcia Ksewierza sławnego. Referendarza tudzież koronnego. Wąsowiczowi zlecił do gospody Podkomorzego dla jego wygody, Iż tam Turcy do niego wjechali, By tam w paradzie ci żołnierze stali. Tak sporządziwszy porządnie piechoty, Luboć to czynił nie z wielkiej ochoty. Bowiem cały dzień tak chodził wzdychając, Rzewno się łzami zawsze zalewając, A wszystko mówiąc: „Wolałbym był zginąć, Bym to był wiedział, że nie miała minąć Taka nas klęska
Swoję piechotę do szańcu miejskiego, Do Cypryjana dał wójta lackiego, Ordynując ich, by tam zostawali, Gdy będą Turcy zamek odbierali. Na zamku drugie sporządził piechoty I regiment według onych kwoty, To jest książęcia Ksewierza sławnego. Referendarza tudzież koronnego. Wąsowiczowi zlecił do gospody Podkomorzego dla jego wygody, Iż tam Turcy do niego wjechali, By tam w paradzie ci żołnierze stali. Tak sporządziwszy porządnie piechoty, Luboć to czynił nie z wielkiej ochoty. Bowiem cały dzień tak chodził wzdychając, Rzewno się łzami zawsze zalewając, A wszystko mówiąc: „Wolałbym był zginąć, Bym to był wiedział, że nie miała minąć Taka nas klęska
Skrót tekstu: MakSRelBar_II
Strona: 185
Tytuł:
Relacja Kamieńca wziętego przez Turków w roku 1672 ...
Autor:
Stanisław Makowiecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
różnie nas strasząc ze nas zniszczym odprawic mieli, wczym nasze obaczywszy generositatem ad mitiora znami przystąpili. Co patebit ex Copia wmę Panu którego jestem zawsze etc ut Sup De data z Stolice 20 Julii Anno 1678 od Księcia Imię Pana Wojewody Wołyńsk: do tegoż
Już to dziesiąta Niedziela dochodzi jakośmy do Stolice wjechali i Traktaty z Pany Bojarami zaczęli Przez ten wszystek czas wniepotrzebne znami wchodzili kontrowersye i bardziej tylko ad procrastinationem czasu różne nam proponowali materie, aniżeli do skończenia jakich Traktatów, wczym co by mieli za konsyderacje przy wielkiej Narodu tego skrytości docieć niemogliśmy Na wczorajszym naszym rozhoworze to między nami conclusum ze już na
roznie nas strasząc ze nas zniszczym odprawic mieli, wczym nasze obaczywszy generositatem ad mitiora znami przystąpili. Co patebit ex Copia wmę Panu ktorego iestem zawsze etc ut Sup De data z Stolice 20 Julii Anno 1678 od Xięcia Jmę Pana Woiewody Wołynsk: do tegoz
Juz to dziesiąta Niedziela dochodzi iakosmy do Stolice wiechali y Traktaty z Pany Boiarami zaczeli Przez ten wszystek czas wniepotrzebne znami wchodzili kontrowersye y bardziey tylko ad procrastinationem czasu rozne nam proponowali materye, anizeli do skonczenia iakich Traktatow, wczym co by mieli za konsyderacye przy wielkiey Narodu tego skrytości docieć niemogliśmy Na wczorayszym naszym rozhoworze to między nami conclusum ze iuz na
Skrót tekstu: CzartListy
Strona: 195
Tytuł:
Kopie listów do [...] Krzysztofa Paca
Autor:
Michał Czartoryski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
gdzie od Książęcia młodego przyjęta była/ stanęła die 16. tegoż all? Ambrogiana, majętność jest Książęcia ośm mil z tąd/ i tam Wielka Księżna zajechała tej drogę: Wielkie Książę zaś wespół z Kardynałem i z Książęciem Leopoldem jego Bracią/ witali ją za dwie mili z tąd. Tam wszyscy odpocząwszy/ dnia wczoraiszego wjechali al Pogio Imperiale przed Miastem. Dziś wiezdzała publice do Miasta/ gdzie do zwyczajnych tego dnia triumfów wiele innych wesołości przydano. Brama Miejska którą wjechała/ będzie od tego czasu z rozkazania Wielkiego Książęcia/ Brama Orieańską nazywana. Z Hagi w Holandii 27. Iunii, 1661.
STany Prowincji Zeelandyej/ nie mogą się zgodzić z
gdźie od Xiążęćia młodego ṕrzyięta byłá/ stanęłá die 16. tegoż all? Ambrogiana, maiętność iest Xiążęcia ośm mil z tąd/ y tam Wielka Xiężná zaiechała tey drogę: Wielkie Xiążę zaś wespoł z Kardynałem y z Xiążęciem Leopoldem iego Bracią/ witali ią zá dwie mili z tąd. Tám wszyscy odṕocżąwszy/ dniá wcżoráiszego wiechali al Pogio Imperiale ṕrzed Miastem. Dźiś wiezdzałá publice do Miasta/ gdźie do zwycżáynych tego dniá tryumfow wiele innych wesołości przydáno. Bramá Mieyska ktorą wiecháła/ będzie od tego cżasu z roskazániá Wielkiego Xiążęcia/ Bráma Orieánską názywána. Z Hagi w Hollandiey 27. Iunii, 1661.
STany Prowincyey Zeelandyey/ nie mogą się zgodźic z
Skrót tekstu: MerkPol
Strona: 307
Tytuł:
Merkuriusz polski ordynaryjny
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1661
Data wydania (nie później niż):
1661