świadczy na złość tym, których i nie było. Pląta się w interesach swoich, wchodzi w zatarczki z tymi pany, z którymi żyć zawsze dobrze trzeba. Postrzega się dopiro, gdy już po czasie, a często też wtedy, gdy te poucieka szelmostwo. Lepiej bowiem życzę takowych nie przymować, gdy się zaś znienacka wkręci do usług takowy, ociąć go u czterech pałacu rogów kazać i wypędzić. A uznacie, że wam na dobrych nie będzie zbywało sługach. 50. Równie spomnianemu w punkcie przeszłym punkt honorowi srodze na złym fundamencie trzeba się wystrzegać, gdyż takich zełantów, burdami zwać zwykli. Tam zaś sądzić właśnie honoru waszego uszczyrbek,
świadczy na złość tym, których i nie było. Pląta się w interesach swoich, wchodzi w zatarczki z tymi pany, z którymi żyć zawsze dobrze trzeba. Postrzega się dopiro, gdy już po czasie, a często też wtedy, gdy te poucieka szelmostwo. Lepiej bowiem życzę takowych nie przymować, gdy się zaś znienacka wkręci do usług takowy, ociąć go u cztyrech pałacu rogów kazać i wypędzić. A uznacie, że wam na dobrych nie będzie zbywało sługach. 50. Równie spomnianemu w punkcie przeszłym punkt honorowi srodze na złym fundamencie trzeba się wystrzegać, gdyż takich zełantów, burdami zwać zwykli. Tam zaś sądzić właśnie honoru waszego uszczyrbek,
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 195
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak
. Wybiorą u Mieszczan i kmiotków ubogich/ nawet już u Szlachty i Księży wszystko o doszczętu splądrowawszy naostatek spalą: skobla wdomu nie zostawią/ okna/ i drzwi/ whacie policzywszy po złotemu od każdego biorą: gdy niemasz co dać nie pomoże/ obuszkują/ Pan Ciura w kurek u karabina palec wkręci/ sprzeciwili się vobogi człowiek bez miłosierdzia morduje/ namniej się na karność/ namniej na zwierzchność/ nieoględując. Nie ludźmi im było być ale wilkami abo niedźwiedziami/ którzy tak i na swoje okrutni. Arepagitowie w Atenach/ chłopię obieśli/ który wrobłom oczy spilką wykalał/ obawiając się by nie był Tyranem w ich Państwie gdy
. Wybiorą v Mieszczan y kmiotkow vbogich/ náwet iuż v Szláchty y Xięży wszystko o doszczętu splądrowáwszy náostátek spalą: skoblá wdomu nie zostáwią/ okná/ y drzwi/ wháćie policzywszy po złotemu od káżdego biorą: gdy niemász co dáć nie pomoże/ obuszkuią/ Pan Ciurá w kurek v kárábiná pálec wkręći/ zprzećiwili się vobogi człowiek bez miłośierdźia morduie/ namniey się ná kárność/ namniey ná zwierzchność/ nieoględuiąc. Nie ludźmi im było być ále wilkámi ábo niedźwiedźiámi/ ktorzy ták y ná swoie okrutni. Arepágitowie w Athenách/ chłopię obieśli/ ktory wroblom oczy spilką wykalał/ obawiáiąc się by nie był Tyránem w ich Páństwie gdy
Skrót tekstu: StarPopr
Strona: 132
Tytuł:
Poprawa niektórych obyczajów polskich potocznych
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1625
Data wydania (nie później niż):
1625