, psów niesyta suka.” 490 (P). RYCHLEJ SPRAWISZ PRZYKŁADEM ANIŻELI SŁOWY
Proszą mniszy opata, długo się ten zbrania, Żeby im stare babsko przyjął do chust prania. Powieda, że w klasztorze białej płci nie moda, Gdzie bies jak tut był, gdy się okazja poda. Plując mniszy, koniecznie chcą wmówić w opata:
Choćby grzechu nie było, i owszem, zapłata, Żaden by się, może im bezpiecznie dać wiarę, Nie odważył z nich na tak plugawą maszkarę. Ani zgoła odmówić, ani też pozwolić Chce opat, ale każe obiadu dosolić. Wstawszy od stołu bracia prosto na pacierze; Opat klucze od studnie i
, psów niesyta suka.” 490 (P). RYCHLEJ SPRAWISZ PRZYKŁADEM ANIŻELI SŁOWY
Proszą mniszy opata, długo się ten zbrania, Żeby im stare babsko przyjął do chust prania. Powieda, że w klasztorze białej płci nie moda, Gdzie bies jak tut był, gdy się okazyja poda. Plując mniszy, koniecznie chcą wmówić w opata:
Choćby grzechu nie było, i owszem, zapłata, Żaden by się, może im bezpiecznie dać wiarę, Nie odważył z nich na tak plugawą maszkarę. Ani zgoła odmówić, ani też pozwolić Chce opat, ale każe obiadu dosolić. Wstawszy od stołu bracia prosto na pacierze; Opat klucze od studnie i
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 217
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
pobudzić do gorącego dziękczynienia; powtóre pokazując wam potrzebę modlitwy w teraźniejszych okolicznościach, podać naukę, jaka ona być powinna, żeby się nam skuteczną i zbawienną stała. Boże źrzódło nieprzebrane łask, pełny wnętrzności miłosierdzia Ojcze, wspieraj mnie twoją pomocą aby szczere i czyste zamierzenia moje, któremi pragnę wielbić dary twoje, i wmówić w słuchacza uciekanie się do twej dobroci; zbawiennym ich pożytkiem uszczęśliwione były, ku Twojej największej chwale. KAZ: DZIĘKCZY: PANU BOGU CZĘSC PIERWSZA.
WIELKOŚĆ dobrodziejstwa w takowych okolicznościach, w jakich się stało to wyrwanie Najjaśniejszego Pana z ostatniego niebezpieczeństwa, miarkowane być ma przez wzgląd zachowanego i ocalonego dobra, i przez wzgląd zatamowanego
pobudzić do gorącego dziękczynienia; powtóre pokazuiąc wam potrzebę modlitwy w teraźnieyszych okolicznościach, podać naukę, iaka ona być powinna, żeby się nam skuteczną i zbawienną stała. Boże źrzódło nieprzebrane łask, pełny wnętrzności miłosierdzia Oycze, wspieray mnie twoią pomocą aby szczere i czyste zamierzenia moie, któremi pragnę wielbić dary twoie, i wmówić w słuchacza uciekanie się do twey dobroci; zbawiennym ich pożytkiem uszczęśliwione były, ku Twoiey naywiększey chwale. KAZ: DZIĘKCZY: PANU BOGU CZĘSC PIERWSZA.
WIELKOŚĆ dobrodzieystwa w takowych okolicznościach, w iakich się stało to wyrwanie Nayiaśnieyszego Pana z ostatniego niebeśpieczeństwa, miarkowane być ma przez wzgląd zachowanego i ocalonego dobra, i przez wzgląd zatamowanego
Skrót tekstu: PiramKaz
Strona: 5
Tytuł:
Kazanie na wotywie dziękczynienia Panu Bogu za zachowanie Króla Jegomości z przypadku niesłychanego
Autor:
Grzegorz Piramowicz
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
nic, od końca mało. Podobnem też w Kijowie temu widział ciało, Któremu Ruś, twierdząc, że obrzym bywał srogi, Od głowy, brzuch przykrywszy, precz odwlecze nogi. I kiedy chcę obaczyć wszytkie jego członki, Nie pozwolą dla grzechu uchylać zasłonki. 159. Z WIATREM WOJNA
Chcąc to w ludzi mój pleban wmówić, że uczony, Zwykł dysputować miasto kazania z ambony. I zawsze triumfuje, zawsze na śmierć ścina, Że mu nie odpowieda, Lutra i Kalwina. Wiedząc ja, że tylko ma z Fabra swą naukę, Proszę z sobą przy święcie na mięsa go sztukę. A skoro po obiedzie, na jego kwestyje Luterskie i
nic, od końca mało. Podobnem też w Kijowie temu widział ciało, Któremu Ruś, twierdząc, że obrzym bywał srogi, Od głowy, brzuch przykrywszy, precz odwlecze nogi. I kiedy chcę obaczyć wszytkie jego członki, Nie pozwolą dla grzechu uchylać zasłonki. 159. Z WIATREM WOJNA
Chcąc to w ludzi mój pleban wmówić, że uczony, Zwykł dysputować miasto kazania z ambony. I zawsze tryumfuje, zawsze na śmierć ścina, Że mu nie odpowieda, Lutra i Kalwina. Wiedząc ja, że tylko ma z Fabra swą naukę, Proszę z sobą przy święcie na mięsa go sztukę. A skoro po obiedzie, na jego kwestyje Luterskie i
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 95
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, do Torunia zajechała drogę, jeśli sobie tego, moja duszo, życzyć będziesz i jeśli się warszawską zechce opuścić kompanię. Przedtem się, widzę, napierano jechać i na Ukrainę, i do Krymu, a teraz o zajechaniu tu drogi w Polsce jeszczem żadnej nie słyszał propozycji. Chcemy, widzę, odmianę w kogo wmówić i z siebie sądzić tego, który to wszystkiemu pokazał światu, że się w nim nigdy żadna nie znajdowała odmiana i pewnie się nie znajdzie do skonu samego. Gdybyś wiedzieć, moje serce, albo imaginować mogła, co się ze. mną dzieje, i jako myślę o tobie, i że jednej nie opuszczam minuty
, do Torunia zajechała drogę, jeśli sobie tego, moja duszo, życzyć będziesz i jeśli się warszawską zechce opuścić kompanię. Przedtem się, widzę, napierano jechać i na Ukrainę, i do Krymu, a teraz o zajechaniu tu drogi w Polszcze jeszczem żadnej nie słyszał propozycji. Chcemy, widzę, odmianę w kogo wmówić i z siebie sądzić tego, który to wszystkiemu pokazał światu, że się w nim nigdy żadna nie znajdowała odmiana i pewnie się nie znajdzie do skonu samego. Gdybyś wiedzieć, moje serce, albo imaginować mogła, co się ze. mną dzieje, i jako myślę o tobie, i że jednej nie opuszczam minuty
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 60
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
potem w Zamościu i we Zwierzyńcu ustawiczna dobra myśl i maszkarie, i gry różne, to w karty, to ciubabki, to au petit jeu, to przechadzki, to milion inszych zabaw. Za mnie zaś poszedłszy, racz sama przyznać, moja dobrodziejko, jakoś się zaraz prędko odmieniła, że nic nigdy w Wć wmówić nie mogłem; co wszyscy widzieli i dziwowali się, znając przedtem humor Wci serca mego. Niepodobna tedy szukać inszej przyczyny, tylko znaczne nieukontentowanie Wci serca mego; na co gdy ja wspominam, żem zawiódł Wć moją duszę, z płaczem narzekam, żem się wprzód kamieniem nie stał. - L'Apothicaire
potem w Zamościu i we Zwierzyńcu ustawiczna dobra myśl i maszkarie, i gry różne, to w karty, to ciubabki, to au petit jeu, to przechadzki, to milion inszych zabaw. Za mnie zaś poszedłszy, racz sama przyznać, moja dobrodziejko, jakoś się zaraz prędko odmieniła, że nic nigdy w Wć wmówić nie mogłem; co wszyscy widzieli i dziwowali się, znając przedtem humor Wci serca mego. Niepodobna tedy szukać inszej przyczyny, tylko znaczne nieukontentowanie Wci serca mego; na co gdy ja wspominam, żem zawiódł Wć moją duszę, z płaczem narzekam, żem się wprzód kamieniem nie stał. - L'Apothicaire
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 277
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
święci, i śpiewa, Kto przyjąwszy Chrystusa prowadzi do chlewa. Szpecąli wewnątrz człeka sprośnych grzechów krosty, Nie tylko zwierzchne rzeczy, ale próżne posty, Modlitwy i jałmużny. I w największym głodzie Nie racz mnie kuropatwą w smrodliwym wychodzie. W Boga chcesz, który w niebie wszelkiej chwały syty, Tak marnych świeckich rzeczy wmówić apetyty, Którymi i na świecie siła gardzi ludzi? Cóż, gdy ją gęba z ręką nieczysta paskudzi? Komu serce, temu też powierzchowne czacza Należą; niech w obojgu diabeł świeczkę macza. 303 (P). GENUS IRRITABILE VATUM
Jeśli przez to, niźli ja, żeś ty większym panem, Szukasz ze mną
święci, i śpiewa, Kto przyjąwszy Chrystusa prowadzi do chlewa. Szpecąli wewnątrz człeka sprośnych grzechów krosty, Nie tylko zwierzchne rzeczy, ale próżne posty, Modlitwy i jałmużny. I w największym głodzie Nie racz mnie kuropatwą w smrodliwym wychodzie. W Boga chcesz, który w niebie wszelkiej chwały syty, Tak marnych świeckich rzeczy wmówić apetyty, Którymi i na świecie siła gardzi ludzi? Cóż, gdy ją gęba z ręką nieczysta paskudzi? Komu serce, temu też powierzchowne czacza Należą; niech w obojgu diabeł świeczkę macza. 303 (P). GENUS IRRITABILE VATUM
Jeśli przez to, niźli ja, żeś ty większym panem, Szukasz ze mną
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 371
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
; Nieludzki, nieużyty — u siebie ostrożny; Galantomem się niesie ateusz bezbożny; Uczonym i wiadomym ksiąg kłamca wierutny; Miłosiernym utratny, hojny i rozrzutny; Leniuch — domator; pieszczoch, który we psim gonie Albo w trunku, szlachectwa zapomniawszy, tonie, Chorowitość i słabe uprządł sobie w głowie, Toż i we wszytkich wmówić koniecznie chce, zdrowie. Zgoła wszyscy chrapiemy, rozlicznych uśpieni Grzechów masłokiem, jedni grubiej, drudzy cieniej; Wszyscy nas słyszą, sami nie słyszymy siebie, Aż śmierć takim uśpionych letargiem zagrzebie. Czym fortuna szafuje, w każdym z nas ta próba, Że nam się bardziej cudze niż nasze podoba, Niech błahe, niechaj
; Nieludzki, nieużyty — u siebie ostrożny; Galantomem się niesie ateusz bezbożny; Uczonym i wiadomym ksiąg kłamca wierutny; Miłosiernym utratny, hojny i rozrzutny; Leniuch — domator; pieszczoch, który we psim gonie Albo w trunku, szlachectwa zapomniawszy, tonie, Chorowitość i słabe uprządł sobie w głowie, Toż i we wszytkich wmówić koniecznie chce, zdrowie. Zgoła wszyscy chrapiemy, rozlicznych uśpieni Grzechów masłokiem, jedni grubiej, drudzy cieniej; Wszyscy nas słyszą, sami nie słyszymy siebie, Aż śmierć takim uśpionych letargiem zagrzebie. Czym fortuna szafuje, w każdym z nas ta próba, Że nam się bardziej cudze niż nasze podoba, Niech błahe, niechaj
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 374
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987