. Stróż i Święty z-nieba zstąpił, zawołał potężnie, i rzekł tak, podetnicie drzewo. Posąg złoty zniszczał, więcej się nie pokazał. Drzewo wycięto, i tego już niemasz. Senatorze, Urzędniku, Ziemianinie, Mieszczaninie, Kupcze, zbogaciałeś i z-złociał, a długoż cię! już giniesz! Wkorzeniłeś się w-sławę, w-dostatki, w-cześć, jako gałęziste drzewo, długoż kwitnąć będziesz? Succidite arborem. Wytną cię! wykorzenią! wyrzucą! Słuszna tu przytoczyć złotego w-Grecyj Kaznodzieje słowa, gdy roztrząsa pokutne słowo, Vanitas vanitatum. Próżność próżności, zaczyna on tak: o Panach
. Stroż i Swięty z-niebá zstąpił, záwołał potężnie, i rzekł ták, podetnićie drzewo. Posąg złoty zniszczał, więcey się nie pokazał. Drzewo wyćięto, i tego iuż niemász. Senatorze, Urzędniku, Ziemiáninie, Mieszczáninie, Kupcze, zbogáćiałeś i z-złoćiał, á długoż ćię! iuż giniesz! Wkorzeniłeś się w-sławę, w-dostátki, w-cześć, iáko gáłęźiste drzewo, długoż kwitnąć będźiesz? Succidite arborem. Wytną ćię! wykorzenią! wyrzucą! Słuszna tu przytoczyć złotego w-Grecyi Káznodźieie słowá, gdy roztrząsa pokutne słowo, Vanitas vanitatum. Prożność prożnośći, záczyna on ták: o Pánách
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 72
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
Ojcu, jest dziś. On to jest Dynhof, nad którego W łasce świętej pamięci u pana przeszłego, Nie był nikt znakomitszy, nie był kto miłował, Kto go i sprawiedliwiej po śmierci żałował, Duszę z rąk swych szlachetną posyłając niebu, I aż we drzwi kołacąc głuchego Erebu Płaczem próżnym, który swój afekt tak wkorzenił W dom królewski głęboko, że się nie odmienił Namniej w synu, co rzadko po ręce więc zmarłej, Bo tylkoż te posępne nieba się wydarły Na dzisiejszą pogodę, w znak winnej nagrody, Posłał mu tak górnego stołek wojewody, I w tamtej, lub nie swojej, przyozdobił ziemi, Że równa z ojczycami co
Ojcu, jest dziś. On to jest Dynhoff, nad którego W łasce świętej pamięci u pana przeszłego, Nie był nikt znakomitszy, nie był kto miłował, Kto go i sprawiedliwiej po śmierci żałował, Duszę z rąk swych szlachetną posyłając niebu, I aż we drzwi kołacąc głuchego Erebu Płaczem próżnym, który swój afekt tak wkorzenił W dom królewski głęboko, że się nie odmienił Namniej w synu, co rzadko po ręce więc zmarłej, Bo tylkoż te posępne nieba się wydarły Na dzisiejszą pogodę, w znak winnej nagrody, Posłał mu tak górnego stołek wojewody, I w tamtej, lub nie swojej, przyozdobił ziemi, Że równa z ojczycami co
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 138
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
ciała wyprowadzić?
Uwarzywszylnu nasienia aprzyłożywszy do obrażonego ciała, ciernie, żelazo kulę drzazgi wyciąga. Toż czyni Boże drzewko, utarte i zoctem zmieszane, przyłożywszy na miejscu zakłocia, Co robić cebuli, by była wielka?
Wsadź nasienie cebuli wnasienie dyni, gnojem oblep napałec, wsadz do ziemi: gdy się wkorzeń spory puści, ziemię od grzebać, pomykać jej kugorze ale nie wyrywać, to często czyniąć, tedy cudnej wielkości urosnie cebula. Serenius Albo też posiac ją w Jesieni, na Wiosnę przesadzić, oberznowszy wierzch, i spodek z kosmyków, i z łupin, aż do ostatniej skorki, także wielka będzie. Jak trzcinę
ciała wyprowadzić?
Uwarzywszylnu nasienia aprzyłożywszy do obrażonego ciała, ciernie, żelazo kulę drzazgi wyciąga. Toż czyni Boże drzewko, utarte y zoctem zmieszane, przyłożywszy na mieyscu zakłocia, Co robić cebuli, by była wielka?
Wsadź nasienie cebuli wnasienie dyni, gnoiem oblep napałec, wsadz do ziemi: gdy się wkorzeń spory puści, ziemię od grzebać, pomykać iey kugorze ale nie wyrywać, to często czyniąć, tedy cudney wielkości urosnie cebula. Serenius Albo też posiac ią w Iesieni, na Wiosnę przesadzić, oberznowszy wierzch, y spodek z kosmykow, y z łupin, aż do ostatniey skorki, także wielka będzie. Iak trzcinę
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 319
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
to Vitruujus de Architektura cap. 3. pisze: iż woda gdy płynie po dnie/ w którym jest albo hałun/ albo ropa/ albo siarka: w ten czas zstaje się gorącą. Toż rozumie Seneka libr. 3. de Natur. Kwest. także i Plinius lib. 36. I tak to mniemanie wkorzeniło się było w myśli niektórych ludzi uczonych/ że już dalej nie potrzebowali pytać się o przyczynie ciepła tych wód: ale tę za prawdziwą mieli. jakowy był niejaki Paulus Barauicinus/ który pisząc o cieplicach Masini, powiada: że choć one dystilluje kto/ tedy nigdy nie poczuje żadnego zapachu/ ani też smaku/ siarki:
to Vitruuius de Architectura cap. 3. pisze: iż wodá gdy płynie po dnie/ w ktorym iest álbo háłun/ álbo ropá/ álbo śiarká: w ten cżás zstáie się gorącą. Toż rozumie Seneca libr. 3. de Natur. Quaest. tákże y Plinius lib. 36. Y ták to mniemánie wkorzeniło się było w myśli niektorych ludźi vcżonych/ że iuż dáley nie potrzebowáli pytáć się o przycżynie ćiepłá tych wod: ále tę zá prawdźiwą mieli. iákowy był nieiáki Paulus Barauicinus/ ktory pisząc o ćieplicách Masini, powiáda: że choć one distilluie kto/ tedy nigdy nie pocżuie żadnego zapáchu/ áni też smáku/ śiárki:
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 88.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
dbasz? które są cięższe? które nie bezpieczniejsze? które do śmiertelnych grzechów bliższe i podobniejsze? a pilnym staraniem o to usiłuj/ abyś je wykorzenił/ albo przynamniej bojaźń/ i okropność ich i nieustającą pilność na uchronienie się by też najliższej winy i obrazy Boskiej/ dla niego czci i powinnej bojaźni w sercu swym wkorzenił. Godzien Bóg/ godzien słodki namilszy Ociec/ godzien wielki straszny Pan, że mu grać na gębie nie będziesz. Malac. 1. Filius honorat Patrem, servus Dominum suum. Si ergo ego Pater sum, ubi est honor meus? Et si ego Domin9 sum ubi est timor meus dicit Dominus exercituum. PIĄTE STAJE
dbasz? ktore są ćięższe? ktore nie bespiecznieysze? ktore do śmiertelnych grzechow bliższe y podobnieysze? a pilnym stáraniem o to uśiłuy/ abyś ie wykorzenił/ álbo przynámniey boiaźń/ y okropność ich y nieustáiącą pilność na uchronienie się by też nayliższey winy y obrazy Boskiey/ dlá niego czći y powinney boiaźni w sercu swym wkorzenił. Godźien Bog/ godźień słodki namilszy Oćiec/ godźien wielki straszny Pan, że mu grać ná gębie nie będźiesz. Malac. 1. Filius honorat Patrem, servus Dominum suum. Si ergo ego Pater sum, ubi est honor meus? Et si ego Domin9 sum ubi est timor meus dicit Dominus exercituum. PIĄTE STAIE
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 62
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
/ osoby miejsca etc. etc. z nalogu ich się chwycili/ ukochali zgrzeszyli/ zginęli. 5. Jeżelić tedy miłe zbawienie/ jeżeli podobnym błędem od kresu zdrożyć/ i zginąć niechcesz/ pilnym okiem w swoje nałogi wejrzy. Czy się tam w tym sumnieniu i postępkach jaki występek nie wgnirzdził? nie wkorzenił? nie zatwardniał? nie zahartował etc. etc. Jeśliś tak krewki i słaby/ że się grzechu nie możesz ustrzec/ przynamniej oto się staraj/ tego przestrzegaj i pilnuj/ aby wżdy grzech gdy się wkradnie/ był tylko przychodniem/ i gościem/ a nigdy niebył mieszkańcem/ nigdy gospodarzem/ nigdy dziedzicem.
/ osoby mieysca etc. etc. z nalogu ich się chwyćili/ ukocháli zgrzeszyli/ zginęli. 5. Ieżelić tedy miłe zbawienie/ ieżeli podobnym błędem od kresu zdrożyć/ y zginąć niechcesz/ pilnym okiem w swoie nałogi weyrzy. Czy się tam w tym sumnieniu y postępkách iáki występek nie wgnirźdźił? nie wkorzenił? nie zatwárdniał? nie záhartował etc. etc. Ieśliś ták krewki y słaby/ że się grzechu nie możesz ustrzedz/ przynámniey oto się stáray/ tego przestrzegáy y pilnuy/ aby wżdy grzech gdy się wkradnie/ był tylko przychodniem/ y gośćiem/ a nigdy niebył mieszkáńcem/ nigdy gospodarzem/ nigdy dźiedźicem.
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 84
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
obdartego przyniesiono do koła, i rzuciwszy trupem jako relikwiami wolności, zawołano: Tak będzie zdrajcom takim, co Kamieniec przedali, i tak ten zaprzedany Kamieniec dał pijane garło, który garła dobywał na tych, których niewinność za zdrajców chća Rzeczypospolity pokazać. Kwestia DRUGA
7mo W pospolitym ruszeniu bardzo prędko i łatwo, największą zrobi i wkorzeni niecnotliwy człowiek kalumnią, czego nietak łatwo dokaże w Izbie Poselskiej, bo naprzykład jako to praktykowano z Domem Króla Jana: o związek, naprzód skrypt, po skrypcie o tym pisano. Ten skrypt po Województwach, po ich Obozach rozrzucono, potym w samej Szopie, albo raczej w okopach z energia mówiono, i pokazano
obdartego przynieśiono do kołá, y rzućiwszy trupem iáko relikwiami wolnośći, záwołano: Ták będźie zdraycom tákim, co Kamieniec przedali, y ták ten záprzedány Kámieniec dał piiane garło, ktory garłá dobywał ná tych, ktorych niewinność zá zdraycow chća Rzeczypospolity pokazać. KWESTYA DRUGA
7mó W pospolitym ruszeniu bardzo prętko y łatwo, naywiększą zrobi y wkorzeni niecnotliwy człowiek kálumnią, czego nieták łatwo dokaże w Izbie Poselskiey, bo naprzykład iáko to praktykowano z Domem Krolá Janá: o związek, naprzod skrypt, po skrypćie o tym pisano. Ten skrypt po Woiewodztwách, po ich Obozách rozrzucono, potym w sámey Szopie, álbo raczey w okopach z energia mowiono, y pokazáno
Skrót tekstu: RadzKwest
Strona: 27
Tytuł:
Kwestie polityczne
Autor:
Franciszek Radzewski
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
pochowane w katedralnym Orm. kościele, w grobie Arcybiskupów. Pomieniony Pater Prefekt na kilka lat przed śmiercią bardzo kontrował, tak z duchowieństwem, jako też i z nacją naszą, lubo niesłusznie, któremu Bóg niech nie pamięta tego, a bardziej nierównym sposobem sprzyjał Rusi, których z ukrzywdzeniem naszem przez opisanie ś. Kongregacji, wkorzenił w naszym Ormiańskim kolegium u ś. Krzyża na Krakowskiem przedmieściu. — Na jego miejsce obrała Ś. Kongregacja za Prefekta do naszego kolegium, w Rzymie bawiącego O. Józefa Maria Radanaschego, Prokuratora generalnego Missjonarzów Apostołskich, który, przyjąwszy ten urząd, zjechał tu do Lwowa w miesiącu sierpniu i objął Prefekturę.
Tego roku destinowany
pochowane w katedralnym Orm. kościele, w grobie Arcybiskupów. Pomieniony Pater Prefekt na kilka lat przed śmiercią bardzo kontrował, tak z duchowieństwem, jako też i z nacją naszą, lubo niesłusznie, któremu Bóg niech nie pamięta tego, a bardziej nierównym sposobem sprzyjał Rusi, których z ukrzywdzeniem naszem przez opisanie ś. Kongregacyi, wkorzenił w naszym Ormiańskim kollegium u ś. Krzyża na Krakowskiem przedmieściu. — Na jego miejsce obrała Ś. Kongregacya za Prefekta do naszego kollegium, w Rzymie bawiącego O. Józefa Maria Radanaschego, Prokuratora generalnego Missyonarzów Apostolskich, który, przyjąwszy ten urząd, zjechał tu do Lwowa w miesiącu sierpniu i objął Prefekturę.
Tego roku destinowany
Skrót tekstu: KronZakBarącz
Strona: 181
Tytuł:
Kronika zakonnic ormiańskich reguły ś. Benedykta we Lwowie
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1703 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1703
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętnik dziejów polskich: z aktów urzędowych lwowskich i z rękopisów
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wojciech Maniecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1855
, likwiduje jasny testament senatora przedniego, ojczyzny miłośnika prawdziwego. Co za choroby? A te naszkodliwsze zniesienie animae Reipublicae utpote legum. Stanisław: Czemżeby miała być zniesiona? Wojciech: Podcięciem dwu filarów, na których prawa zawisły, videlicet praemii et poenae. Zgasła zapłata zasłużonym, zaczem nierząd domowy in viscera Regni per luxum wkorzenił się; młódź, służby wojennej nie mając, brukiem się zabawia, rycerskich ludzi, ab antiquo clarorum in toga et armis, cnota zatłumiona, nauk wyzwolonych mała waga, bo inter catholicos his temporibus vix e millesimo unum reperies, któryby contemptis luxibus otiosus chciał cokolwiek czasu na czytanie obracać; zaczem nie nowina teraz
, likwiduje jasny testament senatora przedniego, ojczyzny miłośnika prawdziwego. Co za choroby? A te naszkodliwsze zniesienie animae Reipublicae utpote legum. Stanisław: Czemżeby miała być zniesiona? Wojciech: Podcięciem dwu filarów, na których prawa zawisły, videlicet praemii et poenae. Zgasła zapłata zasłużonym, zaczem nierząd domowy in viscera Regni per luxum wkorzenił się; młódź, służby wojennej nie mając, brukiem się zabawia, rycerskich ludzi, ab antiquo clarorum in toga et armis, cnota zatłumiona, nauk wyzwolonych mała waga, bo inter catholicos his temporibus vix e millesimo unum reperies, któryby contemptis luxibus otiosus chciał cokolwiek czasu na czytanie obracać; zaczem nie nowina teraz
Skrót tekstu: RozSynCz_II
Strona: 139
Tytuł:
Rozmowa synów z matką
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
dialogi, pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
K. M. sam osądzić, a lepiej było pierwej, niżeś W. K. M. to uczynił. Tymi dwiema rzeczami, miłościwy królu, R. P. stoi, nagrodą za poczciwe sprawy, a za złe karaniem. Niechaj nie będzie ciężko ludziom nowym czekać, aż się w domach ich cnota wkorzeni i rozkorzeni. Miło to będzie potomkom ich, gdy ich do dostojeństw nowi ludzie uprzedzać nie będą. Co się tedy stało, miłościwy królu, już się odstać nie może. Lecz na przyszłe czasy W. K. M. racz być ostrożniejszym, a naśladuj W. K. M. w tym przodków swoich.
K. M. sam osądzić, a lepiej było pierwej, niżeś W. K. M. to uczynił. Tymi dwiema rzeczami, miłościwy królu, R. P. stoi, nagrodą za poczciwe sprawy, a za złe karaniem. Niechaj nie będzie ciężko ludziom nowym czekać, aż się w domach ich cnota wkorzeni i rozkorzeni. Miło to będzie potomkom ich, gdy ich do dostojeństw nowi ludzie uprzedzać nie będą. Co się tedy sstało, miłościwy królu, już się odstać nie może. Lecz na przyszłe czasy W. K. M. racz być ostrożniejszym, a naśladuj W. K. M. w tym przodków swoich.
Skrót tekstu: GórnDzieje
Strona: 202
Tytuł:
Dzieje w Koronie Polskiej
Autor:
Łukasz Górnicki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1637
Data wydania (nie wcześniej niż):
1637
Data wydania (nie później niż):
1637
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła wszystkie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Piotr Chmielowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Salomon Lewental
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1886