jest historia, iż raz oskarżono trzech szlachty o coś
niewinnie do kurfirszta - obwinionych tedy rigore iuris kazał ściąć. Owi zaś nie mogąc czymś testificari suam innocentiam, idąc na śmierć, prosili, aby im ten fawor był /138/ wyświadczony po śmierci, iż kędy ich pochowają, aby na tym miejscu na mogiłach drzewa wkopano, które: „Tak supponimus”, iż wyświadczą nostram innocentiam, co na ich prośbę factum; świadczy, iż opak ich sądzono, ponieważ drzewa te, które zawsze zwykły bujno w górę róść, teraz wszytko na opak, na dół, ale niesłychanie rozłożyście rosną.
Tegoż dnia przed wierczorem ruszyłem się z
jest historia, iż raz oskarżono trzech szlachty o coś
niewinnie do kurfirszta - obwinionych tedy rigore iuris kazał ściąć. Owi zaś nie mogąc czymś testificari suam innocentiam, idąc na śmierć, prosili, aby im ten fawor był /138/ wyświadczony po śmierci, iż kędy ich pochowają, aby na tym miejscu na mogiłach drzewa wkopano, które: „Tak supponimus”, iż wyświadczą nostram innocentiam, co na ich prośbę factum; świadczy, iż opak ich sądzono, ponieważ drzewa te, które zawsze zwykły bujno w górę róść, teraz wszytko na opak, na dół, ale niesłychanie rozłożyście rostą.
Tegoż dnia przed wierczorem ruszyłem się z
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 318
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
procesyje, Zakonnicy, kompanije; Biskup z kapłany przed nimi, Wielki tłum ludu za nimi. Potym do swych karet wnidą, Co żywo, po stronach idą, A konni, kto był z nich wiejsca, Ubiegali się do miejsca. Tam na górę przyjechawszy, Biskup kapłanom moc dawszy, Przed namiotem wystawili Krzyż, wkopawszy, zostawili. Muzyka była śpiewalna Z ceromoniami, walna; Zatym kazanie wyborne Czynił, sentencyje dworne Ksiądz Leszczyński , prawił rzeczy Dosyć pięknie, bardzo grzeczy; Wzruszył: jedni płaczą, ryczą, Te Deum Laudamus krzyczą. To skończywszy, oracyje Czytano, deprekacyje, Potym na dół zeszło Państwo, Wsze stany, także kapłaństwo
procesyje, Zakonnicy, kompanije; Biskup z kapłany przed nimi, Wielki tłum ludu za nimi. Potym do swych karet wnidą, Co żywo, po stronach idą, A konni, kto był z nich wiejsca, Ubiegali się do miejsca. Tam na górę przyjechawszy, Biskup kapłanom moc dawszy, Przed namiotem wystawili Krzyż, wkopawszy, zostawili. Muzyka była śpiewalna Z ceromonijami, walna; Zatym kazanie wyborne Czynił, sentencyje dworne Ksiądz Leszczyński , prawił rzeczy Dosyć pięknie, bardzo grzeczy; Wzruszył: jedni płaczą, ryczą, Te Deum Laudamus krzyczą. To skończywszy, oracyje Czytano, deprekacyje, Potym na dół zeszło Państwo, Wsze stany, także kapłaństwo
Skrót tekstu: JarzGośc
Strona: 103
Tytuł:
Gościniec abo krótkie opisanie Warszawy
Autor:
Adam Jarzębski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne, opisy podróży
Tematyka:
architektura, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1643
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1643
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ignacy Chrzanowski, Władysław Korotyński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo Opieki nad Zabytkami Przeszłości
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1909
tego nikomu nie powiadał: Iż na tym miejscu dnia sądnego będę czekał/ a gdzie teraz siedzę/ grób mój będzie. Tak on Kleryk na drzewo ono póki stało pilnie pamiętał/ ale gdy on potym dla Kościoła/ który na tym miejscu zbudowany był/ wycięto/ kamień/ oczym żaden niewiedział/ na znak wkopał. Który potym gdy mężowi świętemu grób gotowano/ naleziony i wykopany był. In vita S. Ludgieri, lib. 1. cap: 27. 28. 29. Godziny Panny Mariej. Godziny Panny Mariej/ Godzinki PANNY MARIEJ. Klasztor niejaki za poduszczeniem mnnicha jednego/ iż był opuścił mawiąc Officiũ abo Godzinek Panny naświętszej
tego nikomu nie powiádał: Iż ná tym mieyscu dniá sądnego będę czekał/ á gdźie teraz siedzę/ grob moy będzie. Ták on Cleryk ná drzewo ono poki stało pilnie pámiętał/ ále gdy on potym dla Kośćiołá/ ktory ná tym mieyscu zbudowány był/ wyćięto/ kámień/ ocżym żaden niewiedźiał/ ná znák wkopał. Ktory potym gdy mężowi świętemu grob gotowano/ náleźiony y wykopany był. In vita S. Ludgieri, lib. 1. cap: 27. 28. 29. Godźiny Pánny Máriey. Godźiny Pánny Máriey/ Godzinki PANNY MARIEY. Klasztor nieiáki za podusczeniem mnnichá iednego/ iż był opuścił mawiąc Officiũ ábo Godźinek Panny naświętszey
Skrót tekstu: ZwierPrzykład
Strona: 305
Tytuł:
Wielkie zwierciadło przykładów
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Szymon Wysocki
Drukarnia:
Jan Szarffenberger
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
32. Abowiem przyszedł do was Jan drogą sprawiedliwości/ a nie uwierzyliście mu; ale Celnicy i wszetecznice uwierzyły mu: a wy widząc to, przecięście się nie obaczyli/ abyście mu uwierzyli. 33
. DRugiego podobieństwa słuchajcie; Człowiek niektóry był gospodarzem/ który nasadził winnicę/ i płotem ją ogrodził/ i wkopał w niej prasę/ i zbudował wieżę/ i najął ją winiarzom; i odjachał precz. 34. A gdy się przybliżył czas odbierania pożytków/ posłał sługi swoje do onych winiarzów/ aby odebrali pożytki jej. 35. Ale winiarze pojmawszy sługi jego/ jednego ubili/ a drugiego zabili/ a drugiego ukamionowali. 36.
32. Abowiem przyszedł do was Ian drogą spráwiedliwośći/ á nie uwierzyliśćie mu; ále Celnicy y wszetecżnice uwierzyły mu: á wy widząc to, przećięśćie śię nie obacżyli/ ábyśćie mu uwierzyli. 33
. DRugiego podobieństwá słuchajćie; Cżłowiek niektory był gospodarzem/ ktory násadźił winnicę/ y płotem ją ogrodźił/ y wkopał w niey prásę/ y zbudował wieżę/ y nájął ją winiárzom; y odjáchał precż. 34. A gdy śię przybliżył cżás odbierania pożytkow/ posłał sługi swoje do onych winiárzow/ áby odebráli pożytki jey. 35. Ale winiárze pojimawszy sługi jego/ jednego ubili/ á drugiego zábili/ á drugiego ukámionowáli. 36.
Skrót tekstu: BG_Mt
Strona: 26
Tytuł:
Biblia Gdańska, Ewangelia według św. Mateusza
Autor:
św. Mateusz
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
tam gruby naród chciał ich pobić/ uszedł i z towarzyszmi na wysep jeziorny cudownie uczyniony/ który przedtym jednym brzegiem do ziemie przylegał/ i tak wolnemi byli od prześladowników/ których potym nie widzieli/ i coby się z nimi działo nie słyszeli. Gdy przybył on święty i z uczniami swoimi do pomienionego ludu Karabuków/ wkopał we śrzodku rynku krzyż wielki z postrachem czarta/ bo tam zwykł się był pokazować w postaci człowieczej/ żeby na biesiadach pogańskich bywając/ pobudzał ich do pijaństwa i wszelakiego grzechu: potym go nie widali/ o co się Gubernator i przedniejszy frasowali/ i przykazali czarownikiem aby się dowiedzieli co była za przyczyna/ czemu tak długo
tám gruby narod chćiał ich pobić/ uszedł y z towárzyszmi ná wysep ieźiorny cudownie uczyniony/ ktory przedtym iednym brzegiem do źiemie przylegał/ y ták wolnemi byli od prześládownikow/ ktorych potym nie widźieli/ y coby się z nimi dźiało nie słyszeli. Gdy przybył on święty y z uczniámi swoimi do pomienionego ludu Kárábukow/ wkopał we śrzodku rynku krzyż wielki z postráchem czártá/ bo tám zwykł się był pokázowáć w postáći człowieczey/ żeby ná bieśiádách pogáńskich bywáiąc/ pobudzał ich do piiaństwá y wszelákiego grzechu: potym go nie widáli/ o co się Gubernator y przednieyszy frásowáli/ y przykazáli czárownikiem áby się dowiedźieli co byłá zá przyczyná/ czemu ták długo
Skrót tekstu: TorRoz
Strona: 29.
Tytuł:
O rozszerzeniu wiary świętej chrześcijańskiej katolickiej w Ameryce na Nowym Świecie
Autor:
Diego de Torres
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603
Z was/ przyda/ by namniej nie jestem kontent. Powiedzcie mi kto was nauczył kłaniać się przed onym drzewem na waszym rynku wkopanym/ i czestować tak barzo onego cudzoziemca i jego towarzyszmi/ moimi nieprzyjacioły wielkimi: odpowiedzą czarownicy: My się już przedtym drzewem nie kłaniamy/ i tych ludzi nie znamy/ co to drzewo wkopali/ ani ich nauki słuchamy. Idźciesz (rzecze czart) a powiedźcie waszemu Gubernatorowi odemnie/ żeby zaraz to drzewo rozkazał wykopać/ a niech wszytkich zgromadzi na biesiadę osobliwą/ a ja do nich podług zwyczaju swego przybędę. Dali znać Gubernatorowi o wszytkim pacholcy czartowscy. I wnet sporządził ucztę Gubernator/ i kazał na nią
Z was/ przyda/ by namniey nie iestem kontent. Powiedzćie mi kto was náuczył kłániáć się przed onym drzewem ná wászym rynku wkopánym/ y czestowáć ták bárzo onego cudzoźiemcá y iego towárzyszmi/ moimi nieprzyiaćioły wielkimi: odpowiedzą czárownicy: My się iuż przedtym drzewem nie kłániamy/ y tych ludźi nie znamy/ co to drzewo wkopáli/ áni ich náuki słuchamy. Idźćiesz (rzecze czárt) á powiedźćie wászemu Gubernatorowi odemnie/ żeby záraz to drzewo roskazał wykopáć/ á niech wszytkich zgromádźi ná bieśiádę osobliwą/ á ia do nich podług zwyczáiu swego przybędę. Dáli znáć Gubernatorowi o wszytkim pácholcy czártowscy. Y wnet sporządźił ucztę Gubernator/ y kazał ná nię
Skrót tekstu: TorRoz
Strona: 30.
Tytuł:
O rozszerzeniu wiary świętej chrześcijańskiej katolickiej w Ameryce na Nowym Świecie
Autor:
Diego de Torres
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603
których na ten czas mosiężnych używali) w trzaski poszczepili: ale pierwej siekiery się padały/ niżeli krzyż naruszył/ i tak ciężkim i wielkim rąbaniem/ nie było znać i jednego wrębu i szkody namniejszej. Dla czego czart barziej niżli przed tym roziadszy się/ rozkazał żeby go na tymże miejscu zakopano/ gdzie go było wkopano/ i tam się dochował nienaruszony przez wiele set lat; i owszem teraz jest tak twardy i cały/ że się oń noż i nalepszy i naostrszy wywinie. Nie przestał na tym czart że krzyż pogrzebł/ namówił Indiany żeby onego świętego zabili/ dla czego szukali go i pojmali tym umysłem/ żeby go na trzech
ktorych ná ten czás mośiężnych używáli) w trzaski poszczepili: ále pierwey śiekiery się pádáły/ niżeli krzyż náruszył/ y ták ćięszkim y wielkim rąbániem/ nie było znáć y iednego wrębu y szkody namnieyszey. Dla czego czárt bárźiey niżli przed tym roziadszy się/ roskazał żeby go ná tymże mieyscu zákopano/ gdźie go było wkopano/ y tám się dochował nienáruszony przez wiele set lat; y owszem teraz iest ták twárdy y cáły/ że się oń noż y nalepszy y naostrszy wywinie. Nie przestał ná tym czárt że krzyż pogrzebł/ námowił Indyany żeby onego świętego zábili/ dla czego szukáli go y poimáli tym umysłem/ żeby go ná trzech
Skrót tekstu: TorRoz
Strona: 30.
Tytuł:
O rozszerzeniu wiary świętej chrześcijańskiej katolickiej w Ameryce na Nowym Świecie
Autor:
Diego de Torres
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603
ze wszytkiego powiatu Edwów jest/ którego żadnym sposobem do czynienia przysięgi/ i do zastawy dania dziatek/ przywieść nie mogli/ z której miary vieżdżać/ do Senatu Rzymskiego się pospieszyć/ ratunku pro- Cezarowe rady na to. Helwieckie poselstwo do niego. Postulata ich. Księgi I. o wojnie Francuskiej. Dwa drągi w ziemię wkopano/ trzeci poprzek na wierzch włożono/ potym żołnierza przepędzano. To było sub iugum mittere, sromotna barzo. Liujus. a Cezarowa sztuka. b Żołnierza rozsadził po murach. Broni przechodu Helwetom. Przecię się oni drą. Poselstwo o przechód inędy. G. Juliusza Cezara Przechodzą wolno. Cezar po żołnierza bieży. Pięć zastępów
ze wszytkiego powiátu Edwow iest/ ktorego żadnym sposobem do czynienia przyśięgi/ y do zastáwy dánia dźiatek/ przywieść nie mogli/ z ktorey miáry vieżdżáć/ do Senatu Rzymskiego sie pospieszyć/ rátunku pro- Cezárowe rady ná to. Helwieckie poselstwo do niego. Postulatá ich. Kśięgi I. o woynie Francuskiey. Dwá drągi w źiemię wkopano/ trzeći poprzek ná wierzch włożono/ potym żołnierzá przepędzano. To było sub iugum mittere, sromotna bárzo. Liuius. a Cezárowá sztuká. b Zołnierzá rozsadźił po murách. Broni przechodu Helwetom. Przećię sie oni drą. Poselstwo o przechod inędy. G. Iuliuszá Cezárá Przechodzą wolno. Cezár po żołnierzá bieży. Pięć zastępow
Skrót tekstu: CezWargFranc
Strona: 20.
Tytuł:
O wojnie francuskiej ksiąg siedmioro
Autor:
Gajusz Juliusz Cezar
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Drukarnia wdowy Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
pokrajawszy namoczyć i palić.
Olejki z drzew, jako Leszczynowy, Bukszpanowy, Jesionowy etc. Aptekarze przepalają przez retorty, jednak i prostym sposobem zrobić się mogą tak. Weźmi drzewa Leszzczynowego, lubo innego suchego, pokraj w kawałki, nakładź do garca, w którym na spodzie mają być dziurki, nakryj pokrywką, zalep, wkop w ziemie inny próżny garniec, wstaw w niego spodem napełniony drzewem, i pal ogień w około niego powoli, będziesz miał w spodnim garcu wodkę i olejek ooboje smrodliwe, odbierz olejek i schowaj, na zęby jest osobliwym lekarstwem. Olejek z żółtków jajowych.
Uwarz Jajec twardo ile chcesz, powybieraj z nich żółtki,
pokráiawszy námoczyć y palić.
Oleyki z drzew, iáko Leszczynowy, Bukszpanowy, Ieśionowy etc. Aptekarze przepaláią przez retorty, iednák y prostym sposobem zrobić się mogą ták. Weźmi drzewá Leszzczynowego, lubo innego suchego, pokray w káwałki, nakłádź do gárca, w którym ná spodźie máią bydź dźiurki, nakryi pokrywką, zálep, wkop w źiemie inny prożny garniec, wstaw w niego spodem napełniony drzewem, y pal ogień w około niego powoli, będźiesz miał w spodnim gárcu wodkę y oleyek ooboie smrodliwe, odbierz oleiek y schoway, ná zęby iest osobliwym lekárstwem. Oleiek z żołtkow jájowych.
Vwarz Jáiec twárdo ile chcesz, powybieray z nich żołtki,
Skrót tekstu: PromMed
Strona: 217
Tytuł:
Promptuarium medicum
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1716
Data wydania (nie wcześniej niż):
1716
Data wydania (nie później niż):
1716
na sążni piąciu abo sześciu. Na końcach z obudwu stron tej ulice place takie kazać płotem takimże ogrodzić/ jakich wielkość stada potrzebuje/ żeby w nim przestrono chodzić abo i biegać mogło/ w których aby w obydwóch wrota rządne były dla wganiania i wyganiania. W pośrzodku tych placów abo zagrodach/ kazać pień duży dębowy wkopać wysoki na sążeń a w ziemię takież. Do tego u końców ulice tej z obu stron kazać dziury porobić w słupiech dla zasuwania drągami dużemi/ abyś według woli swej mógł abo w tym abo w owym placu zadzierżawać część stada/ abo też i miedzy opłotkami jeśli się trafi/ a pożądany źrzebiec tam się wemknie
ná sążni piąćiu ábo sześćiu. Ná końcách z obudwu stron tey vlice pláce tákie kázáć płotem tákimże ogrodźić/ iákich wielkość stádá potrzebuie/ żeby w nim przestrono chodźić ábo y biegáć mogło/ w ktorych áby w obudwuch wrotá rządne były dla wganiánia y wyganiánia. W pośrzodku tych plácow ábo zagrodách/ kázáć pień duży dębowy wkopáć wysoki ná sążeń á w źiemię tákież. Do tego v końcow vlice tey z obu stron kázáć dźiury porobić w słupiech dla zásuwánia drągámi dużemi/ ábyś według woli swey mogł ábo w tym ábo w owym plácu zádźierżáwáć część stádá/ ábo też y miedzy opłotkámi iesli się tráfi/ á pożądány źrzebiec tám się wemknie
Skrót tekstu: DorHip_I
Strona: Eiijv
Tytuł:
Hippica to iest o koniach księgi_I
Autor:
Krzysztof Dorohostajski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603