trafia pysznym, iż innych rozsądek nad innych prżekładają, a to jest jedno głupstwo, bo często swoję głupią radę barziej ważą niż cudzą mądrą: a w tym ich miłość siebie zaślepia, traifa się i to bojaźliwym iż boją się aby się na cudzym rozsądku nie oszukali: trafia się melancholikom którzy tak się w jedne rzecz wlepiają, że innych do głowy nie przyjmują. 47. Czemu prędzej cudza wadę widziemy niż nasze? Bo w cudzych rzeczach wolny mają rozsądek od namiętności, zdrowo rozsądzany, a często bez nas przenosząc nad nich, ganiemy co chwalić było potrzeba, a w rzeczach naszych miłość własna tak nam rozum mięsza iż nam się i to
trafia pysznym, iż innych rozsądek nád innych prżekładaią, á to iest iedno głupstwo, bo częśto swoię głupią radę bárźiey ważą niż cudzą mądrą: á w tym ich miłość siebie záslepia, tráifa się y to boiazliwym iż boią się áby sie ná cudzym rozsądku nie oszukáli: trafia się melancholikom ktorzy ták się w iedne rzecz wlepiáią, że innych do głowy nie przyimuią. 47. Czemu prędzey cudza wádę widźiemy niż násze? Bo w cudzych rzeczach wolny máią rozsądek od námiętnośći, zdrowo rozsądzány, á często bez nás przenosząc nád nich, gániemy co chwálić było potrzebá, á w rzeczách nászych miłość włásna ták nám rozum mięszá iż nam się y to
Skrót tekstu: TylkRoz
Strona: 276
Tytuł:
Uczone rozmowy
Autor:
Wojciech Tylkowski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1692
Data wydania (nie wcześniej niż):
1692
Data wydania (nie później niż):
1692
pobożny Rzymianin nigdy ganić nie ważył się. swoją niewyparzoną gębę w wątpliwość i hańbę przywodzić. Weźmi jeno Rituał a przypatrz się Ceremoniam/ które się w Sobotę Wielkonocną nad ogniem i nad świecą/ którą wodą się do Krzstu poświęca/ odprawują/ jako gdy ogień z kamienia wytrzszywają/ pięć ziarn kadzidła święcą/ w świecę je wlepiają/ do trzściny/ wierzchy trzy świece na kształt triangułu przylepiają/ i po Kościele z nią chodzą/ trzykrość po jednej świce zapalają a Diakon klęcząc mówi/ Lumen Christi, a drugi mu odpowiada/ Deo gratias. Dotego poświęcając wodę końcem spodnim w nią świece wścibiają/ Śmiej jeno tę zganić. A bo ona Ceremonią
pobożny Rzymiánin nigdy gánić nie ważył się. swoią niewypárzoną gębę w wątpliwość y hańbę przywodźić. Weźmi ieno Rituał a przypátrz się Ceremoniiam/ ktore się w Sobotę Wielkonocną nád ogniem y nád świecą/ ktorą wodą się do Krzstu poświęca/ odprawuią/ iáko gdy ogień z kámieniá wytrzszywáią/ pięć żiarn kádźidłá święcą/ w świecę ie wlepiáią/ do trzśćiny/ wierzchy trzy świece ná kształt tryángułu przylepiáią/ y po Kośćiele z nią chodzą/ trzykrość po iedney świce zápálaią á Diakon klęcząc mowi/ Lumen Christi, á drugi mu odpowiáda/ Deo gratias. Dotego poświęcáiąc wodę końcem spodnim w nię świece wśćibiaią/ Smiey ieno tę zgánić. A bo ona Ceremonią
Skrót tekstu: MohLit
Strona: 22
Tytuł:
Lithos abo kamień z procy prawdy [...] wypuszczony
Autor:
Piotr Mohyła
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1644
Data wydania (nie wcześniej niż):
1644
Data wydania (nie później niż):
1644