się z swoją Polską chce ochynąć toni Niebawiąc, Senatorska, i poselksa izby, Stana, w takim komplecie, że nie poznać iżby, W samej tylko Polacy Seim mieli Warszawie, W tak wspaniałej, i licznej zgromadzeni sprawie. I krótko odprawiwszy preliminaria Zwykłe, które przez długi czas cerymonia, I upor przedtym wlokły, wszyscy zbyt ciekawi, Propozycyj czekają; która się pojawi Pierwsza od Majestatu, by na swojej szali Słuszną wagę, i probę jej ostatnią dali. Lecz i tu bez ogrodki, Wielki Kanclerz powie: Idzie nam o Ojczyzny, i nas wszystkich zdrowie. Nietrzeba się ztym szerzyć, co widzim w Ojczyźnie
się z swoią Polską chce ochynąć toni Niebáwiąc, Senátorska, y poselksa izby, Stána, w tákim komplecie, że nie poznáć iżby, W sámey tylko Polácy Seim mieli Wárszáwie, W ták wspaniałey, y liczney zgromádzeni spráwie. I krotko odpráwiwszy preliminárya Zwykłe, ktore przez długi czás cerymonia, I upor przedtym wlokły, wszyscy zbyt ciekáwi, Propozycyi czekaią; ktora się poiáwi Pierwsza od Májestatu, by ná swoiey száli Słuszną wagę, y probę iey ostátnią dáli. Lecz y tu bez ogrodki, Wielki Kánclerz powie: Idźie nąm o Oyczyżny, y nas wszystkich zdrowie. Nietrzeba się ztym szerzyć, co widźim w Oyczyźnie
Skrót tekstu: GośPos
Strona: 25
Tytuł:
Poselstwo wielkie [...] Stanisława Chomentowskiego [...] od Augusta II [...] do Achmeta IV
Autor:
Franciszek Gościecki
Drukarnia:
Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1732
Data wydania (nie wcześniej niż):
1732
Data wydania (nie później niż):
1732
siedmkroć stotysięcy wojska/ i po dwakroć stotysięcy Tatarów/ nieoparli; jakożby się mieli wszytkim Chrześcijanów oprzeć: trzeba nam to zawsze na dobrym baczeniu mieć/ i jak we źwierciedle się przeglądać/ gdyż gorszy Polak niż diabeł/ jak doznawamy zawsze w każdej utarczce z nimi/ także i Tatarowie: a to się wojska nasze wlokły przez cały tydzień przez Konstantynopole i imo miasto/ i postronach wszędzie/ a wżdy wątpimy byśmy co wygrali: bo niewiemy co wszyscy Gaurowie myślą i co knują/ gdyż dubius euentus belli. Dwunasta i ostatnia/ Cesarzu żeć trzeba mieć wojska więcej dwakroć abo trzykroć/ niż miał twój Antecesor pod Chocimiem/
śiedmkroć stotyśięcy woyská/ y po dwákroć stotysięcy Tátárow/ nieopárli; iákożby sie mieli wszytkim Chrześćiánow oprzeć: trzebá nam to záwsze ná dobrym bacżeniu mieć/ y iák we źwierćiedle sie przeglądáć/ gdyż gorszy Polak niż diabeł/ iák doznawamy záwsze w każdey vtarćżce z nimi/ tákże y Tátárowie: á to sie woyská násze wlokły przez cáły tydźień przez Konstántynopole y imo miásto/ y postronách wszędźie/ á wżdy wątpimy bysmy co wygrali: bo niewiemy co wszyscy Gaurowie myślą y co knuią/ gdyż dubius euentus belli. Dwanasta y ostátnia/ Cesárzu żeć trzebá mieć woyská więcey dwákroć ábo trzykroć/ niż miał twoy Antecesor pod Choćimiem/
Skrót tekstu: StarWyp
Strona: D2
Tytuł:
Wyprawa i wyiazd sułtana Amurata cesarza tureckiego na wojnę do Korony Polskiej
Autor:
Szymon Starowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1634
Data wydania (nie wcześniej niż):
1634
Data wydania (nie później niż):
1634