wyniosłe grody Równo nawiedzać zwykły, mnie mijały, Żem uszedł cały;
Ciebie, którego wyrok świątobliwy Pomni z radością człowiek nieszczęśliwy, Że ty nie pragniesz zginienia prędkiego Człeka grzesznego,
O to niegodny grzesznik, wieczny Panie, Proszę, nade mną miej swe zlitowanie Ani mię zdmuchaj, póki na twe drogi Błądzące nogi
Nie wnidą, póki zmazana grzechami Dusza ciężkimi nieomyta łzami, Póki w złych toniach śluby uczynione Niewypełnione.
Uznałem, uznał i dał od nauki, Jakie są świata zdradliwego sztuki, Jakie fortele, którymi on ludzi Do siebie łudzi.
Jako tu na nim niemasz nic trwałego, Cień tylko, owszem sen cienia marnego, A
wyniosłe grody Rowno nawiedzać zwykły, mnie mijały, Żem uszedł cały;
Ciebie, ktorego wyrok świątobliwy Pomni z radością człowiek nieszczęśliwy, Że ty nie pragniesz zginienia prędkiego Człeka grzesznego,
O to niegodny grzesznik, wieczny Panie, Proszę, nade mną miej swe zlitowanie Ani mię zdmuchaj, poki na twe drogi Błądzące nogi
Nie wnidą, poki zmazana grzechami Dusza ciężkimi nieomyta łzami, Poki w złych toniach śluby uczynione Niewypełnione.
Uznałem, uznał i dał od nauki, Jakie są świata zdradliwego sztuki, Jakie fortele, ktorymi on ludzi Do siebie łudzi.
Jako tu na nim niemasz nic trwałego, Cień tylko, owszem sen cienia marnego, A
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 340
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
tym winem, bo jak wyszumieje wino, i afekty z-trzeźwieją, odmienią się: a trzeba by i na to pamiętać, kto to tę piwnicę winną otwierać ma? Król albo Królik, introduxit me Rex: ale kiedy to dobrać substántia, ale nie nad zamiar, pewnie to wino sprawi, że się będzie winno: wnidą długi za każdą beczką, i w-piwnicę one rozłożyste i obszerne pola, gdy je z-przedać muszą, zmieszczą się. 7. Jest jeszcze w-tej piwnicy winnej, i ta tajemnica, że pomienione słowa, Chaldajskie tłumaczenie tak czyta: Introduxit me Dominus in domum Gymnasij, doctrinae Israel. W-prowadził mię prawi Pan do domu
tym winem, bo iák wyszumieie wino, i áfekty z-trzeźwieią, odmienią się: á trzebá by i ná to pámiętáć, kto to tę piwnicę winną otwieráć ma? Krol álbo Krolik, introduxit me Rex: ále kiedy to dobrać substántia, ále nie nád zamiar, pewnie to wino spráwi, że się będźie winno: wnidą długi zá kożdą beczką, i w-piwnicę one rozłożyste i obszerne polá, gdy ie z-przedáć muszą, zmieszczą się. 7. Iest ieszcze w-tey piwnicy winney, i tá táiemnicá, że pomienione słowá, Cháldáyskie tłumáczenie ták czyta: Introduxit me Dominus in domum Gymnasij, doctrinae Israel. W-prowádźił mię práwi Pan do domu
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 54
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
spali: Już do miejsca tego Miesiąc zbliżał się/ na którym połowę nocy czyni/ alić znowu obudzi się jedne z czeladzi/ i obaczywszy takież jakie i pierwej światło/ błyskawicy podobne/ także jako i pierwej gospodyniej głośno zawołał/ wypadną wszyscy znowu na dwór/ obydą chałupę ze wszech stron/ bezpieczne obaczą rzeczy/ wnidą w dom/ gdzie że świata nie zastali/ strach padł wielki na nich/ atoli różnie o tym dysceptując/ ulegli po- wtóre; trocha jednak poleżawszy/ obaczą ano od półki światłość wielka wynidzie/ padną na ziemię/ i Saul on znimi persecutor; przejszedszy w się trocha gospodarz/ powstał/ pojźrzy na połkę/
spáli: Iuż do mieyscá tego Mieśiąc zbliżał się/ ná ktorym połowę nocy czyni/ álić znowu obudźi się iedne z czeládźi/ y obaczywszy tákież iákie y pierwey świátło/ błyskáwicy podobne/ tákże iáko y pierwey gospodyniey głosno záwołał/ wypádną wszyscy znowu ná dwor/ obydą cháłupę ze wszech stron/ bespieczne obaczą rzeczy/ wnidą w dom/ gdźie że świátá nie zástáli/ strách padł wielki ná nich/ átoli roznie o tym disceptuiąc/ vlegli po- wtore; trochá iednák poleżawszy/ obaczą áno od połki świátłość wielka wynidźie/ pádną ná źiemię/ y Saul on znimi persecutor; przeyszedszy w się trochá gospodarz/ powstał/ poyźrzy ná połkę/
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 115.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
kocha/ i sprawiedliwi obaczą oblicze jego. Cóż tu sobie ma obiecować ten który zostrzył język swój jako brzytwę/ jad wężowy na cnotliwych wylewając/ którego usta pełne są przeklęctwa i gorzkości i zdrady/ a pod językiem jego praca i boleść/ którego słowa są strzały napuszczone jadem/ któremi na niewinne strzela. Ale te strzały wnidą da Bóg w serce jego samego/ gdy piekielny język piekielnym ogniem (jeśli się nie opamięta) hamowany będzie. A zbawienie sprawiedliwych od Pana/ i obrona ich czasu ucisków ich/ ratuje ich Pan/ wybawi/ wyrwie/ wywiedzie jako światłość sprawiedliwość ich/ a niewinność ich jako południe. Temi się tedy wybrani Boży obietnicami
kocha/ y spráwiedliwi obacżą oblicże iego. Coż tu sobie ma obiecowáć ten ktory zostrzył ięzyk swoy iáko brzytwę/ iad wężowy ná cnotliwych wylewáiąc/ ktorego vstá pełne są przeklęctwá y gorzkośći y zdrády/ á pod ięzykiem iego praca y boleść/ ktorego słowá są strzały nápuszcżone iádem/ ktoremi ná niewinne strzela. Ale te strzały wnidą da Bog w serce iego sámego/ gdy piekielny ięzyk piekielnym ogniem (iesli się nie opámięta) hámowány będźie. A zbáwienie spráwiedliwych od Páná/ y obroná ich cżásu vciskow ich/ rátuie ich Pan/ wybáwi/ wyrwie/ wywiedźie iáko świátłość spráwiedliwość ich/ á niewinność ich iáko południe. Temi się tedy wybráni Boży obietnicámi
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 22
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
pereł i od złota. Nie dla Bisurmanów takie mieszkania gotuje Bóg/ ale dla wiernych Chrześcijan swych/ jako czytamy w Objawieniu Jana ś. Nie ma co tam czynić Alkoran bezecny/ z swoimi Bisurmany; bo napisano: Nie wnidzie do miasta onego nic pomazanego, abo to co czyni obrzydliwość, i kłamstwo; chyba ci wnidą, którzy są napisani w księgach żywota barankowego. Tyś u wilka piekielnego tego w Metryce/ Mahomecie przeklęty: tyś pełen i z swoimi/ obrzydliwości Sodomskich/ cudzołożnicych: tyś pełen kłamstwa i zdrady/ i krzywoprzysięstwa/ a ciśniesz się do pałaców od pereł? Nie będzie z tego nic/ zbrodniu przeklęty.
pereł y od złotá. Nie dla Bisurmánow tákie mieszkánia gotuie Bog/ ále dla wiernych Chrześćián swych/ iáko czytamy w Obiáwieniu Janá ś. Nie ma co tám czynić Alkoran bezecny/ z swoimi Bisurmány; bo nápisano: Nie wnidzie do miástá onego nic pomázánego, ábo to co czyni obrzydliwość, y kłamstwo; chybá ći wnidą, ktorzy są nápisani w kśięgách żywotá báránkowego. Tyś v wilká piekielnego tego w Metryce/ Máhomećie przeklęty: tyś pełen y z swoimi/ obrzydliwośći Sodomskich/ cudzołożnicych: tyś pełen kłamstwá y zdrády/ y krzywoprzyśięstwá/ á ćiśniesz się do páłacow od pereł? Nie będźie z tego nic/ zbrodniu przeklęty.
Skrót tekstu: BirkOboz
Strona: 37
Tytuł:
Kazania obozowe o Bogarodzicy
Autor:
Fabian Birkowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
i Historie odrzucają. W tej jeszcze Ultonii w Mieście Dunum vulgo Down nad jeziorem Cone są znaczne Relikwie (jeśli Kalwini nie wyrzucili) Świętego Patrycjusza, Z. Kolumbana, i Z. Birgitty.
W MOMONII Prowincyj jest Miasto Limeryk, aliàs Limerycum z Zamkiem i Portem, całą Hibernią bogacącym, gdyż weń największe Okręty wnidą choć o pięć czyli o sześć mil od Portu przez rzekę Schanon.
W KONNACHII Prowincyj jest Hrabstwo Ślegońskie, które obfituje w wełnę, i Port sławny w Mieście Ślego.
Na INSULE Angielskiej MAN u Łacinników Mannia lnów i konopi wiele się rodzi, morze ma rybne, Miast 5. Parafii 12. Biskupa, sektę Kalwińską
y Historye odrzucaią. W tey ieszcze Ultonii w Mieście Dunum vulgo Down nad ieziorem Cone są znaczne Relikwie (ieśli Kalwini nie wyrzucili) Swiętego Patrycyusza, S. Kolumbana, y S. Birgitty.
W MOMONII Prowincyi iest Miasto Limerik, aliàs Limericum z Zamkiem y Portem, całą Hibernią bogacącym, gdyż weń naywiększe Okręty wnidą choć o pięć czyli o sześć mil od Portu przez rzekę Schanon.
W KONNACHII Prowincyi iest Hrabstwo Slegońskie, ktore obfituie w wełnę, y Port sławny w Mieście Slego.
Na INSULE Angielskiey MAN u Łacinnikow Mannia lnow y konopi wiele się rodzi, morze ma rybne, Miast 5. Parafii 12. Biskupa, sektę Kalwińską
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 411
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
Senatorami zmieszana, Nieprzyjacielskim Wojsk Księstwa Litewskiego nastąpieniem zdumiana. Mennicami tak szkodliwie zubożona. Obozami bez żadnej Wojska skromności, spustoszona, i przez spustoszenie Poborów płaceniu, niezdolna. To taka w Rzeczypospolitej byłaby sprawa, obroń Boże niezgody na Sejmie. do swego Konfidenta.
Co zaś postronnych się dotycze. Nieomylnie, gdy czyjekolwiek wnidą w Polskę, Wojska; pociągną za sobą i drugie, i tak Ojczyzna nasza stałaby się postronnyc pretensij mieczem między sobą dysceptiących, nieszczęśliwą i sobie zgubną sceną. Jakoż niepróżnują pewnie, wątpliwi co z tego wybuchnie Sejmu, a czuli w swoich Imprezach Interesanci: i Jedni, niewinności swojej obronę, słuszną wprawdzie,
Senatorámi zmieszána, Nieprzyiaćielskim Woysk Xięstwá Litewskiego nástąpieniem zdumiána. Mennicámi ták szkodliwie zubożona. Obozámi bez żadney Woyská skromnośći, spustoszona, y przez spustoszenie Poborow płáceniu, niezdolna. To táka w Rzeczypospolitey byłáby spráwá, obroń Boże niezgody ná Seymie. do swego Confidentá.
Co záś postronnych się dotycze. Nieomylnie, gdy czyiekolwiek wnidą w Polskę, Woyská; pociągną zá sobą y drugie, y ták Oyczyzná naszá stáłáby się postronnyc pretensiy mieczem między sobą disceptiących, nieszczęśliwą y sobie zgubną sceną. Iákoż nieproznuią pewnie, wątpliwi co z tego wybuchnie Seymu, á czuli w swoich Imprezách Interessánci: y Iedni, niewinnośći swoiey obronę, słuszną wprawdźie,
Skrót tekstu: PersOb
Strona: 59
Tytuł:
Perspektywa na objaśnienie niewinności
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
tego jeszcze w gorącej/ wpadać w mdłość. tych łatwie uleczyć: rozkazać im w letnej wodzie siadać/ i nie tak długo: to jest/ jeśli siedział pułtory godziny/ a przypadała nań mdłość/ niechaj nie siedzi jedno godzinę/ abo trzy ćwierci godziny. Ale najdnią się takowi/ którzy jako skoro do wanny wnidą/ zaraz mdleć poczynają. takim inaczej trzeba zabiegać: to jest/ u piec grzankę w occie onę umoczywszy/ może i cynamonem posypać/ dać mu wąchać. Abo też uczynić węzełek z rożej/ z sandalów/ i z nasienia szcząwo- wego; i octem skropić/ abo w nim umaczać/ i dać mu wąchać
tego ieszcże w gorącey/ wpadáć w mdłość. tych łatwie vlecżyć: roskazáć im w letney wodzie siadáć/ y nie ták długo: to iest/ iesli śiedźiał pułtory godźiny/ á przypadałá nań mdłość/ niechay nie śiedźi iedno godźinę/ ábo trzy cżwierći godźiny. Ale náydnią się tákowi/ ktorzy iáko skoro do wánny wnidą/ záraz mdleć pocżynáią. tákim inácżey trzebá zábiegáć: to iest/ v piec grzankę w ocćie onę vmocżywszy/ może y cynámonem posypáć/ dáć mu wącháć. Abo też vcżynić węzełek z rożey/ z sándálow/ y z naśienia szcżąwo- wego; y octem skropić/ ábo w nim vmácżáć/ y dáć mu wąchać
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 167.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
z tobą. 19. I ze wszech zwierząt wszelkiego ciała/ podwoigu ze wszech w prowadzisz do Korabia/ aby żywo zachowane były z tobą: samiec i samica będą. 20. Z ptastwa według rodzaju jego/ i zbydła według rodzaju jego/ i z wszelkiej gadziny ziemskiej według rodzaju jej/ podwoigu z każdego rodzaju wnidą z tobą/ aby żywe zostały. 21. A ty weźmiesz z sobą wszelkiego pokarmu który się jeść godzi a zbierzesz do siebie/ i będzie tobie i onym na pokarm. 22. I uczynił Noe według wszystkiego/ jako mu rozkazał Bóg tak uczynił. Rozdział VII. Noe zośmie dusz i z zwierzęty według rozkazania Pańskiego
z tobą. 19. Y ze wszech zwierząt wszelkiego ćiáłá/ podwoigu ze wszech w prowádźisz do Korabiá/ áby żywo záchowáne były z tobą: sámiec y sámicá będą. 20. Z ptástwá według rodzáju jego/ y zbydłá według rodzáju jego/ y z wszelkiey gádźiny źiemskiej według rodzáju jey/ podwoigu z káżdego rodzáju wnidą z tobą/ áby żywe zostáły. 21. A ty weźmiesz z sobą wszelkiego pokarmu ktory śię jeść godźi á zbierzesz do śiebie/ y będźie tobie y onym ná pokarm. 22. Y uczynił Noe według wszystkiego/ jáko mu roskazał Bog ták ucżynił. ROZDZIAL VII. Noe zośmie dusz y z źwierzęty według roskazánia Pánskiego
Skrót tekstu: BG_Rdz
Strona: 6
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Rodzaju
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
, Przywilej na chłopów Olków Darował wiecznymi czasy Łąki, pola, bory, lasy.
Tych Królestwo Najaśniejsze Tam prowadziło, niniejsze, Piechotą za miasto w pole, Aż po same miejskie role, Z chorągwiami procesyje, Zakonnicy, kompanije; Biskup z kapłany przed nimi, Wielki tłum ludu za nimi. Potym do swych karet wnidą, Co żywo, po stronach idą, A konni, kto był z nich wiejsca, Ubiegali się do miejsca. Tam na górę przyjechawszy, Biskup kapłanom moc dawszy, Przed namiotem wystawili Krzyż, wkopawszy, zostawili. Muzyka była śpiewalna Z ceromoniami, walna; Zatym kazanie wyborne Czynił, sentencyje dworne Ksiądz Leszczyński , prawił
, Przywilej na chłopów Olków Darował wiecznymi czasy Łąki, pola, bory, lasy.
Tych Królestwo Najaśniejsze Tam prowadziło, niniejsze, Piechotą za miasto w pole, Aż po same miejskie role, Z chorągwiami procesyje, Zakonnicy, kompanije; Biskup z kapłany przed nimi, Wielki tłum ludu za nimi. Potym do swych karet wnidą, Co żywo, po stronach idą, A konni, kto był z nich wiejsca, Ubiegali się do miejsca. Tam na górę przyjechawszy, Biskup kapłanom moc dawszy, Przed namiotem wystawili Krzyż, wkopawszy, zostawili. Muzyka była śpiewalna Z ceromonijami, walna; Zatym kazanie wyborne Czynił, sentencyje dworne Ksiądz Leszczyński , prawił
Skrót tekstu: JarzGośc
Strona: 103
Tytuł:
Gościniec abo krótkie opisanie Warszawy
Autor:
Adam Jarzębski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne, opisy podróży
Tematyka:
architektura, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1643
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1643
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ignacy Chrzanowski, Władysław Korotyński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo Opieki nad Zabytkami Przeszłości
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1909