, gorzko wylewając Krwawe łzy, a sama się śmiercią przeklinając. Rzecze żołnierz: „Powróć się, nie chcę z ciebie sługi, Nie wziąłbym ja tej krowy, wziąłby mój brat drugi; Idźże, babo, do diabła, boć skóry wytrzepię. Dam ci krowę obuchem, kościów w skórę wlepię.” Na takie okropne złego ciury słowa Taka też, lub poszeptem, była moja mowa: „Bodajże cię haniebnie, hultaju, zabito, Bodaj za twe zasługi miałeś takie myto. Niech na cię sprawiedliwy sąd Boga mojego Surowością wyniknie, doznawaj ciężkiego.” Patrzajcież, co się z takim Wziętokrowskim stało
, gorzko wylewając Krwawe łzy, a sama się śmiercią przeklinając. Rzecze żołnierz: „Powróć się, nie chcę z ciebie sługi, Nie wziąłbym ja tej krowy, wziąłby mój brat drugi; Idźże, babo, do diabła, boć skóry wytrzepię. Dam ci krowę obuchem, kościów w skórę wlepię.” Na takie okropne złego ciury słowa Taka też, lub poszeptem, była moja mowa: „Bodajże cię haniebnie, hultaju, zabito, Bodaj za twe zasługi miałeś takie myto. Niech na cię sprawiedliwy sąd Boga mojego Surowością wyniknie, doznawaj ciężkiego.” Patrzajcież, co się z takim Wziętokrowskim stało
Skrót tekstu: SatStesBar_II
Strona: 734
Tytuł:
Satyr steskniony z pustyni w jasne wychodzi pole
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
było grzechem, w zwyczaj im obrócę, Cnotę i politykę na nice wyszpocę. Krótko: stary i nowy, obadwa zakony W bajki ludziom przetworzę albo zabobony. Powabny świat i krewkie instrumentem ciało, Które zawsze z natury do złego się miało — Tymi, tymi skoro myśl i serce zaślepię, Najbrzydszy grzech w człowieka śmiertelnego wlepię.
Zasmakuję rozkoszy, obrzydzę pokutę, A na miejsce pokory taką wszczepię butę, Że cnota wstydem będzie. Rzadki kto o niebie Pomyśli, nikt nic widzieć nie będzie do siebie. Dla pozwierzchownej formy nabożeństwa będą, Które usta bez serca pacierzem odbędą. Wstać z grzechów nie pomyślą, lecz Bogu w nagrodę Posty, dróżki
było grzechem, w zwyczaj im obrocę, Cnotę i politykę na nice wyszpocę. Krótko: stary i nowy, obadwa zakony W bajki ludziom przetworzę albo zabobony. Powabny świat i krewkie instrumentem ciało, Które zawsze z natury do złego się miało — Tymi, tymi skoro myśl i serce zaślepię, Najbrzydszy grzech w człowieka śmiertelnego wlepię.
Zasmakuję rozkoszy, obrzydzę pokutę, A na miejsce pokory taką wszczepię butę, Że cnota wstydem będzie. Rzadki kto o niebie Pomyśli, nikt nic widzieć nie będzie do siebie. Dla pozwierzchownej formy nabożeństwa będą, Które usta bez serca pacierzem odbędą. Wstać z grzechów nie pomyślą, lecz Bogu w nagrodę Posty, dróżki
Skrót tekstu: PotZmartKuk_I
Strona: 632
Tytuł:
Dialog o zmartwychwstaniu pańskim.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987