Miejsce gdzie przemówił Pan do białychgłów lamentujących.
Sequebatur autem multa turba populi et mulierum, quae plangebant et lamentabantur. Luc: 23.
IDą wprzód/ idą pozad tłuszcze niezliczone/ Idą też orszakiem swym białegłowy one: Które/ aż z Galilejej/ prace nie litując Szły za Panem/ naukę zbawienną przyjmując. Do tych Hierozolimskie wmieszały się Panie/ Które w tąż/ słysząc onych smętne narzekanie: Mimo to Weroniki przykładem wzruszone Uderzyły w lamenty/ w sobie rozrzewnione. Litość je przyrodzona: a postać mizerna Fizonomiej Pańskiej: i niemiłosierna Złość zuchwałych siepaczów do tego przywiodła: I serca ostrorzewną żałością przebodła. Idą tedy płaczliwe/ serdecznie wzdychając/ Którą ich
Mieysce gdzie przemowił Pan do białychgłow lámentuiących.
Sequebatur autem multa turba populi et mulierum, quae plangebant et lamentabantur. Luc: 23.
IDą wprzod/ idą pozad tłuszcze niezliczone/ Idą też orszakiem swym białegłowy one: Ktore/ áż z Galileiey/ prace nie lituiąc Szły zá Pánem/ náukę zbáwienną przyimuiąc. Do tych Hierozolimskie wmieszały się Pánie/ Ktore w tąż/ słysząc onych smętne nárzekánie: Mimo to Weroniki przykłádem wzruszone Vderzyły w lámenty/ w sobie rozrzewnione. Litość ie przyrodzona: á postáć mizerna Phizonomiey Páńskiey: y niemiłośierna Złość zuchwáłych śiepaczow do tego przywiodłá: I sercá ostrorzewną żałośćią przebodłá. Idą tedy płáczliwe/ serdecznie wzdycháiąc/ Ktorą ich
Skrót tekstu: RożAPam
Strona: 66.
Tytuł:
Pamiątka krwawej ofiary Pana Zbawiciela Naszego Jezusa Chrystusa
Autor:
Abraham Rożniatowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
będący w ciepłej wodzie nie potnieje? Choćby potniało, toby nie znać, boby się pot zaraz z wodą zmieszał: ale jednak potu niemasz gdyż skora pęczniejąc dziurki mu zatyka. 26. Czemu pot słony? Wszytkę mu słodycz krew odebrała, a tak materią osłabioną ciepło naturalne wysmażyło, dymy się też wmieszały z żółci i z innych humorów, które przez skorę wychodzą, a to wszytko słoność sprawiła. 27. Czemu humory w człowieku łacniej gniją niż ciało? Humory nie żyją dla tego zgniłości podległe, ciało zaś żyje. 28. Czemu kaszląc czasem nic nie wyrzuca? Kaszel w ten czas bywa kiedy humor z głowy na
będący w ćiepłey wodźie nie potnieie? Choćby potniáło, toby nie znáć, boby się pot záraz z wodą zmieszał: ále iednák potu niemász gdyż skorá pęcznieiąc dziurki mu zátyka. 26. Czemu pot słony? Wszytkę mu słodycz krew odebráłá, á ták máteryą osłábioną ćiepło naturálne wysmáżyło, dymy się też wmieszáły z żołći y z innych humorow, ktore przez skorę wychodzą, á to wszytko słoność sprawiła. 27. Czemu humory w człowieku łácniey gniią niż ćiáło? Humory nie żyią dla tego zgniłośći podległe, ćiáło záś żyie. 28. Czemu kászląc czásem nic nie wyrzuca? Kászel w ten czás bywa kiedy humor z głowy ná
Skrót tekstu: TylkRoz
Strona: 250
Tytuł:
Uczone rozmowy
Autor:
Wojciech Tylkowski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1692
Data wydania (nie wcześniej niż):
1692
Data wydania (nie później niż):
1692
wymowy nasłuchać się/ powagi animuszu Polskiego wydziwić się nie mogły. Wiadome tego cnego Książęcia i w pokoju samym poważne sprawy/ dzielne zabawy; którymi sobie przez swój wiek/ miłość u domowych/ sławę a sławę nie zwiędłą u obcych zjednał. Lubo tedy Jaśnie Oświec: Jaśnie Wielm: Miłościwi PP. takowe w Zodiak wmieszały się zaćmienia/ te jednak Planety (cnoty mówię) z drogi swej niezdrożyły. ORATOR trzeba Rudolfów którzyby pokory ludzi uczyli. W tym Książęciu cokolwiek kto sobie mógł życzyć, w nim wynalazł. Do godności nie przez co innego jeno przez cnotę przyszedł ten Książę. POLITYCZNY. Tu jego legacje, odwagi. natracają
wymowy nasłucháć się/ powagi ánimuszu Polskiego wydźiwić się nie mogły. Wiádome tego cnego Xiążęćiá y w pokoiu sámym poważne spráwy/ dźielne zabáwy; ktorymi sobie przez swoy wiek/ miłość v domowych/ sławę á sławę nie zwiędłą v obcych ziednał. Lubo tedy Iásnie Oświec: Iásnie Wielm: Miłośćiwi PP. tákowe w Zodyák wmieszáły się záćmienia/ te iednák Plánety (cnoty mowię) z drogi swey niezdrożyły. ORATOR trzebá Rudolphow ktorzyby pokory ludźi vczyli. W tym Xiążęćiu cokolwiek kto sobie mogł życzyć, w nim wynálazł. Do godnośći nie przez co innego ieno przez cnotę przyszedł ten Xiążę. POLITYCZNY. Tu iego legácye, odwagi. nátracáią
Skrót tekstu: WojszOr
Strona: 114
Tytuł:
Oratora politycznego [...] część pierwsza pogrzebowa
Autor:
Kazimierz Wojsznarowicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1644
Data wydania (nie wcześniej niż):
1644
Data wydania (nie później niż):
1644