/ a z tąd jednę causę Ojca i Syna/ Duchowi ś. introducując/ dwom Osobom istotnie od siebie oddzielonym gwałtownie w jednę Personę zlanie czynicie: Lub też zachwując w cale Personalne Osób rozdzielenie/ (jednę causę Bóstwa Ojca samego wiedząc/ który sine communicatione drugim Personom własność swoję w sobie ma) dwie w Bóstwo causy wnaszacie. Od którego bluźnierstwa jeśliże od tąd bez przygany mnie Matki waszej Wschodniej Cerkwie niezostaniecie/ Czyścowemu ogniu/ Diabłu i Aniołom jego zgotowanemu w przyszły wiek dla czyszczenia na wieki wydani będziecie. Takich teraźniejszego czasu potrzebuję ja Synów/ którzyby krom wszelkiego na Osoby względu/ niezbożnie na Boga bluźniących sztrofowali. I którzyby
/ á z tąd iednę cáusę Oycá y Syná/ Duchowi ś. introducuiąc/ dwom Osobom istotnie od śiebie oddźielonym gwałtownie w iednę Personę zlanie cżynićie: Lub też záchwuiąc w cále Personálne Osob rozdźielenie/ (iednę cáusę Bostwá Oycá sámego wiedząc/ ktory sine communicatione drugim Personom własność swoię w sobie ma) dwie w Bostwo causy wnaszaćie. Od ktorego bluźnierstwá ieśliże od tąd bez przygány mnie Mátki wászey Wschodniey Cerkwie niezostaniećie/ Cżyścowemu ogniu/ Dyabłu y Aniołom iego zgotowánemu w przyszły wiek dla cżyszcżenia ná wieki wydáni będźiećie. Tákich teráźnieyszego cżásu potrzebuię ia Synow/ ktorzyby krom wszelkiego ná Osoby względu/ niezbożnie ná Bogá bluźniących sztrofowáli. Y ktorzyby
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 6
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
Nie jednem noc przesiedziała, a drugą mało co spała. Bo i muzyka nie dała - na noc i na dzień grawała. Lutnista też nie omieszkał, bo już przy mnie zaraz mieszkał: Gdy ode mnie odjechali, zaraz go z drogi przysłali, Lutnistę swego jeszcze w Maciewicach zostawił.
Różnych ludzi posyłają, co instancyje wnaszają. Nawet żołnierze jeździli, a wszyscy za nim prosili; Zwłaszcza niektórzy posłowie, także i senatorowie. Leć i panie się zjeżdżały, a instancyją wnaszały. Przez różne osoby traktują.
Zaledwom ich tym zbywała, deklarować obiecała - Królestwo tym uczcić muszę, bo ich zdanie słyszeć tuszę. Łubom się z nimi widziała,
Nie jednęm noc przesiedziała, a drugą mało co spała. Bo i muzyka nie dała - na noc i na dzień grawała. Lutnista też nie omieszkał, bo już przy mnie zaraz mieszkał: Gdy ode mnie odjechali, zaraz go z drogi przysłali, Lutnistę swego jeszcze w Maciewicach zostawił.
Różnych ludzi posyłają, co instancyje wnaszają. Nawet żołnierze jeździli, a wszyscy za nim prosili; Zwłaszcza niektórzy posłowie, także i senatorowie. Leć i panie się zjeżdżały, a instancyją wnaszały. Przez różne osoby traktują.
Zaledwom ich tym zbywała, deklarować obiecała - Królestwo tym uczcić muszę, bo ich zdanie słyszeć tuszę. Łubom się z nimi widziała,
Skrót tekstu: StanTrans
Strona: 150
Tytuł:
Transakcja albo opisanie całego życia jednej sieroty
Autor:
Anna Stanisławska
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1685
Data wydania (nie wcześniej niż):
1685
Data wydania (nie później niż):
1685
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ida Kotowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1935
, bo już przy mnie zaraz mieszkał: Gdy ode mnie odjechali, zaraz go z drogi przysłali, Lutnistę swego jeszcze w Maciewicach zostawił.
Różnych ludzi posyłają, co instancyje wnaszają. Nawet żołnierze jeździli, a wszyscy za nim prosili; Zwłaszcza niektórzy posłowie, także i senatorowie. Leć i panie się zjeżdżały, a instancyją wnaszały. Przez różne osoby traktują.
Zaledwom ich tym zbywała, deklarować obiecała - Królestwo tym uczcić muszę, bo ich zdanie słyszeć tuszę. Łubom się z nimi widziała, leć tylko ich przywitała. Zwłaszcza, iżem uchodziła, bym nic o tym nie mówiła. Do królestwa odkładam. ŻYCIA JEDNEJ SIEROTY
Leć się
, bo już przy mnie zaraz mieszkał: Gdy ode mnie odjechali, zaraz go z drogi przysłali, Lutnistę swego jeszcze w Maciewicach zostawił.
Różnych ludzi posyłają, co instancyje wnaszają. Nawet żołnierze jeździli, a wszyscy za nim prosili; Zwłaszcza niektórzy posłowie, także i senatorowie. Leć i panie się zjeżdżały, a instancyją wnaszały. Przez różne osoby traktują.
Zaledwom ich tym zbywała, deklarować obiecała - Królestwo tym uczcić muszę, bo ich zdanie słyszeć tuszę. Łubom się z nimi widziała, leć tylko ich przywitała. Zwłaszcza, iżem uchodziła, bym nic o tym nie mówiła. Do królestwa odkładam. ŻYCIA JEDNEJ SIEROTY
Leć się
Skrót tekstu: StanTrans
Strona: 150
Tytuł:
Transakcja albo opisanie całego życia jednej sieroty
Autor:
Anna Stanisławska
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1685
Data wydania (nie wcześniej niż):
1685
Data wydania (nie później niż):
1685
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ida Kotowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1935
żeby do Korony incorporowane zostawały.
Zatym Królowa Angielska z Królewną wysiadała na ląd w Roanie; a stamtąd do Pontoise jachali/ gdzie odpoczywać sobie będą kilka dni. Będą tam witane od Książęcia de Andziu, a potym od Króla samego przyjęte u Sen Denisa.
Posłowie Holenderscy/ dla choroby Kardynalskiej/ nie wiele dotąd sprawili. Wnasza Dwór do nich wielkie instancje o przywrócenie dóbr odjętych z dawna Kawalerom Maltańskim/ pokazując im/ że nie tylko sprawiedliwość to po nich wyciąga/ ale i wdzięczność sama; gdyż ciż Kawalerowie strzegą (ile im móżna) morza od Turków/ z wielką ich handlów i kupców wygodą/ tudzież i ich okręty/ choć
żeby do Korony incorṕorowáne zostáwáły.
Zatym Krolowa Angielska z Krolewną wyśiadáłá ná ląd w Roanie; á ztámtąd do Pontoise iácháli/ gdźie odpocżywáć sobie będą kilká dni. Będą tam witáne od Xiążęćiá de Andziu, a ṕotym od Krolá sámego ṕrzyięte v Sen Denisa.
Posłowie Holenderscy/ dla choroby Kárdynalskiey/ nie wiele dotąd sṕráwili. Wnasza Dwor do nich wielkie instancye o przywrócenie dobr odiętych z dawná Káwálerom Máltánskim/ ṕokázuiąc im/ że nie tylko spráwiedliwość to po nich wyćiąga/ ale y wdźięcżność sáma; gdyż ćiż Káwálerowie strzegą (ile im móżna) morza od Turkow/ z wielką ich hándlow y kupcow wygodą/ tudźież y ich okręty/ choć
Skrót tekstu: MerkPol
Strona: 151.
Tytuł:
Merkuriusz polski ordynaryjny
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1661
Data wydania (nie później niż):
1661
/ i inne rozliczne kwiatki w chórze Clarawateńskim hojnie potrząsali/ tak iż pawiment wszytek malowany i rozlicznymi farbami ozdobiony się zdał. Co widząc dziwował się/ i jakoby o prostocie zakonnej gorliwość mając/ rzekł do nich. Cóż to jest/ dobrzy młodzieńcy/ iż przeciw zwyczajowi naszemu nasz pawiment kwiatkami potrząsacie i do Klasztoru tę nowość wnaszacie? A oni rzekli do niego. Nie dziwuj się temu/ ani przeszkadzaj nam do wykonywania urzędu naszego. Abowiem oto teraz w tym chórze będzie obchodzone/ nowego świętego święto/ z którego uroczystości Aniołowie się weselić będą/ i Hymn Panu będzie śpiewan w Syonie. Jeszcze oni to mówili/ alić znak dają na wstanie.
/ y ine rozliczne kwiatki w chorze Clárawáteńskim hoynie potrząsáli/ ták iż páwiment wszytek málowány y rozlicznymi farbámi ozdobiony sie zdał. Co widząc dźiwował sie/ y iákoby o prostoćie zakonney gorliwość máiąc/ rzekł do nich. Coż to iest/ dobrzy młodźieńcy/ iż przećiw zwyczáiowi nászemu nász páwiment kwiatkámi potrząsaćie y do Klasztoru tę nowość wnaszaćie? A oni rzekli do niego. Nie dźiwuy sie temu/ áni przeszkadzay nam do wykonywánia vrzędu nászego. Abowiem oto teraz w tym chorze będźie obchodzone/ nowego świętego święto/ z ktorego vroczystośći Anyołowie sie weselić będą/ y Hymn Pánu będźie śpiewan w Syonie. Iescze oni to mowili/ álić znák dáią ná wstánie.
Skrót tekstu: ZwierPrzykład
Strona: 42
Tytuł:
Wielkie zwierciadło przykładów
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Szymon Wysocki
Drukarnia:
Jan Szarffenberger
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
in possessione arcybiskupstwa, na zjazd pierwszy jeszcze kolski dany, którym oznajmował, że gotów ichm. wszytkiego do ratowania ojczyzny z dobrem R. P.
dopomóc, jedno i nierychło go wiadomość o tym zjeździe doszła, i ekspedycyje.i jeszcze z Rzymu nie miał dostatecznej. Gdy tedy potym drugi list od im. pośledniejszy wnaszano, ozwał się p. Łaszcz z tym, aby in vim propozycyjej zjazdu tego list od im. p. wojewody krakowskiego prze-z p. Siewierskiego, posła z pierwszego od nich kolskiego zjazdu, dla tego samego wysłanego, był czytany. Czytano tedy list od p. wojewody. Suma jego: opowiadał szczery i afekt,
in possessione arcybiskupstwa, na zjazd pierwszy jeszcze kolski dany, którym oznajmował, że gotów ichm. wszytkiego do ratowania ojczyzny z dobrem R. P.
dopomóc, jedno i nierychło go wiadomość o tym zjeździe doszła, i ekspedycyje.i jeszcze z Rzymu nie miał dostatecznej. Gdy tedy potym drugi list od jm. pośledniejszy wnaszano, ozwał się p. Łaszcz z tym, aby in vim propozycyjej zjazdu tego list od jm. p. wojewody krakowskiego prze-z p. Siewierskiego, posła z pierwszego od nich kolskiego zjazdu, dla tego samego wysłanego, był czytany. Czytano tedy list od p. wojewody. Summa jego: opowiadał szczery i afekt,
Skrót tekstu: AktaPozn_I_1
Strona: 350
Tytuł:
Akta sejmikowe województw poznańskiego i kaliskiego tom I
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
akta sejmikowe
Tematyka:
polityka, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1616
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1616
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Włodzimierz Dworzaczek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Poznań
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1957
sukniej/ żony/ ku jakiej kolwiek potrzebie/ nie puszczaj z domu bez siebie/ wóz połamią/ suknię zmażą/ koń osadnią/ żonę z łaską odeszlą.[...] . 27 Ausonius. 90
Ile chytrców/ tyle mędrców. Jakie odzienie/ takie uczczenie. Jako cię widzą/ tako cię piszą. Junosza ogień w dom wnasza. Idąc do dworu/ trzeba cierpliwości woru. Jedna baba kamień do studnie w wali/ a dziesięć go chłopów nie dobędzie. Jeden za ośmnaście/ a drugi za dwadzieścia bez dwu. Jeszcze mu się to nie przepiekło/ a już na nowe zarabia. Jaka praca/ taka płaca. Jeden Wiedeń/ Praga maga/
sukniey/ żony/ ku iákiey kolwiek potrzebie/ nie puszcżay z domu bez śiebie/ woz połamią/ suknię zmáżą/ koń osádnią/ żonę z łáską odeszlą.[...] . 27 Ausonius. 90
Ile chytrcow/ tyle mędrcow. Iákie odźienie/ tákie vcżcżenie. Iáko ćię widzą/ táko ćię piszą. Iunosza ogień w dom wnasza. Idąc do dworu/ trzebá ćierpliwośći woru. Iedná bábá kámień do studnie w wáli/ á dźieśięć go chłopow nie dobędźie. Ieden zá ośmnaśćie/ á drugi zá dwádźieśćiá bez dwu. Ieszcże mu się to nie przepiekło/ á iuż ná nowe zárabia. Iáka praca/ táka płaca. Ieden Wiedeń/ Prágá mágá/
Skrót tekstu: RysProv
Strona: Cv
Tytuł:
Proverbium polonicorum
Autor:
Salomon Rysiński
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przysłowia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618
żywym czyni na świecie jeszcze Żyjący.
SParzył się barzo subtilizujący rozum nasz na swym koncepcie/ kiedy to sobie przypisał/ że na świecie żyje. A tak za tym swym przywilejem/ już sobie za własność poczytał/ że to na świecie osiągł/ czego nigdzie indziej jeno wgrobie żaden dojść nie może. Coś nowego podobno wnaszam do mądrego Prześwietnych Przyjaciół na tym smutnym pogrzebie zgromadzenia/ kiedy człowieka żyjącego umarłym być bierzmuję. A umarłego żywym krzczę. Niech się komu zda być co nowego/ u mnie już to pospolita/ że na świecie żyjąc nie żyjemy/ ale w grobie umarłymi będąc żyjemy. Kto żyje umarłym jest, a kto już wgrobie
żywym czyni ná świećie iescze Zyiący.
SPárzył się barzo subtilizuiący rozum nasz ná swym koncepćie/ kiedy to sobie przypisał/ że na świećie żyie. A ták zá tym swym przywileiem/ iuż sobie zá własność poczytał/ że to ná świećie ośiągł/ czego nigdźie indźiey ieno wgrobie żaden doiść nie może. Coś nowego podobno wnászam do mądrego Prześwietnych Przyiaćioł ná tym smutnym pogrzebie zgromádzenia/ kiedy człowieka żyiącego vmarłym być bierzmuię. A vmárłego żywym krzczę. Niech się komu zda być co nowego/ v mnie iuż to pospolita/ że na świećie żyiąc nie żyiemy/ ále w grobie vmarłymi bedąc żyiemy. Kto żyie vmarłym iest, á kto iusz wgrobie
Skrót tekstu: WojszOr
Strona: 192
Tytuł:
Oratora politycznego [...] część pierwsza pogrzebowa
Autor:
Kazimierz Wojsznarowicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1644
Data wydania (nie wcześniej niż):
1644
Data wydania (nie później niż):
1644
/ obrazy Tryvmfatorów wystawowano/ młodz w śmiałość zaprawowano. Ale to tylko pogańskim a nie Chrześcijańskim służyć może przy swych zabobonach Kościołom, Chwalęć ja/ i bodaj się tego obrzędu vieły państwa nasze/ żeby przed wojną do Kościołów po porady wstępowano. Ale się temu wydziwić nie mogę/ czemu umarłego do grobu prowadząc kopie do Kościoła wnaszają. Rzekłbym iż jako do świątnice Pańskiej na poświęcenie/ aby się na utarzcze walecznej poszczęściło: ale to nie wczas; boć już po przegranej/ gdyż ani samego/ który bok niepzrzyjacielski kruszył nie widać. Rzekłbym/ że ta kopia jako była od Boga poświecona na zwycięstwo/ tako też w tej
/ obrázy Tryvmphatorow wystáwowano/ młodz w śmiałość zápráwowáno. Ale to tylko pogańskim á nie Chrześćiańskim służyć może przy swych zabobonach Kośćiołom, Chwalęć ia/ y boday śię tego obrzędu vieły państwá násze/ żeby przed woyną do Kośćiołow po porády wstępowáno. Ale śię temu wydźiwić nie mogę/ czemu vmarłego do grobu prowadząc kopie do Kośćiołá wnaszaią. Rzekłbym iż iáko do świątnice Pańskiey ná poświęcenie/ áby śię ná vtarzcze waleczney posczęśćiło: ále to nie wczas; boc iuż po przegráney/ gdyz áni sámego/ ktory bok niepzrzyiaćielski kruszył nie widać. Rzekłbym/ że tá kopia iáko była od Bogá poświecona ná zwyćięstwo/ táko też w tey
Skrót tekstu: WojszOr
Strona: 276
Tytuł:
Oratora politycznego [...] część pierwsza pogrzebowa
Autor:
Kazimierz Wojsznarowicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1644
Data wydania (nie wcześniej niż):
1644
Data wydania (nie później niż):
1644
Apra po swych wojennych pracach potkało; kiedy Dioklecian ledwo co stołek Królewski zasiadł zaraz go zabił/ mówiąc. Gloriare Aper quia tãti Regis manu cecidisti. Ale o to animusz Żołnierzski który się wsławę tylko jedyną zbogaca nic nie stoi. Rzymianie mieli kościoły Marsom poświęcone. POLITYCZNY. Co za przyczyna na pogrzebie Żołnierza do Kościoła wnaszają czytaj. Czemu też w Kościele kopią kruszą czytaj. ORATOR POLITYCZNY Kiedy człowiek umiera to go zaraz zświata przez dzwony wytrębują, a Żołnierza trąbą z obozu. Nie wielka to wysługa pośmierci Żołnierzowi z przyjaźni być kwitowanym. ORATOR Odwaga jednego Żołnierza u Króla Teohadusa jako się też nagrodziła czytaj. Toż i drugiego Apra
Aprá po swych woiennych pracach potkáło; kiedy Dyoklecian ledwo co stołek Krolewski záśiadł záraz go zábił/ mowiac. Gloriare Aper quia tãti Regis manu cecidisti. Ale o to ánimusz Zołnierzski ktory śię wsławę tylko iedyną zbogaca nic nie stoi. Rzymiánie mieli kośćioły Marsom poświęcone. POLITYCZNY. Co zá przyczyná na pogrzebie Zołnierzá do Kośćiołá wnaszáią czytay. Czemu też w Kośćiele kopią kruszą czytay. ORATOR POLITYCZNY Kiedy człowiek vmiera to go záraz zświátá przez dzwony wytrębuią, á Zołnierzá trąbą z obozu. Nie wielka to wysługa pośmierći Zołnierzowi z przyiáźni być kwitowánym. ORATOR Odwaga iednego Zołnierzá v Krolá Theohádusá iáko śię też nágrodźiłá czytay. Toż y drugiego Aprá
Skrót tekstu: WojszOr
Strona: 278
Tytuł:
Oratora politycznego [...] część pierwsza pogrzebowa
Autor:
Kazimierz Wojsznarowicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1644
Data wydania (nie wcześniej niż):
1644
Data wydania (nie później niż):
1644