na inne różne choroby/ a przedsię zimna jest. I przeto nie może się ostać to mniemanie/ aby siarka miała zagrzewać i ciepłemi czynić wody wszystkie. Ale zastawi się kto na tym/ i będzie mocno stał przy Senece/ który powiada że siarka tak ciepła dodawa wodom jako wapno niegaszone: abowiem jako na wapno kiedy wleje wodę zaraz się rozpala/ i wapno i woda: także i na siarkę/ kiedy wody nalejesz zaraz się rozpali/ i wodę rozgrzeje. To podobieństwo niema miejsca/ gdyż wapno nie gaszone/ zstawa się takowym spaleniem wielkiego ognia/ i zostaje w onym kamieniu/ jakoby jaka żagiew/ która/ gdy wody naleją/
ná inne rożne choroby/ á przedśię źimna iest. Y przeto nie może sie ostać to mniemánie/ áby śiárká miáłá zágrzewáć y ćiepłemi czynić wody wszystkie. Ale zástáwi się kto ná tym/ y będźie mocno stał przy Senece/ ktory powiáda że śiárká ták ćiepłá dodáwa wodom iáko wapno niegászone: ábowiem iáko ná wapno kiedy wleie wodę záraz sie rospala/ y wapno y wodá: tákże y ná śiárkę/ kiedy wody náleiesz záraz sie rospali/ y wodę rozgrzeie. To podobieństwo niema mieyscá/ gdyż wapno nie gászone/ zstawa się tákowym spaleniem wielkiego ogniá/ y zostáie w onym kámieniu/ iákoby iáka żagiew/ ktora/ gdy wody náleią/
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 90.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
Wszak dziś cnota nie popłaca! Za to się nikt niech nie wstyda, Rychlej się ten komu przyda Tak ludziom, jako i Bogu, Gdy ma w komorze i w brogu. I to dobra gospodyni, Co z wody mleko uczyni, A z powroza go nadoi, I niezłe, gdy się ustoi; Potym go wleje w maślnicę, Aż wnet masła połowicę, Po połkach pełno mądrzyków Dla domowych robotników. Tak z onej wielkiej pilności Ma dla siebie i dla gości. Gdy przydzie dzwonnik z kropidłem, Da i kołacza z powidłem, Ba, i na Wielką Noc naszą Dostanie mleka na kaszę, Abo na stare zapusty Zawsze tam najdzie
Wszak dziś cnota nie popłaca! Za to sie nikt niech nie wstyda, Rychlej sie ten komu przyda Tak ludziom, jako i Bogu, Gdy ma w komorze i w brogu. I to dobra gospodyni, Co z wody mleko uczyni, A z powroza go nadoi, I niezłe, gdy sie ustoi; Potym go wleje w maślnicę, Aż wnet masła połowicę, Po połkach pełno mądrzykow Dla domowych robotnikow. Tak z onej wielkiej pilności Ma dla siebie i dla gości. Gdy przydzie dzwonnik z kropidłem, Da i kołacza z powidłem, Ba, i na Wielką Noc naszą Dostanie mleka na kaszę, Abo na stare zapusty Zawsze tam najdzie
Skrót tekstu: DzwonStatColumb
Strona: 26
Tytuł:
Statut Jana Dzwonowskiego, to jest Artykuły prawne jako sądzić łotry i kuglarze jawne
Autor:
Jan Dzwonowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1611
Data wydania (nie wcześniej niż):
1611
Data wydania (nie później niż):
1611
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wacław Walecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Collegium Columbinum
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1998
Koncordia, miasto spustoszałe/ i Porto Gruaro. Jest i Taliamento/ mając miasteczka/ Jatisarę/ i Spilimbergo: i nie daleko San Daniel/ i Osoppo: a to jest jeden Kasztel na jednym kamieniu samoródnym/ i z przyrodzenia jakby omurowanym/ który za przemysłem jest niedobyty/ mając w sobie studnią/ w którą się wleje do 3000. beczek wody. Jest tam potym ku morzu/ Marano/ miejsce grzeczne. Więc jest zaś rzeka Natison/ nad którą jest Ciuidal Austrie, (miasto zacne i bogate) a potym jest Lizonzo także rzeka/ nad którą jest Gradysca i Górytia/ które osady są pod Książęty Rakuskiemi. Widzieć potym kędy wpada
Concordia, miásto spustoszáłe/ y Porto Gruaro. Iest y Taliamento/ máiąc miásteczká/ Iátisárę/ y Spilimbergo: y nie dáleko San Daniel/ y Osoppo: á to iest ieden Kásztel ná iednym kámieniu sámorodnym/ y z przyrodzenia iákby omurowánym/ ktory zá przemysłem iest niedobyty/ máiąc w sobie studnią/ w ktorą się wleie do 3000. beczek wody. Iest tám potym ku morzu/ Márano/ mieysce grzeczne. Więc iest záś rzeká Natison/ nád ktorą iest Ciuidal Austriae, (miasto zacne y bogáte) á potym iest Lizonzo tákże rzeká/ nád ktorą iest Grádisca y Goritia/ ktore osády są pod Kśiążęty Rákuskiemi. Widźieć potym kędy wpada
Skrót tekstu: BotŁęczRel_I
Strona: 75
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. I
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
.
2 szkloneczki na gładkych noszkach, i przykriwadka mają także szlufowanę.
1 kieliszek, w gruszeczkę robiony, sz przykriciem, slufowany, na noszcze o dwu kwiatkach.
1 kieliszek slufowany, na wężykowy noszczę.
2 kieliszki, w łudke robione, na gładkych noszkach.
2 flaszki okrągłe, w koszda wieci nisz alba się wleje, z cinowemy szrubamy gładkiemy.
6 kieliszkuw, ruszny roboty i kształtu, z weneczkiego szkła.
1 karwatka z uskamy, lodowata, a u wierszu fałdowana.
1 karwatka lodowata, szeroka, bez uszkuw.
3 myski okrągłe, wielkie, 2 czarki okrągłe, wielkie, z uszkamy.
3 czareczki niejednaki wielkości
.
2 szkloneczky na głatkych noszkach, y przykriwadka maią takzę szlufowanę.
1 kielyszek, w gruszeczkę robiony, sz przikriciem, slufowany, na noscze o dwu kwiatkach.
1 kielyszek slufowany, na wężykowy nosczę.
2 kieliszky, w łudke robione, na głatkych noszkach.
2 flaszky okrogłe, w koszda wieci nisz alba się wleie, s cinowemy szrubamy głatkiemy.
6 kieliszkuw, ruszny roboty y kształtu, z weneczkiego skła.
1 karwatka z uskamy, lodowata, a u wirschu fałdowana.
1 karwatka lodowata, szyroka, besz uszkuw.
3 mysky okrogłe, wielkie, 2 czarky okrogłe, wielkie, z uszkamy.
3 czareczky nieiednaky wielkości
Skrót tekstu: SzumInw
Strona: 69
Tytuł:
Gdański inwentarz mienia domowego Magdaleny Szumanowej
Autor:
Magdalena Szumanowa
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1706
Data wydania (nie wcześniej niż):
1706
Data wydania (nie później niż):
1706
że młyny wszędy rzeki zalewają; a kiedy chodzi abo co je, to taka susza, że wszytka jarzyna i siana wypalać się musi. Słyszałem, że go tego roku mają zabić, tylko nie wiedzą jakim sposobem.
(34) W Kurłagaj ze pnia brzozowego uczynił tokarz taki roztruchan, co się wen beczka piwa wleje. A nie jest większy jako garncowa konew, to tylko ze kubek w kubek wkłada; a kiedy niemało piwa wleje, może z niego pić oraz 18 osób, ba i trzydzieści. Były takowe roztruchany w Witawie na targu, ale nie było tego, co je przedawał, a nam było pilno odjachać. (35
że młyny wszędy rzeki zalewają; a kiedy chodzi abo co je, to taka susza, że wszytka jarzyna i siana wypalać się musi. Słyszałem, że go tego roku mają zabić, tylko nie wiedzą jakim sposobem.
(34) W Kurłagaj ze pnia brzozowego uczynił tokarz taki roztruchan, co się wen beczka piwa wleje. A nie jest większy jako garncowa konew, to tylko ze kubek w kubek wkłada; a kiedy niemało piwa wleje, może z niego pić oraz 18 osób, ba i trzydzieści. Były takowe roztruchany w Witawie na targu, ale nie było tego, co je przedawał, a nam było pilno odjachać. (35
Skrót tekstu: SzemTorBad
Strona: 292
Tytuł:
Z nowinami torba kursorska
Autor:
Fryderyk Szembek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1645
Data wydania (nie wcześniej niż):
1645
Data wydania (nie później niż):
1645
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
wypalać się musi. Słyszałem, że go tego roku mają zabić, tylko nie wiedzą jakim sposobem.
(34) W Kurłagaj ze pnia brzozowego uczynił tokarz taki roztruchan, co się wen beczka piwa wleje. A nie jest większy jako garncowa konew, to tylko ze kubek w kubek wkłada; a kiedy niemało piwa wleje, może z niego pić oraz 18 osób, ba i trzydzieści. Były takowe roztruchany w Witawie na targu, ale nie było tego, co je przedawał, a nam było pilno odjachać. (35) W Orszy, na Rusi, jest Koziomak, Rusin urodzony, ma taką eksperiencję w robieniu safianu, że im
wypalać się musi. Słyszałem, że go tego roku mają zabić, tylko nie wiedzą jakim sposobem.
(34) W Kurłagaj ze pnia brzozowego uczynił tokarz taki roztruchan, co się wen beczka piwa wleje. A nie jest większy jako garncowa konew, to tylko ze kubek w kubek wkłada; a kiedy niemało piwa wleje, może z niego pić oraz 18 osób, ba i trzydzieści. Były takowe roztruchany w Witawie na targu, ale nie było tego, co je przedawał, a nam było pilno odjachać. (35) W Orszy, na Rusi, jest Koziomak, Rusin urodzony, ma taką eksperyencyę w robieniu safianu, że im
Skrót tekstu: SzemTorBad
Strona: 292
Tytuł:
Z nowinami torba kursorska
Autor:
Fryderyk Szembek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1645
Data wydania (nie wcześniej niż):
1645
Data wydania (nie później niż):
1645
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
Błądzącej, w nocy da obaczyć zorze, Scyllom niech gęby pozamyka kłódką, U pomyślnego kiedy stanę portu, Neptunowego nie proszę paszportu. Bezpieczniej w Domu z wodmi się pokłucę, Niżeli z morzem które mruczy zaraz, Pierścień Wenecki do Wisły niewrzucę, Ta mnie w bezdenność niewprowadzi taraz, Czy niepochwały, czy nagany wleje, Wybaczyć musi w czym się prawda dzieje. Gdy wody Nawę Teatrum fatalnym Wylania z granic nad lądową miarę, Kiedy w potopie świat uniwersalnym, Pływał, za grzechy odbierając karę,
Tragiczne w rzekach słyszeć było dumy, Najcichszy strumyk brzmiące wywarł szumy, O! jak żałosną Scenę wyprawiły, Niewidanemi bawiąc się igrzyski, Tyle
Błądzącey, w nocy da obáczyć zorze, Scyllom niech gęby pozámyka kłotką, U pomyślnego kiedy stánę portu, Neptunowego nie proszę paszportu. Bespieczniey w Domu z wodmi się pokłucę, Niżeli z morzem ktore mruczy záraz, Pierścień Wenecki do Wisły niewrzucę, Ta mnie w bezdenność niewprowádzi táraz, Czy niepochwáły, czy nágany wleie, Wybáczyć musi w czym się práwda dzieie. Gdy wody Nawę Teatrum fatalnym Wylania z gránic nád lądową miarę, Kiedy w potopie świat uniwersalnym, Pływał, zá grzechy odbieraiąc kárę,
Trágiczne w rzekach słyszeć było dumy, Náycichszy strumyk brzmiące wywarł szumy, O! iák żałosną Scenę wypráwiły, Niewidanemi báwiąc się igrzyski, Tyle
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 132
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
by się nie tknęła szali ale tyloby po wodzie pływała, niechybnie szalaby z wodą ku ziemi poszła. to dla tego, że woda z drewnem cięższa jest niż sama woda, lubo drewno lżejsze jest niż woda. jako koń cięższy gdy niesie człowieka. 39. Czemu się pada szklenica gdy w nie gorącej wody wleje? Nie pada się gdy w przód powoli będzie zagrzana, bo i w alembikach szklanych dystillują: ale gdy będzie zimna a znagła wody wleje, to się też trafia i żelazu gdy zamrożone w ogień kto włoży. bo oraz przez gorąco rozprzestrzeniają się cząstki które zimno ścisneło, a nie mogą wyniść, szkło rozdzierają,
by się nie tknęłá szali ále tyloby po wodzie pływáłá, niechybnie szaláby z wodą ku źiemi poszłá. to dla tego, że wodá z drewnem ćięższa iest niż sámá wodá, lubo drewno lżeysze iest niż wodá. iáko koń ćięższy gdy nieśie człowieká. 39. Czemu się pada szklęnicá gdy w nie gorącey wody wleie? Nie páda się gdy w przod powoli będzie zágrzána, bo y w álembikách szklánych distilluią: ále gdy będzie źimná á znagłá wody wleie, to się też trafia y żelázu gdy zámrożone w ogień kto włoży. bo oraz przez gorąco rozprzestrzeniáią się cząstki ktore źimno śćisneło, á nie mogą wyniść, szkło rozdzieráią,
Skrót tekstu: TylkRoz
Strona: 90
Tytuł:
Uczone rozmowy
Autor:
Wojciech Tylkowski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1692
Data wydania (nie wcześniej niż):
1692
Data wydania (nie później niż):
1692
z drewnem cięższa jest niż sama woda, lubo drewno lżejsze jest niż woda. jako koń cięższy gdy niesie człowieka. 39. Czemu się pada szklenica gdy w nie gorącej wody wleje? Nie pada się gdy w przód powoli będzie zagrzana, bo i w alembikach szklanych dystillują: ale gdy będzie zimna a znagła wody wleje, to się też trafia i żelazu gdy zamrożone w ogień kto włoży. bo oraz przez gorąco rozprzestrzeniają się cząstki które zimno ścisneło, a nie mogą wyniść, szkło rozdzierają, jako proch w granacie zapalony rozrywa granat. dla przeciwnej przyczyny gdy kto z gorąca wielkiego szkło albo i żelazo na mróz wystawi rozpadnie się. 40
z drewnem ćięższa iest niż sámá wodá, lubo drewno lżeysze iest niż wodá. iáko koń ćięższy gdy nieśie człowieká. 39. Czemu się pada szklęnicá gdy w nie gorącey wody wleie? Nie páda się gdy w przod powoli będzie zágrzána, bo y w álembikách szklánych distilluią: ále gdy będzie źimná á znagłá wody wleie, to się też trafia y żelázu gdy zámrożone w ogień kto włoży. bo oraz przez gorąco rozprzestrzeniáią się cząstki ktore źimno śćisneło, á nie mogą wyniść, szkło rozdzieráią, iáko proch w gránaćie zápalony rozrywa gránat. dla przećiwney przyczyny gdy kto z gorącá wielkiego szkło álbo y żelázo na mroz wystáwi rozpádnie się. 40
Skrót tekstu: TylkRoz
Strona: 90
Tytuł:
Uczone rozmowy
Autor:
Wojciech Tylkowski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1692
Data wydania (nie wcześniej niż):
1692
Data wydania (nie później niż):
1692
słów niewymawiają. 15. Czemu głos większy jest gdy kto w izbie mówi a niż gdy na dworze? Gdy w izbie mówi ani się głos rozchodzi barzo szeroko gdyż go ściany zawierają: ani go wiatr różnosi. co się oboje na dworze trafia. głos w izbie tak jest jako gdy kto do mała wody wina wleje, a na dworze jako gdy w leje do rzeki albo jeziora kieliszek jaki wina. 16. Czemu głos z dołu lepiej słuchać aniżeli zgóry? Wiele pomaga do wyrażnego słyszenia, gdy kto patrza na mówiącego: a tego łacniej widzi kto na gorze stoi a niż kto na dole. ku temu, iż głos idzie
słow niewymawiáią. 15. Czemu głos większy iest gdy kto w izbie mowi á niż gdy ná dworze? Gdy w izbie mowi áni się głos rozchodźi bárzo szeroko gdyż go śćiány záwieráią: áni go wiátr roznośi. co się oboie ná dworze trafia. głos w izbie ták iest iáko gdy kto do máłá wody winá wleie, á ná dworze iáko gdy w leie do rzeki albo ieźiora kieliszek iáki winá. 16. Czemu głos z dołu lepiey slucháć ániżeli zgory? Wiele pomaga do wyráżnego słyszenia, gdy kto pátrza ná mowiącego: á tego łacniey widzi kto ná gorze stoi a niż kto ná dole. ku temu, iż głos idźie
Skrót tekstu: TylkRoz
Strona: 209
Tytuł:
Uczone rozmowy
Autor:
Wojciech Tylkowski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1692
Data wydania (nie wcześniej niż):
1692
Data wydania (nie później niż):
1692