prosił Banut: oddaj bez zawodu Proszę cię, padam do stop, bo dziś umrę z głodu. Ani szeląga niemam, zażyiże litości, BÓG ci to w krótkim czasie odda w sowitości. O swoje własne proszę? Gubernator: o! przeklęty Starcze! Pewnie gdybym był winien, tej summie wystarczę: Lecz wmawiasz, idź precz z oczu, wyprowadźcie prędzej, Ten starożytny szalbierz niech umiera z nędzy. SCENA V.
Banut. I Cóż mam teraz czynić uwiędniały w głodzie, Zonę przy cnocie mając w niezwykłej urodzie, Ach! śmierci w tobie ulga krzywdy i utraty! Już inszej tylko ciebie niepragnę zapłaty. Ledwie starych sił
prosił Banut: odday bez zawodu Proszę cię, padam do stop, bo dźiś umrę z głodu. Ani szeląga niemam, zażyiże litości, BOG ci to w krotkim czasie odda w sowitości. O swoie własne proszę? Gubernator: o! przeklęty Starcze! Pewnie gdybym był winien, tey summie wystarczę: Lecz wmawiasz, idź precz z oczu, wyprowadźcie prędzy, Ten starożytny szalbierz niech umiera z nędzy. SCENA V.
Banut. Y Coż mam teraz czynić uwiędniały w głodźie, Zonę przy cnocie maiąc w niezwykłey urodźie, Ach! śmierci w tobie ulga krzywdy y utraty! Iuż inszey tylko ciebie niepragnę zapłaty. Ledwie starych sił
Skrót tekstu: RadziwiłłowaFNiecnota
Strona: B2
Tytuł:
Niecnota w sidłach
Autor:
Franciszka Urszula Radziwiłłowa
Miejsce wydania:
Żółkiew
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
wszytkie syny ludzkie ozdobniejszy? toś wierę nie prosty człowiek a mniś jest lichy robaczek? a na cóż moja ochłodo/ mój najśliczniejszy człowiecze/ taką z Piłatem sporkę czynisz? że gdy o tobie mówi: Oto Człowiek ty przeciw niemu wołasz? Ja robak a nie człowiek. Takci się upodobało być robakiem/ że wmawiasz w ludzie żeś nie człowiekiem. Złączę ja oba te tytuły Jezu mój/ i będę wołał na wszytkiego świata ludzie: Oto człowiek JEZUS, i Robak JEZUS. Człowiek istotny i ozdobny JEZUS, ale też tenże Człowiek/ tak będzie zeszpecony/ że będzie własny robak. Nie wierzcie ludzie Poganinowi Piłatowi/ żeby był
wszytkie syny ludzkie ozdobnieyszy? toś wierę nie prosty człowiek á mniś iest lichy robaczek? á ná coż moia ochłodo/ moy nayślicznieyszy człowiecze/ táką z Piłatem sporkę czynisz? że gdy o tobie mowi: Oto Człowiek ty przećiw niemu wołasz? Ia robak á nie człowiek. Takći się vpodobało być robakiem/ że wmawiasz w ludźie żeś nie człowiekiem. Złączę ia oba te tytuły IEZV moy/ y będę wołał ná wszytkiego świátá ludźie: Oto człowiek IEZVS, y Robak IEZVS. Człowiek istotny y ozdobny IEZVS, ale też tenże Człowiek/ ták będźie zeszpecony/ że będzie własny robak. Nie wierzćie ludźie Pogáninowi Piłatowi/ żeby był
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 441
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636