była z wielkiej tęsknice musiała”.
XIII.
I dalej zła niewiasta słowy łagodnemi, Chytrością niesłychaną wynalezionemi, Tak dobrze one skargi swoje prowadziła, Że na Gryfona wszytkę winę obróciła. Wierzy, że ów nie tylko brat, jako udawa, Ale jest jako ociec, ani zdrad poznawa, Tak weń wszytko Orgilla złośliwa wmówiwszy, Że mu się sam święty Jan ledwie zda prawdziwszy.
XIV.
Nie tylko, że jej o on uczynek szkarady Nie strofuje, nie tylko nie karze jej zdrady I nie tylko się nie mści nad jej miłośnikiem O to, że się uczynił jej cudzołożnikiem, Ale mniema, że sprawi i uczyni siła, Jeśli się
była z wielkiej tesknice musiała”.
XIII.
I dalej zła niewiasta słowy łagodnemi, Chytrością niesłychaną wynalezionemi, Tak dobrze one skargi swoje prowadziła, Że na Gryfona wszytkę winę obróciła. Wierzy, że ów nie tylko brat, jako udawa, Ale jest jako ociec, ani zdrad poznawa, Tak weń wszytko Orgilla złośliwa wmówiwszy, Że mu się sam święty Jan ledwie zda prawdziwszy.
XIV.
Nie tylko, że jej o on uczynek szkarady Nie strofuje, nie tylko nie karze jej zdrady I nie tylko się nie mści nad jej miłośnikiem O to, że się uczynił jej cudzołożnikiem, Ale mniema, że sprawi i uczyni siła, Jeśli się
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 360
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
chorobę w kogo lekarstwami wmawiać? Na co recepty pisać, do aptek wyprawiać (Dość purgansu, dość na nich i w domu dyjety) Przebrane z pola kopy, pieniądze z kalety? Bez włokity po miejscach, wbrew bożym zakazom, Po odpustach i kwoli cudownym obrazom, Na co w sercach rozumem ułożone mieszać Afekty? wmówiwszy grzech, z niego i rozgrzeszać? Dosyć Nowy Testament, dość pewna apteka, Dość z listów apostolskich recepty na człeka. Cokolwiek nie jest z wiary, grzechem to poczytać; O cóż tedy rozumny człek więcej ma pytać? Boi się kto idącej za grzechami kary? Niech wszytkie swe uczynki stosuje do wiary; A że
chorobę w kogo lekarstwami wmawiać? Na co recepty pisać, do aptek wyprawiać (Dość purgansu, dość na nich i w domu dyjety) Przebrane z pola kopy, pieniądze z kalety? Bez włokity po miejscach, wbrew bożym zakazom, Po odpustach i kwoli cudownym obrazom, Na co w sercach rozumem ułożone mieszać Afekty? wmówiwszy grzech, z niego i rozgrzeszać? Dosyć Nowy Testament, dość pewna apteka, Dość z listów apostolskich recepty na człeka. Cokolwiek nie jest z wiary, grzechem to poczytać; O cóż tedy rozumny człek więcej ma pytać? Boi się kto idącej za grzechami kary? Niech wszytkie swe uczynki stosuje do wiary; A że
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 331
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
was, szczyre dziatki moje, nową, a tym szkodliwszą i upadku bliższą sztuką. Wnet bowiem pod płaszczykiem nabożeństwa, które każdy krześcjanin słusznie na wielkiej ma mieć pieczy, uchwycił i okiełznał serca ludzi tak pospolitych, jako i wyższych przez osoby jedne duchowne subtylne i ciekawe i przez ich chytre a gorące perswazje w nich wprzód wmówiwszy, że jednowłajce króla potrzeba tak dla zatrzymania nabożeństwa, jako i dla pomnożenia jego, ale iż to samo, nie tylko nad wolność i pokój pospolity, ale nad własne zdrowie a snadź i nad sumnienie własne ma być przekładano. Czego też w ludziach częścią nieostrożnych, częścią ślepo nabożnych ten chytry fundament założywszy, ten ogień
was, szczyre dziatki moje, nową, a tym szkodliwszą i upadku bliższą sztuką. Wnet bowiem pod płaszczykiem nabożeństwa, które każdy krześcijanin słusznie na wielkiej ma mieć pieczy, uchwycił i okiełznał serca ludzi tak pospolitych, jako i wyższych przez osoby jedne duchowne subtylne i ciekawe i przez ich chytre a gorące perswazye w nich wprzód wmówiwszy, że jednowłajce króla potrzeba tak dla zatrzymania nabożeństwa, jako i dla pomnożenia jego, ale iż to samo, nie telko nad wolność i pokój pospolity, ale nad własne zdrowie a snadź i nad sumnienie własne ma być przekładano. Czego też w ludziach częścią nieostrożnych, częścią ślepo nabożnych ten chytry fundament założywszy, ten ogień
Skrót tekstu: HerburtStrzałaCz_II
Strona: 165
Tytuł:
Strzała, którą Korona polska, śmiertelna już matka, strażą obtoczona, z ciężkiego więzienia swego do dziatek swych stanu rycerskiego wypuściła
Autor:
Jan Szczęsny Herburt
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918