sobie tym namniej nie zaszkodzą. Puściwszy krew/ na zimnie posiedz kędy mało/ Chceszli by przyrodzenie w swej klubie zostało.
Przydatek które rzeczy oczom wzrok przynoszą. Zwierciadło/ zdrój ciekący/ i trawa zielona/ Naprawa i uciecha oczom oświadczona. Zrana tedy nawiedzisz góry bez twej szkody/ A w wieczor w Krzystałowe wlepisz oczy wody.
O Dziennym lubo południowem śnie. Abo nic/ abo mało spać w południe będziesz/ Bo w tym spaniu gorączki i sapki nabędziesz. Napadniecie i gnuśność/ i głowy bolenie/ Na noc radzę zachowaj twe uspokojenie.
O Wiatrach zatrzymanych. Wiatrów choroby wnosi cztery zatrzymanie/ Kurcz/ puchlinę/ kolikę głowy zawracanie
sobie tym namniey nie zászkodzą. Puśćiwszy krew/ ná źimnie pośiedz kędy máło/ Chceszli by przyrodzenie w swey klubie zostáło.
Przydatek ktore rzeczy oczom wzrok przynoszą. Zwierćiádło/ zdroy ćiekący/ y trawa źielona/ Náprawá y vćiechá ocżom oświádcżona. Zráná tedy náwiedzisz gory bez twey szkody/ A w wieczor w Krzystałowe wlepisz ocży wody.
O Dźiennym lubo południowem śnie. Abo nic/ ábo máło spáć w południe będźiesz/ Bo w tym spániu gorącżki y sápki nábędziesz. Nápádniećie y gnusność/ y głowy bolenie/ Ná noc rádzę záchoway twe vspokoienie.
O Wiátrách zátrzymánych. Wiátrow choroby wnośi cztery zátrzymánie/ Kurcz/ puchlinę/ kolikę głowy záwracánie
Skrót tekstu: OlszSzkoła
Strona: B2v
Tytuł:
Szkoła Salernitańska
Autor:
Hieronim Olszowski
Drukarnia:
Walerian Piątkowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1640
Data wydania (nie później niż):
1640
za tymi strzępkami, Tak za tobą będą chodzić, ba, i diabli sami. A drugiej każę napalić w ogniu trupich kości, Żeby drugie osypała, naczyniła złości. Dostawszy jej wieńca z głowy, włóż na trupią głowę. A z konwie obrączki popal, osyp trzecią owę. Czwartej stopy wykroiwszy, w czeluście je wlepisz; Jednę ostudzisz, ususzysz, a drugą oślepisz. Trzecią uczę, chceli, żeby młodzieńca miała, Żeby włosów z jego głowy, jak może, dostała. K temu wosku z krzcielnej świece, a świeczkę udziałaj Z onych włosów, którą sobie we czwartki zapalaj. Póki ono światło będzie u ciebie gorzało, Póty
za tymi strzępkami, Tak za tobą będą chodzić, ba, i dyabli sami. A drugiej każę napalić w ogniu trupich kości, Żeby drugie osypała, naczyniła złości. Dostawszy jej wieńca z głowy, włóż na trupią głowę. A z konwie obrączki popal, osyp trzecią owę. Czwartej stopy wykroiwszy, w czeluście je wlepisz; Jednę ostudzisz, ususzysz, a drugą oślepisz. Trzecią uczę, chceli, żeby młodzieńca miała, Żeby włosów z jego głowy, jak może, dostała. K temu wosku z krzcielnej świece, a świeczkę udziałaj Z onych włosów, którą sobie we czwartki zapalaj. Póki ono światło będzie u ciebie gorzało, Póty
Skrót tekstu: SejmPiek
Strona: 50
Tytuł:
Sejm piekielny straszliwy
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1622
Data wydania (nie wcześniej niż):
1622
Data wydania (nie później niż):
1622
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1903