znasz? Nie rozumiem, żebyś znał P. Boga jako Sędziego sprawiedliwego, bo gdybyś ty był Boga znał jako Sędziego strasznego, nigdybyś go był nie śmiał śmiertelnym grzechem obrazić. Bracie kiedybyś ty widział piekło przed sobą, plotki to są, co mówicie: wolałbym w-piekło wlecieć, aniżeli tego nie uczynić; plotki to są mówię, przypal się jeno dobrze ogniem, każ jedno sobie szkło za paznokty zabijać, obaczysz czy tak śpiewać będziesz. otoż człowiecze grzeszny, nie znasz ty P. Boga twojego jako Sędziego. Zgrzeszywszy raz, nie wiesz czyć kiedykolwiek Bóg da żal abo miłość nadprzyrodzoną.
znasz? Nie rozumiem, żebyś znał P. Bogá iáko Sędźiego spráwiedliwego, bo gdybyś ty był Bogá znał iáko Sędźiego strásznego, nigdybyś go był nie śmiał śmiertelnym grzechem obráźić. Bráćie kiedybyś ty widźiał piekło przed sobą, plotki to są, co mowićie: wolałbym w-piekło wlećieć, ániżeli tego nie vczynić; plotki to są mowię, przypal się ieno dobrze ogniem, każ iedno sobie szkło zá páznokty zábijáć, obaczysz czy ták spiewáć będźiesz. otoż człowiecze grzeszny, nie znasz ty P. Bogá twoiego iáko Sędźiego. Zgrzeszywszy raz, nie wiesz czyć kiedykolwiek Bog da żal ábo miłość nádprzyrodzoną.
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 57
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
stracić. Piękna obietnica; nie panomby sobie tak poczynać/ ale bestiam jakim/ przy których nie masz rozumu żadnego/ ani wiary. Za takie okrucieństwa/ nisko padł ten Lucyfer/ pod powrozy katowskie/ cięciwami jako siatką przykryty ten ptak/ który tak wysoko latał. Latał wysoko ten ptak/ na samo niebo chciał wlecieć: Krakowa się mu chciało/ i Kościoła na Zamku/ StanisłAVVA i WACLAVVA Świętych. Nazwał niegdy Merkurius Trismegistus, Egipt swój/ w którym mieszkał/ Niebem; Aegyptus coelum est. Czemu ja nie mam stołecznego Miasta Krakowa niebem nazwać; z którego jako z gór niebieskich/ wszelakie influry poszły na wszytkę Koronę/ i Wielkie
stráćić. Piękna obietnicá; nie pánomby sobie ták poczynáć/ ále bestyam iákim/ przy ktorych nie mász rozumu żadnego/ áni wiáry. Zá tákie okrućieństwá/ nisko padł ten Lucyfer/ pod powrozy kátowskie/ ćięćiwámi iáko śiatką przykryty ten ptak/ ktory ták wysoko latał. Latał wysoko ten ptak/ ná sámo niebo chćiał wlećieć: Krákowá się mu chćiáło/ y Kośćiołá ná Zamku/ STANISLAVVA y WACLAVVA Swiętych. Názwał niegdy Mercurius Trismegistus, Egipt swoy/ w ktorym mieszkał/ Niebem; Aegyptus coelum est. Czemu ia nie mam stołecznego Miástá Krákowá niebem názwáć; z którego iáko z gor niebieskich/ wszelákie influry poszły ná wszytkę Koronę/ y Wielkie
Skrót tekstu: BirkOboz
Strona: 41
Tytuł:
Kazania obozowe o Bogarodzicy
Autor:
Fabian Birkowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
stosować będę Alae Aquilae, Skrzydła Orle/ Żołnierstwo Polskie/ bo jako Orzeł czegokolwiek dogonić i ułowić myśli/ skrzydeł prędkich do tego zażywa/ tak biały Orzeł Korony Polskiej/ któregokolwiek nieprzyjaciela chciał albo dogonić/ abo pazurami zarwać/ żołnierstwa swego prędkiego rączysz na to ochotników jako skrzydeł zażywał/ chciałly też w cudze Państwa i włości wlecieć temi skrzydłami latał. Zaprawdę skrzydła to onego Orła Polskiego/ który niezmarszczonym okiem wiary świętej patrzy a przedtym jeszcze lepiej patrzył/ w jasne słońce Trójce Przenaświętszej. Skrzydła to onego Orła/ który po dzikich polach/ i nieświadomych gościńcach gonił/ nie raz drapieżne ptastwo Bisurmańskich Tatarów. Skrzydła to onego Orła/ który pazurami swemi dobrze
stosowáć będę Alae Aquilae, Skrzydłá Orle/ Zołnierstwo Polskie/ bo iáko Orzeł czegokolwiek dogonić y vłowić myśli/ skrzydeł prędkich do tego záżywa/ ták biáły Orzeł Korony Polskiey/ ktoregokolwiek nieprzyiaćielá chćiał álbo dogonić/ ábo pázurámi zárwáć/ żołnierstwá swego prędkiego rączysz ná to ochotnikow iáko skrzydeł záżywał/ chćiałly też w cudze Páństwá y włośći wlećieć temi skrzydłámi látał. Záprawdę skrzydłá to onego Orłá Polskiego/ ktory niezmárszczonym okiem wiáry świętey pátrzy á przedtym ieszcze lepiey pátrzył/ w iásne słońce Troyce Przenaświętszey. Skrzydłá to onego Orłá/ ktory po dźikich polách/ y nieświádomych gośćincách gonił/ nie raz drápieżne ptástwo Bisurmáńskich Tátárow. Skrzydłá to onego Orłá/ ktory pázurámi swemi dobrze
Skrót tekstu: MijInter
Strona: 23
Tytuł:
Interregnum albo sieroctwo apostolskie
Autor:
Jacynt Mijakowski
Drukarnia:
Paweł Konrad
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632