otoczono i po ścieżkach tajemnych sidła rozłożono. Każdy postrzegł na sobie fortelne kajdany, gdy z nogami i z głową w sieć był uwikłany, i tak rozkosz swą zdradą wszytkich powabiła, jako więc kiedy ptasząt lgnie na lepie siła. Ach, jak zewsząd śmierć ludzie sidłami otacza, zdradliwiej niźli pająk, gdy w swe łowy wkracza! Ten bowiem łowczy cicho w ciemnym końcu słucha, czekając, nim się k niemu zbliży głupia mucha, która, gdy się tknie namniej swym skrzydełkiem sieci, z sztucznych siatek już więcej obłów nie uleci. Albo też jako ptasznik, gdy swój kunszt wyprawia, wprzód się liściem okryje, niż sidła zastawia, i kryjąc
otoczono i po ścieżkach tajemnych sidła rozłożono. Każdy postrzegł na sobie fortelne kajdany, gdy z nogami i z głową w sieć był uwikłany, i tak rozkosz swą zdradą wszytkich powabiła, jako więc kiedy ptasząt lgnie na lepie siła. Ach, jak zewsząd śmierć ludzie sidłami otacza, zdradliwiej niźli pająk, gdy w swe łowy wkracza! Ten bowiem łowczy cicho w ciemnym końcu słucha, czekając, nim się k niemu zbliży głupia mucha, która, gdy się tknie namniej swym skrzydełkiem sieci, z sztucznych siatek już więcej obłów nie uleci. Albo też jako ptasznik, gdy swój kunszt wyprawia, wprzód się liściem okryje, niż sidła zastawia, i kryjąc
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 53
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
, Miasto pługiem orząc, i solą siejąc na wieczne Anatema. Ku Aleksandrowi III. Papieżowi wielką mając niechęć, Rzym obległ, z którego do Wenecyj salwował się Papież: dokąd gdy go Cesarz ścigał, przez Ottona Syna, tenże Otto od Wenetów schwytany. Co widząc Cesarz Barbosa, w traktaty z Papieżem i Wenetami wkracza, w Przedsionku Z. Marka w Wenecyj pod nogi Aleksandra Papieża rzuca się mówiącego: Super Aspidem et Basiliscum ambulabis: Cesarz rzekł: Non tibi sed Petro: a Papież: et mihi et Petro. Nastąpiła mediacja. Wziąwszy sam Krzyż Z poszedł na Wojnę Cesarz Świętą, przeciw Saracenom. Dopomagali Świętej Ligi Filip Król Francuski
, Miasto pługiem orząc, y solą sieiąc na wieczne Anathema. Ku Alexandrowi III. Papieżowi wielką maiąc niechęć, Rzym obległ, z ktorego do Wenecyi salwował się Papież: dokąd gdy go Cesarz ścigał, przez Ottona Syna, tenże Otto od Wenetow schwytany. Co widząc Cesarz Barbosa, w traktaty z Papieżem y Wenetami wkracza, w Przedsionku S. Marka w Wenecyi pod nogi Alexandra Papieża rzuca się mowiącego: Super Aspidem et Basiliscum ambulabis: Cesarz rzekł: Non tibi sed Petro: a Pápież: et mihi et Petro. Nastąpiła medyácya. Wziąwszy sam Krzyż S poszedł na Woynę Cesarz Swiętą, przeciw Sáracenom. Dopomagali Swiętey Ligi Filip Krol Francuski
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 517
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
, że przeciwko cesarzowi ekskludującemu teścia jego wojnę podniesie, a cesarz turecki na fundamencie traktatu nad rzeką Prutem z Piotrem Aleksiejewiczem, carem moskiewskim, otoczonym od wojska tureckiego i w ostatnim będącym niebezpieczeństwie, zawartego — przez który traktat car Piotr obowiązał się za siebie i sukcesorów swoich nigdy z wojskiem po nieprzyjacielsku w granice Rzpltej Polskiej nie wkraczać — jeżliby Moskwa nie dopuszczała króla Stanisława, deklarował wejść wojskiem swoim i ordami tatarskimi do Moskwy i z tym posła swego wielkiego, przed którym my, grandmuszkieterowie, z woli jw. imć pana marszałka wielkiego koronnego prezentowaliśmy się w Marywilu i musztrowaliśmy się, przysłał.
A tak na tych nadziejach dywersji cesarzowi i carowej
, że przeciwko cesarzowi ekskludującemu teścia jego wojnę podniesie, a cesarz turecki na fundamencie traktatu nad rzeką Prutem z Piotrem Aleksiejewiczem, carem moskiewskim, otoczonym od wojska tureckiego i w ostatnim będącym niebezpieczeństwie, zawartego — przez który traktat car Piotr obowiązał się za siebie i sukcesorów swoich nigdy z wojskiem po nieprzyjacielsku w granice Rzpltej Polskiej nie wkraczać — jeżliby Moskwa nie dopuszczała króla Stanisława, deklarował wejść wojskiem swoim i ordami tatarskimi do Moskwy i z tym posła swego wielkiego, przed którym my, grandmuszkieterowie, z woli jw. jmć pana marszałka wielkiego koronnego prezentowaliśmy się w Marywilu i musztrowaliśmy się, przysłał.
A tak na tych nadziejach dywersji cesarzowi i carowej
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 48
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
, ryb, wyrabianemi zezłota obrazami; ale miejsca tego i przez tortury przymuszeni obywatele, niechcą wyjawić Hiszpanom. Wtedy mówię Franciszek Pizarrus przyszedł z wojskiem do Kaksamalki Miasta, wielu mając Królików tamecznych z sobą skonfederowanych, Atabalibie, bardzo nieprzyjaznych, wprzód przez Posłów Atabaliby Króla awizowany, aby się dalej w Państwa jego granice wkraczać nie ważył, którą Legacje posłał Król, jeno się o Hiszpanach dowiedział. Ale Pizarius Cesarza Ordynansów słuchając, i Króla Atabalibę życząc sobie personaliter convenire, i z nim przyjaźń zawrzeć, posłał swego Legata Ferdynanda de Soto, z oddaniem Homagii, i upraszaniem, aby się mógł ad Coram widzieć. Więc Atabaliba 25, tysięcy
, ryb, wyrabianemi zezłota obrazami; ale mieysca tego y przez tortury przymuszeni obywatele, niechcą wyiawić Hiszpanom. Wtedy mowię Franciszek Pizarrus przyszedł z woyskiem do Kaxámalki Miasta, wielu maiąc Krolikow tamecznych z sobą skonfederowanych, Attabalibie, bardzo nieprzyiaznych, wprzod przez Posłow Attabaliby Krola awizowany, aby się daley w Państwa iego granice wkraczać nie ważył, ktorą Legacye posłał Krol, ieno się o Hiszpanach dowiedział. Ale Pizarius Cesarza Ordynansow słuchaiąc, y Krola Attabalibę życząc sobie personaliter convenire, y z nim przyiaźń zawrzeć, posłał swego Legata Ferdinanda de Soto, z oddaniem Homagii, y upraszaniem, aby się mogł ad Coram widzieć. Więc Attabaliba 25, tysięcy
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 591
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
wileńskim, ale i ta zgoda nie na wiele się przydała, bo się do niej te inconvenientia przymieszały, tj. imp. poseł francuski chciał wniść za mediatora ad gremium ichmpp. senatorów do uspokojenia sprawy imp. wojewody wileńskiego. Na której dyceptacyjej dla jego uporu dwa dni się ta akcja tamowała, ni do czego nie wkraczając, aż post renitentiam eius w niedzielę zjachali się ichmpp. senatorowie do oo. reformatorów na ten traktat, sed irrito eventu, bo do tej komplanacyjej i im. ks. nuncjusz chciał być intermedius, a że go nie przypuszczono, res zda się być invalidata. I tak P. Bóg wie, co z tego
wileńskim, ale i ta zgoda nie na wiele się przydała, bo się do niej te inconvenientia przymieszały, tj. jmp. poseł francuski chciał wniść za mediatora ad gremium ichmpp. senatorów do uspokojenia sprawy jmp. wojewody wileńskiego. Na której dyceptacyjej dla jego uporu dwa dni się ta akcyja tamowała, ni do czego nie wkraczając, aż post renitentiam eius w niedzielę zjachali się ichmpp. senatorowie do oo. reformatorów na ten traktat, sed irrito eventu, bo do tej komplanacyjej i jm. ks. nuncjusz chciał być intermedius, a że go nie przypuszczono, res zda się być invalidata. I tak P. Bóg wie, co z tego
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 278
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
tez i grasatorów ex Confinihus suis wypędzili. Tasz Porta klaryguje się z tym, że to bez Ordynansu stać się miało, oraz wszelkich sztuka sposobów aby ztą Monarchynią in rupturam Pacis nieweszła o zupełnej przy pożytecznych Ofertach upewniając satysfakcyj, ile że nunc cale nie jest in statu resistendi ponieważ Pers co raz dalej w Państwa Tureckie wkraczając większe a większe Hostilitates exercet Z którym na wiosnę Omnes impendendo vires Turcy contendere zamyślają.
tez y grassatorow ex Confinihus suis wypędzili. Tasz Portha klaryguie się z tym, że to bez Ordynansu stać się miało, oraz wszelkich sztuka sposobow aby ztą Monarchynią in rupturam Pacis nieweszła o zupełney przy pożytecznych Offertach upewniaiąc satisfakcyi, ile że nunc cale nie iest in statu resistendi poniewasz Pers co raz daley w Państwa Tureckie wkraczaiąc większe a większe Hostilitates exercet Z ktorym ná wiosnę Omnes impendendo vires Turcy contendere zamyślaią.
Skrót tekstu: GazPol_1736_82
Strona: 8
Tytuł:
Gazety Polskie
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Jan Milżewski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1736
Data wydania (nie wcześniej niż):
1736
Data wydania (nie później niż):
1736
ekliptyki: tym bardziej jest daleki od umbry rzuconej od ziemi: a zatym i od zaćmienia. Trzecia prawda: iż Księżyc ćmić się zawsze zaczyna tą częścią, która patrzy na wschód słońca. Bo oddalając się od słońca, gdy napołowie drogi cyrkułu swego stawa przeciw słońcu, tą częścią która patrzy na wschód, najpierw wkracza w umbrę. A zatym ta część ćmić się pierwej zaczyna. Czwarta prawda: iż w niektórych nie zupełnego Księżyca zaćmieniach tej części bywa zaćmienie, która patrzy na południe: w innych tej części, która patrzy na pułnoc. Bo gdy Księżyc zabiera się na pułcyrkuł północy drogi swojej, że całym sobą minąć nie może umbry
ekliptyki: tym bardziey iest dáleki od umbry rzuconey od ziemi: á zátym y od zaćmienia. Trzecia prawda: iż Xiężyc ćmić się záwsze zaczyna tą częścią, ktora pátrzy ná wschod słońca. Bo oddaláiąc się od słońca, gdy nápołowie drogi cyrkułu swego stawa przeciw słońcu, tą częścią ktora pátrzy ná wschod, naypierw wkracza w umbrę. A zátym ta część ćmić się pierwey zaczyna. Czwarta prawda: iż w niektorych nie zupełnego Xiężyca zaćmieniach tey części bywa zaćmienie, ktora pátrzy ná południe: w innych tey części, ktora pátrzy ná pułnoc. Bo gdy Xiężyc zábiera się ná pułcyrkuł pułnocny drogi swoiey, że cáłym sobą minąć nie może umbry
Skrót tekstu: BystrzInfAstron
Strona: K3v
Tytuł:
Informacja Astronomiczna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
astronomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
. Czwarta prawda: iż w niektórych nie zupełnego Księżyca zaćmieniach tej części bywa zaćmienie, która patrzy na południe: w innych tej części, która patrzy na pułnoc. Bo gdy Księżyc zabiera się na pułcyrkuł północy drogi swojej, że całym sobą minąć nie może umbry rzuconej od ziemi, tą częścią która patrzy na południe, wkraczać w nią musi. Gdy zaś zabiera się na pułcyrkuł południowy, że całym sobę minąć nie może tejże umbry, musi tą częścią nią zawadzić, która patrzy na pułnoc. Piąta prawda: iż na którym choryzoncie trafi się zaćmienie Księżyca, wszyscy jednakowo i jednostajnie widzieć je mogą, oprócz pochmurnej chwili. Bo jednoż
. Czwarta prawda: iż w niektorych nie zupełnego Xiężyca zaćmieniach tey części bywa zaćmienie, ktora pátrzy ná południe: w innych tey części, ktora pátrzy ná pułnoc. Bo gdy Xiężyc zábiera się ná pułcyrkuł pułnocny drogi swoiey, że cáłym sobą minąć nie może umbry rzuconey od ziemi, tą częścią ktora pátrzy ná południe, wkraczáć w nię musi. Gdy zaś zábiera się ná pułcyrkuł południowy, że cáłym sobę minąc nie może teyże umbry, musi tą częścią nię záwadzić, ktora pátrzy ná pułnoc. Piąta prawda: iż ná ktorym choryzoncie trafi się zaćmienie Xiężyca, wszyscy iednakowo y iednostaynie widzieć ie mogą, oprocz pochmurney chwili. Bo iednoż
Skrót tekstu: BystrzInfAstron
Strona: K3v
Tytuł:
Informacja Astronomiczna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
astronomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
iż słońca część na zachód patrząca cmić się zaczyna najpierwej, i najpierwej do swej jasności przychodzi. Bo ponieważ na nowiu Księżyc zaczyna się łączyć z słońcem od zachodu toć i umbrę rzuca pierwej na kraje ziemi zachodnie, co raz się jako Księżyc tak i umbra posuwając ku wschodowi. A za tym i części słońca zachodnie pierwej wkraczają w zaćmienie oczu ludzkich, a niżeli wschodnie. J jeżeli deklinacja Księżyca od słońca na nowiu jest południowa albo północa, to też część południowa albo północa słońca ćmić się pierwej zaczyna. Czwarta prawda: iż długość zaćmienia słońca, jest czas ten, którego penumbra Księżyca bieżąc poziemi, onąż cmi. Bieży zaś penumbra
iż słońca część ná zachod patrząca cmić się zaczyna naypierwey, y naypierwey do swey iasności przychodzi. Bo ponieważ ná nowiu Xiężyc záczyna się łączyć z słońcem od zachodu toć y umbrę rzuca pierwey ná kráie ziemi záchodnie, co raz się iáko Xiężyc ták y umbra posuwaiąc ku wschodowi. A zá tym y części słońca zachodnie pierwey wkraczaią w zaćmienie oczu ludzkich, á niżeli wschodnie. J ieżeli deklinacya Xiężyca od słońca ná nowiu iest południowa álbo pułnocna, to też część południowa álbo pułnocna słońca ćmić się pierwey zaczyna. Czwarta prawda: iż długość zaćmienia słońca, iest czas ten, ktorego penumbra Xiężyca bieżąc poziemi, onęż cmi. Bieży zaś penumbra
Skrót tekstu: BystrzInfAstron
Strona: L3v
Tytuł:
Informacja Astronomiczna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
astronomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
ich w tej mierze niechcę naśladować, Wierząc czasowi że jest tak dyskretny Nad zamiar Boski żeby mógł szafować Wiekiem, i dać go komu kilkasetny Jak ADOLFOWI o którym ten czytam Apokryf, kto go wymyślił nie pytam.
TEn Książę zacny z godnych idąc przodków, Wzrostem, pięknością, dobrocią, rozumem. W Ich ślady wkraczał, niechcąc być wyrodków W tytułe zwany Rycerstwo też tłumem, Lgneło do Pana choć młodego w latach Lecz dojzrzałych cnot, możnego w intratach. Pełen nauki w ćwiczeniu wybornym, Akademia w nim miała mięszkanie Przy mądrej Matce przy Ojcu przezornym. Czas mu się miły Rajem ziemskim stanie Gdy tak godziny słodkim biegiem płyną Co innym
ich w tey mierze niechcę naśladować, Wierząc czasowi że iest ták dyskretny Nad zámiar Boski żeby mogł szafować Wiekiem, y dać go komu kilkasetny Jak ADOLFOWI o ktorym ten czytam Apokryf, kto go wymyślił nie pytam.
TEn Xiążę zácny z godnych idąc przodkow, Wzrostem, pięknością, dobrocią, rozumem. W Ich ślady wkráczał, niechcąc być wyrodkow W tytule zwány Rycerstwo też tłumem, Lgneło do Pána choć młodego w latach Lecz doyzrzałych cnot, możnego w intratach. Pełen náuki w ćwiczeniu wybornym, Akademia w nim miała mięszkanie Przy mądrey Matce przy Oycu przezornym. Czas mu się miły Raiem ziemskim stanie Gdy ták godziny słodkim biegiem płyną Co innym
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 2
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752