Bóg wszędzie/ jednak bych życzyłabyś wm. u Jeżuitów nie tylo na spowiedzi/ ale w kościele niebywała/ bo tofranci/ okrutnie ich nie rad widzę. Apowiedam to szczerze/ będzieszlitam wm. bywała/ usadzę się na to/ iż wm. wyrządzę/ czego do śmierci nie wyzałujesz. Wlazło to wlep onej osobie/ i co pierwej ledwo kiedy potym nigdy wkościele u Jezuitów nie postała. Po nie którym czasie/ otworzy się z tym/ jednie swojej wiernej sąsiadce/ radąc się i strony uczęściania gościa i strony zakazu Ona jej sprosta powie/ by to tylo pokusa niebyła. Przyszedszy nazajutrz do swego spowiednika/ oznaimiła
Bog wszędźie/ iednak bych życzyłábyś wm. v Ieżuitow nie tylo na spowiedźi/ ále w kośćiele niebywałá/ bo tofránći/ okrutnie ich nie rad widzę. Apowiedam to sczerze/ będźieszlitám wm. bywałá/ vsadzę się ná to/ iż wm. wyrządzę/ czego do śmierći nie wyzałuiesz. Wlazło to wlep oney osobie/ y co pierwey ledwo kiedy potym nigdy wkośćiele v Iezuitow nie postałá. Po nie ktorym czaśie/ otworzy się z tym/ iednie swoiey wierney sąśiadce/ radąc się y strony vczęściania gośćia y strony zakazu Oná iey zprosta powie/ by to tylo pokusa niebyłá. Przyszedszy názaiutrz do swego spowiednika/ oznaimiła
Skrót tekstu: WisCzar
Strona: 109
Tytuł:
Czarownica powołana
Autor:
Daniel Wisner
Drukarnia:
Wojciech Laktański
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
magia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1680
Data wydania (nie później niż):
1680
mieszkaniec niech nieprzerywa/ gdy Dziecię wisi u piersi Panny/ niech mu nic nie pokazuje uciesznego/ bo nic nie najdzie nad mleko Panny ucieszniejszego/ niech go nie straszy/ ani odwodzi żadnym niestatkiem nie będzie Dziecię dbało na nic/ pokarmu z Panny zażywając/ zażywać będzie statecznie. Zażywaj moja pociecho z Panny posiłku/ wlep w same piersi oczki twoje/ nie patrz ni naco/ i żebyś nie miał żadnego rozerwania ja cię zasłonię od Aniołów/ ty też pociecho moja/ jedyna/ zamrużaj oczki/ a z ustek ślicznych jagody Panny niewypuszczaj/ nie daj się żadnej uwodzić muzyce by najwdzięczniejszej nie daj się uwieść słodyczy żadnej by nasmaczniejszej
mieszkániec niech nieprzerywa/ gdy Dźiećię wiśi v pierśi Panny/ niech mu nic nie pokázuie vćiesznego/ bo nic nie naydźie nád mleko Pánny vćiesznieyszego/ niech go nie straszy/ áni odwodźi żadnym niestátkiem nie będźie Dźiećię dbáło ná nic/ pokármu z Pánny zażywáiąc/ záżywać będźie státecznie. Záżyway moiá poćiecho z Pánny pośiłku/ wlep w same pierśi oczki twoie/ nie patrz ni náco/ y żebyś nie miał żadnego rozerwánia ia ćię zásłonię od Anyołow/ ty też poćiecho moiá/ iedyna/ zámrużay oczki/ á z vstek ślicznych iágody Pánny niewypuszczay/ nie dáy się żadney vwodźić muzyce by naywdźięcznieyszey nie dáy się vwieść słodyczy żadney by nasmacznieyszey
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 485
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636