ozdobi najpierwej, potym sam Jowisz, gdy się z tronu sunie, da-ć w rękę berło przy groźnem piorunie.
Mars i Bellona słusznem zdjęci gniewem, szablęć na boku przypasują lewem. Wiem i to dobrze, że na takiej scenie nie same muzy mają pozwolenie. Wszędzie papugi albo krucy leśni, sroki i kawy wmieszają swe pieśni. Te nocą, insze dają na papierze, wszytkie w jeden sens; jeśli wszytkie szczerze, Bóg, który w sercach ludzkie myśli czyta, wie i niech karze każdego falita. Lecz wątpię, żeby w kim tak szpetna blizna, tak sroga znaleźć miała się trucizna. Kiedy się August i Antoni wadzi o
ozdobi najpierwéj, potym sam Jowisz, gdy się z tronu sunie, da-ć w rękę berło przy groźnem piorunie.
Mars i Bellona słusznem zdjęci gniewem, szablęć na boku przypasują lewem. Wiem i to dobrze, że na takiej scenie nie same muzy mają pozwolenie. Wszędzie papugi albo krucy leśni, sroki i kawy wmieszają swe pieśni. Te nocą, insze dają na papierze, wszytkie w jeden sens; jeśli wszytkie szczerze, Bóg, który w sercach ludzkie myśli czyta, wie i niech karze każdego falita. Lecz wątpię, żeby w kim tak szpetna blizna, tak sroga znaleźć miała się trucizna. Kiedy się August i Antoni wadzi o
Skrót tekstu: PotPocztaKarp
Strona: 67
Tytuł:
Poczta
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
panegiryki
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Muza polska: na tryjumfalny wjazd najaśniejszego Jana III
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Adam Karpiński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1996
ujeżdżają. Toż gdy Chełmski Ścibor Zwali z konia pięknego Turczyna, na wybór, Drugiego żywcem przywiódł; tymże idzie torem Borek, wielki najezdnik, Kulczycki z Minorem. Na co chwilę z Sieniawskim Rozdrażewski trzeci Patrzący, razem się w nich chybki pożar wznieci Żarliwego Gradywa, w kilkudziesiąt koni Że się w lekkie gonitwy wmieszają i oni. Jan Gdeszyński z Szymonem Kopyczyńskim w tyle, Znając dobrze pogańskie, zostali, fortyle. W takim-że drugim poczcie Wasiczyński z boku Z Sicińskim patrzą, rychło w skupionym obłoku Spadną Turcy na owych, zaraz Sieniawskiego W pierwszym poznawszy skoku i Żorawińskiego, Więc prosto na krajczego z wyniosłym dzirytem Leci Turczyn; z gotowym
ujeżdżają. Toż gdy Chełmski Ścibor Zwali z konia pięknego Turczyna, na wybór, Drugiego żywcem przywiódł; tymże idzie torem Borek, wielki najezdnik, Kulczycki z Minorem. Na co chwilę z Sieniawskim Rozdrażewski trzeci Patrzący, razem się w nich chybki pożar wznieci Żarliwego Gradywa, w kilkudziesiąt koni Że się w lekkie gonitwy wmieszają i oni. Jan Gdeszyński z Szymonem Kopyczyńskim w tyle, Znając dobrze pogańskie, zostali, fortyle. W takim-że drugim poczcie Wasiczyński z boku Z Sicińskim patrzą, rychło w skupionym obłoku Spadną Turcy na owych, zaraz Sieniawskiego W pierwszym poznawszy skoku i Żorawińskiego, Więc prosto na krajczego z wyniosłym dzirytem Leci Turczyn; z gotowym
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 242
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924