. A jeśli mi rzeczecie, że »tam możemy wszytko w takim zgromadzeniu nas postanowić«, a ja mówię, że nie możemy, bo tyle dziesięcioro ludzi doma zostawa, a tyle dziesięcioro się nie zgadza. O prawa się swarzemy, a nowe psować i wywracać chcemy; o wolności czyniemy, a niewolą na się wleczemy. Sejm tedy, Miłościwi Panowie i Bracia! Byłem ja na rokoszu; siła wiedzą ludzi moję sentencją, że ujrzawszy tę chimerę, rokosz nazwaną, zapłakawszy, żem tego doczekał, precz odjechałem i za mną siła ich. Przeto i znowu się do sejmu wracam, matki naszej wolności, matki praw,
. A jeśli mi rzeczecie, że »tam możemy wszytko w takim zgromadzeniu nas postanowić«, a ja mówię, że nie możemy, bo tyle dziesięcioro ludzi doma zostawa, a tyle dziesięcioro się nie zgadza. O prawa się swarzemy, a nowe psować i wywracać chcemy; o wolności czyniemy, a niewolą na się wleczemy. Sejm tedy, Miłościwi Panowie i Bracia! Byłem ja na rokoszu; siła wiedzą ludzi moję sentencyą, że ujrzawszy tę chimerę, rokosz nazwaną, zapłakawszy, żem tego doczekał, precz odjechałem i za mną siła ich. Przeto i znowu się do sejmu wracam, matki naszej wolności, matki praw,
Skrót tekstu: BazylAntidotCz_III
Strona: 269
Tytuł:
Na skrypt, co sejm gani Catilina jakiś, który skrypt nazwany Bazyliszek, antidotum spokojnego szlachcica i prawdziwej wolności pragnącego
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Koło
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
z stron obu. Wylazszy idę pieszo o kiju za wrota: Toż wino, taż muzyka, taż i tam ochota; Nie gorzej na praszczętach, odbierając plagi, Przez rózgi przepuszczony dragon biega nagi. I nie pierwej się wydrę z tak gorącej łaźni, Aż i palca nie widać; gdzie w srogiej bojaźni Wleczemy się ornacką w srogim strachu, żeby Szyj, rąk, nóg nie połomać, przez dzikie werteby. Stangret ślepy, forytarz drogi niewiadomy — Chybiwszy jej, od samej zaraz zbłądził bromy. Wysiadamy, gdzie konni namacają dołek, Aż naprzód spadł pod koła pijany pachołek, W którym wszytka nadzieja, aż woźnica z kozła;
z stron obu. Wylazszy idę pieszo o kiju za wrota: Toż wino, taż muzyka, taż i tam ochota; Nie gorzej na praszczętach, odbierając plagi, Przez rózgi przepuszczony dragon biega nagi. I nie pierwej się wydrę z tak gorącej łaźni, Aż i palca nie widać; gdzie w srogiej bojaźni Wleczemy się ornacką w srogim strachu, żeby Szyj, rąk, nóg nie połomać, przez dzikie werteby. Stangret ślepy, forytarz drogi niewiadomy — Chybiwszy jej, od samej zaraz zbłądził bromy. Wysiadamy, gdzie konni namacają dołek, Aż naprzód spadł pod koła pijany pachołek, W którym wszytka nadzieja, aż woźnica z kozła;
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 293
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987